sakura1192, 18 października 2011
Miłość jest jak Narkotyk
Najpierw daje uczucie uniesienia
A gdy przedawkujesz
Już nic Cię nie uratuje
sakura1192, 18 października 2011
Każda łza jest wspomnieniem,
myślą, oddechem, krzykiem.
Niekończącą się księgą
zdarzeń i chwil,
wzlotów i upadków.
Każda wylana łza
zabiera nam fragment
tego co było kiedyś.
sakura1192, 18 października 2011
Kolejne złudzenie mojego ja,
szczęście zgubionej duszy,
odnalezionej we własnym krzyku.
Stracone marzenia we śnie,
zostawione daleko od serca,
tam, gdzie szara rzeczywistość
ich nie dosięga.
Czym jest miłość?
Zwykłym krzykiem o pomoc
dwóch samotnych serc,
kłamstwem złudnych kochanków.
Prośba, wybaczenie, śmiech,
pocałunek, dotyk, płacz,
złudzenie każdego dnia,
każdego oddechu i myśli.
sakura1192, 16 października 2011
Ważenie duszy na
czarnej wadze, tego
co zwą panem podziemia.
Brak oddechu,
tak potrzebnego do życia.
Brak tętna,
wskazującego, że żyjemy.
Bladość skóry,
odzwierciedlająca nasz stan.
Oziębienie,
zapadanie w głąb ciemności.
Struposzenie,
ukazanie naszej nowej postaci.
Gnicie wnętrzności,
śmierdzących bardzej niż ciało.
Taniec smierci odtańczony
w najmroczniejszym zakamarku
naszego umysłu.
Ucieczka,
od problemów i tych,
którzy nazywali się naszą rodziną.
Mrok,
przysłaniający naszą duszę.
Cisza,
przygniatająca ciało, tak kruche.
Wolność,
stająca się przekleństwem.
Ból istnienia,
odczuwany całe życie.
I nagła śmierć
zaglądająca nam w oczy,
zabierajaca duszę do lepszego miejsca,
pozostawiając ciało w gorszym.
sakura1192, 16 października 2011
Już nie czekam cierpliwie,
i nie wierzę że coś się zmieni,
byłam chyba zawsze sama.
Zamknięta w sobie
w czterech ścianach
mojego chorego umysłu.
Zerwałam wszelkie więzy emocjonalne,
stworzyłam barierę ochronną
odcinającą mnie od
cierpienia,
lęku,
bólu,
Uwięziona w fuzji własnych złudzeń,
ginę,
umieram,
zatracam się w sobie.
Samotność stała się tylko
chwilą,
wyrokiem,
moim wyborem,
protestem na jaki mnie stać.
Jest dla mnie przyjemnością,
bo ją pragnę.
Dla innych męką,
bo są do niej zmuszeni.
sakura1192, 16 października 2011
Miłość działająca na nas
jak narkotyk.
Zniewalająca zmysły swym
smakiem, zapachem, wyglądem
porównywalnym do zakazanego owocu.
Słodka a zarazem gorzka
jak czekolada.
Samotność trzymająca nas w swych sieciach
jak pająk.
Głodna, spragniona
bólu, cierpienia, lęku.
Zbawienna a zarazem przeklęta
jak dusza.
Śmierć manipulująca nami
jak kukiełką.
Otchłań pochłaniająca
dusze, umysł, ciało.
Łagodna a zarazem bolesna
jak rana.
sakura1192, 14 października 2011
Jeden wypadek
zmienił me życie,
odebrał rodzinę.
Skłócone dwa rody
jak Montekich i Kapuletów,
toczą między sobą
zaciekłą wojnę.
Cierpią na tym
niewinne dzieci.
Czy tego nie widzicie?
Wina była moja,
w afekcie popełniona zbrodnia.
Zbyt wiele słów wypowiedzianych,
by zapomnieć o tym czynie.
Nie chcę być ofiarą
ani katem,
poświęcać innych,
by ratować siebie.
Więc proszę:
Zakończcie tą krwawą rzeź!
Wspomnicie me słowa,
gdy zabiją kościelne dzwony,
ogłaszające żałobną pieśń.
sakura1192, 14 października 2011
Widzisz cień na tle Księżyca,
Ten smukły kształt
obrysowany jego łuną?
To postać Kobiety
o kruczo-czarnych włosach,
niebieskich jak tafla wody oczach,
ustach czerwieńszych od krwi,
zębach ostrzejszych niż niejeden miecz,
porcelanowych jak lalka licach
z ciałem pokrytym tysiącem blizn.
Każde jej pióro jest grzechem,
grzechem męskiej fantazji,
fantazji o idealnej Kobiecie
- Nagim Aniele.
Pojawia się w pełnię Księżyca
w jedną z najciemniejszych nocy
- Nocy Blizn.
Poluje na głupców spragnionych miłości,
miłości z grzeszną Kobietą.
Wdziera się w ich umysły,
kusi zapachem niezapomnianej przygody,
wciąga w pułapkę łóżkowej fantazji.
Leżąc w jedwabnej pościeli
obnaża swe smukłe ciało,
gładkością swoich ud
mówi: jestem cała wasza,
pieści nabrzmiałe z rozkoszy piersi,
krąży po nich palcami
jak Ziemia wokół Słońca.
Pozwala ofiarom spełnić marzenia,
marzenia o dzikiej zabawie,
aby potem...
sakura1192, 13 października 2011
Blask Księżyca za oknem
rozjaśnia najmroczniejsze zakamarki miasta
ukrywając tych, których imiona milczą
zapieczętowane na ludzkich ustach.
Żądze ukryte głęboko w sercu
budzą się ze stuletniego snu,
a owładnięci nimi ludzie
nie są naszymi przyjaciółmi.
Bestie atakujące w gniewie,
w szale srebrzystej poświaty.
Kim byli kiedyś?
Czym są teraz?
Ludzie ukazujący odbicie,
wnętrza dusz.
Bestie będące ludźmi
i ludzie będący bestiami.
sakura1192, 13 października 2011
Widzę szary świat,
a w nim ludzi
bez serca i duszy.
W tłumie on,
beztrosko uśmiechnięty,
niesfornie potargany.
Myślę,
ominie?
przystanie?
On tylko spojrzał,
rękę podał
i już został.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga