13 november 2015
twoje inicjały wygrawreowałem sobie na języku
teraz kiedyś i w międzyczasie
ukradkiem jutra
kradnę swój kawałek tapczanu
taki zmartwychwstały
uspakajam w sobie rzekę
pytam w czereśniowy sad
ile kosztuje pustka
nie wie
czy padła wygrana czy nie
owoce odgrażają się pestkami
dalej na horyzoncie tylko miraż
w zieleni ukryty
bo każdy ma swojego pana boga
mój wypiął się na wiosnę
teraz zimą szykuje drzewko wśród obietnic
znamionami kwarantanny kochania
prezerwatywę nadal noszę w kieszeni
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga