| Patrycja |
PROFIL O autorze Przyjaciele (34) Poezja (68) Proza (2) Fotografia (138) Grafika (1) Pocztówka poetycka (27) Dziennik (7) |
Patrycja, 9 kwietnia 2012
mówiłeś że zwyczajność
obwieszcza rozłam
ludzi co się kiedyś kochali
ryzykując ruiny
nie rozliczam życia
z dobrodziejstw i plag
zmieniam księgowego
Patrycja, 5 kwietnia 2012
namalowałam ci obraz
chyba autoportret
stoi na lichych sztalugach
do połowy przykryty firanką
twarz jest zwyczajna
ten sam nos usta
oczy jakby inne
chyba już się w nich nie tli
dusza za to ubrana na zielono
wychyla się przed pierś
i na niej rozsypuje
w otwarte okno wpada wiatr
nie łagodzi lecz muska boleśnie
dotyka ust na których
smak zupy mlecznej
jeszcze radośnie tańczy z językiem
dopada uszu
i huśta się jak najpiękniejsze kolczyki
trącając tęsknie o szeptane niedawno
"kocham cię córeczko"
Patrycja, 4 kwietnia 2012
łyk poranka
w płochliwe piersi
opieram głowę o fotel
aż szczodry promień
zatańczy z cieniem
między nami cisza
i okien wydrapane oczy
Patrycja, 3 kwietnia 2012
zapach
jak płatek śniegu
rozpływa się w powietrzu
dotyka
przypomina
za rzeką w dolinie
dwa rozmyte cienie
pod rozmiałczoną wierzbą
i sen co się śni w pojedynkę
Patrycja, 3 kwietnia 2012
w zasięgu dźwięków
słychać melodię kroków
to księżyc stąpa po gwiazdach
wygniecione sukienki
imitują srebro
wszystko migocze
nieba płomienie
przedsionki
Patrycja, 2 kwietnia 2012
jest miłość
co łzą się sączy
przelewa jak rzeka
po pęknięciach serca
jest miłość
co trzyma w dłoniach
resztki kochania
samotnie wyrywając
kartkę z kalendarza
jest taka co w piersiach
wibruje bez słów
a potem z wiatrem
idzie na odpoczynek
by ptakom dać chwilę
swobody
jest też moja miłość
która podpowiada
że życie trudniejsze
niż śmierć
Patrycja, 29 marca 2012
w ciszy
rozkołysane krzesło
spadająca na piersi
biała lilia
kiedyś kwitnąca
słychać skrzypnięcie
i szepty kochanków że
świat się nie zatrzymał
na pergaminowych dłoniach
Patrycja, 28 marca 2012
żył we mnie kiedyś
krajobraz wyrzeźbiony
z domów i dziecięcych buzi
szczęściem umorusanych
zawieszone
na kruchej gałęzi
szkarłatne słońce
kołysało się w rytm
miętowego wiatru
mówiłeś że to sen
marzenie szczelnie zamknięte
a ja wciąż stałam
wśród pasmowych widm
usilnie wlewając
czerwień na otwarte serce
teraz
siedzisz przy stole sam
licząc ślady na obrusie
brunatne półksiężyce
raz dwa
raz dwa
raz
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
absynt
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
ais
26 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
Belamonte/Senograsta
25 września 2025
sam53
25 września 2025
ais
25 września 2025
smokjerzy