Yaro

Yaro, 28 march 2020

Kimkolwiek jesteś Suzie

zwykły dzień 
narodziłem się nagi 
bez szans na lepszy sen 
życie niosło mnie jak konar
dziką zburzoną rzeką 
ocierałem się o brzegi 
 
po drodze mijałem się z Tobą 
śniłem sen o Suzie
stęskniony popychałem los 
przez zaciśnięte zęby 
 
szczęście omijało
biedny karłowaty świat 
który dla mnie zasłonił światło
człowiek bieda z nadzieją 
 
nie rozpieszczony 
 w słowach słoma skryje ból 
miłość żyje swoim snem 
otul mnie wodo co niesiesz brud 
wszystko kończy się gdy człowiek więdnie 
 
gdzieś na dnie mojego serca Suzie 
umarłem z nadzieją niesiony kłamstwem słów 
oszukałem siebie a teraz


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 15 march 2020

tak wczoraj

co raz bliżej lato
częściej ciepłe dni
 
pamiętam tamten czas
 
wczoraj było ciężko ale nie byłem sam
jakże pięknie rozmyślać 
gdy po pracy układałem się do snu
 
upadamy nisko niżej antypody
biegnę po schodach z brakiem tchu
 
marny nasz świat marny ja
lichy jak trawy źdźbło
 
usychamy z każdym oddechem
nasiona trawi ogień
 
z zapachem palonej słomy popiół
wiatr piachem w twarz


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 10 march 2020

powolna agonia ducha

nie wrzucaj chleba do kosza 
bo będziesz Go szukał 
świat się skurczył a zło zakwitło 
 
w sercu ziarno miłości usycha 
woda życia zatruła sumienia 
wymierają nadzieje na lepsze 
 
dni płynął szybciej niż zwykle 
udajemy że się kochamy 
noce mokre od  braku sensu 
 
zatapiam się w sobie jak ołów 
paruję w przestrzeń która niknie 
umieram tutaj na nieurodzaju


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 6 march 2020

siedem

siedem pieczęci sowa na gałęzi 
pędź świecie w Armagedon 
ostateczna decyzja miecz jak w chleb 
podziel świat na cztery


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Yaro

Yaro, 1 march 2020

epoka kamiennoleszczynowa

dwa tysiące dwadzieścia idę mówię do teścia
w tłumie ludzi nikt mnie nie zauważa
 
 chcę biec lecz nie widzę w tym celu
ludzie usłyszeli o korona wirusie
ja nie mam korony jedynie berło kolor złoty
 
 uciekam ale nie mam dokąd ścigają mnie drony
jak cel jestem namierzony taki Namibian
skulony przy murze czekam na strzał prosto w oczy
 
 mijam myślami czasy gdy byłem mały
przy mamie było dobrze bardzo boli czas gdy omija nas
raz po raz wciskam gaz palę hajs gdy zimno
drewna już nie ma pustynia wyrasta gdzie był tu las
 
 uciekam zdenerwowany lub wkur nie umiem tego nazwać
wszystko trafia szlag jak w dziesiątkę na strzelnicy jeszcze raz
buraczarzy świat obraca się w epokę kamienia i kii leszczynowych


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 27 february 2020

patrz na drzewa



na tarasie ułożyłem w fotelu słabe kości
patrzę przed siebie pragnąc widzieć więcej mocniej
tutaj las mi wszystko zasłania
na niebie kilka chmur lecz nie będzie padać


drzewa osadzone w ziemi tak mocno aż boli
odzieram je z liści i kory
sterczą gołe kikuty
jak palce zamarłych do nieba skierowane
prosząc o coś czego nie widać


wydaję się jakby za chwilę miało stać się to


apokalipsa dzieje się na naszych oczach
zimno zaczyna padać deszcz kropla za kroplą
na tarasie smutno szaro nudno
szpetny wiatr zamiata kurz i pył z popielniczki


ostatni oddech kilka zaciągnięć papierosem
mam dość rozmyślań pędzenia myśli i słów wylanych na papier
zamykam pewien rozdział gdzie nie istnieje


patrz na drzewa słuchaj szeptów
te słowa nie bolą otwierają oczy


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 27 february 2020

Polacy

Polacy my naród 
może niewybrany całkiem udany 
nas wypełnia siła wiara której nikt nam nie odbierze 
pracowici dorównują nam jedynie pszczoły 
 
prawda trwa w każdym  
żyjemy ponad czasem 
wieczność układa puzzle z gwiazd 
 
Bóg co w Niebie i na Ziemi 
chadza między wierszami alejami 
z naszych myśli słów i snów 
 
wtopieni w zieleń biegniemy leśną ścieżką 
oddychamy głęboko puszczasz mi oko 
poprawiam grzywkę 
samoprzystrzyżoną białą od słońca 
 
leśne owoce smakują jak rozkosz 
co zmiękczacza podniebienia 
kraj gdzie lepiej żyć się nie da 
 
orzeł penetruje przestrzeń 
koń co ściga się z psami 
z bujną grzywą napina się parska 
zamiata wiatr pył co po nas wnet zostaje


