Marek Gajowniczek, 11 marca 2025
Polityczna pornografia
golizną do Polski trafia
budząc niesmak i zgorszenie
i kładzie się długim cieniem
na rozchwiane już sojusze.
przedstawiając litsy skruszeń
poddaństwa i hołdowania
czym do wojny nas nakłania
samodzielnej - bez pomocy.
.
Przewidzieli to Prorocy.
Zapowiedziały afery
powrót siły i przemocy.
Imie jej - Czterdzieści Cztery.
Dołożono jeszcze Siedem
zbliżających się lat chudych
na drożyznę, strach i biedę
falę kłamstwa i obłudy.
.
Trzeba z ziemią zrównać stare,
żeby urodziła nowe.
Tramp dla wszystkich jest koszmarem.
Popiół sypiemy na głowę.
Pozostaje nam modlitwa
i nadstawianie policzka,
gdy (chociaż to sprawa przykra) -
dostaliśmy już w nos prztyczka.
.
Przeżyliśmy? - Przeżyjemy!
Nie takich Wielkich Cesarzy,
bo doświadczeni umiemy
o wolności skrycie marzyć,
Wierząc w czas samospełnienia
mocą Cudu Maryjnego,
zawsze,kiedy świat się zmienia
broniąc swego - nie obcego!
.
To już było i wróciło.
Na dłuzej nie pozostanie,
a przed władczym szaławiłą
ustrzeż Wiernych Sobie Panie!
Nasza wiara już jest Cudem
przy migracjach innowierców.
Obdarz Polskę wraz z jej ludem
Łaską w Miłosiernym Sercu!
Marek Gajowniczek, 11 marca 2025
Z wyciągniętą ręką
i miną nietęgą
proszę, kiedy mogę
każdego szczodrego
bym u progu swego
(myśląc, że nic z tego)
znalzł zapomogę!
.
Zuboży literaturę
postna gospodarka.
nie pozwala władać piórem
skrajna bieda Marka.
Każdy grosz - nawet niewielki
w zrzutce ma znaczenie.
Brak nie sprzyja wzlotom wszelkim.
Sprowadza na ziemię.
Niech dostatek sprawi datek
na Święta "świąteczne".
Gdy grosz wrzucisz -
dobro wróci
w życie długowieczne.
Na tej stronie znajdziesz łatwo
sposób oraz kod,
bym powtórzył lotem w światło
ikarowy lot.
AS, 11 marca 2025
nie wiem skąd była czarna krew
kto złamał barwne światła
komu się przyśnił sczezły sen
i kto go w noc zagmatwał
stare modlitwy tchnęły z ran
stadami nietoperzy
zamigotane w chybot świec
pomknęły w górę wieży
mechanizm, zegar, dziwny zgrzyt
gdy noc ciemnością broczy
piszczele trybów mierzą czas
co dawno zamknął oczy
półmroczny gnomon żuje dni
godzina po godzinie
wypluwa z ust upiory chwil
i topi w dziwnym płynie
przez niebyt prochu pył i rdzę
chce wracać się do ludzi
lecz komu śni się czarna krew
ten już się nie obudzi
sam53, 11 marca 2025
zaraz wieczór mrok gęstnieje siwa rosa
cienie milkną rozwieszone za kominem
ćmy się budzą pod latarnią w pierwszych pląsach
księżyc chmury mgłą owija - czy owinie
zanim ciemność się wypełni senną złudą
wiatr przykucnie pod jabłonią w wiotkiej trawie
noc się spóźni choć co dla niej znaczy późno
w środku nocy samej nocy nie zostawię
nie dlatego że się robi w wierszu nudno
wieczór sknera przegrał w karty wszystkie nuty
noc ma prawo przy muzyce sobie usnąć
przecież nie da się wszystkiego w żart obrócić
w nocnej ciszy kos wśród świerków nie zaćwierka
może trzeba było zostać przy jaskółkach
taki koncert - szkoda wróbli - szkoda wiersza
niech od rana gra wiosenna ptasia spółka
Marek Gajowniczek, 11 marca 2025
Żyjąc z wojną chłop zza Buga
wiedział przez stulecia,
że po Pierwszej będzie Druga,
a po Drugiej - Trzecia.
.
Trzecia ma być jak ta Pierwsza -
hekatombą śmierci.
O czym Pismo i ton wiersza
mają Was utwierdzić.
.
Po Remarque przyszła pora
na luźne pogwarki
w różnych formatach i forach
przekraczając miarki.
.
Ukrywając przed publiką
zamiary i cele,
by pokrętną polityką
ujawnić niewiele.
.
Przywołują burząc spokój
przekręt Kissingera,
kiedy na Wojnę o Pokój
światową się zbiera.
.
W prowokacjach biorą górę
ironia i sarkazm,
tłumiąc prawdę i kulturę...
i Nobla Remarque`a
.
Podobieństwo i różnica
pokrętną taktyką
Szczytem w kolejnych stolicach
służą politykom.
.
Paryż z "Łukiem Tryumfalnym",
ciemna "Noc w LIzbonie"
mogą wydźwięk mieć fatalny,
a zacierać dłonie.
.
W tle jest miłość,
dobry trunek, fortepian, muzyka -
skrywające słów zawiłość
dobra w politykach.
.
Trend jest nieprzewidywalny -
ma nieznany plan.
zakończeń wojen lokalnych
a Zachód bez zmian:
.
Twierdzi, że to skok kwantowy
- "na głowę z wysoka"
Odleciał Porządek Nowy...
i buja w obłokach!
Toya, 11 marca 2025
nie rokujemy siostro
do wieczora (da Bóg)
rozpuści nas w sobie szarówka
opróżni lustra
i będzie jak wcześniej
zanim wyrwano nas z łona matki
płynęłyśmy bez łodzi
woda była sprzymierzeńcem w trwaniu
którego nie dało się ukryć
pod uwypukleniem sukienki
ledwie widoczne ruchy
to my
nieświadome tego co czeka na zewnątrz
szukałyśmy drogi do światła
idąc za nurtem który po raz pierwszy zawiódł
doprowadzając na skraj urwiska
za którym szaleństwo
mieszało się z bezradnością
w jakimś dzikim tańcu
niepodobnym do życia
ajw, 11 marca 2025
miasto wije się wzdłuż wybrzeża niespiesznie
uwodzi wieczór zapachem owocowej melasy
po bulwarze snuje się dym z rozpalonych dziewczyn
i wodnych fajek
mężczyźni w obłokach kontemplują czas przeszły
za teraźniejszy płacą egipskimi funtami
a tam za rogiem inne życie
na chybotliwych krzesłach rozgrywa ostatnią partyjkę
chłopi w galabijach sprzedają bataty
i własne nerki
__________________________
* jedno z powiedzeń Egipcjan
ajw, 10 marca 2025
myślałam że będziemy tylko przemijać
w zalanych mgłą krajobrazach
piasek zasypie zwietrzałe słowa
kiedy będę wklepywać w skórę szarość godzin
a nam chmury rozrywają się nad czołem
spada z nieba upozorowany smutek
kolory mienią się bezwstydem
gdy spijam deszcz z ust wsysając cię w siebie
masz w oczach psychodelię ery wodnika
i pustynną nostalgię kiedy drżysz jak powietrze
rozgrzani słowami które pukają się w czoła
posiwiejemy w biegu zapominając umrzeć
___________________________________
Trepifajksel, 9 marca 2025
Kto stąd odleci, nie wraca, chyba że po resztki
samego siebie, podobno lustro pamięta
ostatnie odbicie
od dna – do dna – na pohybel. Tylko noc
wszędzie tak samo
pełza po ścianach, pod poduszką
wódka zamiast snów.
Yaro, 9 marca 2025
ona kocha mnie
w tę noc zamienię naszą miłość
w mokre prześcieradło
niebieski kolor mój ulubiony
na niebie księżyc zawstydzony
rumieni się patrząc nieśmiało
za oknem cisza spokój
owady dają o sobie znać
oddech głęboki
spocone ciała dotykają się nawzajem
tacy zmęczeni ciężko oddychając
zacementowany związek dwojga ludzi
w pamięci
na zawsze
na wieczność
zawsze czegoś brakuje
rozłąka kiełkuje
zostań na dłużej by nigdy
nie było zbyt mało
bądź pierwszą
żoną matką kochanką
bądź melodią bądź radością
drogą przez życie zawsze
we dwoje dopóki nie
rozdzieli nas
sprawiedliwy Bóg, starość i czas
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
9 kwietnia 2025
wiesiek
9 kwietnia 2025
Yaro
9 kwietnia 2025
sam53
9 kwietnia 2025
ajw
9 kwietnia 2025
ajw
9 kwietnia 2025
ajw
9 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
8 kwietnia 2025
sam53
8 kwietnia 2025
Arsis
8 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta