Yaro, 17 june 2015
podziel się życiem nie skąp
dawaj od siebie jak najwięcej
kto pragnie podaj szklankę wody
powoli a jednak czas ucieka
siwe włosy kilka wspomnień
nie zawsze najlepszych
wymazać skaz się nie opłaca
lepiej do nich nie wracać
idź i nie grzesz nigdy więcej
miłości pajęczynę tka pająk
na ścianach czyste sumienie
malowany portret przestał się starzeć
nie podobam się sobie
na oku kilka kobiet a przecież żona
jak się dowie co kryje w głowie
podzielę się życiem
pozostawię po sobie ślad
kilka wierszy we włosach wiatr
Yaro, 16 june 2015
rozwiń skrzydła poleć
albo człap przed się
nie ma tego co by
nie wyszło
chyba nie chcesz by tak było
pióra na wietrze
może się nie udać
walcz miej serce
oszczędzaj siły na wietrze
rozwiń ramiona parasolem marzenia
spełniaj ciągnij uchwyt i odliczaj
czerwona rączka nie da się nie zauważyć
tnij przestworza lotem jastrzębia
każdy może kilku nie chce i dupa
Yaro, 15 june 2015
w tę noc zakwitłaś jaśminem
zapach mroku czułem na twojej szyi
sukni biel przyćmiła światła gwiazd
wprowadziłem w taniec serc
tętnem życia rozniecasz płomień
co krąży w żyłach cienkich jak len
zapomniałem skąd i po co tutaj oddycham
tobą oddycham
wypełniam przestrzeń pustą głuchą
nie nadążam za myślami słowa nie kłamią
kocham cie za wierność za prawdę słów
zakwitłaś dla mnie świtem mokrych łąk
co na stopach zostawia ślad
ten słony smak na ustach
biegliśmy przez życia sens
Yaro, 13 june 2015
śniłem że wszystko zmienia się na lepsze
dzień cieplejszy od spracowanych dłoni
słońce bliżej ziemi ogrzewa owoce czerwone
tyle piękna kolor twych włosów tęczówki w oku
mienisz się jak panna młoda z młodym
poranek zachłysną się zroszoną trawą
po której stąpam
woda w studni
nabrałem wiaderko smakuje winem
czerwonym
słodkie usta kleją się do ust nieśmiało
ubrany skąpo witam poranek przy twym boku
jeszcze minutka niech trwa wiecznie
chwile są najpiękniejsze
szufladkuje je w piersiach
odchodzę myślami
piszę wiersz
o tobie o kolorach tęczy o zapachu łąk
zanurzam się w odmęty wody
wyciągam na ląd wszystkie sekrety
nie odchodź zostań do kolędy
nikomu nie szepnę o nas
Yaro, 13 june 2015
dopada cię strach
przenika materię niepewność dnia
z lękiem w duszy
wypowiadasz błagalne słowa
nie wyraźny śpiew ptaka w uchu zanika
nie cieszy nic nawet skoszona łąka
zapach cudowny zapach siana
na stopach rosa
powietrze w przestrzeni drga
słońce świeci bez zmian
nie ma chwili na namiętne pocałunki
ze spuszczoną głową nadchodzę
droga prowadzi w niewiadomą
myśli w głowie nie zrealizowane plany
oni nie kochają nas kochaj ich za nic
życie darem
życie mam się należy
byliśmy jesteśmy będziemy
unikajmy złej karmy
czakra serca czysta harmonia
wibrują dźwięki
ona mnie nienawidzi
kocham to spojrzenia jastrzębia
na dachu świata wyśpiewać
zbliżyć się do Najwyższego
nie zawsze słucha
żyj w miłości
w noc i za dnia
nic nie może się stać
złe myśli odchodzą
nienawidzą zazdroszczą nam
wibracje
echo lasem przeciąga strunę
na fali świat się nie zawali
źli ludzie manipulują nami
nie poddam się złej karmie
myślę i jestem wśród was
zawsze z wami w światła promieniach
Yaro, 12 june 2015
kilka słów ukoi ból
słońce spada na zachodzie
zawsze tam
czasem okryte chmurami
na balkonie
siedzę wygodnie
mówią pasożyt
a ja odnalazłem miejsce
bratam się z zielonym lasem
śpiew ptaków
dym papierosa uspokaja
z każdym maszkiem lżej
lepiej na kilka sekund
wiersz płynie słowo za słowem
papier blady nabiera wartości
gorzej z formą i te błędy
poeta się zamyśla wzrusza
płacze nad losem innych
nie oszczędza siebie
nigdy nie było dobrze
tylko chwile się liczą
człowiek się rodzi umiera
pozostaje radość
częściej pustka
Yaro, 9 june 2015
gdzie
pędzą myśli
może płyną od krawędzi do brzegu
echo kosmosu nadaje rytm
cumują w portach
gdzie tli się szczypta nadziei
na otwartych morzach wypatrują lądu
naprężone liny jak na szyi żyły
żagle zerwane w nienawiści
może ktoś je rejestruje
zapisuje na papier by mieć podkładkę
chronię myśli nocy nieprzespanych
te ciemne najgorsze pchną kolcami
na skroni czerwienią krwi i potu
wesołe i smutne bezpowrotnie wylane
prosto w ucho ukochanej
śpij moja droga przy tobie pragnę zgasnąć
w myślach zanurzony zakopany
Yaro, 6 june 2015
będzie Irlandia ale bez Donalda
wcześniej być miał mały Kuwejt
lecz nikt nie siał rzepaku
wszystko będzie wizy do Uesej
wszytko będzie tylko wyjedźcie
kokojambo nam gra
pozytywna muzyka
nikt nie słucha bo
uczy się języka
wjedźcie w odpowiednie miejsce
tutaj nic po was
zbudowali autostrady
przejada nimi czołgi
miażdżąc białe czaszki
kokojambo nam gra
pozytywna muzyka
nikt nie słucha bo
uczy się języka
jesteśmy
źdźbłem w oku Belki
wyjadę na Hawaje
wezmę żonę dzieci mamę
mają nas za nieudaczników
wyjeżdżamy do nowej Polski
bez Donalda bez jego Eldorado
Yaro, 6 june 2015
na kolanach przed Tobą
nie znam cię ale wiem że
Ty mnie lepiej znasz niż ja sam
słaniam się każdego dnia
strach puka do okien
każdy dzień to prośba
spokojne chwile
nie omijaj
z uporem osła proszę
wysłuchaj daj chleba
nie ma przebacz
dzieci rosną ja się starzeję
co zrobić
by pamiętały o ojcu
omijam miejsca złe
na kolanach przed Tobą
daj znak
kilka chwil
kilka spraw
na plecach czuję bat
wychwalam imię Twoje
jest wielkie trwa na wieczność
robakiem ja nie zabijaj
tyle piękna tyle szczęścia
nie omijam obojętnie
chwalę Twoje dzieło
łzy w promiennych uśmiech ślę do nieba
łączę się z siłą kosmosu
by być częścią nieskończonego ego
by stać się pustacią
na podobieństwo boską
wierzę
nie usycham
cierpię i kocham
wybacz
ukaraj
nie zabijaj
Yaro, 4 june 2015
skaczesz do mnie
w wodzie zielona żabka
mały kumak kuma wieczorem
napełnia worki powietrzem
w ciepłym swetrze
zawsze ma chęci poskać po żabkach
to jego cel nie zabawa
siła
instynkt
prokreacja
będzie więcej zielonych żab
wesoły staw
jestem za
becikowe dla żab
chrońmy żabki
mają fajową zabawkę
za wyprawkę
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
14 september 2025
wiesiek
13 september 2025
wiesiek
12 september 2025
wiesiek
11 september 2025
wiesiek
9 september 2025
absynt
9 september 2025
ajw
9 september 2025
Jaga
8 september 2025
ajw
7 september 2025
jeśli tylko
6 september 2025
wiesiek