Leszek Czerwosz, 27 december 2016
przez wiele lat słuchałem
z uwagą skupieniem
wielotonowych objaśnień
do muzyki z białych kruków
rytm pytań kaskada nietaktów
słuchacz jednej płyty wolałby
sam odpowiadać gdyby
nie spiralne zakręcenie
ku wnętrzu tylko przemawiały
zdarte melodie pytaniem
na pytanie w odpowiedzi
sam na sam sobie
nie wypowiem się przeciw
Leszek Czerwosz, 31 march 2014
daleko poza horyzontem wirtualnego podziemia
globalnej sieci WWW
w galeriach balkonów i rozświetlonych witryn
Alladyn wyguglał okno z ciemnymi firanami
jedno ze stu tysięcy bezimiennych
niezaindeksowane więc niewidoczne
gdyby nie hakerska pomoc dżina
przy teleportacji i teletransmisji
zalogowany z prawami tylko do odczytu
Alladyn widział jak w upiornym korowodzie
gniewna burza kręciła lokatorami
potem miłość na stole i światło co gasło
cienie napędzane płomieniem lampy
dostarczały danych dla wyrafinowanych aplikacji
ale przed świtem stały się niewidoczne
dalsza analiza informacji niemożliwa
niechybnie nastąpiło
przepalenie się procesora zazdrości
Leszek Czerwosz, 9 august 2014
już wiem że nie wrócę
pomimo zaklinania gwiazd
choć plany na wypadek
koincydencji ciał
bo dzielą nas miliardy
nocnych wspomnień
policzyłem nieprzeliczalne
kamienie polne
zatrzymane w biegu
dla zastanowienia
ucieknę myślami
gdy lawina
rozbłyski zbledną
codzienność zastępuje
przecież w każdym porcie
czeka nieodwzajemniona
w relacji N do N
Leszek Czerwosz, 30 october 2013
próba zawłaszczenia
pustostanów
w żywiole głośnej
na dwa takty muzyki
wycieczka do namiastki
wspólnego domu
samochodem
do fatamorgany mówisz
gdy w głębokiej nocy
zwierają się dwie niezgody
na los na jedną chwilę
jest jak być powinno
czyż nie było
Leszek Czerwosz, 14 february 2015
bez spoglądania
na czerwone
na skrzyżowaniu
przylgnijmy wargami
i dalej dalej
Leszek Czerwosz, 4 july 2017
zostawiłem nieład
nieposprzątane
specjalnie
aby zaznaczyć
nieobecność przez chwilę
i tak wyszło
podpis na ławce w parku
zamalują zieloną farbą
a teraz
nie śpieszy się nikomu
i tak wiecznie spóźniam się
na szczęście
Leszek Czerwosz, 28 october 2013
Alladyn ma swoje zasady
i ulubione sposoby ich łamania
uzależniony od adrenaliny nie doznaje lęku
nad płomieniami wprost płynie paruje
wizerunek od dawna kreowany
na swój obraz i podobieństwo
nie chce żałować
niczego nie zmieni
tylko czarne ptaki dziobią
wywloką wspomnienia
poza nie sposób się wydostać
już nie wymyśli
dlaczego Lady przyszła z różą
nie wcześniej
Leszek Czerwosz, 7 april 2014
Są takie, jak nam się widzi.
W tak Ważnej Chwili
błękitny jest niebem,
czerwony żarem,
a żółty płomieniem.
Nawet szary się srebrzy,
gdy wchodzisz.
Dawno przed tobą przybyła tu
moja Nadzieja. To ona rządzi
odcieniem policzków,
brokatem spojrzeń.
Dziś przecież tutaj się odbędzie
ważna sprawa o ciepło życia,
o tęczę, promienie.
Już Dzika Horda Wątpliwości
rozwija transparenty.
Zaczyna do Rozumu uderzać.
Harcownicy czynią zamęt,
zbijają wszystkie argumenty,
przemyślne plany psują.
Będzie sprawa rozwojowa.
Jak zwykle spóźniony Zdrowy Rozsądek
siada w tylnym rzędzie.
Wziął ze sobą na wszelki wypadek
mgły i deszcze szkliste,
do chłodzenia emocji.
By nie sczezły marzenia,
nie połamały się słowa.
Lękam się by nie zobaczyć
Czarnej Rozpaczy.
Wnet pogasi wszystkie światła,
pobrudzi obrazy.
Sprawa będzie przegrana,
trzeba będzie zaczynać
od nowa, starać się dwa razy.
Na szczęście wchodzi
O Niczym Rozmowa.
Pozwoli na trwonienie czasu
i ostatecznie ułatwi
stronnikom Światła i Cienia
w pastele rozmyć barwy,
zwaśnione wygładzić kontrasty.
Najlepiej jeszcze przed wieczorem
trzeba dać się wygadać.
Wszystkim po kolei
Kolorom życia, Odcieniom.
Niech Blaski się wybłyszczą.
Ostre rysy przytępią,
kolory wyblakną, wypłowieją.
Rozprawa z wolna się zakończy.
Teraz chodź, usiądź ze mną.
Zaplećmy dłonie
i w Świętym Spokoju
będziemy z Zadumą milczeć.
Na ile farb nam wystarczy,
razem odliczać lata.
Leszek Czerwosz, 14 march 2014
To koniec balu. Nieoczekiwany.
Wiedziałem.
Potrzymaj mnie jeszcze za rękę.
Pomóż przejść.
Do zobaczenia niedługo.
Sakramentalne tak
sam powiedziałeś. Zaufaj,
przecież nie masz wyjścia.
Obiegówka, protokół zdawczo-odbiorczy
w szeregowym porcie na e-Styksie.
W karnecie następni,
jak będzie po wszystkim.
Piękny ten bal,
lecz dziś wyjątkowo
nie poproszę nikogo do tańca,
teraz pa, teraz się wynoście.
Leszek Czerwosz, 17 april 2011
w czterech ścianach zamykam
nieistniejące wspomnienia
przeżywane przez domniemanie
te najciekawsze wieszam
z tyłu szafy tajemne drzwi
do różowej muszli
Swarowskiego krystaliczne dźwięki
wyprzedzam pragnienia
oj zaszumi w głowie
przed zamkniętymi drzwiami jednak staję
trzeba oczy otworzyć choćby po zakupy
życie jest za krótkie
Leszek Czerwosz, 30 march 2011
kręcę gałkami
starego radia
przekręcam klucz wiolinowy
otwiera przestrzeń
olśniony krystalicznym dźwiękiem
żyję pełną mocą
co noc
śpiewam tańczę gadam
z czasem
zmieniam pokoje
języki nastroje
powoli dostrajam stację
przeznaczenia
Leszek Czerwosz, 18 may 2018
opadają z drzew
emocje lata
tylko złoty kolor
pocieszeniem
a ja zbieram kasztany
na kapitał minut
na rozmowy z tobą
z naliczaniem sekundowym
Leszek Czerwosz, 27 march 2012
od strzały amora
niechciany zarodek supernowej
pączkuje różnicuje
płonąca pokusa ogarnia
prowadzi do odwrócenia ustalonego
wiem
sama natura niszczy
bliźniacze i mnogie poczęcia
toruje drogę uprawnionemu
czy trzeba zabić tę miłość
dla uprawnionej
Leszek Czerwosz, 26 august 2022
w końcu postawiłem kropkę
obiecałem wykonałem spełniłem
ona oznacza koniec
nie jestem pewien
czego
bo jest dalsza część jakby co
cóż
niech osłoni mnie niewiedza
zatrzepotały porwane skrzydła
niepotrzebne
bo to koniec lotu
skoro tak
to dalej będzie najwyżej pionowo
więc zawiodłem
jak można nie liczyć się z konsekwencjami
wspólnych lotów
to więcej niż przelotne spojrzenie
to dotyk
skrzydła się przywiązuje do ciała
jak wiadomo
uzależnienie od przywiązania
ale jest kropka
zawiodłem
Leszek Czerwosz, 9 december 2011
życiorys znakomity
blask aż zawrót
uwikłanie
sprawa poszlakowa
na moich oczach pękają kryształy
zasłaniam by uchronić
nic nie widzieć
zawierucha
pewnie stracę głowę
Leszek Czerwosz, 18 january 2014
po zniknięciu szynkareczki
wagabunda chodził do starego młyna
każdej ciemnej nocy
w milczeniu oczekiwał
należało odpowiednio długo
myślał i tak było
przyszła z blaskiem oczu
zawinięta w burą chustę
jeden raz a potem drugi
tajemnie w tawernie
rozpijali berbeluchę
do rana tu już pustka bo
towarzystwo przenosiło się powoli
do swoich uśpionych lokali
gdzie chłód poranka przyniósł
zdziwienie że się przebudzili
po przeciwnych stronach lustra
Leszek Czerwosz, 26 december 2017
W niewyschniętej kałuży
znalazłem fragmenty odbicia.
Sprawdzam numer uśmiechu
i czy garnitur w porządku.
Chociaż już wcale nie muszę;
najwyżej dla dodania gazu.
Woda pryska pod butem,
jak zawsze,
za wysoko.
Leszek Czerwosz, 21 december 2010
ponawiam
słowa kontynuacji
przychodzą
gdy czynię coś
bezmyślnie
czekanie
nie wypełnia się
treścią
gdzie kiedy
nie znajduje dopełnienia
w czasoprzetrzeni
którą sobie wyobrażam
wystarczyło spojrzeć
dotknąć
i uczucie zostaje
a teraz myślę
po co
Leszek Czerwosz, 21 december 2010
ustawiana kolejność dziobania
w dyktaturze
najbardziej z oświeconych
oburza
bo
sprzyjam państwu prawa
niesprawiedliwość płynie z góry
ryba od głowy
lecz liczę na kolesia
z komisji przetargowej
o moją duszę
Leszek Czerwosz, 2 november 2013
Alladyn słyszy jeszcze dziewczęcy śpiew
kojarzy mu się z gwałtownym upadkiem w sam środek
dorosłego życia z wiecznym poczuciem winy
spod czarnej klapki wydobywa się dym
nadpalonego procesora - usypiał właśnie
po wspólnych tu i tam jednocześnie
każda linijka to wulkan - magiczne miejsce
erupcja zapewniona nawet nie nadąża pisać
włączone podpowiadanie słów automatyczne myśli
na koniec ciekłe kryształy po nieznanej szyi
mleczne diamenty podarowane na rozłąkę
anonimowo na zawsze po wylogowaniu donikąd
jedyne co niepokoi
czy dyskrecja Brata Billa jest nadal taka pewna
Leszek Czerwosz, 11 july 2014
od dnia kiedy Lady zasnęła
ze słuchawkami na uszach
Alladyn zdał sobie sprawę
z wyróżnienia
do tej pory rozpowszechniał
popłuczyny po miałkim życiu
jakby wszędzie zostawiał po sobie dzieci
które się odwracały
to śmieszne w rytm
i do melodii z osobistego smartfonu
wychodzi nawet wspólny taniec
choć każdy słucha swojego
patrzył z niemym niedowierzaniem
na rozrzucone bibeloty
inkrustowane jego własną
mentalną tkanką
przypadek Lady
niediagnozowalny
nieoperacyjny
Alladyn otulił kocem
Leszek Czerwosz, 7 october 2014
Zanim noc mnie uwolni z czarnych warkoczy,
leżę rozanielony słodyczą snu.
Świt znowu rozpocznie się krzykiem,
mokrą kaskadą niezadanych pytań,
gdy widzę fałsz twoich odpowiedzi.
W szklistości rogówki mam powidoki.
Nadbudowują krajobraz cherlawy.
Nawet połysk paznokci więcej mi podszepnie,
niż będziesz zdolna powiedzieć
lub kiedykolwiek wydarzyć się mogło.
Dzikość oczu jest nie do wydrapania.
W potłuczonej szybie przenikają się
wielokrotne odbicia. Każde jest przeciw.
Warstwy pamięci o lata odległe
- napięte sprężyny - i nie ma przebacz.
Jestem tu widzem i aktorem. Wiem, że
sprawiedliwość przyjdzie i że z czasem - każdy
promień światła znajdzie swoją ścieżkę,
co brudne plamy przewiny odkryje.
Lepiej uderzyć wcześniej, nim oślepnę.
Lub lepiej uderz sama.
Leszek Czerwosz, 30 may 2014
Poczułem specjalny rodzaj drżenia
połączony
z mobilizacją jeża.
Gdy nosem zdmuchuję
niewidzialny pył z jej ramion,
na niebie unosi się rój
świateł świętojańskich
- to już tak blisko.
Zatęsknić można każdym porem skóry
w bezdotykowym świecie
plastikowych kart. Fałszywych.
Nigdy niewypłacalnych
kredytów odnawialnych,
zaciąganych po kolei, do znudzenia.
Bo ją stale boli głowa.
A ja nie mam czasu.
Obwarzanki zaplatane są
z dwudziestu palców obojga.
Stają się lektyką dla nastroju,
co tak sprzyja pozytywnemu tworzeniu
tysięcy bąbelków.
Dla gromadzenia humoru
dziś i na zapas
w potrzebie.
No proszę;
obserwowanie spraw drobnych
- sensem życia.
A już myślałem,
że nic nieoczekiwanego
się w moim nie wydarzy.
Żartowałem. Ten dotyk
- taki nieobecny.
Leszek Czerwosz, 10 july 2014
jak niektóre rzeczy
raz nabierają
raz tracą sens
to podobno służy
do porozumienia
na odległość
Leszek Czerwosz, 2 september 2014
wychodzi po angielsku
zostaje absmak
potraw
dla reszty głodnych
morem nietkniętych
jeszcze
oni też nie pojedzą
gdy fale odeszły
gorąca
ciśnienie spada
poniżej skali beauforta
w rzymskiej wannie
miły chłód
nim zaśnie
na koniec wszystkiego
Leszek Czerwosz, 31 january 2020
mam zgłoszenie na telefon
nagły zdecydowany pisk
chce zostać moją znajomą
muszę sam do grona poprosić
bo chce mieć dużo znajomych
ale się przecież nie znamy
pytam o wiele za dużo
odpowiedzią będą gotowe awatary
dobieram je według woli odblasku
zachłannie
Leszek Czerwosz, 18 may 2018
z kamienia niezgody
wykuwamy posąg
bożka nienawiści
z kamyków
z cudzego ogródka
powstaje beton
wspólnego więzienia
tak się latami zamykamy
wbrew woli
a na własne życzenie
Leszek Czerwosz, 29 march 2018
robiąc rachunek sumienia
uprawiam kreatywną księgowość
pasywa zamieniam na aktywa
porażki w sukcesy
tak jak mi szef każe
a dla siebie rozliczam
superatę z drobnych grzeszków
manko ze wspomnień
których nawet nie liczę
do rachunków firmy
sporządzę tylko roczny bilans
niezrealizowanych pragnień
a potem zrobię wielki skok na kasę
by w wielkim niebie pobyć
swoje pięć minut
nie wiem czy się jeszcze odważę
przyznać do siebie
no i ten szef
bo go pewnie jednak kiedyś
zobaczę
Leszek Czerwosz, 8 january 2018
nadchodzi
z uderzeniem
aż po same uszy
zawsze zdążę
warknąć tych kilka
i trzasnąć
wtedy nie ma już
z kim
ani dokąd
Leszek Czerwosz, 20 december 2017
a jednak mamy lato które rozpuszcza igły lodu
pod powiekami
i co z tego
ta gra toczy się niezmiennie od pogody
i nie obowiązuje że raz ty a raz ja
przecież mógłbym nic robić
i tak samo przegrać
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma