25 stycznia 2020
Głód
Kiedyś
Szczypta soli, niejedna pomiędzy palcami
Kurki smażone.Tylko w wyobraźni
Wypity sos cytrynowy, ocet z ogórków
I chleb z masłem, ucztą potrzeby bytu
Ból głowy, mroki w oczach, krwotok z nosa
Ale żyję dalej, jeszcze nie ten czas
By nie jeść już nic, z niczego
Jeszcze się najem, jeszcze się napatrzę
Teraz
W mroku, żeby nikt nie usłyszał
Schodzę do Krainy zapachów i smaków
Wodzę wzrokiem po bogactwie
Szczęśliwy ten kto zje, bo przeżyje
Biorę to, jeszcze tamto i więcej
Bojąc się, że może już jutro nie będzie
Niech zostanie na talerzu, niech widzę
Jest. Jedzenie, na zapas
Na zawsze
Pozostał zwyczaj, gdy światło w lodówce
Wskazuje różności i brak decyzji
Kroję plastry cebuli jak niegdyś
Na chlebie z masłem. I szczyptą soli
22 stycznia 2025
telepatiaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 stycznia 2025
Zaloty na lodachajw
21 stycznia 2025
2101wiesiek
21 stycznia 2025
Prośbasloneczko010981
21 stycznia 2025
czym dalej tym bliżejprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Powrót do domuwolnyduch
21 stycznia 2025
Dla równowagi.Eva T.
21 stycznia 2025
Penelopa otwiera oknoajw
21 stycznia 2025
pianistaprohibicja - Bezka