16 maja 2013
16 maja 2013, czwartek ( co się robi zamiast tego, co się robić powinno )
Na przykład postanawia się zostać szefową kuchni i zagląda się do lodówki, w której, jak zawsze, nie ma absolutnie nic zjadliwego.
Więc penetruje się szuflady, bo, a nóż widelec, znajdą się gdzieś te małe zielone urwisy, zwane popularnie szparagami.
Potrafią wejść wszędzie, zwłaszcza na kubki postawione na języku dokładnie o dwudziestej trzeciej trzydzieści i udawać, że one tylko dla zabawy, żeby sobie pomajtać nóżkami. A obietnice złożone na świętą księgę czerwonej magii idą się huśtać na źdźbłach trawy niedaleko wejścia do ziemianki.
A stamtąd wyglądają rozdandysowane chińskie ogóreczki, które stwierdziły, że nie do twarzy im w kolorze zielonym, dlatego też wybierają się w podróż z duchem czasu i będą od teraz chodzić w czerwonych koszulach, buraczkowych spodniach, różowych skarpetkach i fioletowych nausznikach. A, i jeszcze pomarańczowe szelki!
Takie kolorowe, unowocześnione ogóreczki wybrały się do sąsiada na wódkę. Niestety zapomniały, że ten ostatni dostał zawiasy za sadystyczne podejście do życia. Poucinał wszystkim wiewiórkom w sąsiedztwie ogony, a następnie stwierdził, że nie musi już kupować żonie lisa, bo i tak będzie się tylko kurzył.
No i ten Władek, zwany przez ziomków Cieniaskiem, wziął nóż i w kilka sekund zmienił pięknie odstawione ogóreczki w kostkę, którą potem zagryzał niezliczone kieliszki pite za drugą wredną teściową, oby nie dożyła kolejnego przesilenia słonecznego.
A ja? Pakuję zielone, na szczęście, szparagi w kocyki z ciasta filo i podaję im środek nasenny w postaci świeżo zmielonego pieprzu i tymianku. Niestety, nie umiem śpiewać kołysanek, więc nad rozjaśnionym ciepłem grobem szepczę ostatnie słowa.
Bądźcie smaczne.
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
Misiek
23 lipca 2025
sam53
23 lipca 2025
Belamonte/Senograsta