dracena

dracena, 15 april 2012

rano wychodzę po angielsku

wtopiłam nogi w mglisty poranek
miasto sherlocka wrotami tajemnych rzeczy

w tunelu pod tamizą obleśny windziarz
ślini się na widok mojego nieletniego syna
niespiesznie otwiera kratę lepkimi paluchami

oxsford street pod powiekami wypalone światło
spacer po linie dla równowagi splątane końce
popołudniowy luksus fish and chips w złocie

nocą wrzask lisów podsuwa myśl im dalej las
tym więcej dzikości w królewskich ogrodach


number of comments: 14 | rating: 15 | detail

dracena

dracena, 18 december 2011

rozkładająca prawda


słowa rzucone jak kości kruszeją powoli
rezydenci miejskiej nekropolii
 
miałeś dać znak mówiłeś we śnie przyjdę
jesienią dom pachnie marynatą i koszulami
nocą brakuje głosu żeby zaczynać rozmowę
 
w dzień spaceruję czwartą alejką
by ci powiedzieć o dmuchawcach w ogrodzie
jutro przyniosę bukiet żebyś ukoił oddech
 
życie to chwila w której mieszczą się dni
mówiłeś dopóki nie jest za ciasno dodaję
emocje a ty układasz spóźnione słowa
 


number of comments: 12 | rating: 10 | detail

dracena

dracena, 27 october 2013

przez różówe okulary

jesteśmy na etapie poznawania
zbierasz okruszki
pełne garście dla mnie

chowam dla późnej miłości
kiedy kropla kawy
w twoich oczach kałużą


number of comments: 11 | rating: 12 | detail

dracena

dracena, 1 october 2011

z życia wyjęte

lubisz kiedy sumienie liczy grzechy 
kładzie je na kamiennym stole jak sztućce
 
plastikowe wyginają się wstydliwie
ciężkie latami tną duszę na kawałki
 
słodzisz kiedy na języku smak migdałów
bawi noc zapachem przypadkowej kobiety
 
pierwszy raz z głodu kolejne z niedosytu
lepiej mieć niż zaklinać spadającą gwiazdę
 
mówisz wszystko dla ludzi tylko trzeba spróbować
dlatego zapędzam się piekło nie ma końca na ziemi


number of comments: 10 | rating: 4 | detail

dracena

dracena, 30 april 2011

sąsiedztwo

wszyscy jesteśmy śmiertelni
ten z pod dziewiątki chyba zapomniał
codziennie wykrzykuje życzenia sąsiadom
cenzura by je wypikała zostawiając
i pocałujcie mnie w kręgi krzyżowo guziczne

pan Miecio to ważna postać
intelektualista podkreśla na stanowisku
tylko ten stołek twardy i w pubie u Jadźki
gorzej z powrotami są mocno artykułowane barytonem
niestety szorstkość głosu równa fazie upodlenia

nawet lubię jego żonę
chociaż nie patrzy w oczy przeprasza ja się pytam
za kogo za cudownego Miecia pani Heleno
dobrze że nie widziałaś mojej obrzyganej wycieraczki
ciemną stroną nocy jest przebudzenie nie tylko w zachwycie
 
rano przemijanie nabiera znaczenia
jest nawet powodem do stania się niewidocznym


number of comments: 10 | rating: 3 | detail

dracena

dracena, 25 october 2011

na świeżym powietrzu nie mam alergii

lubię ludzi i nie mam nic przeciwko
rozumieniu że sprawiedliwie to tylko na porodówce
co urosło musi ujrzeć świało pomędrkować
a potem w imię przyjaźni z ziemią zmarnieć
 
ustawiam wyżej płatki uszu żeby nie ronić
wyrazu jakim częstuje mnie parkowy mentor
dobra myśl płynie żyłami a nie suchym pyskiem
szlifuje dupę po bruku zadziorem z ławki kaleczy
 
później to już mocno trzeba się schylić
żeby sznurówki pasowały nie tylko do buta


number of comments: 10 | rating: 7 | detail

dracena

dracena, 26 march 2012

niestrawny koktajl

codziennie mieszam niechęć z entuzjazmem
koktajl który powstaje odbija się hipokryzją
szczerzy zamienili kreacje z obłudnikami
obnoszą swoje fatałaszki niczym anorektyczki
startujące w igrzyskach piękności.

socjeta zawiaduje umarłymi ideami
przetrawiając puszcza w obieg wyplute ogryzki
mizdrzy się wyświechtanymi facjatami
ukradkiem wyciera resztki nazwiska
czarowanie jest kul ale kiedy nie ma armat


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

dracena

dracena, 27 july 2012

czas na poluzowanie szelek

nago wyglądasz jakbyś był mój
a tak naprawdę to stoisz pomiędzy
 

nie dotykaj ziemi kolanami
w błocie to tylko żaby i myśli
ty spodenki masz pięknie wyprane
a umysł czysty i wolny od bezeceństw
 
miłość to jak z wbijaniem szpilek
leczy twardą skórę delikatną rani
uczepi się taka i wysysa całe dobro
królowa jest jedna miłościwie panująca


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

dracena

dracena, 31 december 2011

nie mam więcej odpowiedzi

zapomniałam jak to jest być sobą
leżeć w hamaku a drzewo wiśni dojrzewa
czerwień przemyka dźwiękiem wytrawnie

w zieleni szarość wygląda prościej
nie ma zapachu i można jej dotykać
później nie ułożona bez odcisku znika

świeżość snu prostuje ciepłem zakamarki
dusza barwnikiem muśnięta jak pisanka
staje się obrazem a nie udawaną treścią

słodko gorzko pod powiekami w domu na skórze
wymieniam w przypadkowej kolejności nie do pary


number of comments: 9 | rating: 12 | detail

dracena

dracena, 19 january 2011

Obca a jednak moja

Zostawiłam otwarte drzwi czekam
kiedy przyjdziesz obca a jednak moja
położysz dłoń na ramieniu uśmiechnę się
nazwę ostateczną przyjaciółką

wolna od ziemskiego blichtru entuzjazmu
i przejęcia klechy założę ulubione buty
za cieniem czasu położę ciszą zmęczenie
budząc zapachem niesmak dzikich kotów


number of comments: 8 | rating: 10 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1