ALEKSANDRA | |
PROFILE About me Friends (58) Poetry (266) Prose (3) Photography (207) Graphics (37) Postcards (16) Diary (39) Handmade (4) |
ALEKSANDRA, 17 may 2012
rozbieram się
siadam wygodnie
ciepłe krople po plecach
płyną do samej przerwy
dreszcz
zamykam oczy czuję
dłonie we włosach
gładzi przebiera
dźwięczą
szarpie dmucha
dotyka szyi pędzlem
palcem
ociera się schyla
robi mi dobrze
mój fryzjer na pewno
nie jest gejem
ALEKSANDRA, 27 february 2013
nigdy nie zapomnę odoru stóp
spierzchniętych ust które drapały
oddechu co otwierał oczy
nieogolonej twarzy
piekło i bolało nawet tam
foli po parówkach w lodówce
okruchów na stole petów
rozsypanej kawy
nigdy nie zapomnę kiedy
zdradziłeś pierwszy raz
z muszelką
zabroniłeś pisać wiersze
teraz zrobię koktajl
spalę listy z wojska
puknę się w głowę
dziękuję za syna
tylko
(chuju* )
*wewnętrzny krzyk
ALEKSANDRA, 3 february 2013
jednego anioła znałam
miał oczy niebiańsko jasne
i tylko wtedy wierzyłam
z nim chciałam powoli zgasnąć
obsypał mnie puchem marnym
wydostał co było na dnie
niebieski był jego rumak
czerwone słońce w tle
niestety to anioł żonaty
co ukrył i pękło szkło
posypał się urok jak perły
spłynęłam na drugie dno
po latach wybieram chmury
tak niosą mnie gdzieś w nieznane
aniołów unikam dzisiaj
korzystam lecz wcale nie pragnę
ALEKSANDRA, 2 march 2012
Pokaż mi pokaż
wywiń skórę na głowie jak kapelusz
odsłoń i pokaż co ci po niej chodzi
widzę palec w dupie
martwego konia
zielone ściany w kuchni
wywiń bardziej, odsłoń
widzę jak robisz loda starszemu bratu
cholera masz guza
zaimponowałeś mi
teraz już idź, godzina minęła
czeka następny pacjent.
ALEKSANDRA, 5 april 2012
ponad poprzednikami
nie uciekam nie zdradzam
nie prasuję nie znoszę
kamieni
jestem i wystarcza
zamknijmy
kompleks Edypa
w butelce
nienawidzę
choć dałaś życie
które mam blisko
tu i teraz
wynocha z mojego
głupia babo
ALEKSANDRA, 2 february 2013
bo rymowanie już nie w modzie
bo rymowanie jest passe'
a ja pierdolę taką modę
kocham rymować i tak chcę
pisać o słońcu rzece gwiazdach
motylim skrzydle co trzepocze
jestem królową grafomanii
piszę o piórach perłach złocie
że okulary gdzieś zgubiłam
różowe moje ukochane
mówią że niezła ze mnie żmija
zgadzam się mam w to wyj....
lubię się czasem upić winem
lubię być dzika krzyczeć wyć
kocham niegrzeczną wyuzdaną
zabawę z sobą pragnę ciii....
ALEKSANDRA, 9 december 2012
wiesz kiedy pierwszy raz
popełniłam samobójstwo
pokochałam życie
nie mogłam już nic zrobić
zmieniono mnie w rzeźbę
stałam w galerii
oni wszyscy zachwyceni
dotykając z uśmiechem i podziwem
robili zdjęcia
byłam szczęśliwą rzeźbą
białą i zimną
strukturalnie doskonałą
właśnie wtedy pokochałam życie
za każdym kolejnym razem
było podobnie
do teraz
dlaczego
powiedz
bo teraz jestem człowiekiem
ALEKSANDRA, 27 march 2013
każdy dom można naprawić
potrzeba tylko czterech rąk
dwóch serc i pełnego
gniazda
ALEKSANDRA, 22 december 2012
jestem szkarłatem
czerwone morze złych słów
oddech wulkanu
ALEKSANDRA, 19 december 2012
talerzyk świeca przerażone spojrzenia
mamo czy mogę z wami spać
jabłka śliwki szaber sraczka
muchy bez skrzydeł ślimaki w słoiku
pokaż ja też pokażę
na strychu skarby
nadmuchana żaba
w kieliszkach zostało śpią
nie chcę nigdy mieć dzieci
w naturze nic nie ginie
ALEKSANDRA, 1 june 2012
gruby różowy
miękki
uwielbiam go
na kolanach
z wypiętą
w przód i w tył
delikatne ruchy
strzelił
kręgosłup
pierdolony dywan
ALEKSANDRA, 2 april 2012
siedzisz wygodnie
ręce na aksamitnych oparciach
przyjemne ciepło
szum morza
rozluźniona
już nie patrzysz
zapach drzewa sandałowego
ciepło miło wygodnie
lekka odprężona
nic teraz nie jest ważne
jest spokojnie błogo
powolutku rozepnę bluzkę
dotknę piersi
potem wejdę
to element terapii
tak trzeba
widziałem taki film
podobno to pomaga
nie wiem czy mi pomoże
nie oddychasz
jesteś zimna
od tygodnia
ALEKSANDRA, 22 march 2012
szary brudny
plama przy plamie
wino krew czekolada truskawki
kawa z Maraski
szminka nie moja
trawa z waszej łąki
tusz do rzęs łzy
mówisz chcę być czysty
zamoczę w najsilniejszym wybielaczu
wypłuczę w pachnącym płynie
będziesz i tak śmierdział
kutasem
ALEKSANDRA, 10 march 2012
W szafie na drewnianych wieszakach
pokrytych aksamitem i atłasem
wiszą moje sukienki
mają własną historię
pachną różnymi perfumami
są wysokiej klasy markowe
czarna z koronką od Depresji
która drażniła grzbiet
szara rozwleczona z zepsutym
suwakiem od Apatii
od lat ich nie zakładałam
o znalazła się nawet ta
wielobarwna pstrokata od Euforii
szkarłatna od Miłości
ta jest najpiękniejsza
niestety za mała
zamykam szafę ubrana w dres
o nieznanym kolorze bez metki
ALEKSANDRA, 21 may 2012
wystarczająco pięknie
na spacer
może to dziwne
uwielbiam ten zapach
końskie łajno
odwiedziłam wszystkie
były przemiłe
rozmawiały
milczały
parskały
prężyły się
uwodziły
tylko jeden
tam na skraju łąki
samotny stary
nie biegł
podszedł koślawym krokiem
spojrzał głęboko
przytulił łeb do głowy
pomyślał
odchodzę
zapłakałam
dla Szel
ALEKSANDRA, 20 february 2013
budzę się końcem świata
może początkiem
widok dzieci rozerwanych na pół
umiera jak niebo
mgła pokryła wzniesienia
w momencie kiedy runęło życie
zgasła siła słońca
strach niemoc lęk panika ból
jestem ponad poziomem
wytrzymałości snu
od wczoraj cierpię
na umyślną bezsenność
... a to coś śmiało się z daty która była tylko podstępem
... trzydziesty to dzień twoich urodzin i dzień twojej śmierci ...
ALEKSANDRA, 28 april 2013
kładziemy się po sobie
ciepło jest dobrze
zima nadchodzi nad ranem
kiedy przestaje działać
nie martw się
jutro puszczę dupę
za dziesięć marek
nie przejmuj
rankiem będziemy już
razem
ALEKSANDRA, 1 april 2012
kiedy byłam młoda
miałam powodzenie
tylko u starszych mężczyzn
teraz brak adoratorów
wszyscy poumierali
ALEKSANDRA, 21 december 2012
chyba kocham
wyjątkowo trudne
zadajesz pytania
życie zabiera kolor
wszystko wędruje do tęczy
mogę
poukładać sny od końca
poruszyć i ogrzać kamień
zestarzeć się
muszę otworzyć oczy
zaszyłam je wspomnieniami
malutkiej kruszynki
...
ALEKSANDRA, 20 december 2012
na ulicach tłumy śpieszą się i sapią
biegają w pośpiechu z wielkimi worami
trzeba jeszcze babci kupić jakiś drobiazg
mamusi rajstopy no i tacie gacie
mrugają światełka na drzewkach zmęczonych
w tle kolędę słychać radośnie wesoło
przepych i harmider dziś w centrum handlowym
czy tu można kupić dziś rozum do głowy
żenada i rozpacz kiedy na to patrzę
wszyscy są posrani kredyty pożyczki
zastaw się a postaw przecież to są święta
trzy dni obfitości dwa lata goryczy
czy nie można skromnie jak to w tej stajence
sianko pod obrusem na stole pierogi
uśmiech dobre słowo i otwarte serce
a w zasadzie co tam każdy jak chce robi
2009
ALEKSANDRA, 7 december 2012
anioł ma dziś kaca
leży i skrzydłem nie ruszy
efekty picia z mikołajem
przegoniłam elfy
motylom zamknęłam skrzydła
jeszcze myszy zostały
niech tupią
kota zabieram ze sobą
u czarownicy na dole
jest zlot
schował mi miotłę
cholera
anioł
diabelskie nasienie
ALEKSANDRA, 11 april 2013
bywają dni bez dni
gdzie niemoc zabiera światło
przebłyski pod podłogą
dźwięki tylko za ścianą
prowadzą długie noce
mokre duszne i ciężkie
powietrze stoi w miejscu
szklankami wody we mnie
przychodzi nie wiem skąd
wiatr co porusza ciało
goni na suchy ląd
wszystko jest doskonałe
na chwilę jednak to moment
to nigdy nie jest więcej
mówią by chwilą żyć
ale ja wcale tak nie chcę
ALEKSANDRA, 21 march 2013
pogłaszcz po jajach psa
on lubi noga aż drży
to nie jest zoofilia
to tylko takie psie gry
rozłoży się pod nogą
ogonem wywija psim
bąka od bąka oddziela
śmieje się i szczerzy kły
potem wyliże ci mordę
wskoczy na fotel swój
i niby zamknie oczy
pomyśli
co z ciebie za
…. :)
ALEKSANDRA, 14 march 2013
zobaczyłam ogień
pod nim dwa ogniki
zaraz potem zieleń
z bajki może to
ucięła połowę
swojej pięknej twarzy
teraz tylko wyśnię
ją z krainy oz
ALEKSANDRA, 28 may 2012
poniżyłeś wyzwałeś
cały obraz spłynął
wódką z pomarańczowym
dziś obsypujesz kwiatami
pytam kogo
sukę
rzuć mięsem
ALEKSANDRA, 15 march 2012
czerwone lśniące
delikatna skóra
wygodne
stare z wywalonymi
jęzorami wyrzucę z domu
zapomnę
mimo że do nich sikałam
narobiłam sobie jedynie odcisków
ALEKSANDRA, 11 may 2012
ma swoją historię
w górach się narodził
one też cztery twarde
emigrował nad morze
przesiąknięty muzyką
piwem i tłustym jadłem
zadrapania dziury
wszystko jest ważne
opowiadamy sobie
każdej nocy o lesie górach
on płacze ja pocieszam
tłumaczę teraz tu twój dom
tęsknisz wiem
ale spójrz ile wierszy
na tobie powstało
zwykle milczy
dotykam dłonią
jego bruzd
czuję bliskość
jesteśmy tacy sami
ja i mój stół
ALEKSANDRA, 6 april 2013
stary młynek
do pieprzu z szufladką
mam takie marzenie
wypieprzyć cały świat
ALEKSANDRA, 10 august 2012
pił całą noc
jezioro ognisko zabawa
rankiem na drugi brzeg
opił się wody na kaca
przejechał się na zlocie
pojazdów militarnych
pod wpływem wina
czołgiem
po pełnym polu namiotowym
w remizie grali wódka się lała
zabrał ją swoim bmw
na ostatnią przejażdżkę
wracała z pielgrzymki
odłączyła się
by odpocząć
bolały stopy
znieczulił jej ból
na zawsze
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
25 may 2024
25.05wiesiek
25 may 2024
Travesty Of TruthSatish Verma
24 may 2024
24,05wiesiek
24 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
23 may 2024
2305wiesiek
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
22 may 2024
2205wiesiek
22 may 2024
Światło i cienieJaga
22 may 2024
Na końcu świataJaga
22 may 2024
Playing ChessSatish Verma