27 marca 2012
27 marca 2012, wtorek ( Dajcie mi wehikuł czasu )
Tak to się ponoć nazywa. Stracić cały szacunek. Straciłam. Nie tylko to, także czas. Kto mi teraz odda stracony czas? Dwa miesiące z okładem. Nie mam wehikułu czasu, a szkoda. Przydałby się. Także po to, by usunąć błędy. I nie cofnę się w takim przypadku o rok, dwa lata, a prawie dwadzieścia lat. Czyli tyle, ile mam. Żeby po narodzinach jeść, a nie grymasić. Butelka nie, łyżeczka nope, pierś niet. I teraz mam za swoje. A błędy z facetami? Ujdzie w rozgardiaszu. Tylko jak będę płakać, bo następny jest nie tym właściwym, kopnijcie mnie. Niby na zewnątrz jestem twarda, ale wystarczy poczytać te moje wypociny poetyckie, by wiedzieć, że tak nie jest. Pancerz ochronny, chociaż pod Grunwald nie idę. Małż. Koniec. A przecież ja mówiłam niedawno mojej Żabie, że tamten jest be, a teraz co? Sama popełniam błąd niedowartościowania.
I pamiętajcie o kopniaku, bo stwierdzę, że nie jesteście przyjaciółmi.
1 maja 2024
Jutro będzie obiadVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
30 kwietnia 2024
3004wiesiek
30 kwietnia 2024
Biały szumArsis
29 kwietnia 2024
Wojna na majówceMarek Gajowniczek
29 kwietnia 2024
* *Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
29 kwietnia 2024
Niezmiennievioletta
29 kwietnia 2024
* *Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
28 kwietnia 2024
Stalker experienceArsis
28 kwietnia 2024
Zapaść internetuMarek Gajowniczek
28 kwietnia 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga