3 września 2012
NA KAMIENIU
Od urodzenia spoglądałem na świat z dołu
barwy świata widziałem w lustrze kałuży
stopy ludzi na bruku były niebem codziennym
w suterenie na Lubicz słońce było od święta
Moim ogródkiem był komin podwórka
z kikutem ociemniałego drzewa
z zapachem wieprzowych podrobów z masarni
wśród których wieczorem pasły się szczury
Przyrody uczyły mnie drzewa na Plantach
wgniecione w miasto bez szans na życie
posadzone jak ja wśród cegieł i betonu
z historią ciężką jak cokół pomnika
Świat widziany z dołu nie jest zakłamany
stopy wyraźnie wystukują swój cel
dzień po dniu zapisany w kamieniu
pismem którego nikt już nie rozumie
24 grudnia 2025
wiesiek
24 grudnia 2025
sam53
24 grudnia 2025
ais
23 grudnia 2025
wiesiek
23 grudnia 2025
jeśli tylko
22 grudnia 2025
Eva T.
22 grudnia 2025
Marek Jastrząb
22 grudnia 2025
Yaro