8 września 2013
od mamy
Antosiowi 08.09.2013
kolejny raz
przemierzam w pośpiechu
szpitalne korytarze
przysiadam niepewnie na łóżku
próbując zrzucić z ramion rozpacz
jakby brakowało już siły
która przecież
nigdy się nie skończy
ostrożnie głaszczę głowę
mojego synka
z matczyną troską
tulę do snu
jest taki duży i mały
równocześnie
codziennie czuję jak się oddala
pozwalam mu
wzdychając po cichu
chcę wierzyć,
że gdyby miał
kiedykolwiek we mnie zwątpić
to jednak
odnajdzie w sobie
moją miłość i myśl,
że bardzo się starałam
i że to wystarczy
31 października 2025
ais
31 października 2025
wiesiek
31 października 2025
Jaga
31 października 2025
Yaro
31 października 2025
sam53
31 października 2025
smokjerzy
30 października 2025
absynt
30 października 2025
ais
30 października 2025
ais
30 października 2025
wiesiek