sam53, 25 grudnia 2023
Szczęście gdy dzień przy nocy układam mozolnie
kiedy sen z przedwczorajszym dzisiaj chce się wyśnić
a dwa słowa jak kwiaty rozbudzając zmysły
czynią chwilę piękniejszą i cieplejszą wiosnę
kiedy myśli owiane południowym wiatrem
pierwsza ćma motyl nocy poszukuje gniazda
gdy na szczęście wprost z nieba chyba mi nie spadłaś
chociaż spowiedź do ciebie przypomina mantrę
Szczęście że się chce jeszcze i się jeszcze czuje
tę codzienną zwyczajność niewpisaną w wiersze
którą tylko niewielu dziś potrafi unieść
kiedy światłem z Betlejem karmisz każde serce
kb, 25 grudnia 2023
Nie myślę o apostazji.
Możesz powiedzieć - tchórz,
ale taka jest moja wiara.
Zawiesiła się u szyi lecz nie udaje
młyńskiego kamienia.
Bardziej przypomina matkę,
nie ojca, idealnego narcyza.
Do końca życia prędzej zbuduję
krzywy dom niż zetnę gałązkę
z oliwnego drzewa.
Wyrasta daleko stąd.
Marek Gajowniczek, 25 grudnia 2023
Rzeczywistość nie zachwyca.
Można wyć dziś do księżyca
lub się w jego halo gapić
na Intensywnej Terapii.
.
Opresyjne pańswo Polin
od Przmyśla aż po Wolin.
Od Sudetów po Suwałki -
nieustanne "pierepałki".
Kto zawinił się nie dowiesz.
Politycy? Prawo? Zdrowie?
Brak! Niedosyt! Niedobory!
Obce wpływy. Wieczne spory.
Obawy o byt i niebyt.
Rosną płace i potrzeby.
Wydłużają się terminy
i króliczka wciąż gonimy.
Systemowe trwa partactwo.
Samozwańczych elit władztwo.
Podział na kasty wspólnoty.
Stale trzeba milczeć o tym
skąd społeczne rozwarstwienie?
Masonerie pochodzenie
wciąż w dyskretnej mają pieczy,
że to nie ma nic do rzeczy,
bo wiedza jest pospolita:
Jest podatnik, gmin... i świta!
Cisi... i kosmopolici
zdolni ich za gardło chwycić
i uderzyć po kieszeni,
Nikt wolności już nie ceni
i w możliwość zmian nie wierzy...
byle przetrwać... byle przeżyć!
Andrzej Talarek, 23 grudnia 2023
Biblia Tysiąclecia: Wezwanie i prośba pokutnika
Jan Kochanowski: Boże w miłosierdziu swoim nieprzebrany
Zmiłuj się nade mną miłosierny Boże,
wymaż moje grzechy - Ty zrobić to możesz -
ze swojej pamięci, z pliku mego życia,
bym w nowej odsłonie nie miał nic do skrycia.
Nikt z ludzi bez grzechu na ziemi nie stanie,
zawsze jest przede mną moje pożądanie,
matka wszystkich grzechów, moje utrapienie.
Choć nie chcę, lecz grzeszę i gwałcę sumienie.
Twój sąd sprawiedliwy, nie mam wątpliwości.
Rozważasz me sprawy w Bożej złożoności.
Myślę, że wybaczyć mój grzech jesteś w stanie,
choć wrósł tak jak serce w moje bytowanie,
jak pamięć o matce, która mnie poczęła
w pożądaniu swoim, lecz mnie zawinęła
w miłość jak pieluszkę, która pokuszenie
odmieniła w cnotę na drogę zbawienia.
Masz upodobanie do prawdy ukrytej.
Jak mam znaleźć klucze, ja wiedzy niesyty?
Czy matka je dała w tajnikach mądrości,
z pożądania wzrosłej, matczynej miłości?
Wyzuj ze mnie Panie to poczucie winy,
to sumienie drążące przez życia godziny.
Daj radość nadziei, wesołość pociechy
i nie patrz już Boże tylko na me grzechy.
Stwórz mój Panie we mnie jak śnieg jasne serce,
które się nie miota w wieczystej udręce.
Odnów we mnie ducha niezwyciężonego,
bez dziedzictwa winy, bez strachu ludzkiego.
Racz przywrócić radość mojego czekania
na zbawienie w Tobie. Daj mi moc wytrwania,
wesprzyj świętym duchem, by siły starczyło,
Panie, na Twe niebo, gdzie by ono było.
Daj mi, Boże, pomysł na opowieść Ciebie
zgasłym lub wątpiącym. Ale nie o niebie,
lecz o twej miłości, której każdy w końcu
pragnie, by z ciemności zacząć iść ku Słońcu.
Nie chcę brać na siebie krwi mej bezczynności,
dłoni myć w pogardzie nad światem wartości
odchodzącym w ciszy, wyśmianym, wzgardzonym.
Więc modlę się kornie, ja, grzesznik skruszony.
Yaro, 22 grudnia 2023
nie umarłem
nie teraz
czasem śpię
nie zabieraj
za droga śmierć
życie nieubezpieczone
nie mam co jeść
w garach pleśń
obudzę kiedyś człowieka
wskrzeszę do życia
nie opłaca się umierać
choćby dla dotacji
życie w tym świecie
rzeź
segregacja śmieci
podział ludzi
na tych na tamtych
śmieć piszący cienki wiersz
nie umarłem bez licencji
przejść inny wymiar
by noc stała się dniem
Yaro, 22 grudnia 2023
jestem
dźwiękiem w ustach
spojrzeniem w oczach
znikam z ostatnim
oddechem na szyi
jestem
ciepłym pocałunkiem
w dłoni zatrzymany świat
wciąga w plejadę gwiazd
biegiem w kosmosie
umyka czas bo go nie ma
w zamyśleniu przez dzień
w uśpieniu przez noc
więcej nas przy stole
pod obrusem siano
w kącie pachnie las
ozdobiony z gwiazd
wszyscy są oprócz tych
co odeszli gdzieś
przywołuję dzień
gdy było nas więcej
pada śnieg za oknem
zaczarowany świat
malowane szkło
srebrnym wiatrem
opłatek w wigilijny wieczór
niech niesie spokój
w sercu ciepło
sam53, 22 grudnia 2023
codziennie kładłbym światło na płótno
zdejmował cień
bawił się barwami magią kolorów
subtelnie delikatnie plama przy plamie
namalowałbym twoje piersi
oddychaj oddychaj
miarowo jak morze
fala która dobija do brzegu
rozpryskuje się - ujarzmiona odpływa
słyszę ten szmer gotującej się piany w sinusoidalnej ciszy
kołyszące dźwięki
oddychaj oddychaj
gdybym umiał malować
zamieniłbym szept wyobraźni w krzyk
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
24 grudnia 2024
0032absynt
24 grudnia 2024
Poczęstujcie się ceramicznymijeśli tylko
24 grudnia 2024
Zdrowych, spokojnych i pogodnychEva T.
24 grudnia 2024
całe życie czekamysam53
24 grudnia 2024
Cud Bożego NrodzeniaMarek Gajowniczek
24 grudnia 2024
2412wiesiek
23 grudnia 2024
ukłony od MistrzaAS
23 grudnia 2024
Podwójnie urodzeni !Belamonte/Senograsta
22 grudnia 2024
Tkliwiedoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro