hossa | |
PROFILE About me Friends (55) Collections Books (1) Poetry (235) Prose (17) Photography (74) Graphics (409) Postcards (18) Diary (8) |
hossa, 24 july 2011
popchnie czasem
powstrzyma przed skokiem
na główkę
wyleczy czasem
oszuka odszuka
i ukołysze
a kiedy w piłkę gra
na błękitnej trawie
nie sypiam
hossa, 9 november 2011
Bóg ma poczucie humoru, czasem mówi: nie
Kirk Douglas nie otrzymał roli
o którą codziennie się modlił
i dobrze -
film przyniósł same straty szybko zszedł z ekranów kin.
i dobrze -
pomyślałam o jej sercu wątrobie nerkach
niewiele z mięsa zmarnuje się
hossa, 16 september 2011
nie zwiedzie nas babka
górnicza mulatka
nie oczaruje
ptyś
szaleństwem falą
rajem dla kubków
tyś
kawałku puszysty
ułamku falisty
ciacho na jeden
mat
mały malutki
i nigdy więcej
raz
hossa, 11 october 2011
dzikie przemoknięte wróble chowane wśród płyt
budują plaże z piaskowych szczelin oceany z kałuż
pod daszkami jedząc zielone porzeczki
stroszą piórka
do siemachy nie pójdą: duszno
podpierając mury w naciągniętych kapturkach
nie czekają na nic
jeśli przyjdzie z wózkiem wypełnionym nieznanymi bajkami
może pozwolą mu posiedzieć na ich drzewie
i snuć
hossa, 9 october 2011
Posilmy się póki gładka skóra.
W Zamkach na Piasku przygotuję obiad.
Będzie chociaż go podam na serwetkach
boski jak Kwiaty Orientu w łazience.
Nostalgię Jesiennej Jarzębiny
przełamiemy Drzewkiem Oliwnym
gdzieniegdzie pasmami Powiewu Wiosny.
W Malinowy Ogród nasze stopy
poprowadzi Jaśminowa Aleja
w połowie zmieszana ze Smakiem Imbiru.
Nie bój się. Mamy młode ciała i czas
na remont.
hossa, 13 july 2011
czas kruchą skałę strącił w morze
jak śliwkę opadła na dnie piach
w jęzorach pestki płyną do rzek
stamtąd czy widzisz to może
jeszcze nie koniec a rebelia
każe wyrzucać wodzie na brzeg
kamienie zmienia siewca muł w ląd
hossa, 8 november 2011
w sen zwykły
zapadać niewinnie
i przespać zimę
wykwintnie
smoki zawsze
nagminnie
misie bo tak
usilnie
inne tylko
lirycznie
smoki
śpią na Olimpie
misie
w samej bieliźnie
inne
z nimi jest kłopot
marzył im się Metropol
teraz trochę się stroszą
hossa, 22 august 2011
Nie dosięgniesz mnie o pani
moich dłoni ramion głowy.
Drobnym ściegiem szyję drogę
aby po niej dziś z alkowy
w góry bryknąć się stołowe
zostawiając na poduszce
zapach męskiej wody w muszce.
Moja piękna nim mnie złapiesz
ja na szczycie flagę wbiję
na niej napis krwią namaże
wolność - potem się opiję
skoczę w dół jak kamikaze
ptakiem na łeb na szyję.
hossa, 27 august 2018
łatwo ci kochać stokrotkę i oset
sto z tobą światów a jeden
to mnóstwo
i takie stworzenie ogarnąć w podróży
czy można idąc w powłoce
tyś niewidzialny jak cię uchwycić
jak złapać i za co
za ślady po wodzie wytarte włosami
spisane tak dawno być mogło
w opiece
ty idziesz ze mną
daleki bliski wierzę w bławatki
tak wierzy się w syrop klonowy
bo jest
hossa, 26 september 2011
otwarte dla męczenników- nie biednych
(niechaj sobie z piękna gotują zupę)
my bogacze moczymy stopy w mleku
między pierwszą a kichnięciem zegara
zaglądają kobiety z przyszłością - tu
wszystko się może wydarzyć za darmo:
wygładzanie depilacja bikini
zwężamy brzuchy panom aspiracje
paniom zbornie odczyniamy uroki
na abrakadabra kręcimy grzywki
indywidualnie krusząc poroża
w zadymionej loży za pół depresji
za całą można wykąpać się w pustce
i przedwczoraj zapić błękitnym płatkiem
hostessa je rozdaje za uśmiech dwa
za grymas dorzuca garść malin jeśli
gotowy jesteś - serdecznie zapraszamy
Klub Męskie Fakty Contra Damskie Mity
hossa, 25 september 2011
przestrzeni
tuż tuż za dziesiątą górą
smaku chmury
przyprawionej piaskiem
i płaczu
kiedy umiera koń
rodzi się gwiazda
a noc ją zaprzęga
hossa, 29 june 2011
na zimne nóżki
natkę pietruszki
pieprzu naparstek
imbiru garstkę
na drobno potłuc
na miazgę dotłuc
zielsko okruszki
wetrzeć w paluszki
i ćwicząc brzuszki
łapać opuszki
jak nie pomoże
co nie daj boże
ani mikstura
ani brawura
-nóżki do wróżki
hossa, 1 july 2011
Mistrza, w jedną noc zaledwie wyszronione mroźne dzieło
-w dębowych sękach sufitu, ponad szklaną za granicą:
białe kutry, żagle z pyłu, zgięte brzegom oceanu
palmy jak w Malediwach, znaki, na puszystych plażach
cichych, które wyszły poza ramy, drażniąc językami
blachę, ona wzdycha- trwałe nocą płynie rankiem.
odwilż.
hossa, 22 september 2011
wzięła muszka koszyk wielki
w nim bikini w psie serdelki
budyń z kory frutti z bobra
a że była całkiem modra
żubra wzięła muszka figlem
pojechali w las bicyklem
nie to jakiś bzdet lub bujda
traci oddech czujka plujka
muszkę osa tam poniosła
a żubr wdrapał się na osła
hossa, 16 october 2011
gdybym była spokojną rzeką, na przykład
takim nilem
byłabym na początku, w środku, na końcu
w jednej chwili
nie, to niemożliwe, nil nie jest potokiem
zerwanym z gór
płynie dostojnie, niczym hetman podkręca
wodę, w nosie
ma wszystko, leniwie omija kamienie
poi, żywi
nawilża suchą pustynię, nie na niby
i byle jak
a (ostatnio pojawiły się)
gdybym była młodą smoczycą, na przykład
z jedną głową (jedna jest po prostu praktyczna)
to chciałabym mieć siedem par łap i tuzin
ocząt, zamiast
skrzydeł, tak myślę i myślę: srebrny motor?
i tak zasuwać mleczną drogą
do gwiazd
hossa, 4 october 2011
o czym płynie rzeka jak witka wierzby
wygięta w dłoniach nabrzmiała w granicach
do niemożliwości szybka przed burzą
jakby skryć chciała wodę zatrzymana
w zbiorniku zwolniona rurkami czy jest
gotowa przesmyknąć wąską baterią
skórą gorąca sperlona prosto w dół
zanim nie wypełni się brodzik- rzeką
hossa, 30 october 2011
W takim dniu od rana świeci słońce. Pasta do zębów, szybka Lavazza,
całkiem nieśpieszne całowanie a potem wygląda się przez okno i nie dziwi:
ta sama para ptaków w tym samym gnieździe.
W takim dniu nie pisze się wierszy o umieraniu.
Kazimierz przewietrzył szuflady i poukładał zdjęcia.
Sprawdził czy zostały zapłacone ostatnie rachunki.
Następnie ubrał się w stary, nadal najlepszy czarny garnitur. Ten sam.
Zdjął doniczkę ze ściany, sprawdził gwóźdź i ostatni raz podlał paprotkę.
Kazimierz nie pisał wierszy.
Nie miał dla kogo ale był pedantem.
hossa, 26 october 2011
czas na porządki zamianę piór
więc kolorowy jedwabny pułk
apaszek przefrunął niżej w głąb
i skręcił na szklanej półki ląd
z koronek unosi się coco
nie żałuj róż - swetry terkocą
gdy płonie płonie skóra zimą
spójrz na wełniane szale - schłodzą
akurat – rży czapka na gwoździu
z zielonej buckli wyszczerza dziób
hossa, 18 october 2011
Kaśka ma trzysta lat
czuje się na dwieście
w igłach pęczek gwiazd
a nad nimi resztę
Kaśka ma trzysta lat
spódnicę z paproci
gorset rozwiał wiatr
a zasupłał włosy
Kaśka ma trzysta lat
wciąż smukła wysoka
w koronie mieszka ptak
wciąż poćwierkując tak:
do lata do lata do lata
piechotą będę szedł
ah ah ah ah ah
yeah yeah yeah uh uh uh
ćwir ćwir ćwir
hossa, 26 september 2011
zanim skoczył do beczki
smutek płynący rynnami
westchnął jak smok wawelski:
że wśród brzęczących kaczeńców
tymotek wiechlin wełnianek
na bezkresnym zieleńcu
marzyłby jak rumianek
albo jak krewny Dyzia
niebo zawinął w gałganek
i ssał i ssał i ssał
hossa, 28 september 2011
łaskawa jest - przyniosła prezent:
rozśpiewanego motyla w jedwabnym obi
na osiemnastą
cierpliwa jest - kiedy ona miętoli falbanę
co złoci się i mieni jak skórka słońca o zachodzie choć trochę głupio
w czerwieni krzeseł ocierać łzy spódnicą
ukradkiem drzemie - zmęczona jest - bez niej
miedź w zębach i cymbały w głowie
hossa, 28 september 2011
jutro
wąska uliczka na Kazimierzu
skrzypek na dachu
i ciche la la la
w kawiarni za rogiem
znajdujesz zielonookie - pulsuje
wieczór
wyobraź sobie
jutro
szeroki step hen
ponad horyzont unosi wiatr
jedwabny palcat i ciche rżenie
w cwale
znajdujesz zielonookie - pulsuje
układasz ostrożnie w dłoni
nie zamykaj – patrz
zanika
wyobraź sobie
jutro
nie wychodzisz z domu
hossa, 13 october 2011
baju baju na drewienku
iskra w pokera z iskrą gra
aż skwierczy płomyk: ojejku
płonie już kora w pudełku
w kącie ogłasza dramat skrzat
baju baju na drewienku
a nawet kropli w zasięgu
przydałaby się chociaż mgła
aż skwierczy płomyk: ojejku
zapomniał wyjść po angielsku
dziadka biały ze strachu fiat
baju baju na drewienku
podskakuje na bębenku
w kącie skrzata dopadł już trans
aż skwierczy płomyk: ojejku
cóż to będzie z tego zgiełku
bełkoce skrzat trzeba nam wiać
baju baju na drewienku
aż skwierczy płomyk: ojejku
hossa, 29 september 2011
w głąb dżungli przez zamek bez klucza
krawędź szachownicę na palcach
slalomem w poprzek dalej szybko
między bujakiem ostrą wieżą
do nieba we wstążkach żwirkiem
uwaga na głowę spuchnięta
dżdżownica pożarła sto zwierząt
ocalone wybrały króla
na brzegu doliny czterech tęcz
i jednej plamy w pomarańczach
-różowieje dziecko
hossa, 10 october 2011
ścieżką rowem
dróżką polem
maszeruje
lemoniada
i tak plecie
trzy po cztery
przyjdzie zima
do cholery
bój się miła
bój się miły
przyszła zima
do cholery
w cynamonie
aż po dłonie
utopiła się
cholera
hossa, 30 june 2011
wzdłuż lub skrótem brzeziną gdzie
zasiano wzory na sześcianach i walcach
można dojść
chociaż ptaki czasem zawracają a
wiatr nie rozkołysze płatków
rosną łąki bez ziemi płosząc szare
daleko-niedaleko
za krętą kreską
hossa, 2 october 2011
słowem - niewiele
potrafi powalić i podnieść
choćbyś złote pióro miał
a dziób diamentowy
ptaszku
będziesz chwytał je rozdziobywał
dopóki nie trafi
w ciebie
hossa, 2 october 2011
Tak mnie dziś zbiera od rana
rymnąć kilka słów takich –uf!
do pana, bo proszę pana:
jestem różowo zapyrtana.
W pyrtaniu wprawę świetną mam.
W przedszkolu także a jakże
pyrtałam się, zasady znam,
a dziś pana, że mniam-pyrtam.
Być może ja i pan, razem: my?
Proszę pan musi i posłucha
jak z brzucha, wersy 9+3
fruną do pana ucha jak ćmy.
zapyrtanych* w prostym tłumaczeniu
dla zakochanych
hossa, 6 october 2011
paprykowy parkan - twierdza
dla snów
w niezapominajkach mech
nieco wyżej
marszczy się to wygładza
do zwilgotnienia - satyna
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma