Konrad Redus | |
PROFILE About me Friends (61) Poetry (178) Photography (27) Graphics (1) Postcards (2) Diary (29) |
Konrad Redus, 27 december 2014
kiedy już złapią szperacze
wszystkie nieudane ucieczki
nie rób afery
jesteśmy tu i teraz
już nie zaspani czy uśpieni
choć bez budzików i klepsydr
widzimy siebie i wiemy
czym jest natchnienie
i cały ten zgrzyt
przepych
wyrzucamy z kieszeni
nim wystartujemy
już nie zbieramy kamieni
Konrad Redus, 27 october 2012
pan kot wie od dawna
kim jest i dokąd zmierza
przyzwyczajenie pełnej miski
opóźnia podbój gwiazd
Konrad Redus, 28 november 2011
rzuć się najlepiej na głęboką wodę
na mój rozum
niech padnie
każde twoje słowo
ziarno
tylko pamiętaj
że chwasty też mają kwiaty
Konrad Redus, 7 october 2014
imperialni maszerują ulicami
wiszą kwiaty na drzewach i krzewach
pszczoły nie bzyczą maj nie pachnie
nikt nie śpiewa – nie wolno! nie trzeba…
a jeszcze wczoraj młoda republika
krzątała się ulem frywolnego roju
dym ogłupił wszystkich
cała planeta na haju
na ulicach spokój
czy to mao?
Konrad Redus, 19 november 2011
Jarentemu
dawno już minął czas
kiedy chociaż na kawę
kilka przystanków jednym tramwajem
dawno już minął
a twój fragment stolicy
nadal nie odróżnia dnia od nocy
mieszkań od piwnic
choć i my się w czasie mijamy
przypomną sobie o nas
papierosy i szklanki
Konrad Redus, 18 may 2013
mówią że bezsilność pojawia się najczęściej
zaraz potem w ruch idą widły
kałasznikowy a dziadek kolegi miał nawet własne
rpg
domowej konstrukcji
przygoda
dzień za dniem
zdobywają barykady
choć mogliby je roztrzaskać
w akcie ostateczności
nam w popiele
jak gruszek przyjdzie szukać
bliskich
wybuchających płomieniem
raz jeszcze
na nowo
Konrad Redus, 20 december 2011
i jeszcze jeden
urodził się na łamach naszego magazynu
wieczny marzyciel i terrorysta słów
emocjonalny gwałciciel
do ust ze szklanki
zawsze jak świeży chleb
kolejna wiadomość
o ewakuacji słów z języka
Konrad Redus, 27 december 2014
nazwiska adresy pesele i nipy
nic o nas nie mówią a przecież jesteśmy
ośmioliterowym hasłem z krzyżówki
grzeszną odmianą homo erectus
często nas spotkasz na skrzyżowaniu ulic
z nowoczesną technologią
myślimy jak przebić kondom miasteczka
jak poczuć wiatr we włosach smród spalarni śmieci
zobaczyć bagna pola a przed śmiercią
zdobyć choć jeden szczyt
byle razem
i gdy zyskamy już przestrzeń
nigdy się nie dzielić
przez zero
Konrad Redus, 17 june 2014
raz
sądnie
ogłoszą koniec
obumieranie neuronów
które obraz symfonię czy sonet
lub choćby palcem u nogi
raz
sądnie
wszystko stracone
rozpad genetycznych łańcuchów
które wczoraj tobą
mną czy kimkolwiek
raz
sądnie
kamień z serca
i krzyż na drogę
wieczną
Konrad Redus, 15 september 2013
życie jest lepsze, kiedy się śmiejesz
wyśmiałem już własne kompleksy
słabości
ograniczenia
co rano nim wymodlę
siły by się zwlec
dojrzeć
choć i tak spadam
a ziemię ucałować to jak umrzeć
nie wstawać na dźwięk dzwonka
nie ślinić natrętnie
w kraty nie walić
niech żyje wolna niepodległa
troska o pozostałych za drzwiami
sprawia że jestem budowniczym mostów
Hłasko marudzi o wrastaniu
w ziemię
Konrad Redus, 11 january 2012
podobno zamiast kasetowych
wprowadzono zabawki kompaktowe
sieczkę blu-ray
dla dużych chłopców z małym
poczuciem rzeczywistości
niemieckie niebo ameryki
911
Konrad Redus, 22 october 2011
doszło do tego
że nie jesteśmy już dla siebie
od pasa w górę
ani sepią pocałunku
i choć zawsze szliśmy razem
nie doszliśmy
Konrad Redus, 25 june 2012
nalej mi jeszcze jednego
i tak wyrzygam z siebie szmatę
pełna uroku na cztery pa
Konrad Redus, 18 november 2014
wyjechać choć portfel pusty
jak kibel w nocnym jeśli nie znajdą
jest dobrze tylko na moment
dokując w co drugim pubie
zgłębiać osobliwość jutra
a dziś spisać na straty
skokami ku słońcu
żeby tak spłonąć i jeszcze
tlić garstką złudzeń
Konrad Redus, 18 june 2012
w szeregach i słupkach mnie ustaw
rozrastamy się jak frustracje
w nieczułości przepowiedni Moore'a
scalamy nasze układy
nie raz
nie na zawsze
od maszyn co dzieli
humanista syn królowej nauk
komputer mnie obliczy
ale nie zdoła ogarnąć
chyba że powiem
licz na mnie
oby nie zgasło słońce
Konrad Redus, 2 november 2011
naczytałem się o tobie
w literaturach epok i kultur
a wystarczy posłuchać jak śpiewasz
gdy myślisz że jesteś sama
taką cię wyśniłem a ty
znikasz z zapaleniem światła
i nie mogę znaleźć bukowiny
Konrad Redus, 4 july 2011
daj Boże
samemu już się nie chce
jakiś kawałek chleba
spowszedniałego codziennością
nie muszę przecież
niczego innym udowadniać
w końcu to tylko
nadludzka wyobraźnia
może o tym
słowik opowiada w pieśniach
swym najzwyklejszym
uwodzeniem piękna
Konrad Redus, 28 june 2012
ucieknij nim format dysk C
zgasi system drogi mlecznej
nie pierwszy nie ostatni
paciorek siusiu i spać
Konrad Redus, 24 october 2011
dzisiaj to ja siedzę do późna
po północy leci Harry Angel
ten co sprezentowałem ci książkę żeby przeczytać
o upadłym aniele stróżu
zresztą ty też swojego posłałaś w diabły
dlatego jestem
gdy nie śpisz
zmyślasz, że jesteś zbyt zmęczona by usnąć
a zastanawiasz się
czy aby napewno dobrze zrobiłaś
pozwalając mi zostać
do następnego razu
będziesz bezpieczna
jak gdy byłaś mała i tata wieczorem zaglądał z książką
ale ja z głowy
twoją ulubioną muszę znać na pamięć
śnij słodko
kocham cię
Konrad Redus, 29 november 2011
facet też lubi dostać kwiaty
zanurzyć nos w różyczce
nakręcić dzień obrazem
porozrzucanej bielizny
kiedy upinasz firanki
chociaż przytrzymam ci taboret
Konrad Redus, 3 january 2012
chciałbym kiedyś
prosto w lustro
przy świadkach powiedzieć prawdę
zamknąć oczy
by nie widzieć
kto strzela kto płacze
Konrad Redus, 3 january 2012
pracować
to jak być aniołem
pasterzem
przydzielonego czasu
obowiązków
mieć głowę pełną
móc sobie marzyć
że to jest właśnie tak
nie inaczej
pracować
to jak być potrzebnym
Konrad Redus, 15 april 2012
trzymajcie kciuki
prace trwają
przywrócę Chrome do życia
w pogorzelisku złości znajdzie truchło liska
Konrad Redus, 25 february 2012
obudzi się i taki dzień
dam się zgnoić za kromkę
z salcesonem
znienawidzonym
ufam że powtórnie nadstawiając policzek
dostanę z polędwicą
Konrad Redus, 24 march 2013
przez głowę przelatuje towarowy
z węglem drugi z kwasem trzeci
pełen ludzi których zawsze dosyć
potrzebuję spaceru
tu zaczynają się i kończą wszystkie
wiersze żadnego drugiego głosu wewnątrz
żadnych podziałów na role
żadnego chwilo trwaj wiecznie
wspomnienia oglądam w lustrze
na tle płonących mostów
Konrad Redus, 23 december 2011
rozumiem
bo kiedy jestem sam
tonę
w ciemności
i wołam
bo się boję
Konrad Redus, 22 december 2011
wiesz te sprawy
wymagają skupienia
jestem już stary
i nie każda odpowiedź przychodzi błyskawicznie
chcesz pomóc
w zgłębianiu natury damy
ale nie przez łóżko droga do sukcesu
to tylko ulotne podniety
coś stałego -
samotnia bezsennej nocy
jeśli chcesz możesz być książką
dziennikiem stanu rzeczy
Konrad Redus, 9 january 2013
idziemy
gdy prowadzą
stado czerwonych
tłum po roztopach
rączo w odorze amoniaku
zeszłorocznego potu
dwie mile lub
jedną pieśń wznosząc
ku chwale ojca
rozpasanej matki
…prawom jej do ostatniej posłuszni godziny*
- - -
* fragment epitafium Symonidesa.
Konrad Redus, 20 june 2012
co tam pachniesz kochana?
nie zwracaj na niego uwagi
zboczeniec z aparatem
nie przerwie zapylania
bzyczenia serenady
- - -
*do zdjęcia >Jestem< o tym samym tytule
Konrad Redus, 14 march 2012
człowiek ulepiony
marmur na wysoki połysk
atramentem krwi wciska się w testament
samozwańczy namiestnik ziemi obiecanej innym
po drugiej stronie muru boży ulubieniec
dzieciak z pustynnej wioski
wybuchem uczuć burzy granicę bólu i miłości
wraca na swój półksiężyc
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga