Misiek, 20 grudnia 2023
DOBRY WIECZÓR PAŃSTWU
W pewnym lesie rzecz się stała
lisy i wilki zamknęły tam telewizję
nadszedł czas wyłączyć hipokryzję
wieść po prostu wręcz niebywała
Dzięcioły zdziwione w drzewa pukają
sowa tylko cały dzień wciąż pohukuje
jeż już z żoną czym prędzej się pakuje
jelenie i sarny nowego lasu też szukają
Ogłoszenie nastąpiło przez jedną gapę
tę białą myszkę co była cicho jak trusia
i niedawno opuściła mamusię i tatusia
nadszedł niedźwiedź i położył wnet łapę
Mówiąc krótko wtedy tak do leśnej braci:
-powiem teraz i na pewno nie przesadzę
-kto ma media w lesie to ma także władzę
-a lis z wilkiem za to wszystko nam zapłaci
Tylko tyle wtedy oburzony misiu powiedział
a już za miesiąc (daję wam na to moje słowo)
w lesie wszyscy będą mieli telewizję kablową
oraz programy wprost ze studia niedźwiedzia
Z tej krótkiej bajki jeden morał też wynika
bo kim jest ten kto media leśne dziś zamyka
i nic nie znaczy wilków i lisów taka uchwała
solidarność tu wygra bo zawsze wygrywała
DOBRANOC PAŃSTWU
kb, 19 grudnia 2023
wolny kąt zajęła figurka dziecięcia
krzyżuje palce
tyka biologiczny zegarek
to żywy duplikat
wzbudza sienny hałas
bo nic nie trapi bardziej
niż przedwigilijny opad
według babci pług zatrzymał się
pod miasteczkiem be i do wieczora
nie dotrze nowina o stabilizacji
na światowych frontach
szyby mrozi profil mikołaja
bez wora
Andrzej Talarek, 19 grudnia 2023
Biblia Tysiąclecia: O prawdziwej czci Boga
Jan Kochanowski: Bóg wieczny, który wszytkim rozkazuje
Wciąż mówisz Boże, lecz Cię nie słyszymy.
Zajęci sobą, w gwarze dnia chodzimy,
tak żądni cudów, by móc bardziej wierzyć,
że Cię brakuje, by dzień godnie przeżyć.
Pośród nawałnic i w ogniu trawiącym
przybądź, a będziesz przekonywujący.
W ciszy codziennej, która w nas bez końca,
mówisz do wschodu i zachodu słońca.
A przecież jesteś w każdej dnia godzinie,
w każdym westchnieniu, kropli krwi, co płynie,
ofierze, w którą zmieniamy swe życie,
wiążąc dzień z nocą, żyjąc należycie.
Swe dziecko w wierze wzywasz dnia każdego
jak przyjaciela, a nie podsądnego.
Mówisz każdemu i do wszystkich razem,
że jesteś prośbą, nie jesteś nakazem.
Bo wolną wolę każdy z nas posiada
i słowa Boże w swym sumieniu bada.
Gdy odpowiada, z szacunkiem się schyla,
że Tobą żyje, wystarczy Ci chwila,
na rozbłysk łaski, na Twą aprobatę
takiego życia i godną odpłatę.
Gdy w biedzie Pana taki ktoś zawoła,
Bóg przyjdzie, mówiąc: taka moja wola
Gdy byłem głodny, ty mnie nakarmiłeś,
gdy byłem więźniem, to mnie odwiedziłeś,
gdym był spragniony, dałeś mi łyk wody,
okryłeś ciało, bym nie cierpiał chłodu.
Gdy mnie zapragniesz, stanie się, jak chciałeś,
jedynie nie grzesz, jak mi obiecałeś,
bo Pan jest zawsze na odległość dłoni
i, uwielbiony, zawsze cię obroni.
Grzesznemu powie Bóg, choćby daremnie:
zawsze myśl twoja jest o krok ode mnie.
Wystarczy tylko, byś za mną podążył,
grzeszyć zaprzestał, wyznanie win złożył.
Przestań wymieniać moje przykazania
z wargi pełnymi wersów pojednania,
jeśli odrzucasz od siebie ich sedno,
z tym przekonaniem, że wszystko ci jedno.
Który nie zganisz cudzołożącego
i co okrada bliźniego swojego,
nawet gdy usta otworzysz podstępnie,
słowami w jadzie poczęstujesz chętnie.
Który swym bratem gardzisz niby wrogiem
i nie przebaczysz, choćby i przed Bogiem,
nie licz, że będzie Pan po twojej stronie,
bo zniszczę ciebie, zanim złożysz dłonie.
Do was, dla których nigdy mnie nie było
Powiem po prostu jedno słowo: miłość.
Bóg jest miłością i kto ją odszuka,
weźmie do serca za moją naukę,
takich do siebie przyjmę tak jak owce,
które nie widząc, zeszły na manowce
życia, lecz pragną widzieć nieskończone.
Ono jest we mnie, więc idźcie w mą stronę.
sam53, 18 grudnia 2023
dzisiaj czytałem twoje listy
odnalezione gdzieś w szufladzie
pożółkły nieco czas je przystrzygł
jak moje myśli w listopadzie
mgliste znużone deszczem co dzień
tak jakby ktoś je wyrwał ze snu
nie ze wszystkimi mi po drodze
w nienapisanym wierszu bez słów
odświętną magią odżył papier
twój cień jak żywy przemknął w oknie
znów na wigilię bedą karpie
a listy schowam już do wspomnień
Trepifajksel, 17 grudnia 2023
Papier jest łatwopalny, dlatego wiersze sprzed pierwszej młodości spłonęły. Nie dano im szansy na przystań szuflady, wśród sentymentalnych śmieci. Następnym pozwolono uciec. Ku rozpaczy autora, ku rozrywce postronnych. Gdybyś wiedział, co wiesz dzisiaj, zostałbyś inżynierem co obiecałeś ojcu, albo piratem co obiecałeś sobie. W ukrytych znaczeniach nie ma nic oprócz gry słowem. Lęk przeliterowany, odmieniony przez przypadki wciąż jest lękiem. I każdy ma własny, w którym nie ma miejsca na twój... Wiersz jest pomyłką
albo nożem w plecach. Jedyny efekt
cofania czasu to niewydolność
wątroby
i słów. Z odmrożeń
wyrosły ściany, chociaż sen,
jeszcze w gorączce, próbuje stopić
kolejny świt, niechciany
jak dziecko
poczęte na przekór.
sam53, 17 grudnia 2023
trzeba było stanąć na straży demokracji
stanęli
a tym co uzurpowali sobie prawo do wszechwładzy
powiedzieli - dość
trzeba było wykrzyczeć się przeciw kłamstwu
zmierzyć się z nienawiścią
i uwierzyć w zwycięstwo
uwierzyli
trzeba było pójść na wybory - poszli
czekali cierpliwie przed lokalem wyborczym
do trzeciej w nocy
żeby zagłosować na szczęśliwą Polskę
- zagłosowali
prawda powie więcej niż wiersz
Misiek, 17 grudnia 2023
Każdy na coś gdzieś kiedyś czeka
czasem trudne bywa oczekiwanie
bo i droga do celu bywa tak trudna
albo nieznana
i ta niepewność co się wtedy stanie
już się zbliża dla człowieka
pora narodzin Boga
nadchodzi niezwykłe świętowanie
Miłość w Bogu
który na nas czeka
powoli nadchodzi z nadzieją i chwałą
upragnioną radość duszy
teraz pragnącym sprawi
z ogromu serca wiernym błogosławi
i rozda boską miłość bo tak mało
tej ludzkiej dziś na całym świecie
grudniowe niebo
tak dzisiaj całe rozgwieżdżone
dobre sny zapisuję w sekrecie
oto po raz kolejny
tajemnicy zbawienia wraca czas
w sercu mam nadzieję
radośnie wyśpiewamy Bóg się rodzi…
Moc truchleje…
Pan Niebiosy
a gdy dołączą do nas aniołów głosy
Boża Moc wszelkie zło
na zawsze skruszy
sam53, 17 grudnia 2023
lubię wieczorami czytać listy od ciebie
szeleścić słowami nurzając się zmysłowo w wyobraźni
spacerować między wysokimi drzewami
beztrosko wchodząc w zastawione sidła
biec i biec razem po słońce
z wiatrem i pod wiatr
czasami uciekamy z deszczu pod rynnę
kiwnij palcem a pozwolę wyprowadzić się na manowce
na peryferiach poezji mieszka miłość
Yaro, 16 grudnia 2023
śliczna się śnisz
malinowe usta smakują latem
piersi nabrzmiałe od piękna bluzka rozpięta
guziki trzeszczą uśmiech podnieca
ochota
rozbieram wzrokiem
ściągam zdzieram wszystko
budzi świt spojrzenia
śpię spokojnie
to tylko sen który przyczłapał w nocy
mam dość
muszę zrobić pierwszy krok
poznam ją w tę noc
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
12 maja 2025
Yaro
12 maja 2025
Yaro
12 maja 2025
wolnyduch
12 maja 2025
wiesiek
12 maja 2025
sam53
11 maja 2025
Yaro
11 maja 2025
wiesiek
11 maja 2025
Marcin Olszewski
11 maja 2025
Marek Jastrząb
11 maja 2025
violetta