12 lipca 2012
Czerwona gospoda
już księżyc ponuro odbija się w toni
noc duszna, na morzach flauta
a szynkarz zaprasza do swojej gospody
spod znaku mordu i gwałtu
i karzeł paskundny co stoi za barem
już podłe piwo nalewa
a kufel tak brudny, jest istnym koszmarem
i szumią złowrogo drzewa
więc siedzę przybity, a nos mam na kwintę
i sam podłe piwo sączę
wtem ciszę przecina z dna piekieł pytanie
może do pana dołączę?
cień wielki się zbliża, a karzeł się chowa
struktura podobna do góry
to przecież jest babsko, w dodatku ma brodę
i trzęsą się szynku mury
już wilczy wzrok głodny w me ciało się wślepia
i widzę śmiertelny orszak
a z mordu czy gwałtu - wątpliwych atrakcji
już nie wiem kurwa co gorsze
wypadam więc z szynku, zanurzam w czerń nocy
lecz pogoń nie wyruszyła
a rechot złowrogi, co wtedy się rozległ
do dzisiaj mrozi krew w żyłach
już jestem mądrzejszy i od tamtej chwili
po knajpach chadzam z kolegą
w feralną noc ciemną, w szatańskiej gospodzie
Belzebub dopadnie jego
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek