1 stycznia 2012
Spleen
A. Bursie
więc wyjdę Ci naprzeciw krokiem potoczystym
a słowa będą kuleć rytmem barokowym
wzrok wolno będzie gasł, stalowoszary, mglisty
w tercyny pomieszczeniu kruchym, mahoniowym
na sinym filcu nocy wyznaczę konstelacje
żółtawe światła okien nieśmiało ręką zrzucę
butelki teleskopem przed siebie cisnę z gracją
mieszczańskim konwenansom z radością łeb ukrócę
odrzucę ciężar lenna współczesnym ziemskim cechom
wypluję z ust pośpiesznie uwiędłych kwiatów słowa
w kałużach tłustych ulic utopię nieme echo
poezji skrzydła złożę i w płaszcza poły schowam
i idę już powoli z tej niemej w noc wyprawy
oddechu krótki takt rytmicznie życie skraca
kolejny to już raz, mój jasny świt łaskawy
pogania mnie bym w ciemność, śladami spleenu wracał
31 października 2025
ais
31 października 2025
wiesiek
31 października 2025
Jaga
31 października 2025
Yaro
31 października 2025
sam53
31 października 2025
smokjerzy
30 października 2025
absynt
30 października 2025
ais
30 października 2025
ais
30 października 2025
wiesiek