Leszek, 5 october 2011
będę
dla ciebie wszystkim
o co prosisz
mgłą
która szczyty górskie przytula
kwiatem goryczki
na polanie górskiej wyhaftowanym
kłującą kosodrzewiną
z mrozów i wichrów zbudowanej
mogę być
potokiem górskim
w szaleństwie spadającym
na łeb na szyję
gdy zimnem chłodzi
gasi pragnienie strudzone
wymywa zmęczenie ze stóp
nawet widokiem
gdy gdzieś tam w oddali
pozostało zwykłe życie
tylko bądź ze mną
cię proszę
Leszek K.
........................
(poprawiłem)
będę
wszystkim o co prosisz
mgłą
która szczyty górskie przytula
kwiatem goryczki
na polanie górskiej wyhaftowanym
kłującą kosodrzewiną
w mrozach i wichrach zakochanej
mogę być
potokiem górskim
spadającym w szaleństwie
na łeb na szyję
gdy zimnem chłodzi
strudzone gasi pragnienie
wymywa zmęczone ze stóp
nawet widokiem
gdy gdzieś tam w oddali
pozostało zwykłe życie
tylko bądź ze mną
cię proszę
Leszek K.
Leszek, 19 december 2011
diamentowym błyskiem
budzi się poranek
zawstydzone brudy
zasnęły pod śniegiem
to nic że szczypie
w policzki i nosy
zbudujemy dla siebie
bałwana wielkiego
zima
bawi się igraszkami na śniegu
w oknach błyszczy
wystrojem choinka
nastał czas
kolorowego blasku lampek
prezentów
tradycyjne Święta do życia budzi
na środku stół świąteczny
czuje się najważniejszy
wytęskniony każdego roku
wystrojony śnieżnym obrusem
w dwanaście potraw tradycyjnie ubrany
i opłatek
nie da się Świąt obchodzić bez niego
pamiętamy o tych
których nie ma z nami
dla nich
honorowe miejsce przy stole
bo ten dzień
jednoczy nas wszystkich razem
a wieczorem oczywiście
pasterka
na stałe wpisana w to Święto
jak ryba konieczna
i prezenty dla dzieci
opłatkiem
życzymy sobie od serca
Leszek K.
Kochani, jutro szpital, a potem oczekiwane Święta
Więc już wesołych Świąt życzę
Leszek, 18 may 2010
Twe łzy...
jak perły,
w twoich rękach błyszczą
swym blaskiem
oświetlają pokój cały
daj mi je kochanie,
je wszystkie policzę
i zawinę w chusteczkę,
pięknie haftowaną
będę ja trzymał
przy sobie - na zawsze
na mym sercu ukryte,
w nocy zdejmę,
pod poduszką schowam
jak zawsze,
A twoje łzy,
co jeszcze zostaną
starannie wysuszę swym oddechem
a potem wycałuję,
by nie bolało więcej...
Leszek K.
Leszek, 8 march 2012
siedzi na kanapie
zwyczajnie
jak kobieta
pani domu
przysiadła na chwilę
zaraz wstanie
pójdzie niedaleko
do obowiązków
swoich domowych
teraz odpoczywa
uśmiechnięta
zamyślona miła
w prostocie cudowna
Leszek K.
Wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet życzę
:)
Leszek, 2 november 2011
Wczoraj usłyszałem pisk na dializie
ten który każdego przeraża
zwykły pisk monitora
wyłączony ręką lekarza
Wczoraj na dializie zabrzmiał pisk
dla tego którego już nie ma
tak jak my przybył by żyć
do domu już nie wróci
Wczoraj na dializie powietrze rozdarł pisk
komuś - udręka się skończyła
wezwał go do nieba ten pisk
też czekała na niego żona
Leszek K.
Leszek, 13 november 2011
gniewać się na ciebie
ani boczyć
po co nam kłótnie
będziemy zawsze czuli dla siebie
w różach deszczu
i wrzawy miasta
usiądź przy mnie
i się uśmiechnij
popatrz mi w oczy
na moje dłonie
poukładamy słowa
miło
na chmurkach
twórczo
jak lubisz
w kolorze twoich oczu
Leszek K.
Leszek, 2 november 2011
spotykamy się w marzeniach
królowe jednej chwili,
jednego westchnienia
świata iluzji
delikatności, niewinności
jak motyle
wybuchem piękna
błyskiem zachwytu
z brzydoty
na piedestały
w cud natury przekształcony
co jest piękne
co brzydkie
gdzie reguła
czym się kierować
w świecie marzeń
Leszek K.
Leszek, 29 march 2012
jest wiadomość która zamyka życie
pozbawia światło kolorów
pozostawia świat szary mdławy
nie możesz już liczyć na szczęście
ta wiadomość zmienia nogi w kloce
nimi trudno pójść między ludzi
pozostałeś za zatrzaśniętymi drzwiami
inne otworzono - wprost do nieskończoności
wiele stało się wspomnieniami
nie cieszy ciało panienki na mieście
w zamian darowano noce bezsenne
i bezdenną troskę o najbliższych
Leszek K.
Leszek, 13 december 2011
( Na podstawie wiersza Beaty P. „Jeżeli Jesteś”)
Nie jestem
burzą
obłokom się nie kłaniam
jak dąb wielki
jak on twardy
ciszą
wołam cię co noc
tęsknię głośno i czekam
marzeniami
wodą
płynę marzeniami do ciebie
na fali uczucia i łez
one nie płyną
z wewnątrz palą oczy
kim jestem
Leszek K.
*****************
Nie jestem burzą
obłokom się nie kłaniam
jak dąb wielki
jak on twardy
ciszą
wołam cię co noc
i czekam
wodą płynę do ciebie
wewnątrz płoną łzy
kim jestem
(galica)
Leszek, 30 december 2011
Teraz piszę wiersze
lepsze czy gorsze - nie wiem
kiedyś pisałem listy
z wojska - dla dziewczyny
czytała je, były krótkie
jak piosenka z poligonu
odpisywała porządnie
to były drogie listy
trzymałem je długo
jak należy, w papeterii
wyrzuciła je żona
jak śmieci, na śmietnik
Teraz piszę wiersze
lepsze czy gorsze - nie wiem
Leszek K.
W nadchodzącym 2012 roku życzę wszystkiego najlepszego. Spełnienia najskrytszych marzeń, a przede wszystkim zdrowia
Leszek, 1 march 2012
niezastąpiona
otulona w płatkach
jest lekarstwem
a szkodzi
zapachem okropna
ulubiona - zmusza do łez
niezbadana kobiecość
tajemnicza
kształtem piękna
w kolorze niezwykła
biel ubrana w piękne brązy
bogata sobą
tania i zwykła
- niezwykła zarazem
C....a
Leszek K.
Leszek, 27 february 2012
Prosisz o wiersz Elżuniu
oczywiście rozdaję wiersze
ale Tobie chcę dać różę
skąpaną w porannej rosie
Niech będzie w szkarłatnym kolorze
kolorze miłości nadziei
kolorze królów i carów
taką chcę Ci dać różę
To nic ze czasem zakłuje
kropelka krwi błyśnie na ciele
lecz tak bywa czasami w miłości
nikt się tym poważnie nie przejmuje
Znów gdy zanurzysz się w jej płatki
poczujesz wszystkie raju wonie
świat stanie się w różowym kolorze
oj z różą się nie żartuje
Tę różę daje ci przyjacielu
za lata bezkrytycznej przyjaźni
gdy wspieraliśmy się razem
na forach wojen niechcianych
Odeszło gro dawnych przyjaciół
niektórzy w czapce gniewu nienawiści
a przecież świat jest kolorowy
o tak Elżuniu chcę Ci dać różę
Leszek K.
Leszek, 22 october 2011
moja droga
chcę ci podarować
kwiaty
pójdę po nie do ogrodu
wybiorę najpiękniejsze
godne ciebie
pójdę
z samego rana
po te skąpane w porannej rosie
uzbieram bukiet mieczyków
bo wyglądają pięknie w wazonie
mam nadzieję że się
ucieszysz.
dawał je będę
pojedynczo
inaczej niż zwyczaj każe
każdy wpierw ucałuję
i podziękuję
za to
że mamy kochane dzieci
ze zawsze jesteś przy mnie
wspierasz mnie w mych kłopotach
za dzisiejszy obiad w niedzielę
i za to
że mnie dziś pocałujesz...
ostatni kwiat podaruję za to
że miło jest przy twoim boku
dochodzić
do spokojnej starości
Leszek K.
Leszek, 6 february 2012
wieczorny spacer
morza brzegiem
na niebie kotłują się
wiercą - szaleją chmury
zapowiadają złą pogodę
wiatr bawi się nimi
pogania je i przegania
maluje obrazy
snuje opowieści
na brzegu cud dziewczyna
zjawa
w morzu moczy stopy
Wenus z obrazu ożywiona
wyłaniała się z morskiej piany
ze snu
zasłania świat cały
fale walą o brzeg
złoszczą się i pienią
zazdrosne o bóstwo
wiatr chochlik nimi pomiata
przegania do brzegu
powraca do chmur
baluje
ja i wieczorna Wenus
wiatr mym konkurentem
zazdrośnik - zabrał dziewczynę
Leszek K.
http://leszek-blog.blogspot.com/
:)
Leszek, 2 february 2012
zmarła poetka
we śnie
jak przystało
tak powinni umierać poeci
w snach
rodzą swe wiersze
śpiewają pieśni
żyją marzeniami
była moim wzorem
daj Boże jak Ona
Leszek K.
Leszek, 9 january 2012
wita mnie przebiśniegiem
białym pierwiosnkiem
budzi nowe życie
ptaki
obejmują w posiadanie lęgowe tereny
cała natura cieszy się wiosną
przyglądają mi się w ogrodzie
czy można zaufać
ogrodnik z ptakiem współżyją od wieków
miło z nimi bratać się wśród kwiatów
pierwszy wypad w ogrody wiosny
kos przyfrunął się przywitać
przysiadł śpiewając na gałęzi
skoczył pod krzaczek
tak jak zwykle
grzebie wśród liści
na mnie zerka
jak by chciał mnie wybadać
drozd
przysiadł u sąsiada na drzewie
podgląda dokładnie co robię
w tamtym roku byliśmy przyjaciółmi
teraz odleciał i zaśpiewał pięknie
zięba kolorowa załatwia interesy
pod krzakiem jaśminu
bada swój teren
mną się nie przejmuje
czegoś tam szuka
może nadszedł czas zakładania gniazda
na niebie defiladą przelatują szpaki
strasznie krzykliwa gromada
krążą we wszystkie strony
mocno czują wiosnę
nie wyobrażam sobie
jak można skrzywdzić ptaka
sroki nie widziałem
gdzieś tam skrzeczy
jest inteligentna
nawołuje w niebezpieczeństwie
nie lubię ich na działce
bo te okropne stworzenia
wyjadają z gniazd jaja innym ptakom
tak wyglądało moje przywitanie wiosny
parę godzin na słońcu w towarzystwie ptasim
miło spędzony czas wśród pierwszych kwiatów
które swe główki wychylają ku słońcu
Leszek K.
Leszek, 15 december 2011
starszy , dojrzały Pan
i wąsa miał i laskę
na spacer chodził sam
i oganiał się tą laską
Razu pewnego zaś
Pan spojrzał, i zobaczył, oooooo
pod krzaczkiem krasnoludka
siedział tam - smutny tak
więc dla niepoznaki Pan
kapelusz swój zdjął i pyta się,o Pani,
( bo ten krasnal to była Ona)
Czy może zrobić coś On
Dla krasnala,( co był Pani)
O tak odpowiedział On
(ten krasnal co był Pani)
już idzie noc, księżyca szron
wszystko nam zmechacił
tu skrzypi coś, tam krzyczy ptak
a ja się już – o kropnie boję
Więc poprosił Pan, ( tę Panią
co była krasnoludkiem)
na swój dom, i tam się działo wiele
i został Pan, Pan i jego dom
na zawsze, z krasnoludkiem
No i teraz - najważniejsze jest
bo morał jest nie byle jaki
By spokój mieć i cichy dom
nie zapraszaj w swój dom
żadnych krasnoludków
Leszek K.
Proszę się nie czepiać do zapisu - to żart)
Leszek, 20 october 2011
jestem wiatrem
i burzą
szukaj mnie miły
podpowie ci wiar
gwiazdy podadzą azymut
wskażą tęsknotą
szukaj mnie
w kwiecie paproci
w płatkach róży
tam jestem
słuchaj
jestem w szumie drzew
miłym szemraniu strumyka
skosztuj jego wody kochanie
ja jestem tam
znajdziesz mnie w sośnie
na skraju lasu
w krzaków jagód gęstwinie
szukaj
doczekać się nie mogę
lecz
gdy mnie znajdziesz
ma miła
na polanie
u źródeł ruczaju
będę cię kochać
przyrzekam
długo
jak wierna rzeka
wieczność całą
kiedyś
przyjdzie ta chwila
gdy się postarzejemy
w miłości
zapytasz
jesteś mój miły
odpowiem
jestem
bo zawsze byłem przy tobie
kochana
Leszek K.
Leszek, 17 october 2011
Stęskniłem się mamo
- nic to, ja też cię kocham synku
Ciężko mi beż ciebie mamo
- dasz radę syneczku, jesteś duży
Brakuje mi twojego ciepła
- jeszcze trochę synku
niedługo znowu cię utulę
Szukałem cię mamo u innych kobiet
- wiem synku, wiem, nie trzeba
Nie znalazłem, ty jesteś jedyna
- kocham cię synu
Utul mnie - choć raz jeszcze
- synku, dziś cię we śnie utulę
Będę - z wiatrem przy tobie
utulę cię, promykiem słońca
i poślę ci - gwiazdkę z nieba
srebrną, wybraną tylko dla ciebie
Zaśpiewam ci - w pieśni skowronka
będę kotem do nóg ci się tulić
pogodę ci ześlę piękną, słoneczną
uścielę ci - wygodną drogę do nieba
W nocy, gdy już zaśniesz w łóżku
jak kiedyś, znów usiądę przy tobie
nachylę się, pogłaszcze, pamiętasz
będę w tej sukience - w kwiaty kolorowe
Więc synku, nie martw się że boli
że już ci trudno nadążyć za latem
że życie staje się okropnie trudne
my się spotkamy - już niedługo
Razem
Leszek, 2 april 2012
zatańczę z tobą z ochotą
zaproszę cie na bal
na dużej sali
będziemy tańczyć razem
wkoło sami na sali
aż się skończy muzyka
i zostaniemy na środku tej wielkiej
ja i ty w moich ramionach
gorących
w dźwiękach tanga
cię do siebie przytulę
mocno biodrami
aż zapomnisz o świecie
zapomnisz o mężu
tylko taniec
z otwartymi ustami
ty przy mnie
ja przy tobie
mocno w tangu
w żyłach ogień rozpala
Leszek K.
Leszek, 10 march 2012
Na moje życie przebrzmiałe
na te które kochałem
a one mnie wcale
na te które mnie kochały
a ja nie wiedziałem
na wszystkie życia sukcesy
i życiowe porażki
na moje ciało
które mnie zdradziło
na umysł
który jeszcze ocalał
na życie
które jeszcze nie zgasło
proszę
bądź ze mną blisko
Leszek K.
Leszek, 27 march 2012
kto ma rację
czy dwie ich prawdy
w jednym sercu spotkają się
ona ma taką on jeszcze inną
która jest dobrą
która niedobrą
ja nie wiem
ale wiem że
najlepiej wie miłość
Leszek K.
Leszek, 1 december 2011
padły złe słowa
niepotrzebne nikomu
złe i zawistne
tam
gdzie uczucie się chowa
gdzie zorzą wstaje słonce
czy się skończyło
czy było chociaż
może się nie zdarzyło
to fala morska
bije o brzeg wściekle
to tylko wiatr
to sen
poprowadził nas parami
tam
gdzie dojrzewa miłość
gdzie rosną kwiaty
uczucia są prawdziwe
wieczne i dozgonne
czy jest miłość prawdziwa
Leszek K
Leszek, 5 march 2012
z obrzydliwej liszki powstał kokon
nie mniej odrażający
z niego wykluło się piękno
z brzydoty - piękno
z piękna znów obrzydliwość
taka kolej rzeczy
co złe a co dobre
kto odgadnie oceni
dwie strony tej samej rzeczy
Leszek K.
