17 czerwca 2015
Narodziny bogów
Nie mam siły by biec
I boję się tak po prostu stać
Czuje ze stojąc idę wstecz.
Gdzie jest mój wszechświat
Budowałem go co noc,
z kawałków rozbitej tęczy.
Dziś tak bardzo nie mam mnie
Nic nie zostało z kryształów młodości
Dziś brudy moje świecą,
Jak ze skóry obdarte niedźwiedzia truchło.
W księżycową noc noszę czarne szkła
By przeklęta nie wezwała mnie rządzą,
Bestii krzyk...
Chociaż w dłoniach miażdżę stal
I czasami ołowiany trzymam palec Boga
Brak mi sił
Więcej szczęścia w życiu
To byłby grzech
Z uśmiechem na ustach
W duszy głośno szlocham, nie chcę żyć
Powietrza ciągle brak, pętla w szyję wyżyna się
Rozerwałbym ja gdyby tylko prawdą była
Sen
Tysiąca lśniących ostrzy oślepia mnie
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
jeśli tylko
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
Marek Jastrząb
14 marca 2025
sam53
13 marca 2025
marka