Emma B. | |
PROFILE About me Friends (55) Forums (9) Books (3) Poetry (178) Prose (17) Photography (1040) Graphics (115) Postcards (23) Diary (177) |
Emma B., 23 march 2012
spotkałam nową miłość
full service zauroczenia
bez stempelka to na całe życie
nawiązałam rozmowę
wyjaśniłam jestem zakochana
dodałam że nie jest pierwsza
będzie łatwiej
poczuje się niezobowiązana
z szerokim marginesem wyboru
moja sprawa żeby się nie wahała
będę opromieniać uśmiechem
wstrzymam słońce
złowię pełnię księżyca
za spojrzenie
słowa nasycone pragnieniem
nie ważne jak długo będzie trwała
le passé? nie wracam do przeszłości
le futur? zostawiam gramatyce
ja tkwię po uszy w aujourd'hui
Emma B., 20 march 2012
piszesz że serce masz jak Zygmunt wielkie
tak pięknie brzmi to pod Wawelem
koło mnie serca jak dzwoneczki kierdli na halach
muzyki żadnej nie wygrywają
dzyndzolą przy przeżuwaniu
co mogę odpisać że moje serce skarlało
zapomniało jak brzmi radość
przerdzewiało od łez
nie napiszę ci tego
nie odpowie na powitanie
dzwon z nieruchomym sercem
Emma B., 18 march 2012
coraz dalej jest mi do ciebie
coraz więcej wierszy o tobie
obmyślam
coraz trudniej bez cielesności
coraz bliżej ślepych rękawów
a rzeki płyną
coraz częściej w ręce kieliszek
coraz rzadziej wychodzę z domu
nikt nie zadzwonił
coraz mózgu ciało nie słucha
coraz ręka nie gasi światła
bezsilność
coraz chcę wybiec
coraz coś zmienić
w bezruchu
Emma B., 13 march 2012
zagrzmiały kotły
nadbiegła delkatnym szarpnięciem harfa
trąby dały znać o swoim istnieniu
zderzenie talerzy
zawirowały elegancją skrzypce
teraz on z palcami szybszymi od gazeli
przebiega klawiaturę fortepianu
młoteczki spadają na struny
dźwięki przenikają do mózgu
podziw
oczarowanie talentem
materializuje się wyzwolenie przez sztukę
Emma B., 12 march 2012
wyrosłam drzewem
głęboko oplotłam korzeniami ziemię
dwa drzewa
trzy
cały las
bezsilny wiatr szarpie korony
między drzewami cicho
mchy ścielą się gęstym pluszem
paprocie czekają na kwiat
na gałęziach ptasie trele
skaczą leśni kurierzy
roznoszą wiosenną nowinę
wyrośnij drzewem obok
Emma B., 8 march 2012
w dzień kobiet najmocniej
o takim myślę mężczyźnie
który w standardzie słów na k
ma słowo kocham
Emma B., 6 march 2012
kartka z piękną fotografią długo patrzę
jeszcze dłużej czytam
gdzie byłeś kto się śmiał
a kto nic
zlepiam twoją nieobecność z listów
krok za krokiem bezszelestny agent cień
mam być happy pozbawiona egoizmu
bo mam szczęście że razem że z nim
nie istnieję ale przecież nie umarłam
tło motylek łąka kwiatek
odchodzę
krawat musisz dobrać sobie sam
idę tam gdzie wolny pierwszy plan
trochę miejsca zostawię obok
zauważysz braki w dekoracji
zapraszam
masz inne tło motylka łąkę kwiatek
dodasz błękit z obłokiem dla odmiany
będą kartki maile telefony
nie
nie wierzę
jeszcze się nie zagoiłam
brak pointy w tamtym przedstawieniu
chcesz powtórzyć
tu bez próby się gra
Emma B., 3 march 2012
cichutko w kąciku bez drgnienia
ukryta za starą pajęczyną
pomrukuje spoglądając znad cienia
miłość do starego domu
tu nie znajdziesz brzydkich rzeczy
każdy szczerbuch wart jest pielęgnacji
osmolona patelnia i garnek
opowiedzą wszystkie kolacje
stół podparty kawałkiem gazety
ławka której noga odstaje
mówi śpiewa wspomina czule
w piecu trzeszczy
ogień płonie i baje
Emma B., 3 march 2012
dla poklasku stworzył słownik
wyrazów wulgarnych
upozorował na fragment poezji
komentarze zachwytu ma zapewnione
szkoda że poprzestał na epitetach lokalnych
jestem rozczarowana
w innych cywilizacjach
znalazłby tak dosadne i soczyste
nie dam ani komentarza
ani kciuka w górę
sama też nie będę chwalić się znajomością
przecież wszystko można znaleźć
w internecie
nie podpowiem
niech sam traci czas na kopiuj wklej
Emma B., 1 march 2012
tak trudno grać płochliwą sarnę
być pąkiem róży
spoglądać fiołkiem
w przestrzeni
pociętej magnetycznymi falami
zawieszam na nich uderzenia klawiszy
szybsze niż smakowanie słów
sekundy na porozumienie neuronów
bez obrazu bez zapachu
bez zbędnych uczuć
nawet uśmiech nie ma się gdzie
zabłąkać
Emma B., 1 march 2012
jak to jest z biblią i ewangeliami
jak to jest ze wszystkimi świętymi
Bogiem Chrystusem i Duchem Świętym
tysiące lat do zapomnienia
cywilizacja do wymiany
o czym byłyby wiersze
przeciwko komu byłyby wiersze
zawsze potrzebujemy adwersarza
inaczej nie wypłacą ubezpieczenia
gdy życie okaże się wieczne
amen
Emma B., 24 february 2012
nazywała się Chrétien
była ateistką
wspierała w każdej potrzebie
szkoda że wielu chrétiens
nie jest ateistami
dobro miałoby wymiar ludzki
per aspera ad astra
czasem nie dociera się do gwiazd
cierpienie zostaje spadkobiercom
Emma B., 22 february 2012
taka epoka, że szybko często i byle gdzie
czy było inaczej nie wiem
to jest moja epoka
nie będę płakać za wspomnieniami
tylko sztuczne kwiaty nie więdną
namiętność można kupić
wystarczy uzgodnić cenę
ogarniam program życie
dane wejściowe kwilą w kołysce
dane wyjściowe bez słowa na katafalku
po drodze tyle ifów i while'i
tyle razy for i do
asercją nie jest już miłość
sztuką niezawodność
w każdym systemie
w tym który jeszcze nie powstał
też
Emma B., 11 february 2012
pokochałam cię platonicznie
tak jak kochać umie starsza pani
podoba mi się twój lekki krok
i ta dziewczyna która z tobą
wiem poniekąd mnie adoptowałeś
czekam aż siądziesz przy mnie na kawę
już zamówiłam twoją szarlotkę
do porcji zwierzeń okrutnie szczerych
przewijam taśmę czasu do tyłu
przez moment inną postać widziałam
słucham tak słucham po to tu jestem
odległa duchem obecna ciałem
Emma B., 11 february 2012
można być damą
można i niedźwiedzicą
czemu nie Emmą B.
przebieranki malowanki
wenecki karnawał
jeden po kątach mięsem
drugi przynudza ę ą
ten tęskni za salonami
tamten tylko na sianie
rewolucja naciągnęła rękawiczki
dłonie w atłasach
ale dusze ciągle tęsknią
za kurnikiem
zamieszanie w etykiecie
a ja ciągle na nie
Emma B., 10 february 2012
spróbowałam jak to być kobietą
nawet wyszłam za mąż
urodziłam dzieci
poza tym nic nie wymaga
używania płci
mężczyźni też gotują nieźle
tranwestyta pierze swoje rzeczy
a ten chłopak z naprzeciwka
tak pięknie całuje tego z deskorolką
z wyjściem za mąż nic nie dało
nazywają mnie rodzicem
Emma B., 5 february 2012
niedoceniane miejsce
nazwa z dziedziny adekwatnych
przystajesz
zatrzymujesz czas na chwilę
oczekiwanie
usprawiedliwiona bezczynność
moment na rozmyślanie
przystanek
odcinek codziennego serialu
interaktywny z rozkładem MPK
Emma B., 30 january 2012
pisanie o uczuciach
czajnik z gwizdkiem
wiele hałasu o uśmiech
dla kogoś innego
podobno trzeba się dzielić
dobrymi radami piekło
krokodyle łzy właściciela
zachłanność
uzurpacja
niewolnictwo
spętanie szantażem wierności
ani sobie ani innym
nic
Emma B., 25 january 2012
na scenę wbiegł prelegent
wypiął pierś utkaną cytatami
nadymał się po kolejnych oklaskach
czerwony z zadowolenia
zapomniał dorzucić zdanie
od siebie
nikt nie zauważył plagiatu
aplauz
magia chwili psychologia tłumu
a może nikt niczego nie oczekiwal
przecież to tylko słowa
najważnejsze że teraz wiedzą
who is who
zagłosują pamięcią
Emma B., 24 january 2012
są miłości które się nie narodziły
które przeszły obok niezauważone
pożądane zawsze pierwsze
które zaniemówieniem
łzą w oku
snem który nie nadszedł aż do rana
rezygnuję odchodzę nikt nie przyszedł
zaglądałam w tyle obcych twarzy
a ta jedna której list mam w ręce
ta jedna
ta jedna
ta jedna
chyba tylko mi się wydawało
Emma B., 23 january 2012
tyle lat
a ja ciągle zpominam
o wczorajszym spotkaniu
czekam na następne
jakby było pierwsze
tyle lat
nie znudziłeś żadnym słowem
nowe miejsca
słońce inaczej zachodzi za horyznt
prawda tutaj jeszcze nas nie było
tyle lat
a ja ciągle biegnę zakochana
w twoich myślach
gestach oczach
powitalnym śmiechu
Emma B., 22 january 2012
uleciał aniołem
nawet się nie obejrzał
teraz będzie strzegł innej
we dnie i w nocy
dzień mu wybaczę
zamknę domowy bar
zamknę pralnię
może pójdę do kina
umówię się na kawę
mam tyle koncertów do wysłuchania
tylko co zrobię z nocą
http://www.youtube.com/watch?v=FZ70gOAcW7E
Emma B., 20 january 2012
Zbyt długo zastanawiałam się nad odpowiedzią i straciłam łączność
z serwerem. Dziękuję, że jawię się panu jako dama, bardzo mi ten obraz
odpowiada, z kanapą gorzej, z konwersacją pleple tym bardziej, chyba że
teorię grafów uznamy za temat kuchenny, (tu aluzja do węzłów sieci dla
ułatwienia). Mole, ma pan rację walczę z molami bezskutecznie, urok
blokowiska i zbieractwa, co do zrozumienia pojęcia nici Ariadny to
przetestowałam na lokalnej młodzieży i dorzucili jeszcze coś o Tezeuszu
i Minotaurze, oczywiście nie do wiersza, poza tym nie wiedziałam, że
piszę wiersz dla nastolatków. Zmartwiłam się, że wiersz nie jest dla
pana, nawet to zgodne z prawdą, nie chcę pana rozczarować, nie miałam
takiego zamiaru, za mało się znamy, abym epatowała pana moimi wierszami,
nie uchodzi, kanapowo nie uchodzi.
Emma B., 20 january 2012
zabłądziłam w labiryncie sieci
nawet nie spanikowałam
każdy węzeł zatrzymał na chwilę
zbyt wiele ścieżek do wybrania
w zakładkach zaczepiłam nić Ariadny
niepotrzebny sen
posiłki coraz rzadsze
zamglone postacie obok mnie
teleportacja do piątego wymiaru
czas przestał się liczyć
pewnie tak wygląda wieczność
nieskończony apetyt poznania
kokaina intelektu
Emma B., 17 january 2012
w uduchowieniu takie cielesne
wręcz wykazują pewną nadwagę
często zadaję sobie pytanie
jak z grawitacją sobie poradzą
obsiadły wszystkie gzymsy dokoła
stamtąd na wiernych mają baczenie
a ja się modląc skupić nie mogę
chyba wykupię ubezpieczenie
przecież to małe pisklę aniele
zaraz na górze wiercić się zacznie
kto nam zaręczy że święci złapią
gdy spod kopuły malec odpadnie
wszak rozmodleni i niepraktyczni
każdy miał kiedyś swego anioła
który nad nimi pieczę sprawował
aby doczesność go nie uwiodła
stoję do góry zadzieram głowę
a w tle modlitwy uparte myśli
kiedy się rodzą mamy nadzieję
że los dorosłym też skrzydła przypnie
tyle aniołów ascetycznych pojawiło się w dziale grafiki, że dałam się sprowokować
Emma B., 17 january 2012
na gałęzi siedział ptak
ptak na gałęzi siedział
gałęzi na siedział ptak
ptak gałęzi na siedział
na ptak siedział gałęzi
gałęzi na ptak siedział
24 razy tak
z głęzią się zamieniał
wykończona serią zmian
usnęła profesorka
a uczeń zgarnął wszystko i
zapakował do worka
porządek tutaj się nie liczy
wyciąga więc wyrazy
i nie wie teraz sama jak
w zdanie je przepoczwarzyć
w rozpaczy łka niemal rzęzi
ptak na siedział gałęzi
myślę, że ta dykteryjka poetycka, kabaretowych lotów, a kaberety tegoś lata nietęgo nam obrodziły, przyjęta zostanie z należytym humorem
Emma B., 17 january 2012
wierzyłaś przysięga miłości
zaklęciem zatrzyma czas
woalem wygładzi zmarszczki
przysłoni zbędne kilogramy
namiętność nieco zabłąkana
co rano w twenty questions grasz
ta twarz pociąga
czy zmusza do pocałowania
rzucone z progu do widzenia
daje nadzieję na powroty
brzmi dysonansem szybki krok
i wieczór chłodem samotności
Emma B., 12 january 2012
tylko chwilowo
opodatkowano smutek poetom
na śmierć nałożono wysokie cła
elektroniczna przeprawa Styksu
umowa z Charonem wygasła
u bram piekielnych stoi wykidajło
po mieście grasują frywolne anioły
na smętne żale znów słów zabrakło
tragiczne chwile gdzieś uleciały
trudno o dramat wzgardzonej miłości
stanęło perpetuum mobile rozpaczy
w ciemnym zaułku z domieszką litości
sprzedają kolekcje złamanych serc
przewrotna wizja na kanwie wierszy
stworzonych z płaczliwej niemocy
wielka tragedia domeną poety
szczęście typuję na wroga weny
tłumione westchnienia sprzedają się łatwo
przed kiczem uchroni ironiczny ton
terapia wstrząsowa klinicznej depresji
w walce o radość mój protest song
Emma B., 5 january 2012
krok za krokiem
coraz rzadsze powietrze
myśli uciekły z miejskiej klatki
rozproszyły się paralotniami
kołują nad doliną
góry
szarozielone sylwety
odcinają się od nieba
barwionego ostrym błękitem
chmury
białe gnane wiatrem
ogromne poszarpane parasole
osłaniają przed promieniami
rozpalonego do białości słońca
szczyt
krok za krokiem
horyzont dokoła nikogo
biorę w posiadanie ciszę
Emma B., 28 december 2011
myślisz
tylko dla dzieci
oto ruch
ufa faza + 1
np 10*
czekaj 100
ruch
już
ja myślę
tylko dla dorosłych
*np=naprzód
Emma B., 18 december 2011
feeria błyskotek
choinka obsypana jabłkami
sypie śnieg konfetti
pod drzewkiem
narodziny w stajence
i on który znalazł miejsce
stanął troskliwie obok
cieszył się razem
chociaż nie było jego
Emma B., 15 december 2011
kupiłam prezent
przyznaję bezużyteczny
do celebrowania
bibelot z dawnych lat
podpisałam ode mnie
nic więcej
będzie stał w serwantce
obrastając klimatem domu
niesprzedawalny
pojedzie z tobą
w każde nowe miejsce
zaciekawione pytanie
przywoła ducha Andersena
baśniowo pozdejmujesz
delikatne dotknięcia wspomnień
dziecięce oczy
wysłuchają wymyślonej historii
dla mnie wyczarujesz przeszłość
wymazaną pod gruzami
Emma B., 8 december 2011
Spotkały się nasze drogi
zachwyceni sobą
idziemy razem
droga do domu
droga do pracy
w planach nie było
zakrętu czasu
a za nim
wielkiego rozstaju
zatrzymał nas
spojrzeliśmy do tyłu
jeszcze raz na siebie
burzliwie było
zbyt mało przeszłości
nie starczyło teraźniejszości
na wyprawę w przyszłość
powyżej przepoczwarzony dół.
Rozstanie
Spotkały się nasze drogi
zachwyciliśmy się sobą
chcieliśmy dalej iść
razem
nie przewidzieliśmy
zakrętu czasu
a za nim
wielkiego rozstaju
zatrzymał nas
postaliśmy
pooglądali za siebie
popatrzyli na siebie
burzliwie było
nie starczyło przeszłości
nie starczyło teraźniejszości
na wyprawę w przyszłość
Emma B., 8 december 2011
zamknęłam drzwi za wspomnieniami
odchodzę cicho na palcach
zostawiam w półśpiącym czuwaniu
boję się odwrócić
jeden gest
i zostanę z nimi na zawsze
Emma B., 3 december 2011
zobaczyłam przez okno
wysoko na balkonie
powieszoną różę
wiał wiatr
herbaciana głowa
obijała się o balustradę
za co ją skazano
zbyt piękna
Emma B., 3 december 2011
śmierć jest momentem
a mówimy o niej całe życie
to za mało na wiersz
za dużo żeby zlekceważyć
wykupiłam polisę
ubezpieczyłam się od nieśmiertelności
polisa daje spokój
nikt nie zmusi mnie do życia wiecznego
wystawiona na okaziciela
wygaśnie gdy zostanę minerałem
Emma B., 2 december 2011
Gość w dom Bóg w dom
wpuściłam ich do domu
szklanymi drzwiami telewizora
rozpełzli się po nim
obsiedli moje fotele
kręcą się po kuchni
wymuskani wypomadowani
stworzeni rękami
charakteryzatorek
szczerzą sztuczne zęby
wypinają silikonowe piersi
mówią zdaniami
ukradzionymi nam wszystkim
podstępną doskonałością
zabierają uczucia
najbliższych
Emma B., 1 december 2011
przemarznięte nagie drzewa
suknie liści zerwał wiatr
obsypał nimi trawę
i alejek lśniący trakt
porzucone na ławkach
z rannej rosy kroplami
przedzimowa dekoracja
akwarelą malowana
mgła zgasiła kolor nieba
kontur krzaków zamazała
wypłowiała złota jesień
fotografia czarno-biała
Emma B., 30 november 2011
to nie wiersze
raczej myśli przygwożdżone
w pośpiechu do kartki papieru
uchronione przed zagubieniem
słowa wypowiedziane na chwilę
nim kto inny je odnajdzie
niecierpliwie otwieram szuflady
wyciągam nieużywane wspomnienia
nieporozumienia schowane głęboko
budzę uśpione dramaty
odświeżam ciężkie łzy
obrazy spod zaciśniętych powiek
tańczące cieniem grozy
sporo się nazbierało
przyprawione szczyptą wyobraźni
zaspokoją potrzebę sensacji
nie jednego poematu
jeszcze
nie dorosłam do wyprzedaży
Emma B., 29 november 2011
Tat
to list
to telegram, który pamięta
wyszukane drobiazgi
dla ciepła codzienności
szpic na wysokiej choince
i pierwsza łyżka zupy
przy rodzinnym stole
też... nieświadoma zazdrość
o miłość do innych
nie od Ciebie nauczyłam się przeklinać
nie od Ciebie
Emma B., 29 november 2011
gdy odjeżdżasz
tęsknię za Tobą
szukam w wyobraźni
przy kuchennym stole
odkurzam miłość
przyprószoną codziennością
pielęgnuję słabą roślinkę
w oknie wyczekiwania
głaszczę aksamitne listki
wielkiego marzenia
o porozumieniu
nie jestem sama
Konrad Redus Olszewski, 29 listopada 2011 o godzinie 13:28
przypomniał fragment z "Blues do małej"
...
wystukaj po torach do mnie list
wtedy naprawdę nie wyjedziesz cała...
Adama Ziemianina - piękne skojarzenie
Emma B., 26 november 2011
start i meta piaskiem w tryby namiętności
narodziło się słowo
w otulinie wiersza
niespodziewane geny pokazały światu
pryzmat subiektywnych doznań
miało być zwykłe
wzburzyło fale niezrozumienia
miało pokazać namiętność
posiało burzę
teraz kurczy się pod naporem
komentarzy
obite wiwisekcją ma ochotę
schować się w ramionach poety
zaszczute ucieka
wspomagane delete
Emma B., 23 november 2011
5, 10, 15...
w szpitalu to łóżka
przedsionek wieczności
ten bliżej ten dalej
w rozpaczy
z przedsionka zaproszą
kolejność losowa
i na nic się przyda
protekcja
przycupnę z węzełkiem
do drogi gotowa
rozdając uśmiechy
wyciągając dłoń
w węzełku zachowam
czułości i smutki
i ciepło przytuleń
niezmienne od lat
gdy drzwi się otworzą
wyruszę bez strachu
za rękę potrzymasz
pogłaszczesz po twarzy
obiecasz spotkanie
nie podając dat
Emma B., 15 november 2011
stolik przy oknie
stąd zobaczysz Wawel
skąd wiedziałeś, że tylko tu
będzie najlepsza rozmowa
jeszcze pamiętam
kochasz widoki
tyle ironii, a to tylko
moja druga twarz
pozwolisz zapytam
a ta pierwsza
tęskni za tym co
nie zaistniało
Emma B., 15 november 2011
jedne obsypujemy komentarzami zachwytu
jak aktora po udanym spektaklu
drugim kładziemy
surowe komentarze krytyki
na trumnie odrzucenia
zauważone stają się sławne
oderwane od głosów z portalu
pędzą krótki żywot
karpi wyciągniętych z wody
próbują wypłynąć w akwenach
konkursów
zwijają się kocim kłębkiem
mrucząc swoje ja
szufladowym twórcom
Emma B., 15 november 2011
wiatr przywiał stada kumulusów
stratusy rozciągnęły się udawaną mgłą
za pudełkami bloków zatańczyły cirrusy
miasto opuszcza kamienne wąwozy
otoczone atrapami śnieżnych gór
chłodzi się na puszystych stokach
wszystkie myśli krążą po nieboskłonie
cicho i pusto na rozgrzanych ulicach
w zamkniętych witrynach pojawiły się napisy
zaraz wracam jestem w chmurach
Emma B., 13 november 2011
są bardzo demokratyczni
razem zadecydowali
o zabiciu swojego dziecka
czytamy bez "stanowili większość"
Emma B., 9 november 2011
chciała skomentować nieciekawy wiersz
poetycki bełkot
kogelmogel słów
zobaczyła podpis
cofnęła pióro
banicja byłaby nie do zniesienia
Emma B., 9 november 2011
łup zbyt łatwy
nie przyniesie chwały
zza awatara pośmiać się na forum
ubranym w maski zamienione w niki
dawać nadzieję na zaciekawienie
pozwalać tworzyć co ironię budzi
wtajemniczonych na salonach bawi
poeta duszę ma nadmiernie czułą
na dotyk krytycznego pióra
żyje uczuciem, od uczucia ginie
ludzka mimoza
Emma B., 7 november 2011
urodzony niby dziecko
nie koniecznie w bólach
poczęty przypadkowo
z przyjaznym spojrzeniem
pielęgnowany w zaciszu niemocy
kołysany wytęsknioną miłością
łątka jednodniówka
wlatująca myślą na kartkę papieru
piękny
pokraczny
egocentryczny
zazdrośnie kochany
mój
twój
Emma B., 6 november 2011
fragment nienapisanej prozy wcisnęłam
w wąską sukienkę z poetyckiej formy
poprzycinałam zbyt długie akapity
podzieliłam na wersy
tak będzie lapidarnie pomyslalam
nikt się nie zmęczy czytaniem
kilka linijek puszczonych na fale
cudzej wyobraźni
dla ułatwienia dodałam kilka zwrotów
ze słownika Easy Polish
bez sukcesu
nie obśmiałam wiary
nie odwróciłam krzyża
nie zakpiłam z sutanny
nie wyniosłam się nad Ojców Kościoła
nie podeptałam relikwiarzy
i ciągle należę do JPII
Emma B., 1 november 2011
wyję z tęsknoty za domem
pełnym duchów pradziadków
za taboretem z kornikiem
sękatą wytartą podłogą
zasypiam z zapachem rumianku
między drzewami sadu
we śnie mam łąkę i malwy
pies przybiegł na powitanie
w ogrodzie porzeczki maliny
selery pietruszki marchewka
chwasty do wypielenia
kołysze się twarz słonecznika
chociaż wiecznie powtarzasz
że nigdy że się nie nadaję
co wieczór ożywiam nadzieję
ruszając do kraju marzeń
Emma B., 29 october 2011
codziennie pokazujesz nową twarz
wczorajsza radość dorysowała
nowy załomek koło oczu
przedwczoraj smuciłaś się
tu koło ust pamiątka
mała szrama, którą tylko ja rozumiem
patrzę na ciebie
malowaną mijającym dniem
filmowaną z dokładnością zmarszczki
twoje oczy spinają
wszystkie darowane mi wcielenia
Emma B., 27 october 2011
cokolwiek powiem
dostaje etykietkę trywialne
mówię jakby do niego
jednak bardziej do siebie
ostatecznie muszę porozmawiać
z kimś kto mnie rozumie
jestem swoją kozetką
erzacem doradcy, przyjacielem
odzwyczajam się od miłosnych
westchnień
dialogu
on
psychicznie zbędny
jest młotkiem
skarbonką
kierowcą
gościem w domowej jadłodajni
do której się przyzwyczaił
Emma B., 27 october 2011
sprzątam moje życie
nieaktualne kwity czułości
wrzuciłam do niszczarki
zaległe złości i urazy przetarłam
delikatną szmatką zapomnienia
oddaję w depozyt sekrety
przylepiłam do twarzy uśmiech
szykuję scenariusze rozmów
spakowane bagaże
ostateczność wydaje się żenująca
nie otwieram ust
Emma B., 19 october 2011
chcieli zobaczyć poetę
upolowali, przywieźli
wsadzili do klatki
w rogu wstawili sławojkę
jest stół, krzesło, łóżko
takie trochę królewskie
można spuścić zasłony
wtedy wszyscy myślą
że poeta śpi
czy śpi, może się izoluje
kto to wie, komentują
o siedzi, podrapał się
wszedł do sławojki
wyszedł
widzisz synku, tak wygląda
poeta, pisze
będzie nowy wiersz
to prawdziwy poeta
macha rękami, coś pokazuje
czy umie mówić, zapytaj
może odpowie
znowu pokazuje tekst
przeczytaj, przeczytaj głośno
nic nie widzisz, widzę
co napisał, nie przeczytam
wstydzę się tato
już nie chcę być poetą
Emma B., 10 october 2011
bezkres po linię horyzontu
wydmy unoszą się obiecując zmianę
z każdym podejściem
rudy piasek przekreślony cieniem
nie zatrzymuje się w dłoni
agresywne kwiaty kaleczą nogi
pustynia
wymazuję z pamięci nitkę autostrady
udaję, że nie ma powrotu
że namiot rozbili beduini
butlę z gazem przysypało sirocco
miejsce jedynego drzewa dającego cień
podajemy sobie jak tradycję
na próżno czekam na kurtynę wieczoru
gwiazdy zaskakują nagłym pojawieniem
teraz rozumiem Camusa
tylko tutaj można czytać Obcego
rozmawiać z Małym Księciem
pod granatem nieba
Emma B., 7 october 2011
czytam nienapisane wiersze
wysyłane do mnie co dnia
przerzucamy się myślami
biegną szybko
czasem zderzą się rozbłysną
opadają fajerwerkiem
słów nie do odsłuchania
podziwiam złudne światło
prowokacji wyobraźni
w obawie niezrozumienia
poetycki przekład gaśnie
Emma B., 30 september 2011
może tak ci się tylko wydaje
powiedziałeś
grasz lepiej niż na scenie
pomyślalam
wiesz wszędzie się spóźniam
z rozmową też zwlekałam
teraz to bez znaczenia
biologia
mogę być posągowa
muzeum ma swoje godziny otwarcia
piękna wiosna na zewnątrz
wybiegnij na spotkanie
poczekam
Emma B., 29 september 2011
spotkania spotkania po latach
zszywanie czasu rozmowami
celebracja nierozpalonych ognisk
niewypitych egri bikaver
niewycałowanych namiętności
stłumionych nieśmiałością słów
niedopałki w puszce po konserwie
połówka z czerwoną kartką
giewonty sporty carmeny zachowane
w pamięci skołczałego języka
czarne oczy w akordach gitary
przypadkowy dotyk rąk
nieśmiałe przytulanie
na zawsze
Emma B., 28 september 2011
zakpiłam sobie z dzieciństwa
potomstwu kropkę
zastąpiłam punktem
kreskę linią prostą
kółko okręgiem
pierwszy rysunek
dwuwymiarowy obiekt
odwzorowany w trójwymiarowy
wisi rozciągnięty na kartonie
patrzę na cienkie rączki
nienazwanego ludzika
który w czwartym wymiarze
rozpoczął ruch kulki
na galtonowskiej desce życia
Emma B., 27 september 2011
usłyszała jesteś piękna wyjątkowa
nigdy nie spotkałem podobnej kobiety
pragnęła doświadczyć czułości
bicie serca na przystanku autobusowym
kierowca zbyt długo odpoczywa na pętli
pewnie zastanie puste krzesło w kawiarni
wierzyła w miłość nie tylko swoją
wieczorem meblowała pokój dziecka
przestawiała bibeloty w salonie
gotowała kolację dla dwojga
nie wiedziała czy on lubi tulipany
nic nie wiedziała
szykując się na trudną codzienność
myślała nie może być inaczej
nigdy nie doznała prawdziwego szczęścia
pozory też mają swoją cenę
tak bardzo chciała ją zapłacić
znowu nie miała komu
Emma B., 22 september 2011
żyję długo
nie tak długo aby pamiętać
historia wyprzedzała mnie o krok
nie zdążyłam urodzić się przed wojną
tyle lat czekałam na mój pierwszy
krzyk niemowlęcia
dzieciństwo spędziłam
z zasznurowanymi ustami
słyszałam i zapominałam
słowa dochodzące ze starego Pioniera
w pokoju ojca
habity w przedszkolu budziły zaufanie
potem okazało się, że zakonnica
to też człowiek
siostra Leokadia dostała powołanie
do PZPR
wcześnie nauczyłam się sztuki
rozdwajania jaźni
dotąd jestem mistrzem
wspomnienia meblowały kuchnię
zastępując półki ze skrzynek UNRy
nie moje wspomnienia
w witrynie od cioci Idy
jedynie róża pustyni jest własna
a córka ciągle się dziwi
dlaczego
niezależny epizod algierski
jest taki
ważny
Emma B., 16 september 2011
balkon w słońcu
przyjmuje świeże pranie
zaciskam szczypce
Emma B., 16 september 2011
jakoś tak zawstydziłm się, miło, że zwróciliście uwagę na pewne myśli zawarte w wierszu, który tu był. Chciałam być taka modern, ale to było żałosne. Wielkie dzięki za komentarze i chęć niezauważenia tego. Jesteście wspaniali, ale muszę go zlikwidować. Może kiedyś go dopracuję. Nie gniewajcie się. Pozdrawiam
Emma B., 13 september 2011
zaciskam oczy
pod powieką ból i nadzieja
zdezorientowane myśli
szukają drogowskazu
szymon słupnik w promieniach słońca
daje pomysł na tworzenie Boga
na obraz i podobieństwo nasze
kłopot w tym, że nie widzę siebie
Emma B., 12 september 2011
nie mam kaczek kur nawet kota
hodowanie wprawia mnie w przerażenie
nie chcę doświadczać przemijania
już raz usypiałam psa
zatrzymałam pustą klatkę kanarka
Emma B., 11 september 2011
zanim przyjdziesz wyślę ci fotografię
długo czekam wysyłam kolejną
widzisz ten fikus urósł znowu
liście scindapsusa sięgają podłogi
przewiesiłam wasze zdjęcia
nowe znalazłam na facebooku
dzieci tak urosły
ciągle jestem niedzisiejsza
chcę was zobaczyć gdy otworzę drzwi
nie gdy otworzę komputer
Emma B., 10 september 2011
Mamo
Junono wojująca
Psyche rozumiejąca
zbuduję ci świątynię
w ogrodzie pełnym maków
drewniany dom twych marzeń
będzie przystanią dla zagubionych
źródlaną studnią spragnionych
zbrukanych codziennością
oczyszczeniem dla warg
rzucających przekleństwa
uwolnieniem od chęci zabijania
każdy strój będzie piękny
w tym domu
przywitasz nas
w godowej szacie miłości
na ramionach wyciągniętych z chlebem
Emma B., 4 september 2011
kolejny zwiędnięty płatek
odrywam bez skrupułów
przeszłość ukryta przez kołnierze liści
czerwony aksamit puszy się zwróconą młodością
nieświadomy przemijania
płatek za pałatkiem
coraz płytsze wspomnienia
cieniutka warstwa przyszłośći
odgradza od szypułki bez mimiki
i wstydliwie schylonych pręcików
Emma B., 16 august 2011
stworzyłam własny super świat
odziana w genetyczne ciało
nie chcę akceptować rzeczywistości
czuję jak mój komputer
ubezwłasnowolnieni gustem designera
on nie wybierał koloru obudowy
ja nie wybierałam kształtu profilu
mamy mózgi
pamięci operacyjne
pamięci zewnętrzne
wspaniałe parametry intelektu
zachwycają użytkowników
wykorzystani
jesteśmy wyłączani na czas
eksplozji gorących uczuć
smutno mi
mój super świat jest zbyt wirtualny
a mnie się marzy ludzki gest
Emma B., 13 august 2011
Ja bardzo lubię brudne dzieci
wszystkie szczeniaki umorusane
na brudnych ciuszkach widać życie
chwytane łokciem czy kolanem
te rączki czegoś dotykały
te nóżki nie wiem gdzie biegały
ten powalany mały nosek
zdąży się wytrzeć nim dorośnie
a te czyściutkie dzieci szczelnie
w pachnącą mamy dłoń schowane
skrzydełka razem z paznokciami
co rano mają obcinane
i higienicznie choć ze smutkiem
w pięknych łóżeczkach śpią
samiutkie
Emma B., 13 august 2011
ciągle mówisz
jesteś niekonsekwentna!
jakby konsekwencja była panaceum
na cnoty
szacunek
mądrość
kiedy zrozumiesz
tak ciasno mi w kloszu konsekwencji
otwieram na roścież okno
w przestrzeń nielogiczną
prawa fizyki te same
wreszcie nie muszę wnioskować
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga