4 september 2011

Podajcie mi rękę

Umiera się zawsze w samotności,
nikt nie opisał drogi piórem,
nikt nie rozwieje wątpliwości,
że to jest podróż w czarną dziurę.

Próbują wlewać ci nadzieję,
dziurawym lejkiem, bez nadziei,
już nic nie cieszy i nie grzeje,
nawet modlitwa kaznodziei.

Smutek na twarzach jest wymowny,
krzyżówka spojrzeń ze łzą w oku
i zachowania tak taktowne,
jak dla skazańca po wyroku.

Szloch czasem słychać z korytarza
i tupot słychać - ktoś gdzieś goni...
Niosą wymiary dla stolarza?

Brakuje w ręku ciepłej dloni,
tej, którą się kochało skrycie,
córki, której się życie dalo
i matki, która dała życie
i tak ich będzie brakowało.

Błagam o tę ostatnią z bajek,
gdy obraz się albumem złoży...
Niech wrócą, niechaj choć się zdaje
i niech ktoś dłoń w mą rękę włoży.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1