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 20 february 2020

o starcu

droga która się nie kończy jak opowieść starca 
na progu przysiadł snuł baśń
 
palił fajkę dym w obłoku niósł słowa w eter
 
uszy moje chwytały każdy dźwięk 
zasłuchany pamiętam każdy jego ruch
 
każdą zmarszczkę odsłonił je czas
 
drżąca ręka drżący głos nie ze strachu
 
życie zginało go wciągał go ląd skąd przybywamy 
i gdzie odchodzimy by dalej snuć mniej błądząc


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Yaro

Yaro, 17 february 2020

na odchodne

nie tak dawno zapadła noc
cała utkana z gwiazd
 
 na murku zimnym od lat
siedzisz przy mnie
tak wtopieni w siebie jak ptaki
 
 całkiem niebieskie masz oczy
moje zielone koloru piwa
 
 szczęśliwi patrzymy w górę
wyczekując ciepłego poranku
 
 głębokie oddechy sklejamy latawce
puszczamy bańki
kaczuszki w ślepych kałużach
 
 mały łyczek nektaru
zbliża myśli do raju


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Yaro

Yaro, 10 february 2020

pragnę zapomnieć

nie pojmuję drogi która skręca
świat ze mną mija się na zakręcie
 
wiem tak niewiele niewiele mnie nauczono
niewiele pamiętam bo nie chcę pamiętać
 
bo jeśli kłamstwa są prawdą to czym jest prawda
gdzie szukać jej by nie obrazić Boga
 
dni mijają się z cieniem nocy
ja też mam swój cień gdy słońce nade mną


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: atrakcje, naiwny, jesteśmy na zawsze, poeta, poeta, na rubieży, na druga stronę, to się nie powtórzy, przed nieznanym, my żołnierze, między nami, zanurzam się w tobie, jak gówniarza, echo z piaskownicy, popiół, popiół, wieczorem, Tarnów jesienią 2022, z zachodem słońca, nigdy nigdy, Skan, mój świat, puszka, zapatrzenie, dziękuję, nie chcę więcej, stoję w błocie, ułamki sekund, dziewczyna ze zdjęcia, nie odchodź, jestem, w Bieszczady albo gdzie, moja wyspa, Jeansy, Ona jest piękna, szaleni, korzenie, ciemne zasłony, grawitacja, gdy zabraknie czasu, byle dalej od domu, na co dzień, Skała, moja planeta, za pieniądze, spiętrzyły się schody, romantyczny wieczór, zostań ze mną, odmienić siebie, to było coś fajnego, patrzeć na świat, zabierz mnie, las zdarzeń, spowiedź, zagrzebał to pies, gdy już umrę, kwiaty na poddaszu, zostań, zostań tu jeśli chcesz, skoszarowani, czy warto, byłaś zagadką, bycie sobą jest piękne, wolni od razu, nieustannie, Honorowo, Orzeł Biały, spotkanie, wiersz tęsknoty, nic więcej, trud powrotu, o miłości, egzekutor, makijaż, skarby, jutro, przy tobie, fantazje, w moim przypadku, opowieść jesienne, lubię to, Kasia, miłość, w świat powiodłaś, w sen głęboki, po szkole, Rozbitek, Szybciej, piekło czyli parzy, na wieki, Katerin, oszukać jest najłatwiej, natura, w końcu jesteś, Wiosna, Agnieszka, odczucia, dziecko, przeznaczone, apostoł prawdy, byliśmy młodzi, w spojrzeniach, Zgodnie, zgodnie, samotny, Jak to wytłumaczyć, prawdę mówiąc, to takie proste, cały nasz dzień, szukaj mnie, dobry człowiek, kawał drogi, jestem, zamknięty w sobie, jest w nas siła co o swoje się upomni, od zawsze, mój dom, zmartwiony, chwila z życia, o poranku, żywioły w nas, tylko całuj, bywało inaczej, latem są wakacje, w ogrodzie, płonę Polsko, płonę, Gdy pada deszcz, pamiętnej nocy, nie nadejdziesz tej jesieni, Sam jak pies, Ostatecznie, Powiedz jak jest, Wybaczam wszystko, zawołaj, potem, My Indianie, zdjęcie żołnierza, nie opuszczaj nas, sposób na skontaktowanie, kilka zdań, Obu dź, Apo tem lipa, kwiaty przekwitną, Baby Lon, Whisky, podniosłem się z dna, widowisko, spadające gwiazdy, słaby punkt,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1