4 października 2013
Żona Burka
Żono Burka, pieseczka małego, jakże smacznego
do zjedzenia na ciepło z chrzanem. Pielęgniarko
mej duszy, siostro, chirurgu naczyniowy od serca.
Od serca do serca rwąco płynie krefffffffffffffffff
i napędza wszędobylskie dłonie, które głaskają
twoją wysublimowaną, poetycką-... Sama wiesz.
Żono Burka nakarm Burka, głaskaj po brzuszku,
przytulaj, pozwalaj ruchać nogi domowników jak
i przybyszów, gości . To miłość a nie chwilowe
zauroczenie ani sen na jawie czy Harleyu. To coś
magicznego jak wycie do księżyca, jak mgła nad
stawem, jak spadająca gwiazda albo ludzkie ciało,
ciało niebieskie –sine, małe niebieskie ludzkie ciało.
Chcę pozostać w tobie, być zapachem albo aurą,
oplatać szyję jak tatuaż, wąż którego przedstawia.
23 lutego 2025
Bezka
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
AS