4 lipca 2015
herbata u boga
Głośna zieleń wzywa śpiewem
Nie nazywając gwiazd dryfuje
Otaczają mnie pomarańcze
Szepcze do ucha czas
Boisz się mojego ciała
Szklane słychać stukot
Leniwy zapach pożądania
Mentalny wstaje król
Rzeczywistość odłamków lśni deszczem,
Światło tańczy z krwią
Zatrzymana w czasie fala
Grzmotem rozrywa tą scenę
Ręce, nogi słomki kolorowe
Tańczą ponad głowami
Tylko ja i tylko ty
Dzierżymy sekret chwili
Mówiące dłonie, milczące usta
Skrzypiec płaczliwy śpiew
Zapach słońca, siana lepki smak
Jeszcze tylko jeden łyk
Głęboki wdech, łyku smak
I znikam ja, budzisz się ty
Magia, szamański trik
Pomarańcze dryfują sobie tam
Śmiejesz się a ja płaczę
Z kwiatem ostatni taniec nasz
Żelazny palec boga ciąży nam
Ale droga moja spalona słońcem
Pióra to potężna broń
Zabija miliony,
Ale ja wiem z czym do walki idę,
Pisać nie zamierzam
Metalowy sok, z drewna piję
Niebieski taniec na zielonym niebie
Krzemowy odpycham los
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga