9 lutego 2013
Łany
Ulice nasiąknęły deszczem
i mój płaszcz i moje buty też.
I ja sam trochę przesiąknąłem
tymi kroplami i smogiem,
który zbierały spadając z nieba.
Chodnikami przeszedłem, miastem,
smrodem spalin i oddechów
przechodniów.
Tych ładnych,
tych brzydkich,
zamyślonych,
zagonionych,
smutnych, uśmiechniętych,
wiernych, niewiernych,
dziwek, kurwiarzy,
finansistów, świadków jehowy,
polityków, politologów, poliglotów,
sprzedawców, gejów, lesbijek,
uczciwie pracujących,
recydywistów,
nieszczęśliwie zakochanych,
szczęśliiwie rozwiedzionych,
bezdomnych bezpańskich psów,
cudzoziemców,
kierowców autobusów,
artystów,
alkoholików, sportowców,
katolików, innowierców, chemików
i tych z łanem zboża w kieszeni
i tych z pierwiastkiem życia
i tych bez.
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb
1 maja 2024
Chciałem ci powiedzieć…Arsis
1 maja 2024
To już maj...Marek Gajowniczek
1 maja 2024
Zejściekb
1 maja 2024
Jutro będzie obiadVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
30 kwietnia 2024
Biały szumArsis
29 kwietnia 2024
Wojna na majówceMarek Gajowniczek
29 kwietnia 2024
* *Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
29 kwietnia 2024
Niezmiennievioletta