Leszek, 23 march 2012
tajemnicza liczba nieodkryta do końca
nieskończona w sobie niezbadana - jak ty
ma znaczeń wiele jest pełnym kątem
tak jak ty jesteś pełna miłości
jest prędkością i obrotami - radiany jej wyrocznią
pracowita jak ty gdy po kuchni się krzątasz
uczą się jej studenci zna ją każdy
ukryta w mrokach nieskończoności dziejów
tajemnicza liczba Pi
Jak Ty
Leszek K.
Leszek, 14 december 2011
Tobie, która rozświetlałaś nasze podwórko
Tobie, która onieśmielałaś nas na huśtawce
Tobie, która wywoływałaś nas na podwórko grą w piłkę
Tobie , której podarowałem mój pierwszy kwiat
Tobie, za to żeś go do twarzy przytuliła
i że za swym życiem
rozbiegliśmy się w świat
za twe oczy
które jesienią
ponownie po latach zobaczyłem
i za to ze były szkliste
kącikami perłami ozdobione
Kłaniam się nisko
Leszek K.
Leszek, 16 january 2012
- jak wszyscy
ojciec i kochana matka
w niedziele obiad przy stole
później - pojawiła się siostra
była młodsza o lat bez mała siedem
nie zrozumiałem nigdy
dlaczego była
było z nią kłopotu bez liku
miałem ją na swej głowie
skończyły się wędrówki
z kolegami po lesie
musiałem ją pilnować
nie rozumiałem tej kary
po latach stało się jasne
gdy z siostrą zostaliśmy sami
najważniejsze
to był dom – który był nasz
jest niezapomniany
Leszek K.
http://leszek-blog.blogspot.com/
Leszek, 21 february 2012
http://leszek-blog.blogspot.com/
przyleciał wiatr
letni wiatr
na listku usiadł
muzyką grał
nadszedł deszcz
letni deszcz
na różę spadł
cieplutki letni deszcz
rozwinął się kwiat
przepiękny kwiat
czerwonej róży
dumny kwiat
chochlik wiatr
na różę spadł
płatki zdarł
poleciał w dal
Leszek K.
Leszek, 17 june 2012
Oglądam koncert Pani Dymnej w sobotę 16 czerwca 2012r. niepełnosprawnych dzieci i nie mogę poskromić łez cisnących się do oczu
Pragnę podarować Jej to co tylko umiem i mogę. Podarować wiersz. Będzie tylko Pani.
Słowiki
z przetrąconymi skrzydłami
nie mogą zerwać się do lotu
cóż z tego - potrafią śnić
to nic że tęsknota
że przyjaciele bez nich
szybują w przestworzach
śpiewają swą pieśń życia
w niej zawarty jest sens
więc śnią że mogą
więc śnią że są
przez małą chwilę szczęście
tego nie poskąpił im Bóg
On przesłał anioła
z sercem wielkim jak świat
przygarnął wszystkie słowiki
z łezką bo jak tu bez łez
słowiki - z przetrąconymi skrzydłami
Leszek K.
Leszek, 18 may 2012
usilnie cię proszę Boże
zabierz swój dar niedoskonały
dziękuję bardzo za niego
było miło lecz przecież się skończyło
też się boję
że położą mnie kiedyś
bezradnego w łożu boleści
okropnego ciężaru
jaki sprawię mym bliskim
i sobie
że mnie świat znienawidzi
bo będę marudnym - jak nigdy
że już nie poznam żony
któż wtedy będzie mi bliski
jeszcze raz proszę cię Boże
zabierz swój dar wspaniały
i daj w zamian to szczęście
na jakie starzy ludzie czekają
Leszek K.
Leszek, 12 november 2011
On mnie podglądał
nie ja jego
on rozumiał
cel i sens życia
to on usiłował mnie nauczyć
ja zarozumiały
gruboskórny
nie chciałem słuchać
Rozwalony w fotelu
ważny swą wysokością
siłą
że pozwalam mu żyć
istnieć
zarozumiały
On rozumiał tajemnicę
wspaniały - swą odwagą
podszedł do nóg
walczył z grabkami
o robaka – dla dzieci
Małe odważne ptasie serce
matki
Leszek K.
Leszek, 26 april 2012
służę o pani
podana już kawa
do tego wszystko
o co pani prosi
na dodatek
padnę na kolana
różę czerwoną
dam do śniadania
róża proszę pani
symbolem miłości
takiego daru
odrzucić nie można
więc otul mą róże
swoimi rączkami
jak się okrywa
serce pulsujące
Leszek K.
Leszek, 3 october 2011
czasem
ktoś zemrze przy tobie
szczęśliwy
że nic nie boli
spaceruje teraz z uśmiechem
po pięknej niebieskiej krainie
znam wszystkie tutejsze siostry
nie zaskoczy mnie lekarz
zaliczyłem większość łóżek
wiem dobrze
jak śmierdzi gangrena
wiem co zrobić
gdy umrze człowiek
żona zawsze
spodziewa się wieści
czekam chwili
gdy biała dama
na spacer poprosi
swój wieczny
każdy dzień
jest zwycięstwem
każda chwila bez bólu się liczy
moja codzienna walka
nie będzie sukcesu
Leszek K.
Leszek, 21 october 2011
spotkałem anioła
zszedł prosto z chmur
uśmiech miał boski
koło mego łóżka stał
nie jednego lecz wielu
pięknego w bieli piór
skrzydła odrzuciły
daleko od siebie
precz
nad każdym aureola
świętością wypełniona wielu serc
wyświęcone pracą
na rzecz
człowieczych łez
z bólu stworzona
z troską pochyla się
ubabrane
w człowiecze brudy
nieczułe
na zapachy z jego wnętrz
pełne współczucia
duszą wielkie
na każde wezwanie stawiają się
Anioły na ziemi
poubierane w uśmiechy są
Takie znam
Leszek K.
( o kochanych siostrzyczkach z wewnętrznego B
i Stacji Dializ)
.
Leszek, 3 may 2012
do bloków ceglanych
powstawały w "mrocznych czasach"
wtedy budowało się z rozmachem
wyrastały całe miasta
miejskich ulic pustki pełnych
gdzie samochód uważał na ludzi
furmanki uprzejmie nie odmawiały nikomu.
gorące lata w których biegało się boso
zimy gdy nie sypało się soli
łyżwy znały całe miasto
rower nie bał się drogi
do lasu wejścia nie broniono nigdy
włóczyliśmy się z kolegami całymi dniami
obowiązywały rycerskie zasady
prosto z czasów minionych
gdy spotkamy się po latach
z dziewczynami w których się kochaliśmy
wspomnień łezka kręci się w oku
o czasach zapisanych w sercu
wspomnieniami.
Leszek K.
Leszek, 14 january 2012
( dla siostry)
- który nie wrócił
przepadał na dni całe
uganiał się gdzieś za suczkami
gdy zgłodniał
wracał z podwiniętym ogonem
kundel podwórkowy
jakich wiele
z długą sierścią
w plamy biało brązowe
razem ganialiśmy koty ze śmietnika
był przyjacielem
biegał ze mną
gdy na rowerze
zwiedzałem okolice
dnia pewnego
nie wrócił
z swojej psiej wędrówki
pewnie gdzie indziej wędruje
http://www.youtube.com/watch?v=e81DGUZp53Q&lc=1h_ggTiuhI6ubWxFvWuFN07029fZW3I14LxEn0uJmlU&feature=inbox
Leszek K.
Leszek, 22 november 2011
słowa gorące
wstydliwym rumieńcem
barwiły oblicze dziewczyny
kamieniem
utknęły w jej duszy
na nogi
założyły młyńskie kamienie
Nie ma już siły
opierać się słowom
szuka na ślepo
jego ust gorących
które szeptały
słowa bezwstydne
czarowały
niewinną istotę
Leszek K.
Leszek, 14 april 2012
wśród szczytów wysokich kamieniami tkanych
gdzie wichry bez przerwy tańczą z diabłami
mgły swą wilgocią od zimna je chronią
wędrowałem - czerwonym szlakiem
wije się ścieżka wśród kosodrzewiny
którą mróz i wicher na co dzień omiata
częstuje ulewnym deszczem
wędrowałem - szlakiem czerwonym
szedłem strugami ulewnego deszczu
okraszoną wiatrem w piersi brakowało oddechu
szedłem sam wsłuchując się w ciszę
szumem wiatru i deszczu zdobioną
wędrowałem - czerwonym szlakiem
od Karpacza do Odrodzenia
kto szedł to widział
przepastne kotły - lasów ni krzynkę
ale widoki nieogarnięte wzrokiem
wszystko to widziałem - na szlaku czerwonym
Leszek K.
Leszek, 7 january 2012
on mnie podglądał
nie ja jego
rozumiał cel i sens życia
usiłował mnie nauczyć
ja zarozumiały
gruboskórny
słuchać nie chciałem
rozwalony na fotelu
ważny swą wysokością
siłą
że pozwalam mu żyć
istnieć
on rozumiał tajemnicę
wspaniały - swą odwagą
podszedł do nóg
z grabkami walczył o robaka
– dla dzieci
małe odważne ptasie serce
matki
Leszek K.
Leszek, 2 january 2012
pamiętasz naszej mamy uśmiech
zgasł zbyt wcześnie
jej obiecałem
będę z tobą zawsze
pamiętam twój pierwszy uśmiech
rosłaś na moich oczach
stałaś się kobietą
Dobrze ze jesteś
zawsze
Leszek K.
Leszek, 23 december 2011
w oknach błyszczy choinka
na niebie gwiazdka głosi srebrem
ze nastała Wielka Nowina
Panna urodziła nam syna
tego co zwie się Bożym
wszyscy ślą sobie życzenia
gdyż sprawa jest warta tego
ze trzeba zdrowia i szczęścia
życzyć opłatkiem
wokół wigilijnego stołu
przy nim zbiera się rodzinka
dziadek i babcia, ojciec i matka
gromadka dzieciaków
szczebiocących miło
dzielą się opłatkiem
łzę ma w oczach babka
miło tak - jak wszyscy razem
( Życzę miłych, zdrowych Świąt w wspaniałej, rodzinnej atmosferze, bardzo mi miło z Wami))
Leszek K.
Leszek, 21 july 2012
Obraz Muriel Fabing
tumulte rouge passion ¦
30/30
zamieszało pierzem
różowym kolorem
zapachniało błotem
otuliło krzykiem
nawoływaniem do życia
nadziei
zaroiło w wodzie szyjami nogami
wiją się prężą skrzydła niespokojne
zaszumiało skrzydłami
podfrunęło ptaków tysiące
do góry do marzeń
ku słońcu
Leszek K.
Leszek, 13 january 2012
Gdy ze zmrokiem umilkną świerszcze
a zaczną swoje rechoty żaby
zmęczeni tańcem
zmęczeni sobą
uśniemy słodko otuleni w kwiatach
na łące ziołowej
w nocy
ostrzeże nas sowa
ciepłem otulą stokrotki
swymi płatkami żółte kaczeńce
poduszką będą twe ręce
na naszej łące rozpachnionej
drzemać będziemy
przytuleni
jak kiedyś Tristan i Izolda
rankiem
obudzi nas słońce
sen się skończy
wtuleni ze złudzeniami
Leszek K.
Leszek, 2 may 2012
tęsknić ci moja droga nie pozwolę
do piersi przytulę biedne serce twoje
zabiorę je ze sobą wszędzie
na koniec świata albo jeszcze dalej
więc nie martw się moja kochana
powrócę razem z wiatrem
przytulę cię do siebie wycałuję mocno
odlecę by zapłonąć tęczą
będę szukał cię w szumie strumyka
podglądał nocą w księżyca blasku
gdy on w pełni cię nocą obudzi
nie bój się to moje ramiona
Leszek K.
Leszek, 18 november 2011
Pociągnięte kreską słońca
wymalowane
zapachem wiatru
wywołał mnie
ze szczytów arogancji
zew
rwący na kawałki serce
Skąpany
w kolorach brązu i zieleni
przyrody
która szlifuje charakter wysiłkiem
oczy wypełnia
strzelistych grani widokiem
potem ozdobionych
zmęczeniem opłaconych
Byłem tam
wśród dzikiej zieleni
toczącej stałą walkę o życie
igłami
kurczowo trzymającej się ziemi
odrobinką słońca
cieszy się latem
Szczyty
otulają się mgłami
wstydliwie
słońcem i wichrem wypalone do czysta
kamieniste ścieżki
żądają mocnych butów
ale nic to
w porównaniem z uczuciem
gdy nie musisz zazdrościć
lotu ptakom
Gdy dojdziesz
rozpalony słońcem i wichrem
nad urok wody
czystej kryształowo
przysiądź wędrowcze
i otwórz swe serce
Bóg tam poczeka na ciebie
Leszek K.
Leszek, 28 october 2011
Za oknem złoto
koloruje świat słońce
niebo oblekło błękitem
drzewa stuletnie
nagie zimą
gałęziami
jak pazurami rozdrapują niebo
jak my - dążą do słońca
Ptaków
jak na lekarstwo
wiadomo
boją się zimy
czasem sójka zabłądzi
częściej wróbli gromada
Spokój
w złotym kolorze
za oknem szpitalnej sali
tu ból
ludzkie nieszczęście
krok dalej - bajka w oddali
Leszek K.
( wyróżnienie na XVI konkursie literackim im. Eugeniusza Buczaka)
Leszek, 14 march 2012
gdy promyki wychylają się nieśmiało
pomaleńku wstydliwie ze wschodu
rozjaśnia się niebo kolorami
cienie słońca igrają wokoło
na kwiatach drzewach i domach
ptaki się budzą w śpiewie miłości
budzi się cała przyroda
błaga o promyki słońca
jest pięknie i miło
można chodzić boso po trawie
zroszonej chłodną rosą
umyć się zimną wodą na dworze
wtedy czujesz że żyjesz
piersią pełną
Leszek K.
Leszek, 18 june 2012
gdy ból zwali cię na glebę
i tarzasz się nieprzytomnie
drapiesz ją pazurami
i wyjesz - wyjesz do Boga
o zmiłowanie prosisz
lecz on przecież ulży
popuści trochę
z nim żyć można
są prochy zastrzyki kroplówka
jest też lekarstwo niezwykłe
uśmiech twój boski kochanie
balsamiczny ręki twojej dotyk
miłych słów serdeczne ciepło
nie żałuj mi swego leku
tęsknię za nim każdego ranka
proszę przyjdź daruj uśmiech
ucałuj czoło spocone
to najlepsze lekarstwo
Leszek K.
Leszek, 16 march 2012
Otuliłem się w ciszy
szmerem liści w ogrodzie
która pozwala być w samotności kokonie
wytchnienie od hałasu i wrzasku miasta
otuliła mnie cisza
na szlaku górskim rytmem kroków
ogrodowym zapachem kwiatów
pluskiem fal
otuliła mnie cisza
wśród blasku gwiazd niezbadanych
po małżeńskich srebrnych godach
otuliła mnie cisza
skosztuj ze mną ciszy
Leszek K.
Leszek, 5 november 2011
Pierwszy mój bukiet był kasztanowy
przepiękny , choć w bardzo nietrwały
ona go przyjęła całą młodą piersią
ja z zażenowania spłonąłem czerwienią
Była piękną dziewczyną, królowa podwórka
wszystkich czarowała warkoczem w hebanach
głowę wysoko niosła na umizgi nieczuła
a jednak ją wtedy całowałem z uczuciem
Całowałem jak tylko młodzieniec potrafi
całowałem namiętnie, lecz w krytycznej chwili
dziewczyna uciekła, wystraszona wyzwaniem
pocałunków namiętnych, zachowała rozumu ostatek
Gdy już po latach odnalazłem dziewczynę
tę przyczynę moich młodzieńczych rumieńców
męża pochowała, nie zapomniała
jak w szalonych uściskach
wyrastał koniec przyjaźni naszej
Leszek K.
Leszek, 23 february 2012
Mewy krzykliwe - opuściły morze
zamieszkały na dachach koszalińskich domów
krzykiem i lotem swą obecność znaczą
toczą wielkie wojny z kawkami
w której nie ma zwyciężonych
Pokochały jak my nasze miasto
omijają z daleka lasy Chełmskiej Góry
zostawiają parki i place gołębiom
niech też się naszym miastem nacieszą
Miasto zieleni w niej skąpane całe
smagane wiatrem, chłodnym, znad morza
z rzeczką przyległą parkową zielenią
dla kaczek i łabędzi obfitym domem
Miasto młodzieży i szkół różnych
miasto też ludzi zużytych wiekiem
opuszczonych przez dzieci
żyjących samotnie
gdyż dzieci dla pracy i chleba
wyjechały do innych miast i krajów
Miasto centr handlowych, gdzie nasze wnuki
umawiają się na randki
jak my w parkach kiedyś
miasto budów i wielkich remontów
hala widowiskowa, politechnika
nowe osiedla urodą pieszczą oczy
Leszek K.
Leszek, 17 january 2012
najpierw była mała
malusieńka
włóczyła się tam i ówdzie
południową częścią kraju
gdy okrzepła
rosła z miastem
które nazywało się Nowe
dla niej w nim
wybudowano przedszkola i szkoły
sklepy, bary mleczne
byli w nim koledzy
pierwsze miłości
które oddech zatykają
nie pozwalają wykrztusić słowa zaklętego
ze ścieżki wyrosła ulica
już nie była uliczką w osiedlu
lecz autostradą pędzącą w głąb kraju
trudną i wyboistą
pełną znoju
toczyła się tam i tu
połączyła się w dwu strumieniową
od niej odbiegły dwie ścieżki
uliczki życia znowu nowe
gdzieś daleko zostało miasto
które nazywało się Nowe
droga dobiegła nad morze
zatrzymała się tutaj na stałe
zaplątała w zielonym mieście
które kojarzy się z koszem
tutaj zapuściła swe ścieżki
wyrosła w ulice i place
pojawiły się tez całkiem nowe
i one
ponownie zdążają do świata
Leszek K.
http://leszek-blog.blogspot.com/
Leszek, 24 march 2012
wysoko z tobą
ty przede mną
w rytmie krok w krok
oddech twój gorący
oszałamiający zapach traw
odurzenie rytmu serc
jesteś przy mnie
objąłem cię - blisko
za blisko
zew natury
wokół las
zapach łąk i traw
bardzo blisko - wszędzie
górski wiatr kochanków utulił
poszumem drzew zaśpiewał
życia serenadę
http://www.youtube.com/watch?v=rkFoGmTDLbw
Leszek K.
Leszek, 2 july 2012
nad morzem się wzbudził
bawił się igraszką fal
na ich grzbiecie dopłynął do brzegu
morze porzucił na plaży usiadł
najpierw - zbadał okolice
miasto spodobało mu się
można tam pozamiatać ulice
a kurzem w okna rzucić
na złość pań
lub zatańczyć sobie oberka
z drzewami które mają ze sto lat
kapelusze pozrywać mężczyznom
kobietą spódnicę podwiewać – właśnie tak
drzewa tańczą ociężale
gałęzie fruwają tam i tu
konary skrzypią huczy wiatr
diabelski taniec niechaj trwa
nie ważne że konary się łamią
w obrocie gdy tańczy wiatr
kłania się szpaler drzew w tańcu
do samej ziemi - na pas
gra huczna muzyka
wiatr wieje na sto trąb
gałęzie lecą łamią się drzewa
a wiatr woła niech taniec trwa
gdy skończy się wiatru muzyka
drzewa odetchną pójdą spać
wiatr wróci nad swój brzeg morza
by dalej berka z falami grać
Leszek K
Leszek, 5 may 2012
za oknem świt budzi mnie słońcem
nogi ciężkie trudno unieść ręce
poranne śniadanie i namiastka kawy
zwyczajne niedzielne śniadanie
komputer włączony krzyczy dysku zgrzytem
ekran pełen wiedzy niechlujności wyrzutem
w ekranie puka wirtualny przyjaciel
za oknem świat przeraza żelaznymi chmurami.
dzień zwykły po sześćdziesiątce
dzieci żyją daleko życiem własnym
sam na sam z żoną ciągle tą samą i młodą
za oknem chmura lunęła rzęsistym deszczem
otwieram notatnik i chcę pisać wiersze
nic mądrego nie rodzi się w ociężałej głowie
przyjaciele zajęci swymi problemami
skończyła się deszczu ulewa na dworze
Leszek K.
Leszek, 22 april 2012
mój stole stole drewniany
malowany obiadem śniadaniem lakierowany
na nogach czterech bo trzy za mało
a pięć za dużo byłby skołowany
kształtem bogaty w kręgi i kąty
wszystkie różne w kolor bogate
przy nim krzesła i przy nim stołki
nawet znalazły się dwa szelągi
lecz najważniejsza jest jego rola
gdy rano wstanę i nie wierzycie
piękne nakrycie serwetka talerzyk
i z rana - mały kubeczek
a w nim - kawa
napój boski piękne nakrycie
a gdy to wszystko poda z uśmiechem
ta kobieta dla której serce
nikt nie wymyśli lepszego napoju
chyba że - nie powiem
wymyślcie sami
Leszek K.
Leszek, 4 april 2012
tyś motylem
w moim ogrodzie - ty i ja
sami we wszechświecie
oddech gorący oczy zamglone
rozwiane złotem włosy
wszędzie w ustach oczach
fatałaszki kobiece rozrzucone
drwią z męskości pokoju
pocałunki niecierpliwe zachłanne
przyśpieszają szum w uszach
tylko ty cała zapomnieniem
oddaniem namiętnością
razem we dwoje
spleceni węzłem miłości
na zew kosmosu trwania i przetrwania
- spełnienia
jak motyle...jak motyle ...
pocałuję twą dłoń Madame
Leszek K.
Leszek, 1 may 2012
chciałbym biec do szczęścia
łąkami wspomnień umajonych
lecz nie naszych
marzeniami buszować wśród traw i kwiecia
niech zachwycą nas jej kaczeńce
aż dla nas zaświeci słonce
rozebrać się
zrzucić za siebie skórę złudzeń
nałożyć nową niewinną - dziecka
z tą czystą na skrzydłach miłości
wzbić się wysoko
tam - gdzie zawsze tańczą motyle
- gdzie kłopoty nie dolecą
bądź mi łąką
Leszek K.
Leszek, 21 january 2012
http://www.youtube.com/watch?v=-wyBbkVeTyI
zaklęte słońce
sprzed lat tysięcy
w życia kamieniu
elektron
magiczną silą obdarzony
gdy przyłożysz ucho
opowie o czasach zamierzchłych
gdy się tworzył
nabrał mocy
żył – krążył w żyłach
rany leczył
oglądał zaczarowane lasy
żywicą kapiące
w krainie olbrzymów paproci
owadów świat
w nim zaklęty
który zaginął
którego już nie ma
ale był
dlaczego zaginął
taka kolej rzeczy
Leszek K.
Leszek, 28 february 2012
Ciepła burzowa noc
zapaliłem lampę - naftową
ćmy się zleciały
jak my - do światła
do wiedzy
jak my się spalamy
wiedzą
ćmy do światłą lecą
w płomieniach giną
Mamy swoje marzenia
do ich spełnienia dążymy
Nie zawsze się udaje
potem - żałujemy
ćmy do światła lecą
tam się spalają
Spotkałem dziewczynę
w górach - przy Morskim Oku
mimo ze smark był ze mnie
pokochałem - na życie całe
ćmy do światła lecą
tam się spalają
pozostaje popiół
Leszek K.
Leszek, 11 march 2012
wyłania się z ognia
nie - Ona ogniem stworzona
to dym z papierosa
zaraz się rozwieje - uleci
mgiełka niewinna
jak by była powietrzem
jak by nim czekała
kusiła kształtem okrągłym
który jest lecz zaraz przeminie
niedługo - ale był
choć przez chwilę
wielką i ważną
Leszek K.
Zapraszam http://leszek-blog.blogspot.com/
Leszek, 22 march 2012
kosodrzewino ukochana gór wysokich
wyrytych wspomnieniami
smreku dostojny pogardą patrzący
na ceprów gromadę
granie wyniosłe wichrem smagane
wyzłocone słońcem
ścieżki wydeptane butem
strumyki bystre jak węże między kamieniami
srebrem malowane
hale – owcami znaczone kolibą zdobione
witam zachwytem
wysoko gdzie gwar miasta zanika
gdzie zwierzęta widzą w ludziach przyjaciół
strumyk swe srebrne wody toczy
o kamienie się zwija jak szalony w dół uskoczy
po góralsku po kamieniach skacze
to źródełko nieskażonej wody
dla zwierząt nie dla ludzi
chyba że ktoś z swego szlaku zboczy
ma prawo się napić wody - eliksiru życia
Leszek K.
Leszek, 9 february 2012
kwiatek drobniutki
płatki ma fiołkowe
zapach fiołkowy
wszystko ma fiołkowe
zakwita wiosną na trawnikach
i ozdabia moją działkę
tworzy malutkie kobierce
cieszy oczy fioletem
dzieci nim odliczają zabawę
gdy bawią się w chowanego
kryją się jedne
szukają drugie
może odnajdą wiosnę
Leszek K.
Leszek, 11 february 2012
malarz obraz malował w kolorach
na płótnie - w skupieniu
ciemnymi barwami malował
w różnych odcieniach czerwieni
podobał się obraz
chwalił się nim wszystkim
pokazywał i go podziwiali
namalował na nim muzę
z motylimi kolorowymi skrzydłami
założył jej na nogi pończochy długie
w czarne poprzeczne pasy
muza jest malutka jak pszczółka
usiadła na kapeluszu muchomora
zadziwiona
patrzy na świat zaczarowany
pięknymi dużymi oczyma
oczy brązowe jej namalował
duże myślące błyszczące
założył na szyje obrożę
na ręce bransolety stalowe
by odlecieć nie mogła
by została tylko jego
ona płakała
czeka - na wybawcę swego
( Dla mej muzy Hani)
Leszek K.
Leszek, 19 january 2012
ktoś pisze wiersze wyrazami
jak Picasso symbolami
inny zachwyca rytmem
wiersz brzmi muzyką
trzeci o przyrodzie
kwiatkiem pachnącym zachwycony
czwarty swe uczucie zawiera
pisze o miłości
co to znaczy
nic
artysty dzieło sercem się ceni
Leszek K.
Leszek, 7 march 2012
na Ciebie
na uśmiech twój
spokojny
niewinny i miły
czekam dni wiele
niczego nie chcę od miłości
wystarczy dobre słowo
jeden uśmiech
dźwięk mojego imienia
wypowiedziany twoimi ustami
zwyczajny widok
gdy się zajmujesz swoimi sprawami
wystarczy - ze jesteś
ale Cię nie ma
odeszłaś
w dal
zapomnienie
do innego świata
wróć do mnie
proszę
Leszek K.
Wszystkiego miłego w jutrzejszym Dniu Kobiet
:)
Leszek, 9 october 2011
Motylki
(Na specjalne życzenie Irka
Napisałem go bo mówią że o motylkach to kicz)
w lecie
wylęgły się motylki
z paskudnych gąsienic dwóch
fruwały
nie przerwały nawet chwilki
między kwiatami wielu łąk
słonko
ciepłem je radowało
deszczyk
martwił je tak jak nas
przed ptaszkiem uciekały motylki
przed żabką z rzeczki też
a gdy
skończyło się ciepłe lato
i słoty zimnej nadszedł dzień
poznikały gdzieś
kolorowe motylki
odeszły
minął ich czas
teraz
świat stał się inny
w rudych barwach
w złocie i brązach też
lecz
następnego lata
znów będą motylki
lekkie
kolorowe
…..............................
jak ze snów
Leszek K.
Leszek, 19 november 2011
http://w834.wrzuta.pl/audio/axVw7gYVDIa/wiersze_szpitalne
spotkałem anioła
zszedł do mnie prosto z chmur
uśmiech miał boski
koło mego łóżka stał
nie jednego lecz wielu
piękne w swej bieli
skrzydła odrzuciły
daleko gdzieś
nad każdym aureola
świętością wypełniona wielu serc
wyświęcone pracą
na rzecz
człowieczych łez
z bólu stworzona
troską pochyla się
ubabrane
w człowiecze brudy
nieczułe
na zapachy z jego wnętrz
pełne współczucia
duszą wielkie
na każde wezwanie stawią się
Anioły na ziemi
poubierane w uśmiechy
Takie znam
Leszek K.
( o kochanych siostrzyczkach z wewnętrznego B
i Stacji Dializ)
Leszek, 1 october 2011
dziewczyno ciemnowłosa
uśmiechem
wymalowana twoja twarz
wiatrem
rozwiane włosy
ciepły letni wiatr
w okulary wtulona
skryte
wspomnienie snów
i tylko deszcz
ciepły letni deszcz
czytałem
wiele twych wierszy
w których ciepły wiatr
i letni deszcz
szelest traw, zapach drzew
czekam
na nowe wiersze
w których
wiatr i deszcz
oczarują znów
Leszek K.
Leszek, 17 november 2011
pociągnięte kreską słońca
w blasku
pojawiającego się mroku
srebrzysta ścieżka wymierzona strzałą
w tarczę olbrzyma
nieba
wylanego czerwienią krwistą
srebrem wód malowanych
morze spokojne
głaskane wiatrem
przymilnie łasi się
do brzegu piasku
a w mych oczach
ślad ścieżki po tobie
nietrwały
tęsknotą zmywany
znów dzień
wśród ciał stłoczonych
patrzących na siebie wilkiem
i morze
obojętne zawsze na wszystko
gdy znudzi go widok człowieka
przeraźliwym niedźwiedzim rykiem
zahuczy potworem
który niszczy wszystko
brzeg zabiera
i woła daniny
z samego człowieka
Leszek K
Leszek, 8 october 2011
pewna żabka
dzielna taka
na nic patrzcie nie zważała
co tam bociek
co tam leszcze
ona pływa w stawie jeszcze
wypłynęła
na środek rzeki
jaki ze mnie żeglarz wielki
więc nadęła swoje boki
by zaskrzeczeć po obłoki
skrzek się poniósł ponad chmury
zdziwił się
księżyc ponury
sowa głową pokiwała
wtem do lotu się zerwała
nie dziw się czytelniku miły
na tym rymy się skończyły
Leszek K.
( proszę nie brać na poważnie - to zabawa)
Leszek, 21 june 2012
zapamiętało na zawsze
piaskownicę
z ławeczkę w kącie
gdzie kiedyś dawno
z koleżanką rozmawiało się miło
i pierwszy pocałunek skryty
od dziewczyny z warkoczami
gdy na schodach
porą późną
krew w żyłach się wzburzyła
Leszek K.
Zapraszam do zakupu pokonkursowej książeczki, to dobre wiersze
http://www.sklep.republikamarzen.org/p/pl/831/tomik+poezji.html
Leszek, 30 september 2011
po parku spaceruje jesień
wystrojona w złoto i brąz
kobierzec liści rozłożyła pod stopy
z szelestem kroku – miły śpiew
w ręku ma kostur koślawy
a przed nią grzybów las
maluje drzewa na kolor złoty
iglaków nie lubi, kłujące są
ptaki kluczami płyną po niebie
odlatują z rodzinnych stron
nieliczne zostaną, wierne ziemi
liczą na serca dobre ludzi
na pokarm z ich łaskawych rąk
nastał czas deszczów i mgieł burych
rosa w trawie błyska diamentem
na pajęczynach łez czarowne korale
delikatnie w powietrzu płynie
babiego lata senna nić
chodź ze mną kochanie, proszę
na niebie srebrne setki gwiazd
jedną dla ciebie zrzucę
ta spadająca, twoją jest
Leszek K.
Leszek, 20 july 2012
( dla Steni przyjaciółki dziecinnych lat)
bawili się we dwoje
w dorosłych w życie
jakie widzieli
jakie znali
rozłożyli kocyk na trawie
nie kocyk dom prawdziwy
ona dziecko - kobieta
on mężczyzna - dziecko
dorośli w przedszkolu
do szkoły za wcześnie
w rodzinę się bawili
jaką widzieli
jaką znali
zapamiętali głęboko
dwie różne - a takie same
ona obiad gotuje
z trawki - kapusta
kamienia - ziemniak
kwiatem mlecza ozdabia
on z pracy wraca
od lewa do prawa
od prawej do lewa
z przerwami
z odpoczynkiem - na ziemi
tak widział i tak zapamiętał
jak ojciec
ona potulna skulona
słucha jak ona - matka
krzyku nienawiści władzy
krzyku - który się domaga
tak bawią się dzieci
dzieci nasze - niczyje
duże a małe
Leszek K.
Leszek, 7 december 2011
dzyń, dzyń, dzyń, dzwoneczki
wśród kwiatów ogrodu
bąkom .na uciechę
motyli i pszczółek
rano budzą kwiaty
kąpią się w ich rosie
zasypiają o zmroku
urzekają sobą
dzyń, dzyń, dzyń, dzwoneczki
zwabiły dziewczynę
zerwała je świtaniem
uplotła wianek
pokochała chłopca
w nim paradowała
czarowała chłopców
znalazła swojego
ofiarowała mu wianek
dzyń, dzyń, dzyń, dzwoneczki
wasz żywot jest krótki
służyliście do ozdoby
dla dziewczyny płochej
( Dla Danusi z Tych )
Leszek K.
Leszek, 9 november 2011
jest matką głupich
mam swoje marzenie
piękne
jak poranek w ogrodzie
od lat siedzi kołkiem
w mej nieposłusznej głowie
usadowiło się w niej mocno i wygodnie
nie chce jeść ani nie pije
marzy
o jednej dziewczynie
wyszlachetnionej czasem
wypiękniałej rozstaniem
ubarwionej wspomnieniami
jak się nazywa - nie powiem
Leszek K.
Leszek, 16 may 2012
poznasz go jak kochankę
z bólem ci do twarzy
będzie gnębił i gnoił
a ty - będziesz mu wdzięczny
kiedy rankiem wstaniesz
po jak zwykle nieprzespanej nocy
i nic nie strzyka w kolanie
czy nie bolą cię plecy
znaczy że żyjesz kochanie
że za oknem świeci słońce
i cieszą się nim motyle
ptaki - które śpiewają o brzasku
Leszek, 6 march 2012
Cóż znaczy przyjaźń
czy wtedy gdy po kimś się płacze
dlaczego ktoś musi odejść
zostawia za sobą płacz i rozpacz
czy przyjaźń wtedy jest prawdziwa
Gdy po sobie pozostawia smutek
gdy zabraknie codziennego Dzień Dobry
gdy zamilknie powitania w Skype
Co oznacza przyjaźń od dziecka
gdy zaczęło się czuć mężczyzną
gdy mówiłem to jest moja dziewczyna
czy potem - gdy polubiła ją żona
Czy jest przyjaźń gdy już jej nie ma
co ja mam zrobić z moją przyjaźnią
będę pamiętał
Leszek K.
Pamięci Małgosi S.
długoletniej przyjaciółki domu
Leszek, 18 october 2011
(dedykuję miłym Panią z Trumla)
Mogę być
twoim wiatrem
który w ogrodzie
zapach róż nosi
Twoim snem
który po ciężkim dniu
jest dla stóp ulgą
Różą po rosie
która perłami
czaruje oczy
Nawet
dywanem czerwonym
u twych stóp
Będę wszystkim
czym zechcesz
Lecz bądź
Leszek K
Leszek, 12 april 2012
(biblioteka)
Panie
w królestwie marzeń
otoczone wiedzy regałami
gdzie schowały się tęsknoty
mrugają zalotnie - do ciebie
Wielka kraina wzruszeń
tysiąclecia tradycji
powstała w Aleksandrii krainie
z pięknej ręki kobiecej
Pani poda ci na tacy
marzeń pełną księgę
do wykorzystania - od zaraz
w domu czy w świetle księżyca
wybierz sobie krainę
w której zdarzają się cuda
gdzie bohater - jest bohaterem
szuja - na zawsze szują
Odleć w krainę marzeń
na tęczy skrzydłach kolorowych
poczuj się - jak motyle
Które dzielą się radością
Leszek K.
Leszek, 5 march 2012
Pamiętam dni niezapomniane
wędrówek górskim szczytem
cały zanurzony w wietrznej jesieni
karkonoskiej wyciszonej kolorami
Pamiętam złoty kolor buczyny
na ścieżce liśćmi szeleszczącej
kroków szumem rytmicznym wysłanej
wędrowałem w jej pieśni
Pamiętam złoto leśnych buków
poprzeplatane z zielenią sosen
tworzącą leśną mozaikę życia
pięknem swym czarują oczy
A wyżej już nad smrekami
gdzie kosodrzewina jedynie
niepodzielnie króluje
ubiera swe igły srebrnym szronem
gdyż tak jej wypada jesienią
rządkiem błyszczących kropel
zdobi swą sukienkę z pajęczyny
I wieczne górskie deszcze
wywijające hołubce po graniach
i pierwsze wstydliwe śniegi
powlekające doliny swą bielą
W tej wichrami wysłanej porze
otulony szczelnie własnym ciepłem
wędrowałem wyniosłą skalną granią
zanurzony w wytęsknioną ciszę
ozdobioną wiatrem i deszczem
ograniczoną mgłą
monotonną w rytmie kroków
uzdrawiającą
Leszek K.
Leszek, 6 november 2011
Zauroczona tańcem
tarantuli piękno
groźna
wiruje z wiatrem
Oczy zamglone marzeniem
studnią głębokie
nie patrz
wpadniesz na zawsze
Tańczy swój taniec
taniec pułapkę
siatkę pajęczą
na ciebie
twą dusze
serce
Zostaniesz na zawsze
omotany
w kręgu czerwieni sukni
oczyma zasnutymi obietnicą
miłości słodkiej
Jesteś gotów
Leszek K.
Leszek, 23 june 2012
drobniutka skromnością zachwyca
wzrok spuszczony twarz drobna
ozdobiona uśmiechem
w rękach instrument boski
na którym grywali anieli
jej tłem instrument błyszczy
publice kłaniają się razem głęboko
nabierają siły głębokich czarów
bo zaraz się zacznie i będzie się działo
podniosła flet do ust
jak swe dziecko jak kochanka
przytknęła je w pocałunku miłosnym
instrument odwdzięczył się niebiańskim dźwiękiem
sala zmieniła się w łąkę alpejską
umajoną różnorodnym kwieciem
flecistka stała się pasterką boską
z wieńcem na głowie polnym kwieciem uwitym
dźwięki jak motyle rozpłynęły się po łące
pasterka dalej czaruje fletem
brakuje tylko owieczek pod borem
i pieska który by je zaganiał szczekaniem
grała i grała obraz dojrzewał swym czarem
nagle przestał - zginęły motyle
stado owieczek pofrunęło w obłokach
zniknęła łąką w głębokim ukłonie
pasterka odjęła od ust instrument
skończyła się muzyczna zaczarowana opowieść
Leszek K.
Leszek, 16 june 2012
tańczyła wśród kwiatów
drobnym deszczem płakała
kazała grać świerszczom
cały świat zazieleniła
pola drzewa krzewy
i odeszła
po cichu
nie wiadomo kiedy
cichuteńko - jak wiosna.
Leszek K.
http://republikamarzen.org/portal/smw/16/2266/Laureaci_uhonorowani.html
Leszek, 31 october 2011
Była ogniem, była wodą
była wszystkim
była miłością i nienawiścią
słońcem poranka i kwiatem róży
była - perłą parkietu
Była i pozostała
w oczach moich
jak wtedy, jak kiedyś
gdy ją pierwszy raz ujrzałem
przed prawie półwieku
gwiazdę błyszczącą wśród panów
nieosiągalną, daleką
To ty mnie wybrałaś
zwykłego szarego chłopaka
co widziałaś - nie wiem
pytał nie będę
Dziękuję ci
za nasze wspólne życie
że mu nadałaś sensu
uroku sobą
miło starzeć się z tobą
Leszek K.
Leszek, 24 april 2012
podzielę się z tobą Aniu mgłą
zalewa jak ocen doliny
znaczy szczyty wyspami
czyści z brudów choć chwilę
chcesz - zaprowadzę cię w chmury
pójdziesz ze mną za rękę
gdzie kąpią się granie
wyniosłe szczyty wysokie
koroną mgielną dekorowane
nałykamy się mgły na zapas
czystej bez dymów i smrodów
owinie cię kochana całą
maseczka najzdrowsza - przyrody
w mgielnym mleku maszerowałem
ścieżką która wyrasta spod nóg niespodziewanie
a wokół jak w kinie bajkowe obrazy
Leszek K.
Leszek, 16 april 2012
Ślimak, ślimak, pokaz rogi
a ja rogów nie pokażę
bo na patyk sobie włażę
przyjacielu drogi
ślimak, ślimak, po co rogi masz
to nie rogi tylko oczy
idę sobie, patrzę sobie
na patyku już pół drogi mam
Ślimak, ślimak po co skorupę masz
to nie skorupa, ale domek
noszę po to by skowronek
nie mógł mnie zjeść, choć ma chęć
Leszek K.
Leszek, 3 april 2012
Każda myśl prowadzi do domu
tam zostało moje serce
szykowała tam obiad mama
leży na cmentarzu mój ojciec
Każda myśl prowadzi do domu
tam została dziewczyna
która bezwzględnie - kiedyś
wzgardziła moją miłością
Każda myśl prowadzi do domu
do tej ulicy - do kina
gdzie spotykałem się kiedyś
niby przypadkiem
z Tobą
Leszek K.
Leszek, 28 september 2011
Na sali
zapłonął walc
stało się gorąco
na parkiecie
tylko my
sami
jak by zaginął świat
i oczy twoje
My
- jakby nic
przytuleni razem
z sobą
twarz w twarz
bok w bok
w rytmie
raz dwa trzy
więcej nic
tylko my
I sus
i w bok
ja z tobą
tańczymy wraz
orkiestra gra
- się czerwienisz
czujesz mój bok
gubisz krok
uważaj
tutaj - nie można się mylić
Leszek K.
Leszek, 31 march 2012
serce moje w piersi się kołacze
mówi i czeka na spełnienie nasze
gdy w punkcie A spotkają się dwie dusze tułacze
świat rozbłyśnie wszystkimi kolorami tęczy
zostaniemy razem na zawsze
jak łabędzie bociany bo one znają
wiedzą co to wielka miłość
sami będziemy na całym świecie
bo po co nam obcy gdy z nami jest miłość
tylko wiatr zagra melodię miłości
słowik ją nam pięknie wyśpiewa
dobry los miłością utuli
dzień który minął - wypełni się wierszem
Leszek K.
Leszek, 28 march 2012
poeta rodzi się o świcie - zwyczajnie
gdy dzień toczy krwawą walkę ze zmrokiem
na ziemię spływa ciepłym deszczem
tak właśnie rodzi się poeta
poeta rodzi się z płaczem
brutalnie zabrano go z nieba
jak każdy ma w piersi serce
kocha gorąco nim poeta
poeta kocha inaczej
oddaje swej pani całe serce
jego starania idą na marne
są wzgardzone - taka jest miłość poety
poeta rodzi się z wielkiej miłości
ona jest nieogarnięta słowem
śpiewa pieśni swej wybrance
tak rodzi się poeta
Leszek K.
Zapraszam http://leszek-blog.blogspot.com/
Leszek, 12 march 2012
Żyjesz we świecie wspaniałym
pięknym w kolorze różowym
przepełnionym jak dzban miłością
W nim uśmiechnięte słonce
gdy idziesz swoim światem
piękna - z nim pod rękę
hymn Ci śpiewają kwiaty
a drzewa przy waszej drodze
na Twą cześć wykrzykują wiwaty
bo cała jesteś dobrocią
nią przepełniona - od serca
proszę - weź moją rękę
Leszek K.
Moje wiersze do zakupienia
http://krywaj.pl/krystynawajda/sklep/index.php?13,milosc-z-jesiennym-lisciem
:)
Leszek, 8 july 2012
( ze zbioru pod tytułem „Szatniarz”)
w szatni panował spokój
zwyczajny jak przed burzą
kręciły się pojedyncze płaszcze
lecz jakoś niezdecydowane
wieszaki odpoczywały
po swojej porcji gryzienia
szatniarz pozamykał wszystkie swoje potwory
pozostawił tylko dwa potwora ciszy i spokoju
usiadł wygodnie w fotelu podparł głowę ręką
rozpoczął tajemnicze rozważania
otworzył swój kalkulator świata i wpisał tajne hasło
E = mc2
zazgrzytał potwór tajemnicy
wylazł z komputera
zrobiło się tajnie
zadał potworowi pytanie
co się stanie gdy prędkość będzie wzrastać
do lub ponad prędkość światła
........................
wtedy masa będzie maleć do zera
przestanie istnieć
materia zamieni się w światło
o wielkiej sile energii
szatniarz wstał i zaczął biec
coraz szybciej i szybciej
aż zamienił się w świetlistą poświatę
rozpłynął się w powietrzu
stał się nieśmiertelną energią
zrozumiał zasady rządzące wszechświatem
postanowił stworzyć własny świat
pozbierał garść promieni słonecznych
i ulepił z niej kulę
kulę wprawił w ruch obrotowy
– niech są pory dnia
wybrał dwa generatory słoneczne
i umieścił tam swoją kulę ziemi
ziemia zaczęła wokół nich krążyć
tworząc lata
teraz rzucił na ziemię
meteoryt kosmicznej wody
skażonej wirusami
wystarczyło czekać
patrzeć jak się zieleni i błękitnieje
powstają kwiaty owady i owoce
powstaje życie
jednego nie zrobił
nie stworzył człowieka
Leszek K.
:)
Leszek, 6 july 2012
( Pozwoliłem sobie... )
Porozbiegały się marzenia jak konie po stepie
jak je połapać kto mi pomoże
Pytałem się ziela rosnącego na łące
jak żyć bez marzeń
dzień pusty niepotrzebny nikomu
Rozbiegały się konie jak miłość na drodze
gdzie szukać miłości kto powie
Biegną konie w galopie drzewa się przyglądają
bo koń w galopie jest piękniejszy od drzewa
Biegną konie w galopie zobaczyły traktory
powiedz mi trawo soczysta jak kochać te potwory
Skowronek gniazdo uplótł na miedzy niczyjej
konik je ominie jak walczyć z traktorem
Na wesele bryczka zaprzęgnięto trzy konie
no powiedz mi druhu jak jechać traktorem
Leszek K.
Leszek, 18 march 2012
Przytul się troszkę
jest chłodno rankiem
kwiaty łapczywie piją rosę
drzewa nie dają cienia
bezlistna wiosna przecież
przytul się proszę
bo dziwią się ptaki
drozd nam zaśpiewa miłośnie
kos przestał grzebać pod krzakiem
nawet wróbli gromada
gada o miłości
przytul się bo wiosna
kochają się wszyscy
ptaki ludzie i zwierzęta
nawet drzewo się kocha
obsypuje kwieciem
jak panna młoda
kusi pszczółkę zapachem
w uniesieniu miłosnym
trzeba wydać owoce
Leszek K.
http://w732.wrzuta.pl/audio/4wmCWr8CDJA/radio_-_3_wirsze_z_milosci
Leszek, 4 july 2012
i wzbiję się nad poziomy
z chmurami zagram w berka
słońcem poturlam jak piłką
a księżyc
co księżyc
niech tam sobie świeci
daj znak
przyniosę ci setkę krokodyli
i róż czerwonych ciężarówkę
przez kałużę na rękach przeniosę
daj znak
że jesteś - proszę
Leszek K.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma