Yaro, 11 october 2012
prawdziwy fanatyczny
katolik jej nie zakłada
zamiast zbliżenia
wybiera szklankę wody
Yaro, 21 june 2013
gdy zapomnę drogi do domu
o sobie nie będę wiedział nic
gdy będę chciał iść po tęczy lekkim spojrzeniem
jak dasz mi na imię gdy spotkasz mnie po latach tłustych
nazwij mnie wiatr który strąca krople łez z płatków kwiatów drzew
a jeśli spotkasz mnie nad rzeką
zawołasz po imieniu . nie odpowiem nic
pójdę z prądem na tratwie sklejonej z prostych słów
jak dasz mi na imię
po tym wszystkim gdy nie mogłem ci zaszkodzić
Yaro, 26 july 2013
co jest najlepszym wyborem życie czy śmierć
nie rozpieszczam myśli kilku w głowie
jak coś dajcie znać może ktoś podpowie
pusto wkoło nie dzieje się nic
nikt nie rodzi się nikt nie umiera
po prostu życie czy śmierć się nie opłaca
nie stać cię nie stać mnie
takie ceny że w czaszce nie pomieścisz
drogi ksiądz za drogi ZUS
każdy chce zarobić i z ciebie głupka zrobić
Yaro, 30 december 2023
nastał czas zgody wyciągnij dłoń
ze wzruszenia
przebaczenia nazbyt mało
kto powiedział nie
proszę nie popadać w zwątpienie
jesteś jak rzeka Arno
gdzieś nawet nie wiem czy istnieją
takie lądy
jestem sam sobie na własnej drodze
ku czci poległych
tylko na niebie z wiatrem
maluję twarz obrazek dnia
bym zapamiętał z tobą
świat stworzony przez Boga
przez wieczności na prostej drodze
daj moc wiarę mocny wiatr
maksymalna siła napędowa
mam ją teraz w środku nocy
wśród nich znalazły się kły
Yaro, 21 january 2024
kiedy skleją drewnianą trumnę
nie będę o tym myślał
co się stało
stanę obok
zobaczę jak wkładają
moje zimne ciało
gdy zaczną się modlić
i pożegnają
zostawię cały świat
bo tak być musi
jeszcze tylko wieko parę gwoździ
złamany sztil od łopaty obsadzą
wykopią płytki grób
gdy się ocknę żebym mógł wyjść
zapalę papierosa i usnę na wieki
jak kolejny rozdział brama się zamknie
Yaro, 16 december 2023
śliczna się śnisz
malinowe usta smakują latem
piersi nabrzmiałe od piękna bluzka rozpięta
guziki trzeszczą uśmiech podnieca
ochota
rozbieram wzrokiem
ściągam zdzieram wszystko
budzi świt spojrzenia
śpię spokojnie
to tylko sen który przyczłapał w nocy
mam dość
muszę zrobić pierwszy krok
poznam ją w tę noc
Yaro, 23 august 2023
Po prostu tęsknię lecz ty odpychasz moją zimną dłoń
jesteś najmądrzejsza otoczono mądrymi
opleciona inteligencją lśnią dyplomy
tęsknię bo co tam niewiele zostało
zbyt głupi by zrozumieć sens tego co otacza mnie
miłość nie znaczy nic opuszczasz wzrok
kłamstwa krok w krok jestem wariatem
wariat kocha inaczej ale kocha cały świat
obojętność wobec mnie głęboko tkwi w prostocie
w sercu zakwitły wiosną zawilce
lecz ty odpychasz wolisz swoje kwiaty żonkili
Yaro, 23 september 2017
skała wieczna i amen
woda drąży kamień
człowiek rodzi się słaby
czysty jak diament
oszlifowany nic go nie złamie
jeśli pójdzie drogą własną
nie posłucha ludzi zazdrosnych
ludzi fałszywych nic go nie zawróci
ważne by słuchać marzeń
dążyć iść pod prąd rzeki
na szczyt na górę wysoką
spojrzeć w dół płakać ze szczęścia
skała wieczna i amen
woda drąży kamień
człowiek rodzi się słaby
czysty jak diament
Yaro, 9 february 2018
splątany pajęczą siecią
makaronem na widelcu
udawanie że życie to skarb
najcenniejszy ze wszystkich
choć ma kilka wad
smakiem wiatru na języku
zapachem słońca na skórze
promieniuje księżyc odbitym blaskiem oczu
zapycham kieszenie pustką
klucz znaleziony na dnie
otwiera wszystkie drzwi
zawsze gdy
chowasz cenne dni
sny są na dnie świadomości
wyśniłem cię w sercu ty
śpij
Yaro, 31 august 2017
szepty myśli słowa
ściśnięty mózg
nieba dotyka depresja
nie ruszasz się
nie opuszczasz pokoju
stoisz w miejscu
gonisz obłoki
strach zagląda w oczy
myśli
nieogarniętych horyzontów
za oknem szaro każdego poranka
bez pamięci
bez przeszłości
bez butów stąpasz po ziemi
pod skórą nerwy
związane jak sznurówki
Yaro, 5 september 2017
odchodzi ciemna noc
nadciąga szary dzień
pająk tka pajęczynę w oknie
leżę martwy lub wydaje mi się
otwieram oczy chyba jeszcze żyję
czasem każdy tak ma na drugi dzień
cieszysz się by zapłakać
otwarte drzwi by nikt nie mógł zapukać
z zadowolenia brakuje tchu
bez złość staram się żyć
nikogo nie krzywdzić
nie używam brzydkich słów
kocham rośliny dokarmiam zwierzęta
nikt o mnie nie mówi nikt nie pamięta
żyję sam rozmawiam ze sobą
myśli przelewam na szary papier
Yaro, 19 february 2018
była piękna
o poranku dźwięk piosenki
piękna jak poezja
zapamiętałem jej słowa
zbyt szybko z małym angażem
spakowała się wyjechała
z mojego serca
nigdy jej nie ujrzałem
choć nie raz byłem blisko
stykaliśmy się myślami
tyle miejsca na świecie
kosmos taki wielki
a nasze serca maszerują drogą
wzdłuż brzegów marzeń
natchniony zamykam oczy
czas popiołu szarych zdarzeń
idę inną drogą zamknięty
wybaczam sobie że nigdy
nie spotkam się z tobą
Yaro, 19 may 2017
porwę cię uspokój dzień
ukołysze nas przykościelny dzwon
teraz gdy osobno
łączę samotne myśli
w synapsach hiperbolach i synodach
dusze dwie dzieli przestrzenny czas
porwę cię jeśli chęć z optymizmem miesza się
a słowa moralną zdobią postać
ty i tylko ty
nic więcej prócz więzów krwi
wiatr i mgły dla niezakochanych
popłyną rzeki i stróżkami łzy
słowa skruszą kamienne mury
porwę cię uspokój dzień
ukołysze nas przykościelny dzwon
Yaro, 10 june 2017
bieg myśli nie pozwala usnąć
zamknięty obieg krwi
wysokie ciśnienie dokucza dziś
stres jeży włosy na głowie
natręctwa i złe wspomnienia
wybudzają ze snu
patrzę w okno widzę świat podły
i opętanego ojca
co bił w amoku po alkoholowym
nachodzą cieplejsze dni
odchodzą ludzie
nowi rodzą się z nadzieją
na lepsze czasy
zatrzymani w niewoli w kieracie
obiegamy świat
oddalmy się od prawdy
łatwiej służyć złu niż dobrym być
niż słuchać słów Boga
Yaro, 12 november 2015
nie udaję nikogo
kim nie umiałbym być
naśladuję dźwięki
nie śpiewam nie potrafię
nie jestem plastikową reklamówką
a ni nikim ważnym
nerwy na smyczy
nienawiść mi ubliża
odważny jak ostatni Mohikanin
kilka skoków bez
i ze spadochronem
w wojsku poprawiałem szelki
nie wcielam się w nikogo
mnie wcielili
zapieli w pół pasem
oddzielony między mózgiem a nogami
nauczyli przetrwać
nie potrafię
nie śpiewam
nie gram
sobą nie łatwo być
czasem uciekam na głębokie wody
tonę ale zawsze nad powierzchnią
nigdy pod
wtedy bym umierał
tego nie potrafię
Yaro, 21 may 2015
znalazłem złoty róg
będzie mleko i miód
manny nie zabraknie
nie smuć się trzeba to zanucić
cieszmy się dobrem co w nas
zakwitła miłość jak kwiaty
kochajmy dziś kochajmy swój kraj
nie musimy wyjeżdżać
nie bądź dziki wyluzuj
unieś się wysoko ponad szczyt
obficie zakołysz biodrami
znalazłem kilka owieczek
cieszy się Pan wielbię Go
narody wielbią Go
nie smuć się trzeba to zanucić
cieszmy się dobrem co w nas
zakwitła miłość jak kwiaty
kochajmy dziś kochajmy swój kraj
nie musimy wyjeżdżać
nie bądź dziki wyluzuj
unieś się wysoko ponad szczyt
wielki świat jakże samotny
wilkiem człowiek człowiekowi
wilkiem ja wilkiem ty
nie idźmy jak w przepaść lemingi
nie smuć się trzeba to zanucić
cieszmy się dobrem co w nas
zakwitła miłość jak kwiaty
kochajmy dziś kochajmy swój kraj
nie musimy wyjeżdżać
nie bądź dziki wyluzuj
unieś się wysoko ponad szczyt
nie przepaść podnieś wzrok
szczyty zaszczyty przed nami
płynie woda w rzecze
krew wrze nabrzmiałe od śpiewu na szyi żyły
silny głos silna muzyka
znalazłem złoty róg
będzie mleko i miód
manny nie zabraknie
kochajmy dziś miłość wypełni zakamarki serc
nie smuć się trzeba to zanucić
cieszmy się dobrem co w nas
zakwitła miłość jak kwiaty
kochajmy dziś kochajmy swój kraj
nie musimy wyjeżdżać
nie bądź dziki wyluzuj
unieś się wysoko ponad szczyt
Yaro, 20 september 2017
krok po kroku
i tak po jednym roku
czekałaś
a ja wyjechałem
by wrócić po jedyną perełkę minionego lata
teraz gdy życie układa karty
jestem blisko a ty jak gwiazda
czarujesz i mówisz że
kochanie na zawsze
tylko ty i ja na oceanie życia na jednej łajbie
kocham
Yaro, 29 april 2015
nie uciekać nie ma dokąd
płyną dni jak myśli z nadzieją
na niebie bosko czysty Eden
szczęście i strach przenika
z miłości i lęku aż boli
sercem uciekam gdzieś daleko
ocean w głowie pogubiłem słowa
sztorm nawałnic ściska za gardło
podłość nie zna granic
idę spocony przez dzień
ludzie jacyś inni to widzę
nie patrzą prosto w oczy
życzą na źle kuszą
wymieniają nieszczere słowa
na wiadomości by zniszczyć mnie
nie poddam się nie ulegnę
podaj dłoń
poprowadzę cię po zieleni zapachu łąki
uskrzydleni uciekniemy w stronę gwiazd
Yaro, 5 october 2017
jakby tak świat padł przed tobą na kolana
nie ulegaj nie lękaj się nie uciekaj przed nim
podnieś wysoko głowę ponad szczyty
ponad chmur kontury
wszystkie byty odejdą w niepamięć czeluści piekieł
zostanie ślad na ścianach skalnych po tych co
nadali kształt sztuce a słowa przybrały ciała
twardy jak granit piękny diament w oczach
zawstydziłeś wszystkich co skąpili wody
szkoda im było podzielenia się tym co niby
ich jest a było wspólnym owocem omotany
zakłamany świecie dokąd zmierzasz
on został w ojczyźnie w krainie ojców
zbudował miasto na strzępach prawdy
lud padł na kolana i oddał pokłon Bogu
On wskazał drogę którą powinni iść
poszli ujrzeli świat lepszym bez krzywd
Yaro, 21 april 2022
nocą zwiedzam miasto
ślizgam się po torach tramwajem
dziewczyny dookoła cudowne
gapię się jakbym nie widział człowieka
wiem że to nie na miejscu
młody narajany pewny siebie
nabity jak pistolet gładko lufowy
strzelam słowem w kierunku barbie
baby zapraszam cię tam gdzie nas nie ma
w miejscach trudno dostępnych
poznamy się wzajemnie potem zaręczyny
możliwy ślub będę pracował na nasze dzieci
jeśli tylko zgodzisz się że byłbym to ja jako mąż
marzenia są po to by je realizować ale czy tak od zaraz
Yaro, 11 march 2021
kocham ciebie
potrzebuję tak niewiele
kilku słów słodki pocałunek
wyczekiwania na spotkanie
gdy wracasz czekam z kwiatami
tak niewiele gdy kochasz
obok siebie
zasypiamy nadzy
ciepłem ciał rozgrzani
dotykamy nieba rzęsami
gwiazdy pod powiekami
uciekasz szybko
mówisz, że...
