Wiadomsky | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (1) Forum (1) Poezja (113) Proza (5) Fotografia (35) Grafika (1) Pocztówka poetycka (1) Dziennik (112) |
Wiadomsky, 17 lipca 2013
znowu cię szukałem
w każdej twarzy
widziałem w każdym
źdźble trawy
nie po to by znaleźć
ale karmić pamięć
w każdej myśli niezbędnej
by znieść zbyteczność tego
że jestem
bez ciebie tkwię
w szaleństwie
znów cię znalazłem
we śnie i na zewnątrz
serca gdy głaszczę
twoje zdjęcie
Wiadomsky, 6 lipca 2013
palcem po niebie
wzrokiem na ścianie
oddechem na szkle
tak sobie piszę...
że kocham cię
i że tak zostanie
lecz przecież nie możesz już tego usłyszeć
tak sobie kłamię...
że tak naprawdę nigdy stąd nie odeszłaś
że nigdy przeze mnie nie cierpiałaś
że płacząc się w sercu szyderczo śmiałaś
bo tak naprawdę mnie nie kochałaś
więc może powinienem te słowa
w twarz lustra obelżywie wykrzyczeć?
lecz przeciez dawno już cię tu nie ma
tak sobie więc tylko kłamię, że piszę...
Wiadomsky, 27 czerwca 2013
Nie jestem
aż za bardzo pijany
trzeźwością
a pomyśleć żebym
mógł w szeleście myśli
choć raz się tobie przyśnić
jak ty mi się plączesz
pomiędzy palcami
bezradnością goryczy
twojej szczęsliwości
nie do wiary jak może czyjaś
nieobecność uwierać latami
smutkiem wyświechtanym
entropię niewierszami
znów mi przyjdzie mamić
w nocy skowycie
i ciemnościach deszczu
znów zasypiam nie
pomyliłem słów
tylko wiersz zmyśliłem
ze snów
Wiadomsky, 26 czerwca 2013
nie pamiętasz już mnie
krople deszczu szeleszczą
w studzienkach księżyć
na pół pęka smutkiem
oczy płoną parapety
kołyszą kołysanką
w ciszy tamte słowa
sam do siebie szeptam
smętnie
wszystko mi się miesza
wilczy skowyt w nocy
w umyśle rozpłoszył
wrony złych przemyśleń
wali w łeb jak kamień
twoje imię znowu
woła łkaniem
dłąwię sił ostatkiem
imię słów tych
echem znów ty
jesteś bardziej
niż ja mógłbym być
wróć bym
mógł cokolwiek jeszcze
kiedykolwiek napisać
z sensem
już bez ciebie nie
jestem nawet wierszem
nie jestem nawet
nie
***
na tym zdjęciu zawsze
uśmiechasz się tak pięknie
że kiedy na nie patrzę wiem
nie chcę nigdy już nikogo
więcej
Wiadomsky, 23 marca 2013
Ach, te karykatury
współczesnej kultury...
- Masz, kurwa, jakiś problem?!
Mam tylko parę
cegieł na sprzedaż
Wiadomsky, 19 marca 2013
miłość chodzi w glanach
i jest alkoholiczką
dając w pysk każdemu
na każdą okoliczność
i jeszcze płacić każe
za prawo do marzeń
by w twarz gęsto napluć
przed samym ołtarzem
to ja serdecznie pierdolę
taki nurt współczesny
sam swoje pióro złamię
i będę bezkresny!
Wiadomsky, 19 marca 2013
przykładając pióro do kartki czuję
jakbym przykładał żyletkę do ręki
i umyślne chciał się przekonać
czy jest jeszcze coś poza śmiertelnością
i bezcelowością ludzkiej egzystencji
jakaś nieśmiertelna cząstka
która na długo po tym jak
pamięć po mnie zginie
będzie próbowała mi udowodnić
że tym razem się pomyliłem
że myśląc o tobie
myśląc tak nieznośnie uporczywie
wcale sobie ciebie nie wymyśliłem
że jesteś prawdziwa naprawdę
chociażby można cię zastąpić inną
myślą
Wiadomsky, 18 marca 2013
ze świstem
przeleciała przez głowę
myśl, że
będę więcej
o Tobie
pamiętał, kiedy
zechcę zapomnieć
najbardziej
zechcę zapomnieć
zechcę
(jeśli pozwolisz mi odejść)
Wiadomsky, 15 marca 2013
Mam w szafie atrapę
szafy w komodzie zbawienia
szufladę na takie okazje
w głowie
wyobraźnię zwichniętą
smętnie mętną bezmyślnie
umyślnie natrętną bo jaźń
jest tylko przynętą na wilki
i sidła w lesie się lęgną
pachnące imbirem i miętą
drogą krętą w kłębki
zwiniętą psychozę
w głębi być może
a gdyby to nie było na niby
i sens miało to było
by tylko złudzeniem
pijaną fatamorganą
na oka mgnienie
błędnym przeświadczeniem
że wiem że nic nie wiem
i kiedy chcę to mogę
zwyczajnie nie myśleć...
...o Tobie
Wiadomsky, 10 marca 2013
Mógłbym być
tamtym drzewem
albo chmurą na niebie
Albo taką kukiełką
na sznurkach beztrosko
wiszącą niemyśląco
Motylem jesiennym
porwanym deszczem
na strzępy
Uporczywością umyślną
bezmyslnie smętnej
pamięci
Słodko-gorzkim wątkiem
wyjątkiem
od codzienności
Dzisiaj wybranym
kolorem
lakieru do paznokci
Łzą zakrzepłą
pod powieką
w ciemności
Myślą radosną
w tylnej kieszeni
Twoich spodni
Wodą w wannie
podczas kąpieli
porannej
Kipielą pościeli
mętnie zmiętej
bezładnie
Milionem rzeczy
zbędnych
przesadnie
Czymś czego
nawet ja
nie odgadnę
Choć dzisiaj
gwiazdy na niebie
niż ja, bliżej są
Ciebie
A ja...
mógłbym być
wszystkim!
byle nie tęsknić
umyślnie...
Wiadomsky, 10 marca 2013
Lubię gdy pada
to jakby Bóg wiedział
że cierpię i chciał
cierpieć ze mną
Gdy jest smętnie
wierzę, że jesteś
szczęśliwa i nie
potrzebujesz mnie
Ani wiedzieć nie chcesz
że chcę cierpieć
jeżeli pamięć o Tobie
jest szczęściem
W deszczu nie widać
jak płaczę i piorun
te słowa
k...
...urwał
Wiadomsky, 26 lutego 2013
W półmroku płomieniem świecy sen przeganiasz,
każąc mu przecz iść, dźgasz go wiecznym piórem.
Zimno i pustkę spojrzenia odbić okien kotarą zasłaniasz,
pokrywasz papier zawiłym atramentu sznurem.
Z każdą postawioną drżącą ręką kreską,
na rozmokłym od słonej wody papierze,
scenariusz życia wieńczysz makabreską,
by mając nadzieję szeptać - już nie wierzę.
Jak płomień znicza gaśnie, gdy nikt nie pamięta
z każdym ruchem dłoni jedna z chwil umyka
w krąg zaćmienia tak stajesz się zaklęta
przeszłości nie wrócisz, więc nie pisz pamiętnika
Wiadomsky, 26 lutego 2013
Po cóż mi rybki złote i gwiazdy które spadają?
Po cóż mi wróżki przedziwne, co życzenia spełniają?
Ty jesteś tym czego chcę, moim jedynym marzeniem,
przy Tobie cała ich magia traci swoje znaczenie.
Po co filozofowie i księgi najmądrzejsze?
Tyś jest tajemnicą, nauką i pięknym wierszem.
I po cóż bóstwa i księża, mędrcy i wielcy królowie?
Tyś panią moją jedyną i to co rzekniesz, ja zrobię
Oddychać też mi nie trzeba, kiedy przy mnie spocznies,
przy Tobie i bez tlenu me serce bije najmocniej.
Przy Tobie dnia nie widzę, a nocy się nie lęknę,
nie słyszę krzyków burzy gdy trzymasz mnie za rękę.
Chmury przed tobą się kładą, a lasy drogę wskazują,
byś dotrzeć mogła bezpiecznie tam, gdzie Cię oczekują.
Mury wyroczni się walą, kiedy przechodzisz obok,
a wierni zapominają składać hołd swoim Bogom.
Nie będę już o nic prosił Najwyższego z najwyższych,
że świat szary i nudny i że jestem za niski,
że mam oczy zielone a niebieskie mieć chciałem,
i że w dzieciństwie miałem mniej słodyczy od innych
i że wszyscy mnie karzą chociaż jestem niewinny...
Prosił już o nic nie będę ponieważ zesłał mi Ciebie,
świat cały przestaje być ważny kiedy patrzymy na siebie.
Nawet słodycze są gorzkie gdy ust twoich próbuję,
słowami się nie da opisać tego co wtedy czuję...
Jesteś wiatru melodią i falą na oceanie,
rosą poranną na kwiatach i drzewem co ziemi się kłanie;
orłem wolnym co niebo, skrzydłami swymi przecina
i świerszczem który w trawie śpiewać sobie poczyna.
Zaiste jesteś tym wszystkim czego mi potrzeba
i musisz Ty być przy mnie choćby nie było nieba...
