Yaro, 8 february 2020
jak dziki ptak na uwięzi
pusty step łąki łan
dzikich ptaków się nie więzi
w tym stanie trwam
rozciągam ramiona
patrzę na rozstaw przestrzeni
wolność przede mną to ona
świat kolorami zieleni się mieni
zielony to kolor ukojenia dla oczu
czuję zapach siana słoma pod nogami
czuję zapach dzisiaj spadło sporo deszczu
świat buduję z papierów origami
wolnym być nierealne do spełniania
zapominam się by dalej iść
moje życie sekundy i mania
mam dużo własnego ja mówię dość
Yaro, 5 february 2020
Bóg dał ci życie
byłeś niepokaźny
by nabrać sił
wypijałeś mleko matki
wyrosłeś na żołnierza
jak dziadek i ojciec
zrozumiałeś czym jest honor
bo w nas jest siła
nieodparta odwaga
nie wszystko można kupić
sprzedać się łatwo
by dojną krową być
w niewoli od lat
oddać życie bo co cenne
zabiorą tobie
wolność i ziemię
walcz z całych sił
na straży stój
czujny odważny orle
Yaro, 31 january 2020
kolejny epizod przechodzi gładko
wbijasz wzrok w zimne szkło
okno szare w samotne dni
pada dziś zimny deszcz
za twarzą chowasz kilka twarzy
twoje oblicze ma drugie dno
zmieniają się pory roku
zmieniasz się ty
Yaro, 30 january 2020
nic tu po mnie
szary dzień
kontur twarzy czarny
nie znaczysz dla mnie nic
żadnych wspomnień żadnych śladów
było nas dwoje
pozostało rozerwane serce
prócz drogi która błądzi z nami
prowadził nas świat przez blaski i cienie
ogień w kominku zgasł
papieros za papierosem
żar popiół dym
osobno tak dobrze mi
Yaro, 25 january 2020
nie mam nic co chciałby
ode mnie świat
zacieram ślady to błąd
widzę cię jak biegniesz
na autobus do obozu
który pracą zwą
spokojnie zaplam papierosa
ten spokój to mój czas
biegnij biegnij zatrzymaj się czasem
powiedz że dobrze się masz
martwię się o ludzi co dźwigają więcej niż ja
wiara wypełnia mnie czuje jednak strach
nie stoję w miejscu idę w dal
ktoś potrzebuje moich rad
lubię ciszę zwierzęta przyjaciółmi
słucham ich
ból jest wspólnym cierpieniem
Yaro, 23 january 2020
palcami po wodzie wystukuję jak kocham cię
wiem że to nic niewarte prócz wylanych łez
idę przed siebie by się schlać zapomnieć
każdy oddech i sny z tobą targają mną
zapominam jak na imię mam
lecz ciebie nie potrafię wymazać to nie są te sny
byłem kimś w ramionach twych czas zatrzymany
płynęłaś w tańcu jak woda w strumieniu czyta i bystra
wszystko poszło w niwecz skundliłem się
czas upłynął pod mostem sam jak pies
Yaro, 22 january 2020
włosy brązowe targa wiatr
oczy perłowe moczy potok łez
usta czerwone wyczekują przepustki
bym mógł całować
wybiegam z pociągu
biegnę do drzwi
obejmuje cie całą wzrokiem
przytulam się
jakbym nie widział cię cały rok
zakochani jak noc i dzień mijamy się
pragnę przy tobie być i życia najwięcej dać
uciekam myślami na inny ląd
biegniemy plażą pada deszcz
Yaro, 20 january 2020
magazynki pełne ołowianych kul
przeładowuję broń
ciężką i śmiertelną
na celowniku dni które zatarł czas
mam chwilę by zemścić się nad samym sobą
naciskam spust
zapach gazów prochowych
zgrzyt zamka powrót
dalej biec mogę by nie ujrzeć cię nigdy więcej
biegnij Forest biegnij
Yaro, 16 january 2020
po nas będzie wiele pustych miejsc
na stoliku wspólne zdjęcie
jedyne co mam to zielone serce
w muszli morza szum
zatrzymany w bursztynie czas
znany zespół w technikolorze gra
dobrze cię znam
nie wrócisz już
minęło tyle lat
nie będę w miejscu stał
ziemia kręci się ja razem z nią
pisałem listy prosiłem błagałem
układałem świat było mi ciebie brak
świtem układałem się spać
noce zbyt krótkie jak krótkie lato
sierpniowy czas koniec wakacji
z końcem nas też padał deszcz
dobrze cię znam
nie wrócisz już
minęło tyle lat
nie będę w miejscu stał
ziemia kręci się ja razem z nią
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
15 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek
7 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.