9 września 2013
***
1997
Dni dzielę
na noce i poranki.
Wolę poranki
bo są tylko moje.
Przychodzisz zbyt zmęczony
bym cię mogła pokochać.
Na rozdartą skórę pleców
cierpliwie zakładam opatrunki.
Całując cię
wciąż czuję smak nocnej rozkoszy.
Wyobraźnia.
Usypiasz zmęczony w moich ramionach.
Ciepła kawa stygnie na stoliku obok.
Czeka do wieczora na jedyny łyk.
Tak jak ja
na nerwowy pośpiech twoich warg.
'Wiesz...' - spuszczasz wzrok
i cicho zamykasz drzwi.
Wiem, nie możesz bez nas żyć.
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka