10 april 2015
PO NOCY KILKA PORANKÓW O ŚWICIE
światła i znów jesteśmy w tym samym punkcie
morze nie przybrało na czas
a może podręczny motyl powiedział amen
ponieważ karuzela kręci się od wspomniań
w tłumie niesytch tłuste feniksy
z popiołów pięć minut żarzenia
cichym wyuzdaniem wyzwalasz nieprzyzwoitości
w pomiętym jedwabiu domysłów
odrodzeni lecz nie dzisiaj
jutro wstajemy na spacer w nieznane
wschody zmęczone jak wielka miłość
i nie próbuj mnie więcej tak dotkliwie
chciałbym odnaleźć twój kąt
trójkątem twoim odnaleziony
jak złodziej chleba dookoła wiosny
myślami krawca przyległy do ubrań
15 may 2025
wiesiek
14 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
13 may 2025
Eva T.
12 may 2025
wiesiek