10 february 2018
żyłem jak umiałem
żyło mi się grubo
żyło mi się tłusto
ociekało po ustach
jak po pączku masło
spływały dni
do przodu biegłem
po schodach w górę i w dół
odeszły chude lata
w kieszeni sałata
zamiatałem pod dywan kurz
wydzierałem dniu lepsze chwile
ty milczałaś wiedziałaś
że dobrze nie skończy się noc
umarłem Bóg przechodził obok
widziałem postać i znaki na niebie
byłem wolny a to był blef
wytarłem życiem krew
sumienie drżeniem rąk
upadłem ciężko dźwignąć czas
zapomnieć świat
on przypominał sobie mnie
odeszły chude lata
w kieszeni sałata
zamiatałem pod dywan kurz
wydzierałem dniu lepsze chwile
ty milczałaś wiedziałaś
że dobrze nie skończy się noc
żyłem jak umiałem
prowadził mnie ktoś
uciekałem robiłem dym
wlewać płynną ciecz
cierpiałem a ty byłaś daleko
jak nieodkryty ląd jak wyspa marzeń
nieosiągalny zmierzch horyzontu
gdy słońca blask
spogląda przez niedomknięte okno
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma