sakura1192, 12 października 2011
Chciałabym...
jechać karetką na sygnale,
taką samą co minęła mnie
jak siedziałam na ławeczce.
Znaleźć się w jej wnętrzu,
słyszeć pikanie rozchodzące się echem,
pikanie coraz cichsze
a potem tylko kreska na ekranie.
Serce stanęło,
straciliśmy ją...
sakura1192, 1 listopada 2012
Zwyczajny dzień
lecz dla niej inny niż wszystkie.
Jeden telefon,
który zmienił jej życie.
Życie tak szare
jak wieczorna mgła.
Dwie postacie
pragnące tylko siebie.
Blask w oczach,
gdy ją dotykał,
pieścił jej ciało.
Łzy szczęścia
płynące po policzkach.
Uśmiech
malujący się na twarzy,
ujawniający namiętność młodych ciał.
Intymna chwila,
nagość wyzwalająca wstyd.
Wstyd
ich prawdziwych pragnień i uczuć.
Rytmiczne bicie serca
wygrywające pieśń miłości.
Spleceni w uścisku
nieograniczonej rozkoszy.
Rozkoszy
prowadzącej do zapomnienia.
sakura1192, 12 października 2011
Jestem pełna energii
a zarazem nie mam sił na nic.
Dlaczego tak jest?
Czy to dlatego,
że spadła na mnie bomba?
A dzisiejsze cierpienie
było kiedyś źródłem moich radości?
Miłość bez cierpienia
nie jest miłością.
Kto tak mówi?
Chyba mój głupi umysł.
Wiem jedno,
serce choć popękane chce bić.
Tylko po co?
Czy to prawda,
że słodycz cierpienia
określa zasadę naszego istnienia?
Znów nic nie wiem...
Myślę, że cierpienie
wymaga więcej odwagi niż śmierć.
A moje życie
to idealny cmentarz
umarłych nadziei.
sakura1192, 18 października 2011
Każda łza jest wspomnieniem,
myślą, oddechem, krzykiem.
Niekończącą się księgą
zdarzeń i chwil,
wzlotów i upadków.
Każda wylana łza
zabiera nam fragment
tego co było kiedyś.
sakura1192, 16 października 2011
Ważenie duszy na
czarnej wadze, tego
co zwą panem podziemia.
Brak oddechu,
tak potrzebnego do życia.
Brak tętna,
wskazującego, że żyjemy.
Bladość skóry,
odzwierciedlająca nasz stan.
Oziębienie,
zapadanie w głąb ciemności.
Struposzenie,
ukazanie naszej nowej postaci.
Gnicie wnętrzności,
śmierdzących bardzej niż ciało.
Taniec smierci odtańczony
w najmroczniejszym zakamarku
naszego umysłu.
Ucieczka,
od problemów i tych,
którzy nazywali się naszą rodziną.
Mrok,
przysłaniający naszą duszę.
Cisza,
przygniatająca ciało, tak kruche.
Wolność,
stająca się przekleństwem.
Ból istnienia,
odczuwany całe życie.
I nagła śmierć
zaglądająca nam w oczy,
zabierajaca duszę do lepszego miejsca,
pozostawiając ciało w gorszym.
sakura1192, 13 października 2011
Blask Księżyca za oknem
rozjaśnia najmroczniejsze zakamarki miasta
ukrywając tych, których imiona milczą
zapieczętowane na ludzkich ustach.
Żądze ukryte głęboko w sercu
budzą się ze stuletniego snu,
a owładnięci nimi ludzie
nie są naszymi przyjaciółmi.
Bestie atakujące w gniewie,
w szale srebrzystej poświaty.
Kim byli kiedyś?
Czym są teraz?
Ludzie ukazujący odbicie,
wnętrza dusz.
Bestie będące ludźmi
i ludzie będący bestiami.
sakura1192, 13 października 2011
Widzę szary świat,
a w nim ludzi
bez serca i duszy.
W tłumie on,
beztrosko uśmiechnięty,
niesfornie potargany.
Myślę,
ominie?
przystanie?
On tylko spojrzał,
rękę podał
i już został.
sakura1192, 12 października 2011
Bliska mojemu sercu,
Starszy Anioł,
Bogini, Opiekunka,
Najlepsza Przyjaciółka.
W hołdzie imię po niej przyjęłam,
Trzecia a zarazem pierwsza,
Przewodniczka po drodze życia,
Pani w turkusach skąpana.
Znikneła,
Ścieżką odeszła w strone nieba,
Dlaczego On mi ją zabrał?
Prababciu, Kocham Cię!
Na zawsze będziesz w moim małym serduszku
i w mojej pamięci tam, gdzie ból nie sięga a łza nie płynie
sakura1192, 1 listopada 2012
Kobieto zrozum co mówię:
Zostaw mnie!
I nie pytaj:
Dlaczego?
Nie rozdrapuj starych ran,
nie otwieraj nowych
niedawno powstałych,
poczekaj aż przestanę krwawić.
Pozwól mi cierpieć...
Nie tłumacz,
nie broń,
nie pomożesz mi.
Nie oddam Ci kluczy
do wrót mojego chorego umysłu,
pełnego ciemności
i czerwonych plam
rozlanej z miłości krwi.
Nie podawaj ręki...
Pozwól spłonąć na stosie
jak wiedźmie,
rozszarpać psom moje ciało.
Bym nie czuła bólu
skoczyć z okna w dół
do betonowego morza,
z którego nie wypłynę.
Nie płacz za mną...
Za Twoim dzieckiem
chorym na głowę
i krwawiącym sercem
pełnym cierpienia.
Nie warto pamiętać,
lepiej zapomnieć
o tak zawiłej osobie.
sakura1192, 16 października 2011
Miłość działająca na nas
jak narkotyk.
Zniewalająca zmysły swym
smakiem, zapachem, wyglądem
porównywalnym do zakazanego owocu.
Słodka a zarazem gorzka
jak czekolada.
Samotność trzymająca nas w swych sieciach
jak pająk.
Głodna, spragniona
bólu, cierpienia, lęku.
Zbawienna a zarazem przeklęta
jak dusza.
Śmierć manipulująca nami
jak kukiełką.
Otchłań pochłaniająca
dusze, umysł, ciało.
Łagodna a zarazem bolesna
jak rana.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
26 maja 2024
2605wiesiek
26 maja 2024
Serce serc 2024Misiek
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek
25 maja 2024
25.05wiesiek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
24,05wiesiek
24 maja 2024
ZłudaArsis
23 maja 2024
2305wiesiek
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
2205wiesiek