Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 27 march 2011

Droga życia

Nagie plecy przeszłości
pokryte popiołem złudzeń,
gdzie wraki dawnych miłości,
uśpione zegara biciem,
milczą.
Kruche dłonie zmęczonych ludzi
już razem,
w drodze powrotnej do raju.
Ksiąg puste strony, wypełnia
pajęczyna
starczych zmarszczek,
tworząc historię życia.
Głęboko westchnąć
jeszcze przez chwilę.
Zapomnieć się w kroplach oceanu,
w locie ptaka przemierzyć sekund
kilka.
Spojrzeć za siebie z podniesioną
głową,
by w spokoju odejść,
ścieżka ostatniego wspomnienia.


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 6 march 2011

Sympatia

Trudno, tak być z boku,
oddychać
i nic nie móc,
czekać, podglądać, czuć prawie
i się wstrzymać
mrużąc oczy przed słońcem,
chcąc dotykać je prawie,
pragnąc więcej,
tęskniąc mocniej.
Wieczorem zamyśleni
w przestrzeni samotni,
jak w przedpokoju czekamy
na jeden telefon,
by spotkać się na ulicy,
przemoczeni w deszczu,
szczęśliwi sobą.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 15 january 2011

Odpowiedzi

Na uśpionym ciele świata,
cumują statki miłości.
W kołyskach zmąconych uczuć,
zasypia tęsknota rozkoszy.
Pożądam wachlarz spojrzeń,
w milach liczoną odległość.
Samotność niczym lęk,
nawiedza mnie nocą,
bezbronną, siłą tajemną.
Jak zapach strudzonych wspomnień,
unosi się życia oddech.
Wciąż szukam w zimnym spojrzeniu,
odpowiedzi na ścianach tej twierdzy.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 9 january 2011

Dziwka

Są takie noce,
kiedy jestem boginią,
przez chwil parę
łóżkowej pożogi.
Nie potrzebuję więzów i kajdanek,
by zniewolić.
Oczy damy czarnej ,
wszystko jednak widzą,
tajemnice wszystkie skradły.
Jak matka z łez popiołu,
odcisk twarzy mej trzyma
niczym krzyk rozpaczy,
wykuty z kamienia,
nocy każdej wciąż przypomina,
że szukając miłości,
żyje jak dziwka bez sumienia.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 9 january 2011

Ślepota

Ściskam za rękaw


obcego czasu,

żyjąc w nieświadomości,


nazwaną teraźniejszością.

Trzymam się mocno,

by z rąk wyrwać się nie zdołał.

Naiwnie łykam trunek

gorzkich słów,

suwakiem spiętych,


aż po koniec szyi.

Duszność przychodzi w ciemności,

jak ślepca prowadzi za sobą.

Złapać jeszcze oddech,

by ujrzeć własne stopy,

i kolor rękawa.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 28 december 2010

Feniks

Jestem, niczym feniks
umieram
i z popiołu rodzę się ponownie,
kiedy jesteś,
gdy obok czuje twój oddech.
Życie przemierzam,
brukowaną aleją,
doświadczeń wielu
tych, co już byli
i tych,
co już nie osiągną swego celu.
Stawiamy domy,
karcianych złudzeń,
by los na przekór,
z ultimatum jak uczeń,
wszedł nam do życia
w zabłoconych butach.
Piękne bywają więc chwile
liczne w sekundach,
mierzone, jak mile
do szczęścia.
 


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 27 december 2010

Pustka

Jestem
sama w pustym domu,
pustelnikiem
swego życia.
Na
świat okna swe zamykam,
drzwi
do serca też domykam.
Zamki
zmieniam już na zawsze,
do
miłości,

do
tej troski,
co
w przedbiegu już zmęczona
ciągłym
strachem,
bo
dziś kona, za półsłówka,
za
wyrzuty,za te myśli,
co
nas gnały,za te chwile,
co
szalały.
Jutro,


dziś
już zapomniane,
bo
oddałam serce całe.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 27 december 2010

Zrozumienie

Powiedział mi anioł na ucho,
że miłość przenosi górę.
Więc rozbijać zaczęłam kamienie,
nie rozumiejąc, iż siła jest we
mnie.
Bez tchu padłam na kolana,
prosząc o siłę już sama.
Tak trudno było zrozumieć,
że żyć, nie znaczy rozbijać górę.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 23 december 2010

Casino

Ciągle piszemy o Bogu.

Bóg nas kocha.

Piszemy o miłości

i zdradzie.

Sami się zatracamy.

Piszemy o uczuciach

o naszych troskach.

Umieramy.

Zapomnieliśmy napisać

o hazardzie.

Ruletka.

Czarne, czerwone,

czarne, czerwone,

wypada zero.

Biedny i bezdomny

cień.

Casino.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Ewa Żurowska

Ewa Żurowska, 23 december 2010

Kobietą być, poetką się stać


Czytam poezję,

mniej i bardziej

twórcze wiersze.

Czy jestem kobietą,

a może wieszczem?

Gdy tak, po schodach

gonię swoje myśli,

na bruk

wypada sto słów,

znikając w stogu liści.

Zapomnij o Odysei

i hienach,

o złotych królach

i balach w niebach.

Człowieka skromność

przerasta szczyty,

a pióro zwyczajne,

pisze wyraz

w pamięci wiecznie

wyryty

Więc, czy kobietą jestem

tylko z nazwy,

czy wieszczem

z nagości obdartym.
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1