Awatar, 4 december 2010
Niech ktoś powie, że Legii w Warszawie
nie kocha, czekają go mozoły.
Katorgi po kibiców rozprawie,
skończą w niebie niebieskie anioły.
Awatar, 6 december 2010
Pewien kotek odkurzacz miał
i odkurzał nim to co chciał.
Nie sprawdził zastosowania
tego sprawnego drania,
później kotek niesprawny miał miał.
Awatar, 8 december 2010
Kto rozpowiada, że Szkoci
chodzą w spódnicach zbyt kusych,
tego ręka ma przetrąci
u wrót Karmelitów Bosych.
Awatar, 12 december 2010
Mój anioł
nocą z sową się spierali
nie wiem o co
dobrze, że polecieli dalej.
Awatar, 12 december 2010
Mój anioł
zastąpił mi drogę,
gdy chciałem iść byle jaki.
Kazał założyć wiedzy szmaty,
popatrzył - no chociaż taki.
Pośmiał i poleciał dalej
czekać na rozstajach.
Awatar, 12 december 2010
Mój anioł
bronił przez drzwi dostępu.
Bies najpierw nieugięty
chciał mu skrzydła łamać.
Musiałem aniołowi pomóc,
bez ogona czmychnął dalej.
Awatar, 8 september 2010
pijaczyna Joe z westernu zawsze nas bawił. obok Janka z ząbkowskiej przechodzimy niewidoczni, nieciekawi z okruchami śniadania i dymu na zębach. wymienił pozłacany puchar wyczynowca na butelkę wódy. Joe też odszedł na przepicie. stare filmy straciły urody. nowe nabrały nie ciekawiącej nas kosmicznej mody.
Awatar, 26 november 2010
Z nami zawsze jest bieda,
chociaż nikomu nie potrzebna,
dyżurny pająk Arachne
przędzie jej sieć, czeka na jęk.
Z nami zawsze trwoga -
ukryta za uśmiechów smugą,
za radości przebłyskiem - jest,
czeka na czyjś budzący gest.
Przed nami samotność,
ta krusząca kości,
nieodwracalna bo ostatnia,
gdy sobie nie jesteś duszą bratnią.
I kochanka ostatnia
przed nami, niezawodna,
przyjdzie nieproszona
oznajmić miłość wieczną
Słucham ostatni śpiew -
pieśni kosa
zaplątanego we wrzosach -
czyjejś wiosny zew.
Awatar, 25 november 2010
. Kto nie wierzy, że Hindusi
ćwiczą wszystkie kamasutry
ten się w turbanie udusi
pod pomnikiem Sziwa-Buddy.
Awatar, 23 september 2010
deszcz już drugi tydzień kapie. kot mruczy w fotelu. parapet gołębie drapią. za oknem mokre pola kruki dziobią. jesień opada coraz niżej szarością. muszę wyjść na deszcz porąbać starą jabłoń na opał.
Awatar, 22 september 2010
Siedzimy razem przy stole
pijemy wino czerwone
za czas który nie kończy
trącamy kieliszkami
ładne chwile sprzed i po tej
patrzę w czarne oczy
ty w winie zamyślona
przecież gramy tak od lat
w ciepłe niedopatrzenia
zegar wolno upija chwile
ramiona mówią chodź
otulisz zapachem lata
w urodziny jesienne
ręka szepcze włosom
-czas niedokończony
lampki wina pełne.
Awatar, 16 september 2010
ty nie masz sportowego bmw i śnieżnobiałych gaci wypranych w iksi i wybielaczu. na głowie nie płonie ci czerwona albo zielona wiecheć a ja właśnie kocham ciebie i nie muszę robić ci łaski i coś powiesz gdy jestem w potrzebie, jesteś jak okruszyna laski z nieba. spadła na mnie w wtorek z nadzieją że zostanie do końca tygodnia. czuję się urodzona w niedzielę.
Awatar, 16 september 2010
tak podobne pragnienia
na początku ulepić
największą babkę z piasku
podobnie na końcu
postawić największy pomnik
różnimy się tym co zrobimy
zanim oprzemy na nim rękę
przyjaciółmi co nie zdążą na ostatni telefon
szpalerem znajomych co przyjdą
zapalać znicze układać wieńce
odcinać metki z nagrobnych zieleńcy
nie warto być podłym wobec brata
gdy pamięci zabraknie
jedną wiosną zdziczeje biały marmur.
Awatar, 14 september 2010
w oknie szpitalnym stał duży gliniany anioł na biało pomalowany. iluminowany nocą. skrzydłem zepchnął z parapetu sowę co już chciała huczeć. uśmiechnął się do mnie. odleciał.
Awatar, 14 september 2010
zapukał w drzwi
ależ nic się nie stało
zapraszam na kawę cokolwiek
to tylko gest a Pan zmoknięty
pomylił schody, piętra
nieważne przecież jesteś
i ja teraz jestem
---
musisz się spieszyć do domu
jutro jesteś zmęczony
za tydzień święta
pomylisz się kiedy zachcesz
i ja teraz jestem
rzadziej uśmiechnięta.
Awatar, 11 september 2010
smutek mnie ogarnia gdy pada deszcz tropikalny z słońca. jeszcze smutniej gdy opada z białej mgły tak gęstej, że nie widzę ręki dotykającej ciepłym gestem mojej twarzy. wtedy dziękuję że jesteś. choćby to były sny.
Awatar, 22 november 2010
Ekopies uważa by srać pod grządki,
tam gdzie należy puszcza bączki,
pilnuje eko torebek,
gdy kończy potrzebę
merda ogonem na pani rączki.
Awatar, 18 september 2010
mówią o mnie płaski i prosty
szukam wyjścia w markecie jak znajdę
kupię wstęgę moebiusa na wymiar stopy
wyjdę w trzeci wymiar gdy na niej stanę
szukam czwartego na kowadle chaosu
by odłączyć się ogniwem z łańcucha
bez cięcia i kucia
od wczoraj gniotą mnie w podkowie Smil'a
szukają atraktora człowieka.
Awatar, 4 december 2010
Na balustradzie ogrodowej altany
usiadło sześć wron,
gdy patrzyłam na ich kolory
pojęłam skąd przyleciały, skąd są,
wtedy od złotej usłyszałam
sza-istar-masz - 'na styku dnia i nocy'.
srebrna powtórzyła zaklęcia.
I leciałam z nimi w nieboskłon,
zmieniały się świata wymiary -
czary na zwieńczeniu dnia,
czary na otwarcie nocy,
sięgam przestworzy -
firmament tęczą otwarty,
każdy kolor wroną podparty,
przed każdą tańczą biel i czerń,
wszystko i nic na spacerze w parku
z pamięcią pod ręką.
Sza-istar-masz - miłość wzywa na gody -
opadamy razem na Niwy ogrody,
dzień i noc miłości tańcem otwieram,
srebrna wrona krąży nad altaną,
odleci spełniona nad ranem.
Awatar, 1 september 2010
Szklanka mleka na stole
czeka aż rękę wyciągnę
za nią pomoc stoi
i ją poproszę
nie daję im cienia nadziei
łykam dwie Baśki
ośmionóg dwa Drażki
wyłazi dwie Graszki
z jej pleców dwa Maszki
teraz popiję whisky
wielki jak packa na muchy
zbliża się. liczę. po mojej stronie sześć odnóży
wszystko jest ok.
zaczynamy tarantellę
pozdrawiam je. odlatuję do celu.
Awatar, 16 december 2010
jadek z jebką nie mogą
nie mogą wejść na górkę
muszą pokonać trzy stopnie
wybite w ziemi muszą
żeby dostać zupę
muszą odebrać na stojąco
choćby rękami uwiązani za bufet
od trzech dni jedli nalewki
i srulki co spadały z drzewa
cieszyli się, że nie są głodni
nie mogą podejść trzech stopni
nie wolno im pomóc bo wp.dol
nalewki mieli za kołdry co
dostali od księdza na zimę.
Awatar, 24 january 2011
W sobotnie monotonne przedpołudnie,
gdy żona zaparzała pomidory,
na słońcu, sam Pan Bóg nie wie dlaczego,
w jednej chwili zetlił się hel i wodór.
Gwiazda na sekundę jeszcze rozbłysła,
powiększyła się znacznie, po czym prysła.
Żona nie wiedząc, że koniec tak blisko
Ogłosiła niecodzienną nowinę,
- nasze córki dojrzewają zbyt szybko.
Z pełną zrozumienia wesołą miną,
zająłem pozycję ogrodnika,
spiesząc się do koszenia trawnika
Gdy kośba rozchodziła się po kościach
zobaczyłem jak sąsiad, z mozołem
wyrywający stare winorośle,
poczerwieniał, po czym opadł popiołem
na krzak kwitnących róż, z których był dumny.
Usłyszałem flety, dzwony i surmy.
Między ludźmi byłem tylko kościelnym,
tu jestem przewodnikiem antyfony.
-----------------------------------------------
Zakochani stracili blask księżyca.
Światło Ziemi, płonącej jak pomidor
jest za słabe by ogrzać jego lica.
Niezadługo skurczy się, zbladnie jak por,
parą kochanków już lecą w mleczną dal.
Awatar, 18 january 2011
Została walizka z krawatem
koszula z mankietem
i spodnie w kant
(na nieproszony raut).
Pudełko klocków
drewnianych puste,
rozproszony po wsi ślad
(konstrukcji zbyt prostych).
Bez drzwi i okien
ciemne, duszne cele
bez przestrzeni, bez krat
(układane od dziecięcych lat).
Wokół w kolorach się mieni
gwar codzienności, śmiech
przesuwa kamienie powoli,
jeszcze tylko ten raut boli.
Awatar, 2 january 2011
. Kto zaś powie, że Szwajcarzy
w Watykanie, mają w dziurach
zbroje po serze, usmaży
się na Bazyliki murach.
Awatar, 4 january 2011
. Znana i piękna Dama Kier
mówiła często mu - mon cher.
Chodzi obdarty
przegrany w karty.
Inny coeur jest cher w salonie gier.
Awatar, 5 january 2011
Zegar z kąta złotą tarczą
w dzień oświetlał karafki stolika
kryształ się mienił w takt sekundnika
nocą rzucał srebrne cienie
sczerniał jak ścierka z piekarnika
nic nie daje tylko tyka
słyszę jak łańcuch zgrzyta
i szmer powietrza ciętego wahadłem
czasami mnie owieje, omami
zapachem lasu, chlebem
dziękuję,
nie mogę tak
ze smrodem szpitalnej przebieralni
wybrać sie do nieba,
mój ostatni brat.
mam minutę na przegląd lat
na rachunek sumienia
staram się zdążyć do następnej
gdy zdążę
kolejnej nie będzie i tak
nie dam zadośćuczynienia
jeszcze mi się nie udaje.
Awatar, 18 january 2011
Gdy ktoś powie - na księżycu
nie ma Pana Twardowskiego,
tego pchnę piką bez picu
u wrót katedry w San Diego.
Awatar, 5 january 2011
. Kto jęczy, że Japończycy
nie kochają kwiatów wiśni
ten wywleczony z lecznicy
na Horyuji zawiśnie.
Awatar, 10 january 2011
Patrzę na zegarek w telefonie
wskazówka sunie miarowo równo
mnie w głowie jeden rym
nikt juz nie dzwoni
bo z kim i po co
zatroskana pogłaszcze
drugi rym
raz na tydzień
poskarży jacy zabiegani
przywiozą wnuki jak do zoo
obejrzeć starego
staną wokoło
aż uciekną wystraszeni
jeszcze z miesiąc tego złego
prawdziwe imię nadając
wracam do pierwszego
ze mnie zostaje
jaśniej będzie nocą.
Awatar, 12 january 2011
Wczoraj dałem grosze
za czerwone serce z papieru,
uśmiech dziewczyny z 3d,
czyjeś zdrowie szczerozłote.
Gdzie twoje serce Natali,
Szeremietiewo, pożegnania za mgłą,
wyciągnięta pusta dłoń.
Moscow - pachnie śniegiem, czerwieni rdzą.
Papierowe żarna ręce trą.
Gdzie zgubiłaś serce Natali.
-------------------------------
Wczoraj błyszczały grosze,
dzisiaj znam uśmiech dziewczyn 3d.
Awatar, 24 january 2011
Wznowiło działalność radio Erewań
ogłaszając alarm dla regionu Krywań.
W związku ze spadkiem widoków,
rozprzestrzeniania patriotów,
turystów powita Salut - bez rokowań.
Awatar, 27 december 2010
Pewien niemłody włodarczyk
miał kij i na rybki haczyk
wyciągał nim z lasu kanie
z wyglądu jednak Panie
bo to był haczyk Kulczyk.
Awatar, 17 december 2010
wczoraj darek, irek arek
na każde zawołanie kiwa
potakująco głową i tak już jest jedną nogą
robił w ochronie rencisty
pytam jak długa ta praca opłaca
na trzy dni starczy ?
on, że nie dał się wyrzucić z banku
jako płatna obstawa
zamroczył wszystkich arbitralnie
nawet pojechał sporym tekstem mickiewicza
dobywając szabli bezbłędnie
rozgoniłem zajazd zanim zaczęła się jatka
za tydzień wróci bez kurtki i kontusza
pod klasztornym płotem zgubi też animusz.
Awatar, 19 december 2010
chłodniarza nie było ponad miesiąc
myślałem że juz się wywinął
irek co go dopadł pod nalewką
zeznał, że miał długi stress
nie mógł się otrząsnąć jak zięć
córkę zarżnął i z domu wypchnął przez okno,
że chodzi i kombinuje jakby zięcia dopaść,
niezłe kino, chłodniarz tak może i do końca
ubierać się w stress popijając coraz tańsze wino
pytam czy ma plan do zięcia dojścia
rurami czy przez więzienny komin, ale jazz.
Awatar, 6 december 2010
Miałem klepsydrę z piaskiem w środku
pamiątkę z dzieciństwa,
kupił mi ją ojciec chrzestny
ze złotym krzyżykiem na piaszczystą drogę
(mieszkaliśmy wtedy na wsi
zapomnianej przez Boga),
gdy byłem jeszcze niewinny
zawiesił na niej ryngraf.
Piasek sypał się za cicho,
zmieniłem na mechanizm wodny,
teraz każdą spadającą kroplę słyszę
jest lepiej, ale nie jest dobrze
często dopraszam się o ciszę -
zmieniłem drogę na asfaltową.
Miałem niezawodnego przyjaciela
psa z nie uciętym ogonem
merdał nim niestrudzony
na powitanie, na zawołanie, radosny skowronek.
To smutne, że psy żyją od nas krócej
a my nie mamy ogona -
jakimż gestem odwdzięczyć się chociaż raz
na pożegnanie (psy nie płaczą).
Nie miał klepsydry, krzyżyka i ryngrafu
a jednak kochał wierniej niż człowiek potrafi
i nigdy drugiego psa nie ugryzł
i nie lubił też warczeć na nie
(co przeszkadza człowiekowi tak kochać -
czas, wiara, słowa, karma -
czy wszystko po kolei i po trosze ?).
Mam ostatniego przyjaciela
samochód na asfaltowe drogi
jeżdżę nim coraz wolniej -
coraz częściej zawodzi
mechanizm zmiany biegów.
Awatar, 21 december 2010
mkną po szynach niebieskie tramwaje
a po kołnierzyku trolla wszy
w kartonie śpią razem na rampie
światło huśtanej lampy kołysze sny
mkną po torach wagony towarowe
wiozą na plaże, właśnie wchodził
do morza popływać zmyć dni
obudził stukot kół
to tylko głupie sny
czemu to się zdarzyć nie może
słońce buja nad kartonem jak codzień
czemu tak zimno
wyjął spod pachy kolejny łyk.
Awatar, 31 august 2010
na stole postawiłem odruchowo drugą filiżankę, jakiś neuron martwy ożył albo akson drogi pomylił, głupie spięcie, kilka myśli zbudził, zaparzam obie kawy, piasek matowy co pokrywa czarne lustro twojej filiżanki powoli moknie, opada na dno, ktoś puka do drzwi ?, nasz czas już był, idę pod rytualny prysznic, nikomu nie otworzę.
Awatar, 22 december 2010
A kto powie, że w Warszawie
brak jest polskiej gościnności,
ten niech sczeźnie na budowie,
pod świątynią Opatrzności.
Awatar, 23 december 2010
łyka alkoholikom,
głodu anorektykom,
diabetykom mleka od krowy,
wszystkiego bezdomnym i bezrobotnym,
awatara początkującym schizofrenikom,
przegrzanym kostek lodu w Chivas Regal,
nieudacznikom, popaprańcom i zziębnietym życiem
- trzymajcie się (gówna póki ciepłe),
reszcie - reszty ze śniegu
i gwiazdek z niczego
i żeby wam choinka igliwiem opadła
na stoły zastawione jadłem.
---------------------------------------------------
na motywach warszawskiej piosenki ludowej
'We wish you a Merry Christmas and a happy New Year'
Awatar, 25 september 2010
pewien status obchodził świat
pukał globus nadsłuchiwał co odryć
kreślił znak mag
białą laską sypał chleb z piasku
krzyknął mam - pokazał próg i czoło
skrócił rydel zakupił basen
macał wodę aż wyjął okręt podwodny
z napędem nożnym, niegroźnym
dostał szkołę odryć tajemnych
bąkają - idzie w świętych
z tymi co trzeba ryje na półmiskach.
Awatar, 16 september 2010
w rozmaitościach słów zatopiony i w porannej kawie pytam siebie, gdyby jedno słowo zostało, czy miałbym wybór pod ciśnieniem tych uciekających na drogę, czy ktoś zdążyłby go zabrać Wiedząc, jeszcze nie zacząłem wyboru już zrobił się bałagan wątpliwości i wieczór. słońce zachodzi bez troski, nie musi wierzyć. przysypiając dostrzegam jego piękno i zarys.
Awatar, 21 september 2010
rośnie kaktus
myśli że w status
wody nabiera i puchnie
raz zakwitnie później cuchnie
Awatar, 2 october 2010
Wiatr zgina gałęzie
stara brzoza czesze włosy ziemi
szczęśliwa.
Awatar, 16 december 2010
Laszka leży pod krzakiem
bzu to Baszka żółta od
połowy w dół objęła
ją biała dama wpół
silniejsza od krowy
syn przykrył się ławką
mają kilka szczęśliwych chwil
w snach bąbelkowych
muszę kucnąć, patrzę
inną perspektywą.
Awatar, 13 february 2011
Premier Wielki małego kraju Musk,
niewierni nazywali go bodaj Dusk,
kolejny wydał edykt,
by Panie badał medyk,
nim poda rękę w podzięce za plusk.
Awatar, 13 february 2011
Kto głosi - ludzie Moskwy
nie kochają Putina,
tego pokryją pluskwy
z Mauzoleum Lenina.
Awatar, 6 december 2010
Czas uchyla kopuły wieko,
zasklepia przejścia -
miłość zaplątana w wierszach
przy kawie wabi bezpieczna.
Kruszy z nadzieją mury byłych świątyń,
wypełnia piaskiem kapłanów,
wyznawców i milczących bogów,
pracowity od pełni do nowiu,
wszystkim rozdaje codzienność,
żywe serca wspomoże nad zmierzchem -
reszty ze wspomnień zabierze.
Stare i nowe wersy otwierają furtki
sentymentalnym idiotom, poetom -
młodzi praktycy zbierają biblioteki
nie czytanych obwolut, dla śmiechu,
wbijają kliny w gardła nad ranem -
prastare znaki człowieka czasu.
Niezniszczalny mechanizm klepsydry
obróci ją świtem, wybranym pęka denko.
Awatar, 29 november 2010
Już jesień widać na rysach twarzy,
a my wciąż czekamy
co nowego się przydarzy.
Śnieg wieje w sień
przez spróchniałe drzwi,
a my wciąż czekamy
na nowe sny.
Strach w ogrodzie trzasł
i z hukiem padł,
liście z gruszy
strąca młody grad,
a my wciąż czekamy
na drugiego kota, psa.
Pora spać, pora śnić
co naprawdę się zdarzyło,
co minęło a co warto było.
Awatar, 29 november 2010
Przeszło życie bez Nas
nie wiem czy jeszcze pamiętasz
pogubiłem fotografie w przeprowadzkach
w żywiołach co dopadają znienacka
rozwiały się słowa szeptane w alejkach
w wiatrach co pchały mój wózek przez miasta
tylko twoją Twarz pamiętam
łzy rozstania wargi rozdrgane
mokre włosy potargane czuję w rękach
tak pozostanie.
Awatar, 10 june 2011
Traktem królewskim limuzyny mkną,
między żyrandolami pająki sieci to snują to rwą,
iluminacja umila podróż, oświetla przechodnia.
Moherowy berecik
z krzyżem w dłoni niczym pochodnia
bieży na pałac w płaszczu rycerza,
w sercu ma króla, wskazuje, zamierza.
Tłum kilku ludzi zda się krzyczeć - wojna,
inteligenta za pancerną szybą bawi,
przecież polska wieś spokojna,
zielony kraj potęgą Europy jawi,
tylko ten tłum starczy w okopach pacierza.
(dzieci przeraża i straszy, między uda matki lgną)
Znicze palą , wici ślą, męczą sny, patriotyczne plany,
kogo jutro krucafuksem pokonamy.
( Czarna brygada spokojna,
za pancerzem w majątku wiary,
rąk nie odejmuje, nie przykłada, wznosi i prosi
i nad czerwoną wanną baldachim rozkłada
czy słońce świeci czy deszcz pada
czy milczy niewymownie czy zawiesza głos jak głownię
czy jaś prawda w gardle grzęźnie )
Za miesiąc przedwiośnie,
powiat nad Wisłą pod mgłą,
w niej knoty zroszone zgasną.
Wygłodzone rybitwy wiosną
wzbiją się wysoko ponad Stare Miasto,
ulice dawnego targu rybnego zapełnią turyści.
Kto wie komu będzie przyjazna Arachne,
komu nieprzychylny władca,
czyje sny i plany los ziści.
Awatar, 9 september 2010
zmrożonego serca
nie ogrzały cztery pory roku
nie drgnęło w dźwiękach symfonii losu
ledwie cicho zadźwięczał pojedynczy ton
trójkąta wśród orkietry jak echo
twojego głosu
dał się słyszeć rozpaczliwy krzyk !
wołanie alki
za znikającym
w śnieżnej zawiei partnerem.
Awatar, 17 june 2011
Kręcącym pedałem na rowerze
nie za bardzo wierzę,
podejrzenie budzi
czy tandem kręci do ludzi,
czy od ludzi za kręcenie bierze.
Awatar, 10 september 2010
Na pokładzie Pierwszy
Na pokładzie Pierwsza
Nad lądowiskiem mgły
Na pokładzie dziewięćdziesięciu sześciu
Na pokładzie najlepsi z najlepszych
Ich samolot już nie wyszedł z mgły.
W świecie odwiedzanym przez księcia
Zamieszkali na pierwszym piętrze
W pierwszym pokoju naprzeciw holu
W apartamencie królewskim
On cichy i ona cicha
On spokojny, ona nieśmiała
On mały i ona mała
Jak zapukałeś po pieprz albo sól
Zawsze pożyczali
I ciągle zapraszali
I ciągle o córce
I ciągle o wnuczkach
Opowiadali i opowiadali
Podobno całe życie
tylko siebie kochali.
Antoine tak ładnie o nich opowiadał,
Że książę uronił łez kilka
Pod sto ósmym zamieszkał wódz z dawnych lat
Wąs starannie przycięty,
Włos zawsze starannie uczesany,
Zawsze starannie ogolony, nienagannie ubrany,
Głosem donośnym, wyćwiczonym
Sprawował urząd z odległych krain,
Więc musiał mówić głośno by go usłyszano
Choć i tak mury w poprzek stawiano
A nie każdy chciał wiedzieć i wierzyć jego istnieniu.
Nie miał czasu na gości bo ciągle przygotowywał
I poprawiał nowe i stare przemówienia
I był święcie przekonany i przekonywał,
że każde słowo jest ważne, ma znaczenie.
- Jak to mury stawiano, jak wysokie ?
- mury pod chmury, pod gwiazd horyzont.
Książę aż się wzdrygnął gdy pomyślał
jak głośno musiał krzyczeć
Prezydent z dawnych lat
Idąc korytarzem natknęli się na drzwi uchylone
Zza drzwi dochodziły odgłosy jakby kłótni
A w pokoju starsza Pani twardym głosem
Nie widać było z kim się kłóciła
Przekonywała, że z nami jest
Sprawiedliwość, że jest prawo to i siła
I wszyscy jesteśmy razem bo solidarni,
Że zwyciężymy bez granic,
Że mury runą, że zmieni się świat,
Że nie będziemy tolerować zdrajców,
Sprzedajnych, choćby to był brat.
A za jej oknem widać było
Wysokie rusztowania nowych domów,
Nowe drogi i ruch i gwar,
I rozproszonych po świecie,
Solidarnych niegdyś ludzi
Książę nasłuchiwał lekko z emocji pobladłszy
- Widzisz to wspaniała rewolucjonistka,
której nie zgiął i nie złamał historii wiatr,
ale zatrzymał się czas, bo zegary stają,
u ludzi niezłomnych, którzy choćby osamotnieni
dawnym i danym słowom zostają wierni.
- Ja to znam, odkąd jestem tu sam,
dla mnie nie zmienia się świat od lat.
Musieliśmy przerwać na chwilę wędrówkę,
bo korytarz zasnuły mgły. Poczekamy,
może opadną, może je wiatr rozwieje.
Jakbyś ich odwiedzić chciał,
tych z lotu numer sto jeden,
masz jeszcze kilka dni,
Później polecą dalej, ostatnim lotem nad Eden
Dzięki uprzejmości Antoine, który ich widział.
Awatar, 21 june 2011
Życie takie kulturalne,
nikomu nie wieją w pysk halne,
to my siup w ten kultu dziób mon cheri,
to siup, siup, mon Żoli
coś niebieskiego spadło na scenę
jakieś pierze i marzenie
dziką kaczkę ustrzelił aktor
gotuje się do roli gajowego
w antrakcie poszli na całego
zrobili po akcie, z kaczki
bez opierzenia nie ma wspomnienia,
beaujolais rocznik cały otwarty
wszystko to żarty z myśliwego,
chodzi z rólką powtarza w kółko
obsceniczne słowa, nie strzelajcie
zimą do łani,
a życie takie kultrealne
ble ble powtarzalne aż banalne
gdyby nie gajowy
jesienią na premierze
przeleciał tak sobie w poprzek głowy
zawołał tubalnie
jesienią wygra kto halny dogoni
coś masz pan pijacką czkawkę
nie dumaj graj pod jurną warszawkę
ciepła Hania od zarania do orkiestry wypina
a my siup siup w kultu dziób
a my dziób dziób kaczek pełen żłób
nie chciała udawała aby nie z Berlina
bękart ryżego ze łzami nacina
maman pękła wśród róż sprężyna
życie zajebiście włókniste
na zmywakach w Saint-Tropez
bękartami na beemach powtarzalne
wiatraki z róż na Moulin Rouge
wśród czerwonych latarni
Hanka z rozrzewnieniem wspomina
dieut le veut mon cheri
i wspinaczkę po kamiennych schodkach
wyżej i wyżej bohemy opłotków
to pamięta z najpiękniejszych dni
a my siup w zdumienia dziób
i nadwiślańską kara oke
bożole młody rocznik rozwarty
gramy damami w rozbierane karty
to siup w jowialną twarz
karty potasowane
nie będzie niespodzianek
gramy va banque otwarcie
obrus brudny, podarty, stół nasz.
* clowcoeur - przeklęte serce (mieżdunarodnyj sławar nu poliż jazyk)
Awatar, 10 january 2011
. Francuzowi w mycce na bańce,
zachciało się w białej szampance.
Dziewicza szampanka, smukła,
nie do tego i się stłukła,
a Francuz ma palce rzezańce.
Awatar, 24 august 2010
W niedzielę pogoda upału nie wytrzymała
burzę z piorunem i trochę wiatru zerwała
piorun raz gdzieś trzasł wiatr powalił drzewo
na tramwaj co przejeżdżał nie tędy co trzeba
gałąź przez szybę dzieciakowi twarz na pół
przecięła, oko wypłynęło na widok
starej o kulasach co się rozsiadła na jazdę
plecy zgięła, na kolana padła czekając na R-kę
ekolog przejściowy co poza czasem
obrony natury pije okrągłe piwo
jest szczęśliwy, że drzewo naturalnie
padło, ogłosił lokalne święto
zamówił sobie 2 pizze i skrzynkę.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma