MarkTom, 12 april 2021
W bezczynności się nie zdarzy,
działasz- znajdziesz adwersarzy.
Od tak wedle dla zasady,
wsypać soli choć do kawy.
Wielu czyni tak dlatego,
by pomnożyć swoje ego.
Kopniak, ślina, styl na osę,
nic nie widać poza nosem.
Dziś empatia to nie siostra,
bywa czasem ,że zazdrosna.
Więc się mnożą różne głosy,
dźwięki biegną czasem z kosy.
"Dziwne dzisiaj są zasady takie bardziej płaszcza szpady
jakieś wojny awantury no i przez to świat ponury"
MarkTom, 7 april 2021
Każdy swego konia ma,
kulę swoją czasem nosi.
Miłość różna ale trwa,
życia swego nie wyprosisz.
Raz pod wozem raz na wóz,
nie wybierzesz!- no bo któż
Czasem bywa że bez róż,
ty życ musisz! - no bo cóż.
MarkTom, 6 april 2021
"tylko powiedz czego chcesz" Kupicha&Riedel.
https://www.youtube.com/watch?v=fYdES2c8WhI
"Czasami musisz" mieć ,
"by" ukoić, wzrok.
"Czasami musisz" lekko biec
by wyrównać krok.
Ale częściej popatrz za,
"By", nie minąć coś
"Zobacz" ile istot ma,
ta pogoda zła,
ta pogoda trwa…..
"Tylko powiedz" dokąd mkniesz
"No powiedz czego chcesz
I nieważne co to jest
i nieważne gdzie to jest"
Ja patrzę w pleksi cal
"widzę" piksel tłok
"jak marzeniom dajesz biec"
już zaczynam iść
"Ty śledzisz każdy ruch
nie, nie" chcę dłużej tak
"powiedz czego chcesz
Wciąż uśmiechasz się!"
Kiedyś przejrzę Cię!
"Tylko powiedz" dokąd mkniesz
"powiedz jasno" czy już wiesz
"I nieważne co to jest
I nieważne gdzie to jest!
Tylko powiedz"….
"Czasami, tak zwyczajnie"
Ogrzewasz dłonie me
"bo raz dobrze jest a raz nie."
MarkTom, 3 april 2021
na serwerze dopamina
jakąś masę sobie spina
czy wieczorem czy to rankiem
tętno mierzy powerbankiem
nowa "cegła" barwą dnia
nie wiesz po co i gdzie pcha
raz na maskę kory smak
palec lubi taki świat
nieskończone plików wzory
przemalują znów kolory
za świstakiem czasem cień
pewnie jutro lepszy dzień
może tak.....
„stoi na stacji lokomotywa” Julian Tuwim. Dziś już po niej nic nie spływa nie rozgrzeje się romansem z pięknym Panem Asonansem. Nie potrafi nowomową, stoi gdzieś pod Częstochową. "Pan tak więdnie, Panie koprze." Jan Brzechwa. Może ktoś się na niej oprze? Chyba jednak raczej nie co jest stare zwykle złe.
MarkTom, 2 april 2020
powstał z żądzy władzy i w łonie głupoty
sieje ziarno strachu i niesie kłopoty
w związku z obostrzeniem bierze mnie pokusa
śmiechem pokonamy wstrętnego (ś)wirusa
myjemy dziś twarze szorujemy dłonie
by łachmanach odszedł choć przyszedł w koronie
płonie ma stalówka by rozświetlić ciszę
temu palantowi nekrolog napiszę
MarkTom, 2 april 2020
dziś nieważny status tytuł urodzenie
korona bezwzględnie sieje spustoszenie
chciałbym by starczyło mądrości rozwagi
stawić czoła temu co wielkiej powagi
więc porzućmy zwady rozdmuchane ego
może ty przeżyjesz może ja kolego
altruizm globalny jedynym nas szańcem
by nie zostać w czasie planety wygnańcem
MarkTom, 6 february 2017
cztery ściany pustka wkoło
myśli błądzą gdzieś w hadesie
z bólem stawiam temu czoło
czas już tylko smutek niesie
tak nieznane nasze losy
życie własny ma scenariusz
jedna chwila jesteś bosy
bies reżyser aukcjonariusz
"Ludzkie szczęście to nic innego, jak dobre zdrowie i słaba pamięć"Albert Schweitzer
MarkTom, 4 february 2017
wśród stetoskopów bieli sal
wirusy mają dziś swój bal
zmęczone oczy wątłe ciało
tak bardzo by się jeszcze chciało
powiedzieć słowa co pod górę
zawrócić w życiu każdą bzdurę
krzykiem przywołać ciebie zdrowie
może choć echo mi odpowie
po kruchym lodzie stopa sunie
niejeden cenić go nie umie
jedno masz przecie tylko raz
a jakże trudno cofnąć czas
zbuduję lepsze należycie
dziś marzę tylko o tym skrycie
więc dziś kondycjo wracaj proszę
bo smutek ciągle w sercu noszę
"Życie jest łatwiejsze niż się wydaje. Wystarczy godzić się z tym, co jest nie do przyjęcia, obywać się bez tego, co niezbędne i znosić rzeczy nie do zniesienia."
MarkTom, 26 december 2015
Choć kalendarzy wciąż przybywa,
choć szroni skroń niezłomny czas.
To pióro ciągle lekkie bywa,
tęczową strofą budząc twarz.
Nieważne skarby piedestały,
ważne co w duszy w głębi serc.
Bo jakże człowiek ciągle mały,
wśród oceanu wielkich twierdz.
Gdy przyjdzie zamknąć już powieki,
ze sobą bagaż doznań stos.
Pomiędzy wersem być na wieki,
bo taki ludzki jest nasz los.
MarkTom, 21 december 2015
Szumiał las igliwiem rósł,
idą święta już tuż, tuż.
Wśród gałązek dzwoniec ćwierkał,
w mroku nocy ściął ktoś świerka.
Teraz w rogu stoi świeci,
radują się oczka dzieci.
W kuchni trwają speed manewry
wieczór rankiem tak bez przerwy.
Pierwsza gwiazdka mknie po niebie,
by pozdrowić także ciebie.
Każda buźka uśmiechnięta,
jeszcze chwilka mamy święta.
Zdrowch i wesołych!!!
MarkTom, 15 july 2015
"Każdy sobie rzepkę skrobie"
Ponad wodami komar bzyka,
w oddali kołowrotek tyka.
Muzyka jego gra wędkarzom,
a oni siedząc sobie marzą.
Gdyby tak trafić rybkę złotą,
pożegnałbym się już z robotą.
Wszak ona spełnia trzy życzenia,
biedaka na Kulczyka zmienia.
Tak chciałoby się w grodzie Mieszka,
chociaż przez chwilę godnie mieszkać.
Dożyć powrotu emigrantów,
w ulicach pełnych muzykantów.
Smakować lato w środku zimy,
tak pięknie mogło być - bo gdyby,
tak przekuć myśli jakże złote,
lecz czy ktoś jeszcze ma ochotę?
Kocham Cię Empatio Moja!
MarkTom, 11 july 2015
Szczególne pozdrowienia dla Pana Zbigniewa Wodeckiego
https://www.youtube.com/watch?v=J3DP3ZV5btc
Gdy musisz chlać,
bo szklanek blask przed tobą przebarwia świat
i dzień znów jest kolorowy idziesz pod prąd,
promil gdzieś drogą mknie odjazdowo-nie pij!
Gdy musisz wstać,
choć w gardle piach buzuje na głowie jeż,
poranny swój ból i rusza dzień w długi kac
wokół cień krzątasz się flaszek rzesza- nie pij!
Ref..
Napij się mleka, nim kaca doczekasz
zaskoczy, jak ból porazi skroń...
I zacznij od nowa, choć nie chce twa głowa
coś, co winno przejść, a może nie...
"Pijaństwo jest dobrowolnym szaleństwem."
MarkTom, 9 july 2015
Wszystkim wielbicielom wędkarstwa
Sandacz
Ganiał sandacz za ukleją
do śniadania żył nadzieją.
Nagle szczupak się zachwycił
sandaczowi płotkę chwycił.
Sumy jeszcze dziś się śmieją.
Rekin
Lisi rekin wielkooki
chytry niczym oko sroki.
Z polecenia dziś admina
wszystkim ogon swój wypina.
Możesz chwycić się za boki.
Kleń
Pewnie tu się zapytacie
czemuż Romek suszy gacie?
Bo miał chwilę uniesienia
kiedy raptem ciągnął klenia.
Teraz stoi w majestacie.
Singa
Singa Wojtek raczył złapać
skrzętnie kijem począł machać.
Lecz ze singiem ciężka sprawa
raczej długa z nim zabawa.
Spokojnie! Możesz sapać!
To nie są Limeryki , lecz Li me Rybki
Idąc na ryby zawsze bierz dwa jajka. Złapiesz toto i masz komplet!.
MarkTom, 5 july 2015
"Każde życie jest piękne, kiedy myślimy przede wszystkim o innych"
Pewien mędrzec gdzieś spod Łodzi
rzekł że lepiej nam się chodzi
Kiedy sąsiad nogę złamie
tu zapewniał że nie kłamie
Pewnie dobrze o tym wiecie
często bywa tak na świecie
Argumentem wszystko do się
cóż że wciskasz komuś prosię
Pnie się ego dziwnym traktem
zawiść ściga się z nietaktem
Lecz wiedziała dawno pszczoła
że altruizm dobry zgoła
Próżno szukać miodu w kraju
pryśnie myśl o polskim raju
Krążą myśli wciąż o sobie
każdy swoją rzepkę skrobie
Może kiedyś przyjdzie czas
co charakter zmieni w nas
Głos chóralny wtem zawoła
Jednak rację miała pszczoła
"Gdyby człowiek każdego dnia rzucał kwiatek na drogę swojego bliźniego, ulice ziemi wypełniłyby się radością"
MarkTom, 3 july 2015
nastał kiedyś komórkowy
diakrytyczny wywiał z głowy
Ś, Ć ,Ź zgubiło znaczki
od magistra aż do praczki
potem przyszły komputery
człek nie wyzbył się maniery
Ó wciąż nie jest kreskowane
wszelkie formy zaniechane
L pracuje w dwóch etatach
często w zdaniu figle płata
Ę , Ą szuka wciąż ogonka
Alt pożarła zła biedronka
wszystko winna klawiatura
co tam że wychodzi bzdura
ponad wszystko to wygoda
co do zasad jest niezgoda
pismo jakieś jest na skróty
pewnie będzie tak dopóty
aż wykluje się myśl w głowie
która szybko to podpowie:
marny pisarz profanuje
kto języka nie szanuje
zasad w piśmie wciąż unika
złą na lenia jest taktyka
MarkTom, 3 july 2015
przez dno z butelki świat malutki
na przekór żalom za baśniami
strumieniem wódy płuczesz smutki
choć własnym bólem się nie splamisz
kolejne dniówki białe noce
przetaczasz szarość w szklanym torze
stępiony ból lecz wciąż bulgoce
depresji mrocznej twardy orzech
iluzji procent w złudne dłonie
zatapiasz niemoc złość zmartwienia
świadomość blada niech utonie
chociaż da chwilkę zapomnienia
wszystkim na równi pochyłej
MarkTom, 7 march 2015
Melodia Akcent ''Życie to są chwile''
Bardzo lubią zmiany
portfel jest wypchany
już dostali pierwszy znak
więc śpiewają sobie tak:
ref:
Dziś przy stole tylko świnie
nóż rzeźnika je ominie
No bo Judasz dał im znak
dziś dla fałszu wielkie tak
I wspominaj kiedyś było
lecz już teraz się skończyło
Zmiana nie zaszkodzi nam
nie ma prawdy co mi tam
Nie lubią fiskusa
bo oszczędnych rusza
kasa w podatkowy raj
takie życie to mi graj
ref:
Dziś przy stole tylko świnie
nóż rzeźnika je ominie.....
Wykołują prawo
bo im ciągle mało
choć bez vatu mają wóz
dalej kręcą no bo cóż
ref:
Dziś przy stole tylko świnie
nóż rzeźnika je ominie.....
Na salonach wiosna
piękna i radosna
dla blagierów istny fart
prawy człowiek gówno wart
ref:
Dziś przy stole tylko świnie
nóż rzeźnika ich ominie
No bo Judasz dał im znak
dziś dla fałszu wielkie tak
I wspominaj kiedyś było
lecz już teraz się skończyło
Zmiana nie zaszkodzi nam
nie ma prawdy co mi tam
''Życie to są chwile''- Akcent
MarkTom, 5 march 2015
Oligarchia snuje sieci
pochłonięty Mieszka gród
Biały orzeł już nie wzleci
skrzydło wpadło mu pod but
Pajęczyna wprost pod nosem
krew z nas piją tak do cna
Wyzwolenie pięknym losem
dna wolności dzisiaj dwa
Hochsztaplerka dziś u steru
seans niemy fałszu czas
Wyjechało już tak wielu
zniewolono godność w nas
Może kiedyś tryb się skruszy
zachłanności pęknie sieć
Sprawiedliwie czas to uszyć
godne życie w kraju mieć
''Socjalizm zabrał wolność-kapitalizm sumienie'' MarkTom
MarkTom, 27 february 2015
Kraj wolności i zieleni
sprawiedliwość? - kto to wie
Finansowo zniewoleni
dokąd nowa droga brnie
Ministerstwa namnożyli
tak do granic? - kto to wie
Podatkami obłożyli
fiskus kasy ciągle chce
Coraz nowsze snuje sieci
kto w nie wpadnie? - kto to wie
Nie oszczędzi nawet dzieci
lecz rozliczą tylko mnie
Finansjera wciąż na fali
światem rządzi? - kto to wie
Może kiedyś nas ocali
wszechmogący guru śpiew
Polski Mojżesz się narodzi
ale kiedy? - kto to wie
Może już po świecie chodzi
tylko jeszcze nie wiesz gdzie
MarkTom, 26 february 2015
Która z zanęt doskonała
czy ktoś dzisiaj o tym wie
Jakoś moc się posypała
na co łowić pytam się
Tłumy ludzi dziś nad wodą
łapać nie wie jak i gdzie
lecz z wyraźną tu swobodą
wali w wodę chyba śnię
Wiaderkami sypie w lustro
woda ma zaczynu smak
Czemu w siatce jeszcze pusto
rybą będzie nawet rak
Kołowrotek się zacina
spławik widać jak za mgłą
Twarz spowiła głupia mina
ryby łowić nadal chcą
Na cóż ogląd i maniery
niech się dzieje co tam chce
Kiedyś weźmie do cholery
tylko kiedy? -ciul go wie!
MarkTom, 25 february 2015
Trudno odsiać plew od ziarna
taka dola człeka marna
Jak odróżnić łut od fałszu
czy możliwe jest to z marszu
Choć logiki jest w tym brak
to na świecie bywa tak
Że przyjaciół masz bez liku
z ręką budzisz się w nocniku
Na refleksję przyszedł czas
nie zabiło wzmocni nas
Wniosek się nasuwa pewien
zamiast wielu dobry jeden
MarkTom, 18 february 2015
Człek rozsądny dzisiaj wie
biorą wszyscy ryba nie
Może ulec tej zanęcie
co posłowie w parlamencie?
Jak się zowie ta zanęta
czy ktoś jeszcze to pamięta?
Brzydkie nazwy się usuwa
kiedyś była to łapówa!
Dziś nie wkłada nikt do dłoni
prawo sprytnych ścisle chroni
Sprawa jasna oczywista
taki człowiek to lobbysta
Między paragrafem sunie
bo wygrywać to on umie
W życiu w górę wciąż się pnie
ten wie komu dać i gdzie
MarkTom, 8 february 2015
zbyt wiele w nas pogoni
któż może nas dogonić
zapytaj raz zwierciadła
by pustka nie dopadła
"Zmieniamy siebie na tyle na ile w nas autoironii" MarkTom
MarkTom, 17 november 2014
biegnę słowem za myślą duszy
koszykiem zwrotów w palecie barw
chcąc brutalności świata kruszyć
z popiołu zasad wydobyć skarb
poprzez szarości zwyczajnych dni
na przekór zyskom biegnących lat
dopóki pióro wciąż jeszcze śni
nieposkromione rachunkiem dat
stalówka orze złowrogą ciszę
kajdany duszy na strzępy rwąc
slajdów z życia przesuwa klisze
by w ukojenia szczyty się wspiąć
MarkTom, 30 september 2014
As ma Alę Ala kota
ma też ziomek co ma bota
W grze jak w życiu czas pokaże
co są warci dziś bociarze
Bo z oszustwa laurów wieniec
można nosić gdyś odmieniec
Zatem nie graj tu już botem
pytasz a co będzie z kotem?
"Kota" oddaj do schroniska
a na drogę daj mu pyska
Niech już raczej łowi myszki
bo oszustwo temat śliski
MarkTom, 28 september 2014
Skarży Jaś się swojej mamie
bardzo trudne mam zdanie
Myślę o tym już od rana
więc wytłumacz mi kochana
Skąd na świecie ignoranci
nie napiszę Pani skarci
Łatwe Jasiu masz zadanie
odpowiadam szybko na nie
Bocian różne dzieci nosi
ten dostanie kto poprosi
Czasem jednak nas oszuka
i przyniesie nam nieuka
MarkTom, 25 september 2014
Doszła do mnie pewna plotka
że za suma wyszła płotka
Czy się spełni czas pokaże
wszak mąż w dużym jest rozmiarze
Karaś się oświadczył flądrze
nie wiadomo czy to dobrze
Węgorz wzdychał wciąż do troci
że po ślubie ją ozłoci
Tylko kiełbik ciągle mały
żadne panny go nie chciały
Jak podrośnie mu co nieco
to na niego też polecą
MarkTom, 25 september 2014
rzekł gramofon do walkmana
nastąpiła w świecie zmiana
wielka nas spotykała szkoda
na iPada dzisiaj moda
nam w napędzie wciąż coś skrzypi
on posiada w sobie Wi-Fi
więc sfolgujmy sobie chłopie
nie jesteśmy już na topie
nowy design cóż kamracie
na sam widok lecą gacie
moc kolorków obudowa
to po prostu boli głowa
nie ma po co grać krezusa
nasz czas przeszedł do lamusa
tak jak kiedyś linoleum
przyjdzie mieszkać nam w muzeum
MarkTom, 8 august 2014
wody bezmiar w Mazur szlaku
perkoz pływa w tataraku
spławik leci wprost do wody
rozgrywają tam zawody
kto dziś złapie rybek wannę
kto poderwie pierwszy pannę
rozglądają się panowie
może kaczka im podpowie
jak pogodzić ryb łapanie
kiedy w głowie podrywanie
Tadzik szczupły Rysio tłusty
zaglądają paniom w biusty
dziś nie złapią tu szczupaka
spławik ugrzązł gdzieś na krzakach
nie złapali rybek wanny
bo im w głowie były panny
MarkTom, 6 august 2014
rak do małży do cholery
dwa plus dwa to będzie cztery
ale dokąd płynie Kwisa
i gdzie ryba ma penisa?
wiedzę się zdobywa w szkole
nie chodziłeś tam matole
ma odpowiedź jest banalna
nie chcę tutaj być trywialna
chociaż o tym wszędzie głucho
jednak powiem ci na ucho
tak jak bałwan jest ze śniegu
ryba penis ma na brzegu
MarkTom, 20 june 2014
krzyczy łyżka do widelca
nie graj pan wielkiego cielca
to żeś w zęby uzbrojony
nie zapewni ci ambony
ja prześliczne mam wgłębienie
tronu z panem nie zamienię
więc zaniechaj swych wzniosłości
bo okropnie mnie to złości
dziś na obiad tylko zupka
rychło wyjdziesz tam na głupka
na nic zębów twoich moce
ja przy zupce cię przeskoczę
nóż odezwał się ospale
ja tam wcale się nie chwalę
ale powiem ku przestrodze
kroję wszystko co na drodze
chochla głos swój też zabrała
po cóż awantura cała
kto w szufladzie prym swój wiedzie
zobaczymy przy obiedzie
odezwała się łyżeczka
czemu służy wasza sprzeczka
na cóż kłótnia dumy harce
skończyć przyjdzie nam w zmywarce
więc porzućmy wszelkie zwady
ważne tylko są układy
wierzcie mili moja racja
łączy nas tu konotacja
MarkTom, 17 june 2014
zapragnęła dziś uklejka
by z okoniem zagrać w berka
błyska łuską w słonku pięknie
może z czasem okoń zmięknie
już się miała gra potoczyć
okoń za ukleją skoczyć
gdy tu nagle w lazur toni
ktoś dołączył do pogoni
sandacz też chciał pograć w berka
lecz uciekła mu uklejka
zjadł okonia na śniadanie
takie w berka było granie
kto chce pograć z drugim w berka
niech na boki czasem zerka
by już więcej tak nie było
że coś z tyłu cię chwyciło
MarkTom, 16 june 2014
rzekła płotka do szczupaka
z tobą co dnia wielka draka
gonisz za mną jak pies kota
ryby mówią żeś idiota
tobie w głowie tylko jadło
gonisz zatem co popadło
ciągle głodny pusto w głowie
nawet sandacz ci to powie
wciąż harmider robisz wszędzie
płotka żoną twą nie będzie
przystojnego chcę chłoptasia
ja wybieram dziś karasia
zatem ganiaj wciąż głuptasie
niechaj brzuszek twój się pasie
może kiedyś choć nie wierzę
jakaś rybka cię wybierze
MarkTom, 8 february 2014
wskazówka szybko się kręci
myśl w mej głowie sobie wierci
chciałbym cofnąć troszkę czas
pokarz mi prawdziwą twarz
zakłamane kalendarze
może kiedyś ktoś wymaże
pokruszone myśli płoną
już niczego się nie boją
demokracji piękny świat
nie pamięta dobrych dat
dokąd zmierza któż to wie
nie omija także mnie
lekko stracił piękne cechy
od wieżowców aż pod strzechy
pomijając ludzki los
priorytetem własny trzos
ile jeszcze zmian nas czeka
przekreślając los człowieka
stop dla ciebie losie marny
tak skończyły dinozaury
MarkTom, 15 september 2013
Żyj nam długo i szczęśliwa
Bowiem czasem różnie bywa
Niechaj dziś się świeczka tli
Odmierzając lepsze dni
Słońce niech Ci zawsze świeci
Twe serduszko ci ukwieci
Uśmiech piękny miej na twarzy
Niech się spełni o czym marzysz
By kolejne twoje lata
Tylko radość je przeplata
Wygoń kiedy przyjdą smutki
Na tym świecie czas jest krótki
MarkTom, 7 july 2013
cóż to znaczy P.R.C.?
jedni wiedzą drudzy nie
Made in England czy Germany
napis szybko rozpoznamy
problem nie jest już tak wiotki
kiedy liter trzy i kropki
skrót zagadką jest nie lada
tu zapytać mi wypada
geografów z Białowieży
P.R.C. gdzie kraj ten leży?
co się kryje w trzech literach?
bo ciekawość mi doskwiera!
moc towarów bez ogródki
nosi taki napis krótki
jak się dowiesz zrzednie mina
to People's Republic of China
MarkTom, 17 june 2013
po co komu kit
tego nie wie nikt
potrzebuje szklarz
gówno z niego masz
kitują nie szklarze
choć znane ich twarze
medialnych magików
dzisiaj jest bez liku
zamieszać posłodzić
dobrze sobie zrobić
chwalą swoją pracę
kłamstwa moczą w ace
sól zamienią w cukier
z demagogii lukier
replay baju baj
wyprzedali kraj
MarkTom, 18 february 2013
chamom same płyną w język
upapranym błyszcząc świdrem
niecne słowa bez uprzęży
gdyż nie rozum jest arbitrem
pusto w głowie oręż w ustach
tyłem stanie do kultury
brudną mową wolą chlustać
wypuszczając smrodu chmury
przewrócony zbiór ogłady
kulturalny dzisiaj w cenie
strzelające w twarz arkady
gbura raczej już nie zmienię
MarkTom, 16 february 2013
każdy swoje racje ma
walka z sobą ciągle trwa
kiedy los mój wyjmie mi
zadrę która w sercu tkwi
myślę sobie wciąż od lat
jak oszukać mam ten świat
dzisiaj powiem tylko ci
będą jeszcze lepsze dni
ofiaruje słodkie by
pomalować twoje sny
nie chcę soli twoich łez
proszę serce moje weź
zamknij w sobie duszy ból
zamiast żalu miodu ul
powiedz sobie dzisiaj pas
nadszedł temu właśnie czas
przeznaczenie da nam znak
tylko proszę powiedz tak
na mym sercu same bzy
powiedz kocham powiedz ty
MarkTom, 15 february 2013
przepastne gardła głodny portfel
bezmierna wrogość dookoła
orkiestry wilczej podły fortel
melodią chytrą co dzień woła
zmienione nuty w pięciolinii
faryzeuszom gra muzyka
przebiegłym oczom na tej ziemi
pomaszeruje w rytm lektyka
zmrożona sumień lśni zasada
w promieniu słońca lecz nie staje
chociaż rodzimy się człowiekiem
jednak nie każdy nim zostaje
muzyka płynie tak od wieków
haniebnych czynów defilada
nienasycony jazgot wilków
w umysły ciągle się zakrada
http://marlena92.wrzuta.pl/audio/177LFh2FQw3/sdm_-_czlowiek_czlowiekowi
MarkTom, 12 february 2013
parasol zgubił przed obłudą
maseczkę co przed smrodem chroni
codziennych łgarstw na bis etiuda
nim dwulicowość go przetrwoni
nos w polaroid przystrojony
by lustro śliną nie kapało
krawatem kołnierz wykończony
z człowieka nic już nie zostało
języka wiotka plastelina
zlizuje kłamstwa pisuary
korzyści własnej wazelina
naprzeciw prawdy złe zamiary
zgwałconych zasad pełna gęba
blagiera uśmiech zdobi lica
zatruta mową kłamcy gleba
cuchnąca łajnem słów donica
MarkTom, 26 january 2013
zasad etyki łamie kosze
wciąż krzyczy dawaj zamiast proszę
jedną ma tylko mądrość tylko w głowie
dla siebie wszystko gówno tobie
charakter trudny do zniesienia
brak w drugą stronę zrozumienia
ogłady raczej w nim niewiele
nie będzie twoim przyjacielem
kto taki pytasz? o kim mowa?
pamiętaj bracie moje słowa!
za sprawą zwykle oczywistą
masz do czynienia z egoistą
MarkTom, 20 january 2013
z kunsztem oprawiona była rarytasem
dumnie spoglądała znając swoją klasę
w stronic druku czarnym mądrość zapisana
teraz odstawiona często zapomniana
szkło ekranu nagle czaruje człowieka
książka leży w kącie i cierpliwie czeka
niejedna nazwana była białym krukiem
dziś bezużyteczna tylko czarnodrukiem
niegdyś wyciskała uśmiech i wzruszenie
teraz jej stronice poszły w zapomnienie
topi wzrok czytelnik w monitora blaski
jeszcze kiedyś znowu powróci do łaski
inspirowany wierszem „Zapomniane” autor: danio
MarkTom, 18 january 2013
ponad wzgórzami wrażliwości
horyzont snuje grubą nić
mentalność podle wykrzywiona
narzuca styl jak będziesz żyć
marzenia miesza z fekaliami
nadziei burząc wątły plan
kiedy stajesz tuż za progiem
wtedy zrozumiesz - jesteś sam
ktoś zdecydował już za ciebie
jak mają biec następne dni
i nie jest ważne czego chciałeś
dziś już nie poprze tego nikt
nowej epoki trwają dzieje
nieliczni tylko spośród nas
wciąż prosperują wyciągając
zachłanne dłonie w stronę mas
wszelkie wartości zamazane
nie odpowiadasz za swój los
bo to interes kołem kręci
by ciągle wodzić cię za nos
w ten sposób mija rok za rokiem
kolejne noce oraz dni
lecz zawsze warto być człowiekiem
chociaż tak łatwo zejść na psy
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=Rfb1j0k4DwI
MarkTom, 14 january 2013
co było kiedyś w minionych dniach
nawet zapomnę
w swych słodkich snach
do sejfu wszystko bezwzględnie wrzucę
w otchłani wspomnień zagubię klucze
temu co kiedyś łączyło dusze
dziś powiem stop
choć nie chcę muszę
myśli weselsze już powiew nowy
koniec udręki strudzonej głowy
nie może przecież tak wiecznie być
trzeba od nowa po prostu żyć
co nie zabiło wzmocniło ciało
męczyło duszę dziś uleciało
MarkTom, 10 january 2013
śniła mi się piękna dama
była naga ale sama
lekko wziąłem ją w ramiona
ależ była podniecona
czule miękko mnie pieściła
potem nóżki rozłożyła
skóra pięknie jej pachniała
do miłości zapraszała
żar miłości w ciało tchnęła
delikatnie tam musnęła
dalej szybko poleciało
zmiękło serce coś stwardniało
dreszcz amora rzucił ciałem
aż ze skóry wyjść już chciałem
głowę kładę na jej głowie
gdzie mi lepiej któż mi powie
cały mokry się zrobiłem
aż się nagle obudziłem
leżąc w szponach swej extazy
nieświadomy nocnej zmazy
MarkTom, 8 january 2013
posiał diabeł ziarno w ziemi
tak po trosze potem wszemi
lata sobie kiełkowało
jednak w końcu się udało
sprał rozsądek w wiarę chuchał
z egoizmem wciąż się ruchał
rozproszyli się rodacy
brak perspektyw i brak pracy
reszta cicho pusta kiesa
bies wciąż trzyma GPS-a
nie połączy wspólnym losem
by krzyknęli jednym głosem
obiecuje zwodzi buja
a po cichu robi w chuja
chwycił w ręce złotą wędkę
ty chcesz łowić?-łap na rękę!
nie potrafisz?-ależ bieda!
dbam o siebie tobie nie dam
ale resztki z moich włości
rozdam chętnie dla ludności
MarkTom, 5 january 2013
zmrok szarością się mieni
melodię zanucił puchacz
próżno szukać gdzieś cieni
nocka poczęła już chuchać
sierpówki stroszą pióra
pomiędzy skrzydła sen wkroczył
gwiazd wschodzących amfora
poświatą niebo przetoczy
po liściach spływają perły
nad ranem by zbudzić skauta
świtaniem na szybie przeschły
osrane wrzeszczały auta
tworzenia przeklęta noce
pędzla Picassa mazgaje
w koronie skrzydłem łopoce
gówno przylgnęło nie staje
MarkTom, 4 january 2013
wyszła pani na zakupy
by zakupić jakieś buty
zeszła w mieście wszystkie sklepy
lecz nie było nic niestety
wszystkie małe na jej nogi
no i bucik bardzo drogi
wreszcie bazar odwiedziła
tu się wielce zachwyciła
tutaj stoi pan Jureczek
butów długi ma sznureczek
bucik ładny i nie drogi
na portfelik jej ubogi
buty zatem przymierzyła
szybko za nie zapłaciła
w drodze swojej już powrotnej
przy pogodzie bardzo słotnej
jej radości się rozwiały
bo się buty rozleciały
portfel bardziej jest ubogi
bose nadal pani nogi
warto wiedzieć wy ubogie
co jest tanie
to jest drogie
MarkTom, 4 january 2013
za oknem śnieg i zawierucha
w kominku drewno żywo płonie
nad głową cicho brzęczy mucha
żywiczne błądzą wkoło wonie
wiatr cichy koncert gra w kominie
iskier powabny tańca pląs
płomieni niemy seans w kinie
srebrzysty bardziej co dnia wąs
bujany fotel z kąta zerka
wikliną skrzętnie wypelciony
kieliszek wina smakiem ćwierka
purpurą w brzegi napełniony
czerwienią słodką zachęcony
w fotelu siadam na spoczynek
burgundu dźwiękiem rozluźniony
puszczając coraz z fajki dymek
minionych dni przeglądam sceny
niczym archiwum z dawnych lat
ubywa sił ubywa weny
zupełnie inny jakiś świat
tylko ten fotel wciąż tu stoi
zerka tak samo nie znając dat
upływu czasu się nie boi
choć tak zestarzał się mój świat
MarkTom, 1 january 2013
łez sole miła odłóż w trzos
dwie garście wspomnień rzewnych
podaruj sobie świeże sny
uśmiechów co dnia pewnych
na stopy lepsze myśli wdziej
by mogły w świat prowadzić
gdzieś między ból kałużę łez
cóż mogę więcej radzić
gdy już obierzesz nowy trakt
lecz stwierdzisz że zbyt ślisko
ja będę tuż za tobą stał
myślami ciągle blisko
nie patrz za siebie poczuj mnie
nie próbuj schodzić z drogi
trzos łzawych soli wezmę w dłoń
wysypię ci pod nogi
goryczy twoich stłukę dzban
przegonię wszystkie smutki
żeby nie było dłużej tak
bo życie jest zbyt krótkie
MarkTom, 31 december 2012
kiedy jedna władza chwiejna
zastępuje ją kolejna
jakby tego było mało
nowa włazi z większą pałą
wali zatem gdzie popadnie
a już miało być tak ładnie
pomylili się z wyborem
jeszcze bardziej wszystko chore
wybierali lepszy los
co dostali?-pięścia w nos
tak marzyli o Japonii
a tu bieda biedę goni
stary skłamał-nowy buja
obiecuje-robi w ciula (czyt. inaczej)
uśmiech kłamcy zdobi lica
ach!-to tylko obietnica!
jak nie kłótnie to afera
nie omija nawet klera
czkawką huczy krągły stół
standart życia ciągle w dół
dziś dla wielu chleb i sól
w głowie zamęt w sercu ból
brak perspektyw rodzi gniew
co za szambo! ach psiakrew!
ile jeszcze oswobodzeń?
musi przeżyć tu pokoleń
kuśwa! (czyt inaczej)ile jeszcze musi być?
żebyś mógł porostu-żyć!
Pomimo pesymizmu zawartego w wierszu życzę
wszystkim:
BOGATSZEGO ! PEŁNEGO WENY !
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !
MarkTom, 30 december 2012
mnie tam władza
nie przeszkadza i
nic na to nie poradzę
bo jak kocham wszelką władzę
więc jak zechce dać mi bana
padnę przed nią na kolana
powiem krótko moi mili
byście się nie pomylili
kto zbyt sztywne ma kolana
rychło może dostać bana
więc każdego dnia kamracie
wystaw pupę ściągnij gacie
by ci mogli skopać tyłek
gdy nadejdzie dzionka schyłek
nie masz wyjścia nie masz prawa
bo tu władzy jest zabawa
nie pomogą bunty zwady
takie tutaj są układy
brak palnika-jakaż szkoda
można by odpalić moda
każda władza powiem skrycie
moczy dzioba w swym korycie
myśl ma wątła myśl ma młoda
by oderwać ją od żłoba
treści nagród jakość marna
jeśli nosić muszę warna
to żenada wielka kpina
czas by zmienić już admina
kolesiostwu końca czas
jeśli godność jeszcze w nas
kiedy nacisk masy kładły
już niejedne władze padły
cóż ja mogę w pojedynkę?
chyba zrobić dobrą minkę!
utwór wyłącznie w konwencji satyrycznej
bez podtekstów
MarkTom, 28 december 2012
mrocznej w końcu jest finał nocy
składam kołdrę poprawiam kocyk
piję drina dostaję mocy
pośród szarości zwykłego dnia
poszukam myśli zasieję piach
siłą percepcji postrzegam świat
zatrzymam dzisiaj radości cień
może szczęśliwy to dla mnie dzień
ogolę brodę jak kornik pień
taką mam chcicę dzisiaj w sobie
by pożądania posiąść obiekt
coś zrobić musi czasem człowiek
gdy już przyjdzie kolejna nocka
pogłaskam kołdrę przytulę koc
może znów rankiem dostanę moc
"jak na deszczu łza
cały ten świat nie znaczy nic"
MarkTom, 28 december 2012
dziś medialne miłe gęby
kitem karmić chcą człowieka
od Warszawy do Poręby
czy mam zostać? czy stąd zmykać?
on prominent w BMW-cy
w parlamencie plaszczy dupę
szarak z groszem wciąż się liczy
jak zapłacić za chałupę ?
portfel kasą wypełniony
luksusowe życie wiedzie
drugi jednak żyje w nędzy
nie potrafi sprostać biedzie
już nie będzie żadnych cudów
ja nie wierzę w lepsze dni
nie powstanie wiosna ludów
nikt nie marzy nawet śnić
w jaki sposób los zawrócić?
dobrym czasem by obarczył!
ułaskawił dożywocie!
lecz czy siły jeszcze starczy?
MarkTom, 28 december 2012
Wybrał słoń się do doktora
chociaż wczesna był pora
Doktor pyta:
Słoniu drogi co przywiodło cię w me progi?
może pan mi coś pomoże
mój kochany ty doktorze
Problem z trąbą mam ogromny
chociaż słonik jestem skromny
Kiedy głową przytakuję
własną trąbę przydeptuję
Znowu kiedy się obracam
różne rzeczy wciąż wywracam
By niczego już nie trącać
chciałem trąbę w supeł związać.
Ale mama moja miła
wiązać trąby nie uczyła!
Jak mam problem swój rozwiązać
gdy nie umiem nic zawiązać?
To w zabawie mi przeszkadza
jeśli trąba wciąż zawadza
Więc doktorze do roboty
by zakończyć me kłopoty
Ja ze względu na posadę
mogę dać ci jedną radę
By się nam szczęściło dłużej
Trzymaj słoniu trąbe w górze
Tak do dzisiaj już zostało
kiedy szczęścia komuś mało?
Temu słonia - nigdy róże
ale zawsze z trąbą w górze!
MarkTom, 28 december 2012
czy warto zważać dziś na modę
by można dostać tu nagrodę
tylko w uznanej pisać formie
czuć się jak żołnierz w uniformie
lepiej już kroczyć własną drogą
niż autostradą ciul wie kogo
chociażby boso jak Cejrowski
pod rękę z rymem częstochowskim
na modę style wypiąć dupę
nawet gdy wezmą tekst pod lupę
nie słuchać krzyków - pompatyczne
bo malkontentów to wytyczne
na zdrowie wyjdzie zostać sobą
jak ulec modzie właśnie! kogo?
tematów żadnych się nie lękać
gdyby co drugi miałby stękać
niech tu biadolą sobie mruczą
to zmiany stylu nie wymuszą
ja wolę żyć ze sobą w zgodzie
więc nie ulęgnę żadnej modzie!
MarkTom, 27 december 2012
smutek to dziwak
często w nas gości
jak na przystani
posłanie mości
bez sprzymierzeńca
wymierza ciosy
bierze za jeńca
pogmatwa losy
tak destrukcyjne
ma poczynania
bywa że człowiek
nie do poznania
porani ciało
umysł i duszę
przechodzisz stresy
wszelkie katusze
czas tylko zdolny
wygoić troskę
chociaż powolny
nie takie proste
lecz jeśli zechcesz
wygonisz smutki
wtedy się dowiesz
żeś nie marniutki
MarkTom, 25 december 2012
zrywa wietrzyk liście
wzniosłej w pień topoli
jakaż w nim nienawiść
chcesz kolego policz
rzuca gdzie popadnie
paletą kolorów
próżne jest liczenie
nie masz dziś wyboru
z wiatrem suną listki
po błękicie nieba
tak dokonał czystki
więcej nie potrzeba
nagie drzew konary
płaczu echo niosą
smutna woń oparów
w oczach tylko rosa
nie smuć się kolego
chcesz to obok spocznę
powiem coś dobrego -
wyrosną na wiosnę
MarkTom, 24 december 2012
smutne drzewo szumi
gubi złote listki
wiatr jakiś niewieści
rozwesela wszystkich
ptaki już gotowe
wśród bezlistnych gajów
dziś wyruszą w drogę
do ciepłego kraju
jesień szaty ścieli
pieśni swoje nuci
gdy nastanie zima
krajobraz odwróci
sikorka w parapet
ponownie zastuka
ukroję słoninki
przecież to nie sztuka
przeczekam zamiecie
bieli śnieżnej szadź
wiosna kiedyś wstanie
zima pójdzie spać
MarkTom, 23 december 2012
pustka wciąż tarabani
jak ten bendir w Maroku
dudni głośno by zranić
wbrew japońskiej sudoku
kąsa duszę twe ciało
jak komary policzki
jeszcze zmorze za mało
nie chce skończyć potyczki
obezwładnia człowieka
siejąc smutku korale
jak akowca bezpieka
jak żelazo kowale
drąży w mózgu tunele
kornik ściętej dębinie
nie przemawia do ciebie
może z czasem to minie
MarkTom, 22 december 2012
chciała dostać z lauru wieniec
by złocisty nosić czepiec
nieprzychylne komentarze
ukoiła w bliskim pubie
utraciła smak i węch
a to klops i straszny pech
wielu wokół obraziła
w końcu bana zobaczyła
zapomniała i w tym tkwi
brak kultury zamknie drzwi
teraz pisze sobie skrycie
ale tylko w swym zeszycie
MarkTom, 13 december 2012
Dziś choinka w kącie świeci
i radują nam się dzieci
Uszko z barszczem już tańcuje
karp ogonkiem wymachuje
Kutia śledzia zapytuje
czy tu czegoś nie brakuje?
Ależ skąd kochana mała
czyś Ty nam tu oczadziała !
Krokiet zerka na pierogi
ależ piękne masz Pan rogi
Każda buźka uśmiechnięta
no bo przecież mamy Święta
Pierwsza gwiazdka mknie po niebie
by pozdrowić także Ciebie
Każdy dziś ma dobrą minkę
niosąc prezent pod choinkę
Niech więc wiecznie się panoszą
wielką radość nam przynoszą
Niechaj radość budzi w nas
ten świąteczny nastrój czas.
MarkTom, 7 november 2012
zapragnęła pewna trzpiotka
chwycić pióro trzasnąć gniotka
długo tekstem się bawiła
na portalu zamieściła
dajże pożyć naszej dziatwie
bo od wczoraj już się martwię
by nie umarł poliglota
raptem kiedy czyta gniota
wers się kładzie rym umyka
coś tu nie gra coś nie tyka
umrze słuchacz zwiędnie ucho
przyjdzie cisza będzie głucho
portal kirem się okryje
gruchną dzwony kot zawyje
zatem prośba moja miła
byś się tekstem nie bawiła
powiem krótko powiem jasno
lepiej spróbuj upiec ciasto
popracujesz głową palcem
nie powstydzisz się zakalcem
proszę ciebie jako pierwszy
może raczej nie pisz wierszy
lepiej zostać już atletką
niźli kiepską wierszokletką
MarkTom, 7 november 2012
zero z zerem się splątało
osiem właśnie tak powstało
przylgnął schodek myk do schodka
taka przyszła do mnie plotka
schody duże schodki małe
tak stworzyły piętro całe
osiem dumnie idzie przodem
piętro z tyłu mimochodem
kiedy wezmą ich ciągnoty
na umizgi i pieszczoty
obsceniczna będzie scena
tak się zrodzi suterena
MarkTom, 25 october 2012
daleko jest świecy do znicza
mnie dalej do Mickiewicza
nie liczę na poklask fanfary
ze strofą się biorąc za bary
stalówka kołyską jest duszy
co myśli swym grotem ukruszy
po skroniach atrament wciąż spływa
raz ciemny raz bledszy tak bywa
być może z czasem się ziści
położyć strofy na miśni
MarkTom, 25 october 2012
prosty aczkolwiek nie głupi
dyplomu sobie nie kupił
nieznany mu fałsz wzniosłe tony
oporny na wirus mamony
pracuje jak pszczoła w ulu
na codzień szczery do bólu
wielkim jest jego męstwem
cieszyć się człowieczeństwem
pomoże bez mrugnięcia powiek
ot taki prosty człowiek
MarkTom, 8 march 2012
Z pełnej w próżną nalać trzeba
my są mądrzy aż do nieba
wszystko sobie reszcie wała
tak zakwitła Polska cała
w demokracji ich wybrali
rządzić krajem powołali
więc nam rządzą jak przystało
by im nigdy było mało
czas w dostatku wciąż upływa
a niczego im nie zbywa
reszta - może zdychać z głodu
przecież chcieli tak zachodu
człek dziś biedny – bo jest głupi
człek bez kasy - nic nie kupi
za to wolny, choć narzeka
przed wolnością nie ucieka
miała kiedyś być Japonia
może nawet i Laponia
już bez mała tu Somalia
takie mamy dziś realia
dziś zabrano nam marzenia
już brak sił nam na westchnienia
czas nadziei czas godności
w naszym kraju już nie gości
w demokracji, jest po równo
rząd ma wszystko, reszta gówno
MarkTom, 4 march 2012
Par lament przy żłobie
kur wyskubią sobie
wałachu - ja tobie
owsa dam i krowie
bom a.s.o. - na czas
a.s.o. - autoryzowana stacja obsługi
MarkTom, 3 march 2012
Kominami układów
uleciała nadzieja
lepszego życia
otuleni naiwnością
co dnia spijamy
kolejny łyk kłamstw
w oazie szalbierza
pozbawiony złudzeń
kolorem piekła
malowany los
karmiony kitem
spod paznokci
medialnych magików
strachem zrywamy kolejną
kartkę z kalendarza
kropiąc smakiem goryczy
następny świt
wyparował nasz eden
zaorany obietnicą - w uśmiechu blagiera
zapomniane sztandary
pokryły się kurzem
Judasza
gubiąc swój cel
dziś - zamilkło
oddechem strachu - o jutro
tuląc resztki godności
zamkniętej w ubogim portfelu
niesieni iluzją wolności
ślepo idziemy
w zamglonych oczach-biedronki
MarkTom, 2 march 2012
Wybrał się rankiem Tadzio do miasta
tam kupić chlebek i trochę ciasta
Portfela przegląd wykonał cały
przystanął wryty, wręcz osłupiały
Zniknęła stówka, (guzik) i basta
jak pójdę (pusty) teraz do miasta
Stoi chłopina po (łbie) się (drapie)
a z brody ślinka kap,kap mu kapie
Zagląda Tadzio do każdej dziurki
do szafy, butów i do (komórki )
Prześwietlił wszystkie kieszeni rogi
nie znalazł jednak do stówki drogi
Pod łóżko zerknął ech.. nie zaszkodzi
lecz pamięć Tadzia wciąż go zawodzi
Przeglądnął szafki, podłogi (szpary)
zniknęła, wsiąkła - to nie do wiary
Szuka, pamięci drąży szczeliny
gdzie się podziała? To jakieś drwiny
Wczoraj do diabła jeszcze ją miałem
do licha, czorta gdzież ją podziałem
Przekopał półki i piasku( kupki)
a jak nie było, tak brak jest stówki
Przeszukał kuchnie, balkon, salony
lecz nadal, nadal stoi zdziwiony
Chyba już będzie to popij mlekiem
za ciasto, chlebek nie wezmą czekiem!
Gdzież do (cholery) stówkę (posiałem)?
choć (zabij) teraz to zapomniałem
Aż nagle pamięć Tadziowi wraca
wydałem wczoraj... bo miałem kaca.
Wszystkich łowców wieloznaczności zapraszam do połowów być może coś przeoczyłem w tekście (w nawiasach zaznaczyłem słowa wieloznaczne)
MarkTom, 1 march 2012
Bogaty w słowie i kolorowy
jakże jest język nasz narodowy
Wieloznacznością słów naszej mowy
może wprowadzić o zawrót głowy
Z mnogości zwrotów tych samych znaczeń
dochodzi często do brzydkich spaczeń
Słowo z kontekstu wyjęte w porę
przysporzy mówcy kłopoty spore
Dziś tak się walczy to w polityce
czy w takiej zwykłej słów bijatyce
Byleby komuś tak przypiąć łatkę
wejść prosto w butach w nieswoją gadkę
Wyrwać tak słówko ot wedle gustu
by nie dać szansy ani odpustu
Przyprzeć do muru, zadając raz
taki dyskusji skrzywiony czas
Lecz tu w poezji, choć jest opaczny
prym wiedzie język, ten wieloznaczny
I każdy rozbiór tak na składniki
nie zniesie chorej tejże taktyki
Nieważne zatem, że z trendem mody
zawsze narobi tu tylko szkody
Zatem czytając i o tym mowa
Spróbuj nie ciągnąć z kontekstu słowa
Wiersz napisany pod wpływem dyskusji nad słowem
''szparka'' wyjętym z kontekstu utworu pt. ''Dziękuje Kasiu''
''Największą zbrodnią przeciwko jakiejkolwiek wypowiedzi
to wyjęcie słowa,bądź zdania z jej kontekstu.''
MarkTom
MarkTom, 1 march 2012
Ma na imię prosto.. Kasia
urodziła nam Adasia
Bardzo wszyscy ją kochamy
i nikomu nie oddamy
Jest szęśliwa Babcia z Dziadkiem
kiedy dzieli się opłatkiem
Co dzień dumni na całego
chcą oglądać wnusia swego
Adaś psoci chytry lisek
To kochany nasz urwisek
Piękne oczka niebieściutkie
rączki, nóźki tak zgabniutkie
Buźka słodka pewnie wiecie
takie cudne to jest dziecie
Więc tej Kasi cześć i chwała
że takiego wnuczka dała
Już co ranek gdy wstajemy
naszej Kasi dziękujemy!
Nawet powiem nie zaszkodzi
gdy ponownie nam urodzi
Tylko żeby była parka
niech urodzi się nam szparka
Wtedy Kasi zaśpiewamy
jeszcze bardziej pokochamy.
MarkTom, 19 february 2012
Hej na czacie w naszym necie
nowych kumpli tu znajdziecie
Jest tu panna i mężatka
dla każdego niezła gratka
Jest tu młodzież, są panowie
tutaj każdy się wypowie
Malkotenci i figlarze
choć nieznane są ich twarze
Są mężczyzni i kobiety
lecz nie widać nic niestety
Tu zabawy jest bez liku
w naszym wielkim pokoiku
I nie ważny wiek czy płeć
tylko musisz bracie chcieć
Więc za szybko stąd nie znikaj
siadaj rychło i poklikaj
MarkTom, 17 february 2012
Życie przepływa jak wartka rzeka
czas ciągle biegnie, nigdy nie czeka
między palcami młodość umyka
mijają lata a zegar tyka.
Nieustępliwie odmierza czas
do mety szybko kierując nas
Ciągle zadajesz sobie pytanie
czego nie dałem, co pozostanie?
Wiersze, marzenia - tyle zostało!
Czy to jest dużo? Czy może mało?
Tak tylko mogę pokonać ciszę
Kiedy odejdę nic nie napiszę
Może czytelnikowi życie umilę
może przystanie, pomyśli chwilę
Choć kartek bieli wypali czas
Ja pozostanę tu pośród was.
A może skromnie ktoś się wypowie:
on coś przekazał, myśl jego żywa !
Tak kiedyś pisał nam pewien skryba
MarkTom, 16 february 2012
Piękne mamy dziś markety
lecz rozsądku brak niestety
pędzą wózki mkną koszyki
zewsząd podziw i okrzyki
Tu promocja.. tam gratisek
biegnie każdy chytry lisek
wszędzie tłok i wielka zgraja
ale jaja ,ale jaja
Pełne półki zapraszają
a ludziska się ciskają
czy niedziela czy też środa
no bo szansy stracić szkoda
Dzisiaj będzie degustacja
a więc zbędna jest kolacja
tu ciasteczko tam kiełbasa
dla chudego i grubasa
Tam cukierek..tutaj kawa
ależ przednia jest zabawa
brzęczą kasy... w tłum ogonka
na głupiego jest nagonka!
Żyd się cieszy tłum szaleje
a konsorcjum wciąż się śmieje
wypompować z kraju kasę
i w maliny wpuścić masę
Więc kupujcie hej ziomkowie
jeśli pusto macie w głowie!!
Świadomość społeczna jest ponad rozumem jednostki.
MarkTom, 16 february 2012
Pada śnieżek z nieba bieli domów daszki
ćwierkają na drzewach, pokulone ptaszki
Skrzą się płatki w słońcu pruszy już od rana
przyszła zima wreszcie.. tak oczekiwana
Sypie śnieżek sypie, słonko w górze świeci
pada tak bez przerwy ku radości dzieci
Wszystko zasypane białe czapki wiszą
sosny pobielone, wierzby się kołyszą
Biegnie Wojtuś z Romkiem raduje się Anka
ulepią przed domem wielkiego bałwanka
Toczą się już kule po wyschniętej trawie
z górki mkną saneczki czas płynie.. w zabawie
Marchewkowy nosek bałwan nasz posiada
w ręce trzyma miotłe zuch z niego nie lada
Na głowie garnuszek, guzik ma z węgielka
sypie biały śnieżek jaka radość wielka
Tuż przed domem stoi dumny i radosny
pozostanie z nami pewnie aż do.. wiosny!
MarkTom, 16 february 2012
Dziwnym jest twórcą – takie układy,
kto ciągle pisze, lecz do szuflady,
bo to czytelnik i sęk jest w tym,
że On jest wodą na pióra młyn.
Taka jest prawda tworzenia celu,
zapisać myśli, radować wielu,
by kartek okiem nadymał żagle strof,
co tak płyną bezwiednie nagle.
Więc wciąż piszemy, co nas frapuje,
co jest normalne, co zaskakuje,
dzieląc się z ludźmi pióra polotem.
Taki po prostu pisany totem.
Móc wyobraźni poruszyć tryby
tak na poważnie, lub tak na niby,
a gdy odbiorcę tekst nasz porusza,
tym bardziej śpiewa poety dusza.
Bo cóż są warte słowa pisane,
takie od serca, czy takie męskie,
kiedy w szufladzie skrzętnie schowane.
Zapewne z czasem poniosą klęskę.
Tak właśnie różne, jakże odmienne,
błądzące w duszy gdzieś tam głęboko
spływają teksty na światło dzienne,
by czytelnika nacieszyć oko.
Być może zapaść w pamięci niszy,
wprowadzić w nastrój, radości chwile,
poszeptać piórem, niech ktoś usłyszy,
połechtać duszę jakoś zawile.
Więc jak ci smutno, chciałbyś to skrócić,
zawsze, kochany, możesz tu wrócić.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 may 2024
The TrialSatish Verma
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma