7 czerwca 2011
Bogowie...
Nic mi nie jest
Znów z kolan powstaje
Jak feniks z popiołów
Znów Bogowie ucząc mnie
Upokorzyli mnie
Gdy już psa swego jadłem na obiad
Nadzieja spadła z pluskiem
W kałużę łez przede mną
Nie pytajcie czemu i jak to?
To życie jest dziwnym kręgiem
Nauki głupców
Mądrości małych
Upadkiem i wzlotem ciągłym
Szarym i czarnym
Czerwonym i zielonym
Znów to nadchodzi
Dni w dolinie śmierci
Już za horyzontem widzę...
Okiem krwawym
Topór wbijam w ziemię i rum piję
Na pohybel diabłom w mej głowie.
O Bogowie...
27 kwietnia 2024
Ulica niebolesnychkb
26 kwietnia 2024
2608wiesiek
26 kwietnia 2024
zgarbiona wiarasam53
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53
25 kwietnia 2024
2504wiesiek
25 kwietnia 2024
IdęKrzysztof Piątek