Yaro, 17 april 2023
resztki chleba w dłoniach
na starej pomarszczonej skórze
starzec miał ze sto lat może więcej
ciągnął wóz stalowy pełny drwa
wahadło cykało mijały się obciążniki
kukułka wybijała kolejne godziny
wskazówki dał postawą by ciągle iść
iść do przodu nie patrzeć, że wojny, że głód
kiedyś było inaczej miałem kilka żyć
szacunek do siebie komputer Commodore
starca zabrał czas przykrył piach
takich ludzi nie ma, co szanują okruszki chleba
karmią gołębie przyciągają wzrok
zamykam się w kapsule myślę
wspominam szarpię po mózgu
obrazy są niewyraźne ale i tak
ciężko zrozumieć
zmienia się przestrzeń wokół
co raz mniej nas w sobie
Yaro, 17 april 2023
czy życie ma sens we wszechświecie
w czasie i bezkresie nocy dnia
małe cuchnące robaki wciąż głodne
czy wierzycie w Niego
jak patrzy na człowieka prosto w twarz
spowiadam się Wam bracia i siostry
zgrzeszyłem myślą mową uczynkiem
czy zapisany jestem w księdze życia
czy mam się czego bać
pieścić strach, lęk połykać kilka tabletek
w chorobie przewlekłej
co może wyzwolić
co może uzdrowić chore serce
złamałem kilka zasad
oszukałem kilka dam
ktoś wcześniej zranił duszę
pokazał, że jak tak jest to i ja mogę
nie polecam, człowiekiem godnym być
najprostszą z wszystkich dróg
ci co odeszli nie dali mi żadnej szansy
nie ma ich, zamazany ślad kilka barw
kobiety , które kochałem dalej pragnął mnie
daleko od domu daleko myślami
błądząc ulicami szukam wspomnień
w otwartej głowie, w sercu
latarnie święcą dzisiaj nieco jaśniej
legendy i baśnie są prawdziwe
są księżniczki i rycerze
zamki, pałace, kościoły
Yaro, 15 april 2023
zamknij zamknij za sobą drzwi
pragnienie samotności dotyku brwi
odlecieć w głębokim śnie pod skrzydłami
byłaś mi wodą chciałem pić z tej studni
lecz poszłaś własną drogą
za rękę prowadził cię ktoś obok
każdy ma własne upodobania
szukałem nadaremnie gwiazd
byłaś jedną z nich i jesteś nie mi przypisaną
w testamencie do końca świata
a teraz gdy
moja gwiazdeczka śpi po pracy śni
oddalam się w sobie szukam schematu
bez słów szelestem piór koncertem ptaków
noc taką czarną gorzką refleksją
Yaro, 15 april 2023
znalazłaś w ziarenkach piasku na zwałach piachu
szukałem na dnie oceanu jak perły
odnalazłaś wśród pustyni oazę spokoju
na morzach odkryłem ciebie polarna gwiazdo
puste słowa są nie na miejscu
jedynie drzewa żyją w tych samych lasach
razem możemy więcej dalej iść przed oczami ze światem
razem możemy się zanurzyć tuż pod powierzchnię i głębiej
razem wędrują karawany po suchych wydmach
w pustynną burzę jesteśmy sami tylko pył
gdzie sztormu fale płyniemy dalej pomimo zdarzeń
to nie przeszkadza gdy wiatr nadyma żagle
miłość jest piękna w najgorszą pogodę
miłość zakwitła wiosną na nowo
jest naga jak prawda najczystszą
kromką chleba upominkiem żebraka
tyle czasu szedłem z myślą o tobie
zmęczony wciąż w podróży na szczyt
odpoczynek przy tobie trwa wiecznie
Yaro, 7 april 2023
czy warta nieprzespanych nocy
mijały szare dni nie spadał deszcz tylko wiatr
myśli gonitwa nie warta, wszystko do kosza
oszukany bez sygnału, zabawa na raz chciałem tańczyć
szedłem drogą w nieznane to co znałem zapomniane
w powietrzu smak goryczy byliśmy na językach
nikt nie gratulował, przegrałem w stylu fatal
czułem śmiech na plecach z wiatrem na powiekach
wszystkiego najlepszego, mimo wszystkiego zadzwoń czasem
pokój pustkowiem atmosfera gęstnieje, więdnę razem z różami
Yaro, 3 april 2023
niejeden popłynął pod prąd
niejeden zatopiony jak Titanic
za pieniądze kleryk się modli
za pieniądze lud pracujący się podli
zakład tak realny
chciwy zachłanny
nie potrafiłeś stawiać veto
poświęcić się by życie poprawić
marzył się krawat za sekretarzykiem
nieurzeczywistniony sen o lepszym jutrze
w wigilijny dzień zimny wietrzny
przechytrzy cię przejmujący prąd rzeki
szedłeś pod wodę jak karp pod nóż
wigilia bez ciebie dla dwóch to cud
człowiek wbije wyraz
jak sztylet prosto w plecy
na obronę bez szans
zaskoczenie zasadzką spryt
zakład odpowiedz -naiwny człowiek
nazbyt niewolno tkwić prostodusznym
odnalazła się czarna owca
kuszony nie ma sprawy
za pieniądze szczęścia nie kupuj
sprzedany dwa razy
pod płaszczem szczerości wilk
bez empatii straszny mówili -taki dobry
w oczach innych życie bez znaczenia
frajdą śmierć naiwności bliźniego
sytuacja niewesołą
wystarczy zapomnieć
wystarczy obmyć ręce
z rodziną podzielić opłatek
przepadł człowiek kamieniem w rzece
przepadł niejeden świat przyjdzie nowy
co pokona będzie miał rację
jedząc karpia na kolację
Yaro, 3 april 2023
umarł i nie wstanie
nie pójdzie do pracy nie zrobisz mu śniadania
nie pocałuje na pożegnanie nie będzie powitania
umarł i nie żyje
jeszcze ciepły a już dzielą skórę
ten weźmie rusztowanie drugi przyczepkę
wdowie zostanie walka o ogień
pusta lodówka głodna córka
ścian przed przyszłością nie do pokonania
pomocy z żadnej ze stron czterech
oczy zaczerwienione przeciera
nie wierzy rodzina lepsza niż koroniarze
ubolewanie mokre chusteczki
parę groszy na znicz i księdzu za modlitwę
kochana rodzinka ma swoje sprawy
też ubolewa przed obrazami
nie zadaje pytań co z wami
pomoc ustna jak przypomną sobie o czymś co by zagrabić
przyjadą wezmą za półdarmo za nic
lub pożyczą na wieczne oddanie
zmiłuj się człowieku nad sobą co ty masz z głową
Yaro, 2 april 2023
ciepły wieczór ubrany w niebo
letni powiew aksamitnego wiatru
delikatnie poruszył koronki sukienki
w kawiarni cisza z kadzidełek szary dym
zapach świec z bladym światłem
rzuca się cień w indyjski styl
pijemy herbatę o smaku spalonej ziemi
lekka odpływam z każdym łykiem
jestem obok a jednak daleko w myślach
gorąco piasku Sahary w ustach goryczki smak
gwiazdy w oczach, patrzysz szczerze
nie do wiary zakochani piją herbatę
tlen co pozwala unieść się słowom
każdy dźwięk każdy łyk zbliża ciepło dłoni
spójrz czas pozwolił by razem być
toczyć się po życia kres z każdym łykiem
więcej chcę poznawać cię, doznać zaufania
razem pić herbatę delikatną dotykać dłoń
ponieść się refleksji odpocząć jak się da
Yaro, 30 march 2023
ze wsząd cisną dzikie żądze
krążą myśli niegrzeczne niedobrze
nie poddam się krótkiej chwili
zniszczy zniewoli spłonął niejeden
będzie mało będzie niegodnie
skuszony odpuszczę daj spokój
nie potrafię wytłumaczyć kobiecie
powstrzymam się od żądzy tak lepiej
uspokojenie sumienia potrzeba siły na zło
czy wystarczą kwiaty list w żółtej kopercie
wybacz że nie popieram koronek
wprowadź w błąd cichych żądz
gdy się poruszasz wzbudzasz coś
nie potrafię wytłumaczyć oderwać wzroku
od kobiety nagrodą zawsze udany koniec
spokojnie jak by przy okazji dajesz
nie chcę brać pod skrzydła wiatru
Yaro, 29 march 2023
jest gdzieś taka muzyka
mieszka tam Janko Muzykant
płyną nuty brzęczy gitara
dźwięki szarpanych strun
starej piosenki nie płacz Ewka
aktualnie wolę System of a Down
nie wiem dlaczego ludzie umrą
dla dotyku skrzypiec wirtuoza
w tym ta magia co zatrzymuje
przenosi wymiary emocje mocniej
widzę tekst śledzę każdy klawisz
by oddać jak najlepiej słowa
sam nie umiem
śpiewać nie jest łatwo
zanurzam się w muzyce wyobrażam sobie chłopca
co zbity jak pies kona na moich oczach w uszach z muzyką
ach z tą muzyką
niewiadomo czy płynie czy Janko opłacił ZAiKS
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek