14 august 2017
sen o zbawieniu
idziesz polną drogą
chowasz po kieszeniach drobne
w sercu jedno marzenie
blada twarz skrywa
wiele prawd
na wytłumaczenie niemoralnych żądz
cichy syk nocą
jelenie zlizują z pleców pasożytów strawę
wyciągasz nóż obierasz jabłko ze skórki
ognisko płonie na sercu lżej
ciągle bliżej gwiazd
jestem o krok
dalej od zbawienie
zapłonę twarzą w błocie
witasz mnie bez słów
na miedzy nasze dłonie
pomiędzy nami płonie ogień złej woli
kogo jest
kogo był ten czas
okłamali nas
jestem blisko dalej do zbawienia
anioły prowadzą droga na zakrętach
sen o zbawieniu krwi jednak za mało
w bieli jedynie rano gdy mgły wstają
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma