8 october 2012
twarz
chodzę z tą twarzą na co dzień
a wcale jej nie znam
jest bo jest
ślepnie pali fajki kocha się w każdym
ma muchy w nosie połyka leki
i szczuje psami trącącą myszką
przed lustrem z myślami czy jeszcze
jest moją czy już tylko
odciśniętym piętnem
potrafię uwierzyć gdy oko jako narząd
uzbrojony w przyrząd konchy okularów
ukaże obraz laurowych wieńców
na tronie zmurszałym jesienią
gdy trzeba kielich żółci wychylić do dna
to jak policzek wymierzony chwili
która właśnie kwitnie
z głową w chmurach snu nocy letniej
tej w której mam odwagę po pustej butelce
ignorując portret stworzyciela
wędrować na ostatnie piętro kopii
o doskonałym szlifie
choć nie warto przed pędzlem się prężyć
gdy zazębiam się w pomarszczone jabłko
pięknie śpiewam na zasuszonej pięciolinii
aż spadają liście
kołyszę martwe ptaki
w locie ślizgowym w siwy sad
z ręką na ściszonym pulsie
jak ryba pogodzona z wędką
moja twarz
zasypia echem budzącego się krzyku
i nie wiem czy ją jeszcze mam
31 march 2025
wiesiek
31 march 2025
Eva T.
30 march 2025
marka
30 march 2025
marka
30 march 2025
marka
30 march 2025
absynt
30 march 2025
absynt
30 march 2025
Eva T.
29 march 2025
wiesiek
29 march 2025
ajw