Wiadomsky, 26 lutego 2013
wracasz czasem we mnie
nic nie poradzę
choć nie chcę naprawdę
znam prawdę
nie napiszę nic
nieprzejednanego tak
żebyś wróciła
albo odeszła na zawsze
już tak będziesz majaczyć
wrośnięta w horyzont zdarzeń
plamić słowami kartkę
i palić w gardło
złudzeniem banalnym
załośnie tandetnym
wierszem beznadziejnym
uczuciem pustki
że nic już dla ciebie nie
znaczę nawet mniej
bo już nie pamiętasz
że istnieję
nic nie poradzę
i nic nie jest
bardziej...
Wiadomsky, 13 lutego 2013
Choć mówiłam, że cię nie chcę
kłamałam.
Nigdy nikogo nie kochałam...
Nawet ty nie potrafisz mnie zrozumieć,
ale tylko ty potrafisz znosić mnie...
pomimo wszystko.
Zanim cię poznałam,
bujałam w obłokach.
Teraz jestem niebem.
I nadal nic nie wiem,
ale teraz
już nie chcę wiedzieć
więcej.
Wiadomsky, 12 lutego 2013
Mam na całym ciele
dowody twojej miłości
na dobre i złe na pewno
dopóki śmierć nie rozłączy
Powtarzam sobie codziennie
że nie zasługuję na to wszystko
i jesteś dla mnie stanowczo
za dobry od strony litości
Ale nie mogę przecież
już się poskarżyć rodzicom
bo oni mnie nauczyli
to wszystko pokornie znosić
A pomyśleć, że dawniej
pożyczaliśmy sobie zabawki
na wieczne nieoddanie
Wiadomsky, 1 lutego 2013
Chciałbym cię czytać jak księgę zaklęć
znalezioną przypadkiem w starej bibliotece
pieścić spojrzeniem wytartą okładkę
próbując odgadnąć tytuł
głaskać po grzbicie drżącymi palcami
zlizując niedopowidzenia z pożółkłych stronic
powtarzać w myślach najlepsze fragmenty
zastanawiając się, jak ktoś mógł porzucić
takie dzieło sztuki
w głębi duszy
dziękując mu za to serdecznie
Wiadomsky, 11 grudnia 2012
Wiesz, że się boję
zodiaku
jestem przecież królikiem
w chińskim znaku
tchórzem w życiu doczesnym
postacią bezużyteczną
coś ci się nie udało
a może tak miało być
ale chyba nie byłbyś
aż takim sukinsynem?
Jeśli możesz
to zabierz mnie stąd
nstępne wcielnie
sam sobie zaprojektuję
pozwolisz?
a tobie eden
wcześniej chciałem
te parę słów na kolanie
skreślonych po pijaku
wysłać do Mikołaja
ale za duży jestem już
żeby w niego wierzyć
a w ciebie jakoś tak wypada
nawet bez wiary
z kimś pogadać
może po to tacy jak ja
stworzyli cię sobie?
uwierz mi
robię co mogę
ale nie łatwo być sobą
i z tobą rozmawiać
mając bałagan w głowie
niełatwo być nikim
ty pewnie mnie rozumiesz
jak nikt inny
a jeśli nie chcesz lub nie możesz
to przynajmniej powiedz Kaliope
żeby czasem choć do mnie zajrzała
bez niej to wszystko już...
ach polej!
Wiadomsky, 6 grudnia 2012
nie boli mnie twoje szczęście
tylko to, że nie jestem
jego częścią
przyzwyczaję się pewnie
tymczasem jestem
w piekle
a może to piekło
jest we mnie
i nikt już nie czuwa nade mną
chociaż nie ma komu
martwić się o mnie
i złorzeczyć bogu
Wiadomsky, 5 grudnia 2012
Nie sposób dostrzec mroku,
co w ciemności szykuje się do skoku.
Nie dojrzysz jego oczu zmrużonych złowieszczo,
ani posłyszysz, jak szpony ponuro szeleszczą.
Nie zmiarkujesz wyszczerzonego pyska
z którego sterczą ostre jak brzytwa zębiska;
a on się zbliża, powoli, pętlę zaciska…
Końce twych palców smaga jęzorem i czmycha,
syczy z niecierpliwości, stroszy się i prycha.
To znowuż się zbliża, oddala, niedbale to człapie,
a ty czujesz, że zaraz ci serce rozszarpie i oczy wydrapie.
Zrywa się nagle, skacze!
Wpada w smugę blasku, i wtem…
cień swój dostrzegasz.
To cienia się bałeś, głuptasku!
Wiadomsky, 18 listopada 2012
Do wszystkiego
da się dorobić
ideologię zbędną
jeśli jest niezbędna
tym bardziej tandetną
Postaw zamek
a zajdzie się księżniczka
ale bez zamku
nie jest łatwo znaleźć
nawet takiej co gnój ma
za pazurami i Ciebie
za nic
Musisz sobie kupić
dobrą karmę
i jakiś wygodny skansen
to smoka dostaniesz
gratis i kolorowankę
Tylko za kredki
będziesz musiał zapłacić
Wiadomsky, 18 listopada 2012
(Fotografia jest chwilą
w której pamięć trwa wiecznie.)
W świetle czarno-białej
fotografii nie płaczę
tylko inaczej widać
rysy twarzy nieregularne
rozpryski i plamy myśli
banalnych nie można
na czas się rozmyślić
Usta zlepione sokiem
z pamięci i oczu
krzykiem szeptanym milczeniem
wyblakłymi w popłochu
splecionymi w warkocze
strunami pustej przestrzeni
zmarszczki ze świateł i ceni
Bezmyślnym zaprzeczeniem
że już nie ma Cię we mnie
od kiedy zrobiłeś to zdjęcie
nie mam pewności czy byłeś
czymś więcej niż tylko marzeniem
i choć przez chwilę wierzyłeś
jak ja wciąż wierzę w Ciebie
***
W cieniu czarno-białej
fotografii nie płaczę
gdy spoglądasz z niej
na mnie inaczej widać
rysy twarzy nieregularne
jak pragną cofnąć się w czasie
nim dadzą wspomnieniom zmarnieć
Pajęczyną myśli banalnych
zlepione palce pamięci
milczeniem szeptanym krzykiem
smugami świateł i cieni
w oczach kroplami rtęci
zamalowane w popłochu
ślady pustej przestrzeni
Umyślnie zjadliwe i dzikie
że już nie ma Cię przy mnie
od kiedy zrobiłem to zdjęcie
wracam wciąż w tamto miejsce
żeby pomyśleć jak bardzo
jesteś szczęśliwa beze mnie
gdzie i z kimkolwiek jesteś
Wiadomsky, 18 listopada 2012
Na tej samej stronie
wciąż otwieram zeszyt
szarpiąc zimnymi palcami
krawędzie jego powierzchni
odkąd odeszłaś próbuję
przestać w to wierzyć
Śladu ust już nie czuję
obelg, ani pretensji które
boleśnie mnie piekły
nawet już nie pamiętam
Twojego imienia wmawiam
to sobie kilka razy dziennie
A jednak nie potrafię
poprzestać na jednej strofie
i nie wiem dlaczego
druga zawsze jest gorsza
a zakończenie tak samo
banalnie przewidywalne
Tandetny ciąg dalszy
i zawsze te same postacie
dziwnie na mnie patrzą
gdy mówię sam do siebie
muskając błędnym spojrzeniem
kształty naszych imion
Wiadomsky, 18 listopada 2012
Chyba pójdę na spacer
najdzie mnie na to czasem
choć nie lubię podróży
i wolę czas w domu dłużyć
Przez park pójdę -
zbierając kasztany i liście
przysiądę na ławce
by znów o Tobie pomyśleć
Do zimy tak odpocznę
sopli i śniegu nazbieram
upchnę po kieszeniach
choć może to nieroztropnie
to będzie im trochę cieplej
choć może niezbyt wygodnie
Do wiosny na pewno dojdę
pierwsze słoneczne warkocze
wplotę pod starą kapotę
i ruszę dalej dziarskim krokiem
pod czujnym - jaskółczym okiem
Do lata będę miał blisko
przez ulice zielone i sady
owocowe deszczowe urwiska
do Ciebie znam drogę
na pamięć - ale przez to
wcale mi nie śpieszno
Bo przecież ode mnie odeszłaś
zostając tylko pamięcią
Tylko pamięć czasem zawodzi
tak bardzo nie chciała dać Ci odejść
i czasem figle w domu mi płata
Twoja fotografia - przepraszam!
Wiadomsky, 18 listopada 2012
Za płótnami okien
kłębi się szarość
pomalowana na biało
Nudne oblicza
Przyprószone szronem
sylwetki obcych istot
zlizują ciepło z chodnika
Nieznane historie
Po drugiej stronie
odbite w spojrzeniach
tych samych okien
Niechciane życia
Szarpią się z wronami
o okruchy światła
i krzyżyk na drogę
Wiadomsky, 31 października 2012
wiem że nie
wrócisz lecz czekam
na pamięć
znam imię
nadziei
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 maja 2024
Niejasność podążaniaArsis
26 maja 2024
Noc bez świtu, zmierzchSztelak Marcin
26 maja 2024
Serce serc 2024Misiek
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
ZłudaArsis
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Na końcu świataJaga
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek