Awatar, 11 september 2010
Dwa nosy przyklejone do szyby
za szarym oknem deszcz nieprzejrzysty
nie wiadomo czego więcej pada
wody, liści czy dziecięcych marzeń
sterczą tam od godziny coś szepczą
coś tam widzą w gęstwinie ciemności
nie ma piorunów, co je ganiają
po kątach kryją albo pod koce
zerwane nagle, jak wrony z pola
przyleciały schować się pod stołem
wrzask potrącił wszystkie garnki w kuchni
ptaki zastygły czymś wystraszone
trzymają się mocno za ręce
palcami zasłaniają twarze
ratując się przed widmem zamknęły
oczy i uszy - są niewidzialne
rondel dzwoni niezadowolony
kto śmiał przerwać jesienną drzemkę
wyjmuję ciasto z piekarnika
wszystkie ptactwo wołam na kolację.
Awatar, 11 september 2010
smutek mnie ogarnia gdy pada deszcz tropikalny z słońca. jeszcze smutniej gdy opada z białej mgły tak gęstej, że nie widzę ręki dotykającej ciepłym gestem mojej twarzy. wtedy dziękuję że jesteś. choćby to były sny.
Awatar, 10 september 2010
Na pokładzie Pierwszy
Na pokładzie Pierwsza
Nad lądowiskiem mgły
Na pokładzie dziewięćdziesięciu sześciu
Na pokładzie najlepsi z najlepszych
Ich samolot już nie wyszedł z mgły.
W świecie odwiedzanym przez księcia
Zamieszkali na pierwszym piętrze
W pierwszym pokoju naprzeciw holu
W apartamencie królewskim
On cichy i ona cicha
On spokojny, ona nieśmiała
On mały i ona mała
Jak zapukałeś po pieprz albo sól
Zawsze pożyczali
I ciągle zapraszali
I ciągle o córce
I ciągle o wnuczkach
Opowiadali i opowiadali
Podobno całe życie
tylko siebie kochali.
Antoine tak ładnie o nich opowiadał,
Że książę uronił łez kilka
Pod sto ósmym zamieszkał wódz z dawnych lat
Wąs starannie przycięty,
Włos zawsze starannie uczesany,
Zawsze starannie ogolony, nienagannie ubrany,
Głosem donośnym, wyćwiczonym
Sprawował urząd z odległych krain,
Więc musiał mówić głośno by go usłyszano
Choć i tak mury w poprzek stawiano
A nie każdy chciał wiedzieć i wierzyć jego istnieniu.
Nie miał czasu na gości bo ciągle przygotowywał
I poprawiał nowe i stare przemówienia
I był święcie przekonany i przekonywał,
że każde słowo jest ważne, ma znaczenie.
- Jak to mury stawiano, jak wysokie ?
- mury pod chmury, pod gwiazd horyzont.
Książę aż się wzdrygnął gdy pomyślał
jak głośno musiał krzyczeć
Prezydent z dawnych lat
Idąc korytarzem natknęli się na drzwi uchylone
Zza drzwi dochodziły odgłosy jakby kłótni
A w pokoju starsza Pani twardym głosem
Nie widać było z kim się kłóciła
Przekonywała, że z nami jest
Sprawiedliwość, że jest prawo to i siła
I wszyscy jesteśmy razem bo solidarni,
Że zwyciężymy bez granic,
Że mury runą, że zmieni się świat,
Że nie będziemy tolerować zdrajców,
Sprzedajnych, choćby to był brat.
A za jej oknem widać było
Wysokie rusztowania nowych domów,
Nowe drogi i ruch i gwar,
I rozproszonych po świecie,
Solidarnych niegdyś ludzi
Książę nasłuchiwał lekko z emocji pobladłszy
- Widzisz to wspaniała rewolucjonistka,
której nie zgiął i nie złamał historii wiatr,
ale zatrzymał się czas, bo zegary stają,
u ludzi niezłomnych, którzy choćby osamotnieni
dawnym i danym słowom zostają wierni.
- Ja to znam, odkąd jestem tu sam,
dla mnie nie zmienia się świat od lat.
Musieliśmy przerwać na chwilę wędrówkę,
bo korytarz zasnuły mgły. Poczekamy,
może opadną, może je wiatr rozwieje.
Jakbyś ich odwiedzić chciał,
tych z lotu numer sto jeden,
masz jeszcze kilka dni,
Później polecą dalej, ostatnim lotem nad Eden
Dzięki uprzejmości Antoine, który ich widział.
Awatar, 9 september 2010
zmrożonego serca
nie ogrzały cztery pory roku
nie drgnęło w dźwiękach symfonii losu
ledwie cicho zadźwięczał pojedynczy ton
trójkąta wśród orkietry jak echo
twojego głosu
dał się słyszeć rozpaczliwy krzyk !
wołanie alki
za znikającym
w śnieżnej zawiei partnerem.
Awatar, 8 september 2010
pijaczyna Joe z westernu zawsze nas bawił. obok Janka z ząbkowskiej przechodzimy niewidoczni, nieciekawi z okruchami śniadania i dymu na zębach. wymienił pozłacany puchar wyczynowca na butelkę wódy. Joe też odszedł na przepicie. stare filmy straciły urody. nowe nabrały nie ciekawiącej nas kosmicznej mody.
Awatar, 8 september 2010
Jesieni opada tusz
alejki w liściach mokną
ostatni chętni miłości
astrami na ławkach rosną
parasolki wędrowne
biegają za wiatrem
pod latarniami rzucają
cienie wilgotne, samotne
stoisz z różą pod furtką
jakbyś pomyliła kwiaty
pory roku i godziny spotkań
może miałaś przyjść latem
dozorca ma chociaż czapkę
zamyka furtkę, dobrze radzi
szkoda moknących włosów
w kapeluszu przyjdź wiosną.
Awatar, 8 september 2010
Wczoraj wracałem mniej znaną uliczką z pracy. stanąłem przed sklepem obuwniczym. zaglądając przez szybę szukałem czegoś na zimę. stanęłaś za mną. w szybie spytałaś - dokąd pojedziemy tej zimy kochanie, na narty do gapa, przecież masz złamany kręgosłup. odwróciłem się. odchodziła jakaś starsza kobieta.
Awatar, 7 september 2010
Wszystko twoje zachwyca
gdy kończysz golenie w łazience
nadsłuchuję czy podejdziesz
pachnący moją wodą kolońską
i gdy zaczynasz dzień śmiechem
co wibruje na moich palcach
składam nuty, szukam rytmu
koncertu allegro, andante ?
kreślę graffiti kawą po stole
z rąbka trójkąta wypływa wniosek
więc jednak kocham.
Awatar, 6 september 2010
Czasami wieczór gra śpiewa
tańczy huczy
nie mam gdzie uciec od dzisiejszej ciszy
orkiestry dęte pogubiły trąby
wykonawcy mikrofony
parkiety zajęte
w salonie muzyki
słuchawki oblepiają dzieci
mamidło na ścianie rozbite popielniczką
nie świeci
deszcz za oknem tłucze
nie przebijają się żadne dźwięki
parapet wyłożony watą moknie
dopijam ostatnią kawę
dym unosi ciszę
kreśli obrazy
czego nie udało się zapomnieć
garść proszków i
gaszę papierosa z chrzęstem
pozycja w fotelu pokrętna
rano otworzę okno
hałasom ulicy.
Awatar, 5 september 2010
teraz już wiem. wszystko czego nie ma dzisiaj nie liczy się. wspominam bo nic innego nie mam w rękach. ani kwiatów co zwiędły w kwiaciarni ani bombonierki zestarzałej w cukierni. siedzę na wygodnym fotelu stęchłych myśli. teraz już nie wiem za czym tęsknię.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
2 november 2024
This ViolenceSatish Verma
1 november 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 november 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 november 2024
0111wiesiek
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.
30 october 2024
We Were Too ProudSatish Verma
29 october 2024
Jesień mnie cieniem zwiędłychEva T.