Poezja

liliium
PROFIL O autorze Poezja (23) Proza (1)


liliium

liliium, 22 października 2011

rozstania pierwotne *z cyklu - róg*

jesteś przysłuchiwanie się kłótniom
w sąsiednich pomieszczeniach

uchem przy szklance
która przez dotyk próbuje
ulżyć zaciekawionym
i przyciężkim powiekom
pomalowanym na kolor żałobników

***

intuicyjnie przeczuwasz upadek
zanim zdarzą nam się powikłania

rozluźniasz uścisk
i chwilę jeszcze patrzysz
na odłamki w stopach

- zastanawiasz się czy zdołasz dojść
do następnego pokoju


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

liliium

liliium, 24 października 2011

wariacje na temat hey joe i ewangelii.

józef stwierdził
że nie podziela entuzjazmu przedmówcy

odliczył czternaście brzóz uparcie wmawiając sobie
że nie ma to żadnego wpływu na miernik
ani zmiany atmosfer w globalnych oponach
zamieszkanych przez koczownicze plantacje jemioły

oddał dwa strzały

przy czym trzeci zatamował ruch drogowy
w całym wschodnim l.a
wylewając na drogę hektolitry smoły



______________
z cyklu: Duża Litera.


liczba komentarzy: 18 | punkty: 5 | szczegóły

liliium

liliium, 7 grudnia 2011

krjskaism

pajęczyny witraży
powinny sugerować bliskość
i poświęcenie
- nacinamy sobie palce wspólną igłą,
a ja przytrzymuję ci warkocz.

kiedyś dorastały w nim dzieci
i huśtawki nastrojów,
teraz jestem w nim tylko ja
- moździerz i młynek do kawy
zarazem.

dorzucam wrzosowiska i zapach wiatru
- jedyną oznakę jego obecności.
docinam do końca zapałki i strugam z nich
włócznie do nadziewania nadgarstków.
a ty patrzysz jak wiotczeje ostatni skarb,
przeprowadzki i kartonowe zwłoki.

wracamy do pomyłek i sukcesywnie zacieramy
za sobą ostatnie historie.

nie rozstajemy się na długo, a przecież
znikamy,
pojawiając się tuż obok siebie, po chwili.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

liliium

liliium, 19 października 2011

modlitwa o lewe lof.

tym którzy na nas nie uważają
rozwiąż sznurowadła w obu butach
tak abyśmy mogli rozpoznać ich

po potykaniu


liczba komentarzy: 7 | punkty: 4 | szczegóły

liliium

liliium, 23 listopada 2011

przeprowadźzkimś.

wyobraźcie sobie ulewę kartonowych
pudeł, a w nich: antyramy, sztućce i
filiżanki. i ja sączący szklany szpik

z osobna.


liczba komentarzy: 9 | punkty: 4 | szczegóły

liliium

liliium, 10 listopada 2011

wierzbowstręt.

rozgałęzienia i mrzonki.

stabilność, o którą warto powalczyć
nawet, kiedy zdychają obok nas psy
a jednym z nich był ktoś bliższy.

wcale nie szukam, prawdomównych
co to sami nie mają, a wezmą pod zastaw
- krokodyle i aligatory -
synonim dla większości, czegoś ostatecznego.

jak rachunek sumienia,
jak mocne postanowienie poprawy,

jak głaz.


liczba komentarzy: 6 | punkty: 4 | szczegóły

liliium

liliium, 5 listopada 2011

przecież się nie zlęknę ( akcent na cie)

niech już przestaną
tak okręcać.

zachciało się szaleństw
i wyważonej euforii w beczkach
- pagórków i kotlin w których
straszą ponoć wiatraki -
wiatr jako taki tam nie istnieje.

czuć to w zupełnym środku
- tego co na zewnątrz, mnie,
tego czego się przytrzymuję
żeby, doturlać się po sam koniec
i dać nogę albo dwie.

aż wszystko się zwraca.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

liliium

liliium, 25 listopada 2011

kim bylibyśmy bez os?

to była prawdopodobnie
ostatnia noc przed przedawkowaniem

cicha
mglista
zła

ona odziana jedynie w kąpiel
przeczesywała rękami jego włosy
pozwalając odplątać się krukom
które tam umarły

on cały w swoim przyklejeniu
nie zauważył harmidru porannych
nieco przytłumionych słów


o tym że kiedyś tu wrócą
że będą sobie problemem

że tak trzeba


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

liliium

liliium, 19 października 2011

białe kruki -

powariowały już całkiem

spadają z drzew niczym jabłka
trafione nagłym niepokojem

leżą chwilkę

a potem zaczynają się tarzać
i nacierać zmarzniętym woskiem
nagie do granic wstydliwości

gorąc zebrany w kubki smakowe
roztapia się razem ze śniegiem
połkniętym na zachętę

nie pozwala uciec mgle wetkniętej w gardła
dopóki nie spotkają się nasze palce

( - ślady warg na szybach środków lokomocji)

-podtytuł.


liczba komentarzy: 18 | punkty: 4 | szczegóły

liliium

liliium, 28 października 2011

domeć.

w moim domu
stół się z krzesłem szturcha
bo o ruchaniu nie ma co mówić
to raczej ruch (jednostajny)
a nie coś ponad

prowadnice od szuflad
obraziły się z wyżej wymienionymi
i wydają z siebie dźwięk
jak otwierana brama w jedynce
silent hill'a

żyrandol nie świeci i nie daje mi spać
bo przecież nie usnę kiedy
'jest już ciemno'
ojciec obiecał kiedyś że zajrzy

i rzeczywiście

zdarza mu się to coraz częściej
i w coraz mniejszych odstępach czasu

'w moim magicznym domu'

jest około osiemnastu ścian
a w każdej dzieją się robaki


liczba komentarzy: 13 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1