ale to już było
czekam
gdy ciebie nie ma
nie ma nieba
Yaro, 24 november 2022
im bardziej brakuje mi ciebie
tym więcej cię poznaję
znam twój każdy krok
każdy ruch słowo gest
jesteś moim marzeniem
nadzieją na lepszy czas
na nerwy ukojeniem na sen
na noc na dzień
bądź moim spełnieniem
zapraszam cię na wspólny spacer
daleka droga dzieli serca
dobrze że wieje wiatr
będę szybciej nadymany żagiel
porwie mnie do ciebie
myśl wyrywa mnie
co ja robię w tym mieście
wyjedźmy stąd na inny ląd
jest tyle miejsc świat powita nas
robię coś innego niż zwykle
spakujmy marzenia
rzeczy spokojny sen
na lepszy dzień
Yaro, 24 january 2021
jestem
sam nawet w święta
jestem między wami
wciąż inny
nie martwi materia
pusty dzban
pełne żołądki są
żywność to chłam
spożywamy kłamstwa
fałszu pełen świat
nie jestem z tego świata
mój bywa inny
nie taki blady
zatroskany
zasypiam w tęsknocie
za tym co nowe
szukam
czekam
z nadzieją odżywam
wypatruję
wielkich rzeczy
dla których warto żyć
wyznaczona droga
nie zwęża się wcale
miłość w sercu
w plecaku z kromką chleba
na ustach słowa które dał mi Bóg
Yaro, 9 july 2021
wrócił król Popiel
raz go myszy zjadły
co czeka człowieka
gdy dopuszcza się zdrady
ława szeroka publika czeka
nie pozwólmy się opluwać
w nas krew szlachecka
wciąż leży wrak Tupolewa
opuszczony prawdy się doczeka
kundel szczeka i narzeka
elita komusze dzieci
Yaro, 17 may 2022
mostem cudów na wodzie łodzie
spacerują ludzie w objęciach w zmyśleniach
nad brzegiem na ławce hebanowej
palą papierosy młodzi ktoś czyta gazetę
wyciągam bagietkę z torebki papierowej
jem łakomie z głodem wspomnień
kaczki i dzikie gęsi łabędzie zjadają okruszki
rzucane przez małe dłonie mamy są uważne
słońce chyli się za panoramą miasta
spędza sen powiek obraz pełen kolorów
palety sztalugi pejzaż pędzlem gotowy
most snem spod powiek zamykam obie
Yaro, 19 november 2013
starych drzew nie przesadzaj
w ogrodzie pochylona stara grusza
kryje w sobie wiele wspomnień
wiele dobrego i tych złych chwil
nie opowie ci
przyłóż ucho do okorowanych miejsc
jak rany sączy się sok tamtych dni
kilka owoców słodyczy smak
starych drzew nie przesadzaj
są świadkami przyszłych i przeszłych dni
korzeniami sięgają prawdy
ogród jak tajemnica okryty płaszczem
śnij
Yaro, 9 december 2013
gdzie ty tam ja
z czasem wiatr
kilka ziaren piachu w twarz
nasze dłonie jak liście
w kolorach dni
chowam głęboko wspomnienia
nikt nie odbierze serc
w nich chwile jak bursztyny zatopione sny
nie wymażę z pamięci zdarzeń
chyba że starość gdy dopadnie wróg czas
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma