Kazimierz Sakowicz | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (6) Kolekcje Poezja (989) Fotografia (427) Grafika (28) Pocztówka poetycka (2) |
Kazimierz Sakowicz, 9 lutego 2012
w siódmym niebie na przedprożu
siedzi amor zachmurzony
nie dostrzega nic wokoło
cisza rzeźbi mu milczenie
siedzi wielce zawiedziony
szukał wczoraj i przedwczoraj
od niedzieli ciągle w drodze
zalękniony o swe wdzięki
o los własny amorowy
że nikogo nie ustrzelił
wciąż próbował coś uchwycić
myśl niedużą o miłości
gdy już będzie to zostanie
lecz nie zdołał nic odnaleźć
w tym pośpiechu i bezdechu
w siódmym niebie na przedprożu
siedzi amor zachmurzony
taka w nim niedola wielka
nikt nie wierzy dziś w amory
dzisiaj porno zdobi strony
2012-02-09
Kazimierz Sakowicz, 9 lutego 2012
zapomniane wiersze żyją długo i szczęśliwie
nim je późną porą uwikłany w los człowieczy
dość niemrawo bez wzniosłości
w oknie niedomkniętym wcale
w stanie ducha wskazującym na niepłodność myśli
głosem zachrypniętym ktoś wypowie po cichutku
aby się poezja niosła ku niskości w dole
tuż za oknem na pięterku w naszym mieście
gdzie wilk wilkiem być zamierza
a uparty osioł osłem do wieczności chce pozostać
by się słowo stało słowem i nie było pustosłowiem
by się miłość uwzniośliła jak ta róża spąsowiała
w kolce szczerze przystrojona ale piękna krótkotrwale
była znakiem co upływa lecz nie mija
tak to wszystko zmierza ku jednemu zakończeniu
zapomniane wiersze żyją długo i szczęśliwie
2012-02-08
Kazimierz Sakowicz, 8 lutego 2012
żyjąc wśród was którym życie upływa właściwie
nie wiadomo jak i dlaczego rzeczywistość nasiąka
uporczywą melodią z ubiegłego wieku miarą sukcesu
było zbudować dom nie mając niczego w zanadrzu
trzymając się prawej strony jezdni by żyć w zakątku jesieni
gdy liście opadając budziły wiarę w sens zapisanych wierszy
w prawdzie do samych siebie subtelnie wołając do Boga
wyszliśmy z niewoli doświadczeń ufając nadciągającej historii
zmierzyliśmy się z prawdą o nas samych obojętnie patrząc
jak słowo traci na wartości więcej niż złoty pieniądz wepchnięty
biedakowi przed kościołem zamkniętym na odgłos lęków
drzwi przywarte do nieba nie podlegają ciążeniu gdy obłok zakrywa
i gubię sens własnej myśli życie mi upływa właściwie
Kazimierz Sakowicz, 7 lutego 2012
w tej właśnie zbrodni
w tym cierpieniu
w niedojrzałości uczuć i emocji
w kłamstwie szerokich poglądów
i skarłowaciałej mądrości
w nieobecnej nadziei
i porzuconej wierze
dopala się ostatnia iskra prawdy
że miłość zadeptana przez innych
rozjechana butnością frazesów
sfałszowana przez rodziców
udręczona przez teściową
oskarżona nienawiścią i pogardą
samotna i nieobecna w sobie
jest okrutna
jak spiętrzona rzeka niszcząca
wszystko wokół co ma w zasięgu
jest upadkiem bez cienia wątpliwości
niezrozumiała po ludzku czeka przebaczenia
może dotknąć każdego
2012-02-07
Kazimierz Sakowicz, 5 czerwca 2010
zamęt słów prawd i niedomówień
o świcie dnia każdego
budzi w nas zapaść
iluzja życia nabiera kształtów
iloczyn fałszywych przeżyć
tworzy błędne wyobrażenie
niespójność staje się cnotą
a niewiara w opatrzność zachętą
do hołdowania ciału
w czeluści skutków zanika nadzieja
Kazimierz Sakowicz, 3 czerwca 2010
późnym wieczorem poezja budzi się wrażliwością widzenia
spraw dobrze skrywanych przed światem
słowo nabiera kształtu a myśl zgrabnie utkana
pochylona nad prawdą spraw ostatecznych
gdy śmierć zagląda do okien w odległych krańcach ziemi
staje się krzykiem zamordowanych dzieci
nawet miłość ukrzyżowana nie może nic zmienić
śmierć ma głębię nieprzeniknioną
gdzie dobro i zło toczą walkę odwieczną
a życie jest zdmuchnięciem świecy
która przeszkadza w ciemności
zło lubi półcienie i wszelkie niedomówienia
fałszuje obraz Boga cieniem pożądania
dopiero miłość z krzyża w nas jest wstanie to odmienić
Kazimierz Sakowicz, 2 czerwca 2010
poezja musi uderzyć po gębie
zadziwić słonym spojrzeniem
powalić szczyptą goryczy
słowem obnażyć nienazwane
nazwać ukryte
przeorać w nas jasność widzenia
i uwolnić z więzów samorealizacji
dotknąć tej właśnie struny
która fałszywe wydaje dźwięki
poezja chcąc nie chcąc
musi z nas wycisnąć uśmiech błazeństwa
i dokonać czego miłość jeszcze nie zdążyła
Kazimierz Sakowicz, 25 maja 2010
moje dzieciństwo odcięte
gdzieś porzucone w przeszłości
zasypane piaskiem i dobrze ukryte
czasami budzi mnie do snu
blaskiem księżyca
idę gdzieś gdzie nie ma granicy
gdzie słowo było krzykiem
i moim milczeniem
spod stołu bolesnych doświadczeń
gdy miłość miała być najważniejsza
a była tylko niemocą
nazwania prawdy po imieniu
idę za głosem z oddali choć nic nie widać
i jestem ciemnością odwiecznych upadków
tych co mogli coś zmienić ale odeszli
nie zapisując sobą śladów
życie na uboczu życia jest cierpieniem
punktem na mapie drogi bez celu
to ciemność tak ogarniająca jak czeluść
skąd nie ma powrotu
to dno samounicestwienia
powoli zanikam
przestaję oddychać
spadam
Kazimierz Sakowicz, 20 maja 2010
na moim podwórku
gdzie raki zimują o każdej porze
ptaki zawracają z dalekiej podróży
ziemia się spłaszcza zagmatwaniem prawa
a słowo jest tylko zbiorem kilku liter
wstało dziś słońce zachmurzone nadęte
niepełnosprawne zmęczone zupełnie
na moim podwórku
między stronami zachwytu i zniecierpliwienia
w rytmicznym bezruchu spłukanej historii
biegnie ostra linia podziału na tych co już albo jeszcze
wiję się źródło utraconych marzeń
gdzieś zagubionych płaskorzeźb wiary
że można inaczej choć czasem powoli
na moim podwórku
czas upływa nietypowo na kolejnych zakrętach
jakby się zegar przeszłości ścigał z przyszłością
tak aby zdążyć przed końcem wyścigu
aby zająć to miejsce na podium pochwały
wśród znajomych sąsiadów i przyjaciół z oddali
by się wypełniło to co ktoś sobie zaplanował
nie pytając wcale o moje zdanie
na moim podwórku którego już nie ma
stoi na stacji lokomotywa
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
6 października 2024
szukaj mnieYaro
6 października 2024
Zakochamvioletta
6 października 2024
0610wiesiek
6 października 2024
Kanwa i wątekBelamonte/Senograsta
5 października 2024
0510wiesiek
5 października 2024
Cichym szeptem po kolacji...Marek Gajowniczek
5 października 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 października 2024
OdpowiedźBelamonte/Senograsta
4 października 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 października 2024
Myślę,więc jestemMarek Gajowniczek