Nevly, 7 march 2013
powoli wiosno powoli
tulipany zagubione
w myślach
są jak poranek na kacu kofeina
o świcie nadmiarem uzależniają
street of dreams w zakwitłych ogrodach
wiolonczela dotyk i telefony
tyle pamiętam
z wczorajszej teraz znowu
obawiam się co będzie kiedy odejdziesz
tak nagle
zapożyczona z niespełnionych
Nevly, 6 march 2013
na skraju trzeciej
od słońca przerysowani ludzie
z uśmiechem przyklejonym do ust
za dwa dolary obłudy
wizje przebudzeń jak domino
złożone w pięknych słowach
skrawkami księżycowych tajemnic
psycholeki i anioły mleczną drogą
wielokrotnie sprowadzone do roli
nieba bez tytułu co jeszcze
cię tu trzyma zapytał mnie przyjaciel
odpowiedziałem
ona
Nevly, 6 march 2013
kiedyś dawno temu
byłem jednym z wielu
zgniecione puszki piwa
wiara i czas
teraz szukając porozumień
latam ponad nie wiedząc gdzie
moje miejsce i pytam sam siebie
dlaczego znowu muszę
Nevly, 6 march 2013
wiem że tam jesteś
nawet gdyby cię nie było
konfiturą na sercu
czekam coraz zimniej
z wyspy skarbów brak odpowiedzi
nasz jacht dryfuje na rogu życiowych
aspiracji w szklance wody
lecz wciąż z ostatniej fotki
patrzą na mnie twoje oczy
po brzeg świdrujące spienione
fale
budzę się niewyspany
obraz rzeczywistości na zawołanie
przywołuje do pionu
wstaje nowy świt
a ty wciąż boisz się ciemności
Nevly, 6 march 2013
nawet gdyby
wziąć pod uwagę wszystkie opcje
za i przeciw podając jak na dłoni
coś zawsze pójdzie nie tak
niewidoczne
pęknięta siatka z brzoskwiniami
nieproszony gość
poczekalnia pełna tęsknot
która jak kawa inka
nie pobudza
żyjemy pod prąd zaliczając latarnie
niekończąca się wędrówka
w podróży last minute
ku wrotom do świątyni szczęścia
zaskocz mnie
czterolistna
Nevly, 5 march 2013
przydatny do niczego ulicami pustych
przedmieść idę w desperackim krzyku
potykając się o własne ślady
pozostawione w oknie z którego nie patrzysz
krawężnik
strącam myśli z powiek
snem oswojony z nocą która powraca
lotem w kierunku niepokoju
i znowu cisza wsłuchany w tętno miasta
poszukuję zdarzeń jutrzejszych na wskroś
poznając siebie tworzę krajobrazy
z wyborów nie do odrzucenia
kiedyś siódmym zmysłem wystawią mi pomnik
siódmą aleją chodzącego niczym siedem
nieszczęść co z nieba się śmieją
Nevly, 5 march 2013
może to filozofia a może zwykłe
gówno kiedy rozmieniam na drobne
procesy chemiczne które tak regularnie
nie pozwalają się wysypiać
przyprawiając motyle o klaustrofobię
otwierasz
nie używając otwieracza
życzysz smacznego
Nevly, 5 march 2013
ślepy na chwilę pracuję nocami
fotografie na pół gwizdka
a miałem taki piękny sen
o poranku gorzka kawa
obudź się przyjacielu
bezczynność tak bardzo męczy
czekam tęsknię i piszę
sprzedawcy marzeń już nie domokrążą
dzień dobry poezję sprzedaję
pani zainteresowana?
Nevly, 5 march 2013
nie da się cofnąć
w naszym przypadku
zabić znaczy wzmocnić
odpady czasu pozostawmy za sobą
niech sens nada nowe wspomnienia
chwilami wspólnego oddechu
ocalimy resztę jutra
ty jedynie
nakręć zegar regularnym rytmem
z prądem dotlenionych nocy
po siódme niebo
akcja ruszy sama
Nevly, 4 march 2013
szybciej niż myślisz drogą
na przełaj snów widok z pociągu
rozciągam dotyk
po wiadomość na którą czekasz
pszczoły i niedźwiedź już w komitywie
ku pokrzepieniu serc jak my
kompatybilni w porozumieniu
kuszeniem miodu wyglądają wiosny
opuszkami zmysłów
zaczynam cię przyzwyczajać
kiedy nie dowierzasz jesteś taka piękna
zupełnie jak ona
kwiatolica
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt