27 june 2011
Diamentowy szlif
Wśród niezbadanych kniei, urwisk i ostrych skał,
snuła się kręta droga, wtem ktoś zawołał chodź.
A na każdym zakręcie, drogowskaz mylny stał,
wskazywał cztery strony, lecz w jedną z nich się szło.
Jak wybrać odpowiednią, by znaleźć wspólny cel.
Wcale nie było łatwo przez zagmatwany szyk.
Choć dwoić się i troić - choć włos na cztery dziel,
zdawało się już blisko i nic - pryskało w mig.
Rozterka była ciężka, ważyła kilka ton.
Szumiała nurtem rzeki, męczyła strasznym snem.
Uginały się mosty - po co taszczyłam ją?
Wgryzła się w życia sedno - teraz na pewno wiem.
Wybrałam nie tę drogę - zgubiłam strony trzy,
lecz w mąk przeobrażeniu diament osiąga szlif.
Z trudem zdobyta wartość pomaga dalej iść,
zrozumieć, że omyłkę najlepiej nazwać NIKT.
Albo nic
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga