6 czerwca 2015
wierny sobie
w wynajętym mieszkaniu z długami na koncie
w pogoni za potrzebami do życia
próbuję zrozumieć kim jestem
zwykły człowiek z ulicy wolności
w szarym mieście o zielonych drzewach
z niebem nad głową i gwiazdami w oddali
w przyjaźni z Bogiem niedoskonały
dobry dla ludzi i wciąż kopany w tyłek
niezależnie co składam kieruję obmyślam
na miarę swoich możliwości
jestem wierny sobie jak kamień u drogi
mam tyle co nic choć słów nadmiar
żyję na obrzeżu poezji
przymuszony wewnętrznym pragnieniem miłości
by ktoś uwierzył przez słowo
że miłość ma wiele twarzy i przeróżnych odcieni
lecz prawdziwie kocha gdy innym służy
2015-06-06
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta