Marcin Olszewski, 5 września 2020
Ostentacja w geście, by pokazać mi mój grzech
Pouczenie, nauka co wolno, czego nie wolno
Przejście nad oceną do porządku dziennego
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem
Łatwo oceniać innych, nie bacząc na swoje błędy
Ostatnia rzecz, to krytyka wobec samego siebie?
Boli mnie, ale zapamiętam. Jeżeli kamień rzucony
Smutek, żal, pamięć. I podziękowanie pozostaje
Na co mogliście liczyć jeszcze wczoraj. Obecnie
Niestety, ale tylko w waszych decyzjach i rękach
Znam wasze słabe punkty. Nikt nie jest święty
Pazurki i kły. Gdy jeleń z jelenia wilkiem się staje
Jak to działa w drugą stronę? Każdy ma swój honor
Możemy przejść do kompromisu pod warunkiem
Nie jestem tylko tym co ma wysłuchać. Stosować
Wy nauczycielami dumnymi z przekazu nauki
Niestety, mam tylko słuchać
Nie słucham, nie będąc traktowany jak równy
Ślad po kamieniu pozostaje
Marcin Olszewski, 29 sierpnia 2020
Prezent, słowa budzące moje wzruszenie
Historia przepisu. Dusza, serce, smak od siebie
Odkrywam powoli opakowanie, jak słodką
Tajemnicę. Pracy rąk, z misją podarunku
Mam łzy na policzkach
Ciasteczka w kształcie łapek. Unoszę łapkę
W łapce. Powoli do ust, by poczuć smak słodyczy
Pierwszy kęs, błogość w przełyku. Westchnienie
Tak dociera się smakiem, do mojego wnętrza
Pokusa na linii wzroku
Praca rąk, by wyszły jak najlepiej. Od serca
Przez żołądek. Roztapiając woń i smak. Do duszy
Jakbym wcześniej widział tą kreację, na wystawie
Marzeń. By otrzymać słodycz ciasta z Twoich rąk
Obudzić się pokonany przez pokusę
Za szkłem ekspozycji
Będąc tylko człowiekiem
Marcin Olszewski, 22 sierpnia 2020
W milczeniu czekam na Ciebie, jak osobę w zaufaniu
Schowany w cieniu niepokojów, nieufności wobec ludzi
Jeżeli rozpoczynam słowem historii życia. To oznacza
Że jesteś tą, przed którą odkrywam karty swoich dziejów
Raz na wieczność
Nie dla pustych słów, by wskazać jakie to piękne chwile
Których było mniej, niż więcej. Spójrz na rany, ból i łzy
Nie dla ciekawości Twej, wiem, że schowasz karty w torbie
Dla pokazania, jaki jestem. Od początku do dzisiaj
Do żywego mięsa
Dzięki rozmowie, uczymy się nawzajem doświadczenia
W drodze życia. Jak postępować, omijać złe miejsca i urwiska
Poznając historię mojego życia, słuchając jej w skupieniu
Odkrywasz mnie, całego. W słońcu i niepogodzie
Marcin Olszewski, 15 sierpnia 2020
Zegar odlicza minuty Twego snu
Miarowy oddech, spokój serca
Odganiam złe sny, otwierając drzwi
Duszy pogodynkom dobrych gwiazd
Ile już razy zdarzyło się nam tak
Gdy rano czytasz długie listy pisane nocą
„Dobry wieczór” mieszam z „Dzień dobry”
I siedząc przy oknie Twojej duszy, mówię Ci
Co myślę, co czuję, spacerując wewnątrz Ciebie
Przewracasz się na drugi bok. A ja dalej szeptem
Traw, oddechem ciepła, aksamitem słów
Dzielę się z Tobą sprawami dnia codziennego
Tym co przyjmiesz z radością w więzi naszej
Biel o poranku, biel poprawionej kołdry
Ja zasypiam, spóźniając się do pracy. Ty wstajesz
Czytając pergaminy zapisane w świetle świec
Codziennie, co noc. Pozostawiam swoją duszę
W przedpokoju Twojej duszy
Marcin Olszewski, 8 sierpnia 2020
Wieczorny mrok na Świętojańskiej. Gwar rozmów. Restauracja
Czas Wigilii. Widzę Cię kątem oka przy zbiegu z Rycerską. Znam?
Tylko z opowieści już po osiągnięciu stanu miłości ze Wschodu
Mijamy się w milczeniu. Nie wiedząc jeszcze że nasz czas
Powróci
Żyję dalej, chwile płyną. Przekazuję w słowach pozdrowienia
Tym, którzy Cię znają. Byś wiedziała o drugiej pokrewnej duszy
Być może ze wspólnym morzem tych samych myśli. Pasji.
Myśli na odległość. Brak kontaktu. Wspomnienie w szufladzie
Marzenia się spełniają?
Przychodzi dzień, kiedy jesteś. Żywa. W świetle dnia. Jak wtedy
Gdy mijałem Cię Świętojańską. Z uśmiechem na twarzy, pudełkiem
Prezent? Uśmiechy spotykają się na twarzy. Jest moc i wzruszenie
W otwartych skrzydłach nadziei na spotkanie. Barwy naszych państw
Barwy naszych pasji
Dziękuję, że jesteś
Marcin Olszewski, 1 sierpnia 2020
Czarna Struga. Wieczór w domu przyjaciół, Romów
Wieloletnia przyjaźń naszych mam i dzieci
Kawa, herbata, uśmiechy, rozmowa. Zabawa
Z Klarą więź, przyjaźń, radość i zabawa
Nie biali, kolorowi. Nie Polacy, Cyganie
Zwykli ludzie żyjący w szczęściu i przyjaźni
Tradycja, taniec, muzyka. Czarne oczy
A w nich ogień wspólnej więzi od lat wielu
Za oknem odgłos tupotu nóg. Otwarte drzwi
W nich starszy brat Klary. Spokojny ton. Chmury
„Idą na nas z siekierami. Odejdźcie, proszę”
„Zostaniemy z Wami. Nie, to nasza sprawa”
Przyjaźń. Więź. Honor, duma. Bezpieczeństwo
Niech Ci których kochamy odejdą w spokoju
Dzisiaj więź nadal trwa. Mimo dalszej odległości
Bo zamiast siekier, mamy uśmiech i kawę
Marcin Olszewski, 30 maja 2020
Pamięć, dzwonię, pytam o Twoje życie
Wszystko na nie, od pogody do pracy
Nie jesteś winien. To świat
Nie przyszedł z tacą
Zdawkowe rozmowy, o tym o niczym
Skoro już dzwonię, to jest okazja
Umówić się, byle szybko
Pożyczyć Ci pieniądze
„Nie mam, zaradność zostawiłem w kącie”
„Ale dzwonisz, to daj, jak dzwonisz, byle szybko”
Na „wieczne oddanie”, bo żyję chwilą
Przepraszam. Ciężko pracuję
Lekkoduch, przyszło, poszło
Nie mogę, zbyt ciężko na to pracuję
Marcin Olszewski, 24 maja 2020
Łzy na poduszce. Siła emocji
Czuję Cię blisko mimo odległości
Dusza skowytem wilka wyje
Tęsknię za Tobą. To silniejsze
Ode mnie
Ciężko na duszy. Krew pisze
Pergamin życia przyjmuje wszystko
Daleko, a jednak blisko, jeżeli
Jest zaufanie. Miłość. Szacunek
Nie ma takiej odległości dla więzi
By nie móc spotkać się. Pokazać serce
Pojadę, gdzie chcesz. Tylko pokaż
Gdzie chcesz, bym spoczął
Przy łóżku
Jak Anioł
Marcin Olszewski, 17 maja 2020
Licz, przeliczaj, mnóż, kalkuluj
Jeżeli nie, Toś lekkoduch
Od A do Z liczyć trzeba
Nie mówię że nie, lecz
Czy taka jednak wartość człowieka?
Pracujesz za dużo, za mało zarabiasz
Jako bezrobotny – to na utrzymaniu
Nie ma płaszczyzny, argumentu
Licz … w każdej sytuacji!
Nieskończoność oczekiwań
Nie ma pułapu osiągnięć
Jeżeli tyle, dlaczego nie więcej?
Mikroelement rodzinnej ekonomii
Wycena po dnia średnim kursie
Marcin Olszewski, 9 maja 2020
Chcesz popełnić samobójstwo
Dlaczego, w imię czego
Ma umierać również dziecko
Pies
Bo stanowią całość Twego życia?
A zatem nie mają prawa
Do dalszego życia
Nawet bez Ciebie?
Pozostaw innych na tym świecie
Pozwól cieszyć się światem
Jeżeli chcesz … odejdź
Nie zabieraj jednak innych
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga