22 lipca 2010
Rozstania i powroty
Łatwo jest pocierać się
policzkami, gdy po drugiej
stronie miasta wiatr przechyla gniazda.
ten marzec nie doda odwagi. zakopiemy
listy bez znaczków, by już nigdy nie pamiętać
nienaostrzonych noży. ogrzejemy dłonie
wystawiając do księżyca linie papilarne. bez śladów
zbrodni na opuszkach palców. wychodziliśmy
tymi drzwiami tysiące razy. za każdym
trząśnięciem pozostawialiśmy
w pustym pokoju kilka stopni ciepła. nikomu
nie było potrzebne podnoszenie
głosu i siebie z zakurzonej podłogi. spełniłem
wszystkie obietnice. pozwól odszukać
kolejne wyzwania.
2 sierpnia 2025
dobrosław77
2 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
sam53
1 sierpnia 2025
Yaro
31 lipca 2025
Arsis
31 lipca 2025
absynt
31 lipca 2025
absynt
30 lipca 2025
sam53
30 lipca 2025
absynt
30 lipca 2025
sam53