Yaro, 13 march 2023
żółknę wczesną jesienią
zamieram
pozostawiam zapach w pamięci
pozostawiam nasiona
w glebie twardej jak twoje kamienne serce
Yaro, 13 march 2023
w uszach poszum pocisków
wybuchy bomb gdzieś na skraju
czuję się oszukany nieświadomy człowiek
dziś czas się pojednać ze sobą
z własnym wrogiem zatruwającym ciało
słońce świeci na dobre i złe dzieci
w powietrzu wisi oczów nienawiść
patrzą by okraść by zabić
ostatnie zdanie ostatnie rozdanie
dokąd wiedziesz piaszczysta drogo
czy do ziemi obiecanej czy w gułagu
słomiane posłanie o zapachu sosen
zbutwiałego od drogi smrodu z butów
żegnam się powoli nim Jezus nas wyzwoli
nim człowiek zrozumiale przeczyta przykazania
by wsiać je między grzędy języka
by kiełkowało dobro co zło zwalczy
zakwitnął maki bzy wiśnie potem jabłonie
na pożegnanie niepotrzebny
bagaż doświadczyliśmy wiele
zamykam rozdział tule dzieci
pocałunki i zimne ciało drży
nie bój się śmierć nie boli
Yaro, 12 march 2023
Byłeś gołębiem na dachu zerwanym do lotu
odfrunął do Pana Jezusa Ciebie już nie ma
nie masz kłopotów żadnych trosk
trwam w smutku w cichej modlitwy
szeptem słów szelestem piór
patrzę w niebo jak w lustrze widzę ciebie
ostatni lot ostatni dzień spojrzenie w okno
nie ma w twoich oczach niepokoju
w oknie do nieba
Yaro, 5 march 2023
nadszedł czas by poznać świat w piaskownicy rodzą się zawodnicy
zawsze razem w każdą pogodę wspólne zdjęcie wspólne dni
czasem wystarczy by razem być
szkoła po niej świat otworem
by spojrzeć wstecz za siebie i kochać
to co umknęło zapadła klamka
byłeś komandosem misje wojny ćwiczenia
zawsze spadłeś z nieba zawsze bliżej drabiny do Boga
zapadają decyzje szybko dyskoteka i piwko co potrzebne
zdolnym pięknym jak my pokochały nas śliczne panny
jak diament w ręku pełne uroku
metafora jest tym, że co cię ominęło
spotka cię na drodze do gwiazd
śmierć zabrała ułamek szczęścia
dni płynęły swobodnie ty w czepku na głowie
widocznie nie miałeś go wtedy, gdy auto uderzyło w drzewo
nie zapomniał o tobie świat
zawsze blisko jak brat niestety rany się nie goją
czas ucieka nie zatrzymasz
ucieczka przed siebie poszedłeś tą drogą
nie za swoją wolą nie oszukałeś przeznaczenie
ciało pochłonęła ziemia duchem w naszych sercach
odwiedzam cię w alejach spokoju
z nagrobka ścieram kurz znicz jasne światło łączy
a kiedy cię tracę na zawsze w pamięci trwasz
Yaro, 4 march 2023
przyszedłem na świat wyłuskany z łupiny
słuchać obelg z innych ust niegodziwych
zasypiam z tęsknota za bliskimi których nie ma
odeszli stąd daleko widzę ich obraz na zdjęciach
przykładem świecili jak radzić sobie w życiu
podali rękę gdy tonąłem we łzach w stosie problemów
dorosłem dojrzałem widzę fałsz wiele zamkniętych drzwi
kołaczę nie otwiera nikt patrzą wilkiem w serce jestem jak ptak
Yaro, 3 march 2023
zabierz zabawki zajęte ostatnie ławki
w szkole nuda na smartfonie to można
reklamy karmię nimi mózg pusto na korytarzu
woźny kręci rurę za parę groszy na grupie chłop
dzwonię do ambasady
o wizę na Jamajkę wyjadę
powinienem żyć normalnie
gniew od ludzi nie z nieba
przyroda wokół zatrute
pola łąki las woda powietrze
co jeszcze trzeba wymyśleć
by dobić Polaka by nie powstał
na kolanach wąchał ogony
zza Odry psów potomków Adolfowego
jakim podatkiem mnie zaskoczą
jaki sąd powie że jestem niewinny
która kurwa darmo da tak z miłości
powie kocham cię bierz co chcesz
karmią ludzi nienawiścią
Ukraina walczy z niedźwiedziami
świat patrzy gdy wykrwawia się na oczach
wyślijmy hełmy czapki niewidki żarówki led
jak śmierć ma senes
jednak ma śmierć sąsiada
padam na kolana nie wierzę słowom
idę inną drogą w nosie mam mamonę
mam to gdzieś tam słońce nie dochodzi
chleb smakuje domem, sąsiad bratem
Yaro, 27 february 2023
obrazy wyobraźni powinny być
barwnymi kwiatami w ogrodzie
myśli jak muśnięcie promieni słońca
słowa dotykiem warg szelestem powiek
w duszy zakwitły białe bzy
takie babci woziłem na grób
dusza śpiewa człowiek smutny
nie smuć się śmiech to zdrowie
tak łatwiej iść kamienistą drogą
słońce nie zgaśnie nim dojdziesz
do celu ku końcom czasów wypełnieniu
naczyń wodą by wypić dobre wino
tak łatwiej tak dobrze być człowiekiem
tak łatwiej gdy ktoś zastawia pułapkę
tak łatwiej iść tą samą drogą ojców
tak łatwiej nam tutaj się żyje. nic więcej
Yaro, 25 february 2023
niesiona z wiatrem
rozpływa się w powietrzu
na dłoniach ślady
zapisany zaprzeszły świat
na twarzy wyraz niewyraźny
rozmyjemy się w czasie
na wieki chowając się za
wieczności drzwiami
duch w środku człowieka
cierpi od lat oddając
szczęście radość
zapamiętałem tyle co ty
że nie mamy nic
prócz siebie nawzajem
szczery uśmiech
ucina rozmowę
Yaro, 25 february 2023
chciałbym lecz nie mogę odlecieć
za daleko zgubiłbym drogę
pobłądzić łatwej niż dojść czystym do celu
by zdobyć zaszczyty
poklask i błysk świateł
czerwony dywan ty z torebką Gucci
wyciągam wnioski jak ciebie z wioski
pokazałem kawał świata
przestudiowana Kamasutra
czasem brakowało nocy
skorzystać musiałem z każdej pory
nie popuściłem mimo braku sił
adrenalina płynie w żyłach
wiatr we włosy wplatam ci
zostań ze mną na kilka chwil
przetańczy noc dniem pobłądzimy za wiatrem
zielone łąki szare pola kto je zasiał kto je orał
historią wczorajszy czas nikt nas nie rozlicza
płynie woda z buzi słowa co z ust to i z serca
Yaro, 24 february 2023
z każdą łyżeczką herbaty
siorbię posmak z liści
wpatrzone oczy w szkło
za oknem deszcz (śpisz)
moczy wszystko kolorowe
ciepło koca oddech kota
mruczy leniwy drapak
myśl zachodzi w głowę
ognie skaczą w kominku
rude whisky drink napoczęty
ciepło po gardle głos ochrypły
uśpiony dzień dobija do drzwi
herbata wystygła na półce zdjęcie
budzi się moja dziewczyna
na stole owsianka słoneczna
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
7 october 2024
The PenultimateSatish Verma
6 october 2024
0610wiesiek
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma
4 october 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 october 2024
January CoolSatish Verma
3 october 2024
Pieprzyć to!Eva T.
3 october 2024
Światła porankaJaga
3 october 2024
Kwiatki u sąsiadki.Eva T.